To na co czekacie?
Obmódlcie teraz Niemcy. Powolutku, land po landzie. Ile zdrowasiek trzeba na hektar?

Naprawdę stać Cię i na trochę więcej kultury i na zadawanie mądrzejszych pytań zamiast trollowania.

Pytanie było za trudne? Wystarczy napisać. Bo to, że czegoś nie rozumiesz, niekoniecznie oznacza, że pytanie głupie, ale może też znaczyć... Nieważne.

Okazuje się, ze można "omodlić" jakąś krainę geograficzną tak, że wypędza to z niej złe duchy. Pytam się więc grzecznie, co was powstrzymuje przed omodleniem kolejnych terenów. Czy omodlenie działa tylko w bezpośredniej odległości od omodlającego, nie da się z Polski zdalnie omodlić np. Afryki? Czy też wymagana jest odpowiednia ilość modłów na krainę/hektar itp i nie ma odpowiednich mocy omodlających na tak duże obszary?

Odpowiadam grzecznie: Nic nas nie powstrzymuje.
Ale to chyba nie twoj problem?

Nie martw sie: za ciebie tez die modlimy.

Typowy przykład trollowania.
Rodzaj pytań świadczy o pytającym.
A pytanie wcale nietrudne, tylko odpowiedź wydaje się zbyt intymna żeby rzucać ją na żer trollujących sępów.

Biedni ateiści nie potrafią pojąć, że naszą modlitwa obejmujemy świat ich nie wyłączając - [b]przyjdź królestwo Twoje[/b ]- nie dotyczy jedynie prośby o ponowne przyjście Chrystusa, ale przede wszystkim o Miłość dla świata i wszystkich ludzi.
Bo tylko Miłość ratuje człowieka i ten doczesny świat na ziemi - Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jesli nie spotka się z Miłością.

Medieval_man, nie uwazasz, ze lepiej trzymac sie tezy "Bog wysluchuje modly wedlug wlasnego uznania"? Jest bardziej wiarygodna od tej z przerosnietym ego "Jak bede chcial, wszystko sobie wymodle". Jesli sie myle, wytlumacz na co czekacie? A jesli jednak, wspolnie z Alus ( )modlisz sie za caly swiat, to co z was za katolicy? Skutki modlow oplakane. Bog nieugiety dla slabych w wierze.

Wist, to Ty wpadasz w jakąś paranoje i skrajności, jakieś złe emocje właściwie na nic, bo w tych dwóch zdaniach nie ma żadnej skrajności. Mówię tylko że O. Bashobora znowu odwiedza Polskę i mówię o wierze w Polsce bo ma to związek, a iskra wychodząca z Polski przygotowująca świat na przyjście Pana to nie żadne moje proroctwa tylko Boga. Trochę szacunku do proroctwa Boga.

Podczas ostatniej wizyty O. Bashobora powiedział: "Polacy mają przesłanie dla całego świata"

Czy Twoje słowa ktoś jeszcze potwierdza? Ja mam paranoję lub wizję? Nie, za to nie tylko ja sugeruje ze Ty masz paranoję i przypisuje Bogu proroctwa których ten nie udzielił ludzkości. Kto zatem nie ma szacunku do Boga? Tylko Ty sam wyznaje swoją prywatną religie oparta na byciu prorokiem i decydujesz kto się nadaje do tej religii a kto nie. Tylko że nikt nie chce być Twoim wspólny znawca ani wyznawać tej karykatury chrześcijaństwa. To musisz sobie uświadomić - jesteś sam i skutecznie zniechęci les każdego myślącego człowieka na tym forum do swoich prywatnych prawdy.

Gdybys ty jeszcze @quas sie zastanowil co sie za podobnymi stwierdzeniami kryje. Dla ciebie to jakies proroctwa, ktore same sie spelnia i pozwola ci napelniac sie pycha, ze jestes Polakiem, wiec i ciebie Bog wybral, a jak wybral, to juz chwale i dobre miejsce w niebie (a na pewno przed Niemcami) masz zapewniona.

