Dyskusja jak zwykle bezsensowna hehe

Kosciół tak mówi hehehe co to za stwierdzenie????
Ja się pytam co mówi o tym Bóg?? Czy to nie jest istotą sprawy?
Kto jest ważniejszy? Człowiek czy Bóg? Podstawowe pytanie
Jeśli dla ciebie człowiek, bądź też jest na równi to nie mamy o czym rozmawiać.
Mnie interesuje tylko stanowisko Boga i Jego ocena a nie ludzka ułomna.

Za linki bardzo dziękuję. Zapoznałam się. Czyli ten cały proces oparty jest tak jak sądziłam o przeświadczenia i ludzkie obserwacje a nie na podstawie Słowa Bożego.
Czyli w gruncie rzeczy mówimy o wierze w świętość danego człowieka a nie o 100 procentowej wiedzy że tak jest.
I wszystko jasne

Standard. Przypomnieć Ci, że to biskupi, a nie Ty, są powołani do oceny prawidłowości jakiegoś nauczania, to od razu uciekasz. Nie potrafisz po prostu przyznać, że to nie Ciebie Bóg do tego powołał, i z pokorą uznać, że jak coś z tego, co sobie wymyśliłaś na podstawie lektury Pisma Świętego, jest niezgodne z nauczaniem Kościoła, to trzeba się tego wyrzec i przyjąć to, co podaje Kościół.


Normalne.


Bóg się o tym wypowiedział przez Kościół, kiedy zostały stworzone procesy kanonizacyjne i beatyfikacyjne.


Znowu "zapomniałaś", że Bóg działa w Kościele przez papieża i biskupów, których powołał do dbania o prawidłową wiarę i nauczanie, a nie samozwańczych "strażników" takich jak Ty. No, ale to typowe u ludzi, którzy przedkładają własne widzimisię nad opinię biskupów i Kościoła.

Bóg działa w każdym człowieku poprzez Ducha Świętego. W sersu, które jest szczere i otwarte na Niego, które nie sugeruje się własnym interesem i zbiciem kasy. Bardziej wierzę Bogu i swemu sercu niż ludziom którzy patrzą głównie na swój interes zasłaniając się wymyśloną przez siebie nieomylnością. Boga i siebie znam a obcych ludzi nie do końca. Komu więc mam ufać? Odpowiedź sama się nasuwa.

Yarpen_Zirgin zadawala cię fakt iż uznajesz, że Kościół posiada Ducha Świętego i z całą pewnością głosi niezmienione słowo Boże i Jego wolę? Nie wolałbyś poczuć Boga w sobie i osobiście zaznać działalności Ducha Świętego we własnym życiu? Wolisz pośredników zamiast swojej osobistej relacji z Bogiem? Nie odczuwasz jakiegoś niedosytu w swojej wierze? Opierasz się na zdaniu niby nieomylnych ludzi zamiast zabiegać o Dar Ducha Świętego i cieszyć się głosem Boga w Twoim sercu. Dziwne to trochę, ale może nie masz pojęcia, że Duch Święty może stać się twoim największym przyjacielem, który w życiu prowadzi i pomaga. Może zwyczajnie nikt ci o tym nie powiedział. Kościół zapomniał cię w tym temacie uświadomić?
Bóg zesłał na nas swojego Ducha by przekazywał prawdę ze źródła i pomagał nam na co dzień.
Zapomniałeś o tej obietnicy danej przez Jezusa?
Zastanów się nad tym, bo wiele tracisz. Wiara może być żywa i piękna, która będzie cię unosić jakby na skrzydłach.......
Poproś Boga o taką łaskę i przyjmij to. Schowaj do kieszeni dumę Yarpen, bo naprawdę warto.

Jednak nie każdego człowieka powołuje do dbania o wiarę w Kościele, ale wyłącznie biskupów. Przyjmiesz to wreszcie do wiadomości?


Oczywiście.


Kto ci powiedział, że nie zaznaję takiej działalności albo nie czuję obecności Boga w moim życiu? Oczywiście, że czuję i zaznaję.


I znowu jakieś bezsensowne założenie. Osobistą relacje z Bogiem mam w codziennej modlitwie i życiu. Natomiast w łaskach sakramentalnych Bóg sam ustanowił tych "pośredników", więc dlaczego mam nie korzystać z ich posługi?


Opieram się na zdaniu Kościoła i ludzi, których Bóg powołał do tego, aby dbali o prawidłową wiarę i nauczanie w Kościele. Dlatego nigdy nie pójdę za osobami, które wzywają mnie do tego, aby porzucił autorytet Kościoła i biskupów na rzecz własnego "wydaje mi się, że tak jest" i przekonania "Duch Święty mnie prowadzi".


Dziwne jest to, że powołujesz się na Ducha Świętego, ale jednocześnie odrzucasz ludzi, których On powołał do tego, aby pilnowali między innymi Ciebie, abyś nie poszła drogą odstępstwa i herezji.


Obietnica Chrystusa, jak wskazuje lektura Biblii, nie oznacza, że każdemu chrześcijaninowi z osobna Duch Święty będzie przekazywał przypomnienia na temat nauczania Chrystusa i pouczał jak powinien wierzyć i praktykować. Przeciwnie: Lektura Dziejów wskazuje, że ten charyzmat jest dostępny tylko dla niektórych ludzi (vide chociażby kwestia zachowywania Prawa Mojżeszowego, którą z pomocą Ducha Świętego rozstrzygnięto na tzw. Soborze Jerozolimskim, a nie pozostawiono każdemu chrześcijaninowi, aby czekał na natchnienie od III Osoby Boskiej jak ma postępować).