Pamietam taka opowiesc o spotkaniu, na ktory prelegent mowil, ze Zydzi sa narodem wybranym. Sluchacze uwazali, ze to przesada i ze jak Bog mogl tylko jeden i wlasnie ten narod tak wybrac i wywyzszyc.
Na to prelegent wskazal jednego z nich i wezwal do siebie. Zapytal sluchaczy, czy zgadzaja sie, ze wlasnie sobie tego jednego wybral. Kiedy uslyszal potwierdzenie, poprosil go, zeby poszedl do kiosku na ulicy i kupil mu zapalki. Za oknem byla burza z piorunami i ulewny deszcz.
I tu sluchacze zrozumieli, ze wybranie u Boga nie laczy sie z przywilejami wedlug ludzkiego rozumienia.

A jesli chodzi o to, ze ktos mowi cos podobnego do i o Polakach. Mowia, np tu

http://gosc.pl/doc/1000994.To-nie-jest-normalne

Z tym zgadzam sie calkowicie. Polacy mogliby spelnic (jeszcze) taka role. Choc moje obserwacje pokazuja, niestety, ze wielu Polakow wyjezdzajacych za praca nie przejmuje sie misja gloszenia Ewangelii Europie i swiatu ale w najlepszym przypadku zrzymaja sie kurczowo polskich misji i polskich ksiezy, a w najgorszym wypisuja sie masowo z Kosciola, zeby pare srebrnikow zaoszczedzic.

Tak ze quas, zapomnij mrzonki, ze bedziesz odcinal kupony od "wybrania Polski (czyli Polakow)". Albo sam przylozysz reke do pluga i to nie przed komputerem rozpowszechniajac paszkwile na papieza i anonimowe "proroctwa". To ty osobiscie masz swoim zyciem i slowem swiadczyc, ze warto byc chrzescijaninem i ze slowa Chrystusa sa aktualne i dzis i mozna i warto zyc wedlug Jego nauki: przebaczac, pomagac kazdemu a nieprzyjaciolom szczegolnie (i to czynem a nie tylko raz rozaniec odmowic), bo "Bog nie ma wzgledu na osobe", dzielic sie z innymi tym co sie posiada, blogoslawic kazdemu a nie zlorzeczyc, sluzyc, nawet jezeli nikt ciebie nie doceni...

Albo Jezus nie rozpozna ciebie na Sadzie Ostatecznym, choc bez przerwy mowiles "Panie, Panie".

Do roboty quas: zniwo wielkie a robotnikow malo.

A te tłumy na spotkaniach z charyzmatykami, to żaden ewenement czy świadectwo wiary - podobne tłumy ganiały za Harisem. Nadto Polacy współcześnie tłumnie szukają zdrowia u wszelkiej maści okultystów, bioenergoterapeutów, magów medycyny wschodniej.

Ciekawa teza Alus - że można zabierać głos tylko wtedy, gdy nas coś martwi...

To, co piszecie, kupy się nie trzyma. Modlicie się za cały świat? Ale przecież wyraźnie było napisane, że złe duchy zniknęły dopiero na granicy Polski, więc albo, wbrew deklaracjom, egoistycznie modlicie się tylko za tereny RP (uzyskawszy w ten sposób wysoki poziom obmodlenia, nietolerowany przez złe), albo modlitwy zagraniczne są z jakis powodów nieskuteczne.

Biedny Acro....pokornie czeka w kolejce aby zaanonsować, że wszystko go wokół martwi.
Jeden widzi złe duchy wszędzie, inny na poszczególnych granicach, a ponad wszystkimi Bóg wysłuchuje wszystkie modlitwy.

Trzeba siać, trzeba siać...

Przeczytaj, dziewczynko, jeszcze raz to, co napisałem. Pierwsze zdanie wystarczy. Tylko 13 słów. Z tego wynika jakkolwiek, że Acro wszystko martwi? A może - przeciwnie? Że zabiera głos także, gdy go nic nie martwi. Może nawet wtedy gdy (niespodzianka!) coś go cieszy!

Jeśli dalej nie chwytasz - poddaję się. Nie jestem dobrym pedagogiem, a nauczanie specjalne w ogóle jest mi obce, więc nie pomogę...

Lepiej zabierac glos wtedy, kiedy ma sie cos sensownego do powiedzenia.