Wybacz, ale nie znasz mnie, mojego życia i duchowości, więc daruj sobie takie teksty.


Proś o tę łaskę dla siebie, bo to Ty nie potrafisz schować do kieszeni własnej dumy i pójść do biskupów, aby ocenili, czy Twoja wiara i przekonania na temat zawartości Biblii są prawidłowe.

Ja kieruję się prosto do Boga Yarpen a nie do Biskupów. Wybacz ale nigdy inaczej nie zamierzam czynić. Moim panem i Ojcem ukochanym Jest Bóg a jedynym wybawicielem jest Jezus Chrystus.
A co do Ducha Świętego i Jego darów to mylisz się. Każdy może je otrzymać, jeśli oczyści i otworzy swoje serce. Nigdzie w Biblii nie jest napisane że otrzymają Ducha i Jego dary tylko nieliczni.
Ludzie często o tym zapominają albo zwyczajnie nie wiedzą, że mogą czuć działanie Boga w sobie i słyszeć Jego głos. Nie dopuszczają do siebie tej myśli bo wszyscy wpierają im ,że to niemożliwe albo heretyckie. A prawdziwa wiara właśnie polega na osobistej pięknej relacji z Bogiem, na słuchaniu Jego głosu w swoim sercu i pozostawaniu wiernym Jemu a nie ludziom.

I tak oto kolejny raz pokazałaś, że interesuje Cię tylko to, co sobie z Biblii wybrałaś, a fragmenty niewygodne, bo np. wskazujace, że nie Ty jesteś od oceny prawidłowości wiary, ignorujesz. Wszystko zaś pod przykrywką przesłanki "ja kieruje się do Boga". To zaś, że to właśnie Bóg ustanowił biskupów, aby Ci powiedzieli, że w jakiejś kwestii zbłądziłaś (Dz 20,28-31), to masz w "głęboko w niepoważaniu" (delikatnie mówiąc).


Wybacz, ale... nie o tym rozmawiamy. Odniosłem się do wypowiedzi Chrystusa na temat roli Ducha Świętego w Kościele ("przypomni i pouczy"), a nie nauczania o darach, których udziela każdemu chrześcijaninowi "jak chce".

Tak w Kosciele . Co nie znaczy, że chodzi o Kościół Katolicki. Kościół Chrystusowy to wszyscy ludzie zebrani z wielu wyznań chrześcijańskich kochający Boga, Jezusa Chrystusa, którzy żyją prawem miłości. Miłości do Boga i bliźniego. To jest prawdziwy Kościół. I do takiego Koscioła należę. A ludzie na siłę chcą człowieka zaszufladkować swoimi ludzkimi kryteriami. Bez sensu....

@olijula, czekanie tylko na piekne odczucia moze sie skonczyc tragicznie. Jak nie bedziesz "czuc", to przestaniesz wierzyc? I skad wiesz, ze dobre (samopo)czucie pochodzi akurat od Ducha sw?

Wielu mistykow ostrzega przed uczuciami, na ktorych sie wiare buduje. Pan Jezus w Ogrojcu wcale sie "pieknie" nie czul i "na skrzydlach" nie unosil. a przyszedl na swiat wlasnie dla tego jednego: zeby umrzec na krzyzu. Cala reszta go do tego prowadzila.
Czy twoje uczucia daja ci sile, zeby bezkompromisowo isc za Chrystusem i wyrzec sie wszystkiego, czego On nie pochwala? Czy moze utwierdzaja ciebie w przekonaniu, ze jak tak sie pieknie na skrzydlach czujesz, to dowod na to, ze nic nie musisz zmieniac w swoim zyciu?
Jesli to drugie, to uwazaj. Bo i zly duch moze zsylac "uczucia".

Kael ja nie mówię o pięknych uczuciach. Nie mam pięciu lat i jestem dojrzałą osobą. Wiem czym są uniesienia a czym Dar Ducha Świętego który otrzymałam. To, że czuję Boga w swoim sercu nie znaczy, że ciągle jestem zadowolona z życia. Właśnie że życie doświadcza mnie bardzo. Bóg wystawia mnie ciągle na próby. Niejeden człowiek już dawno by zwątpił i się odwrócił. Tak pewnie by się stało gdyby nie dar Ducha Świętego. On daje mi siłe trwać, zmagać się z problemami i ufać Bogu i Jego woli. Mimo wielu trudów nie wyparłam się Jego i z pokorą przyjmuję wszystko co mi daje. A On w zamian daje mi siłę i łaskę wielkiej wiary oraz daje mi słyszeć swój głos. Jakkolwiek to dla was dziwnie i niedorzecznie brzmi.

To mam tylko jedno pytanie:
Kto jest twoim biskupem?

To nie brzmi niedorzecznie.
Czym innym jest wewnetrzna sila, a czym innym "unoszenie sie na skrzydlach" i "piekne uczucia". Jezeli ta sila pokazuje ci takze i twoje wlasne slabosci i wady (z miloscia, ale w prawdzie - jak to Bog zwykle robi) i daje odwage do pracy nad soba, to jest (dla mnie) ok.
Jezeli jednak masz wrazenie, ze ty jestes ok i to tylko swiat zewnetrzny ma problemy, to warto sie zastanowic.
I nie chodzi mi o to, ze mam miec racje, ale o pewne znane reguly zycia duchowego.

Ja nie chcę nikomu ujmować i mówić jak postępować. Po prostu mówię co czuję i jak Bóg dotknął mojego serca. Przekazuję wam swoje świadectwo cudu (bo takim moja przemiana jest). Chcę podzielić się z wami moją radością z otrzymania daru od Boga i przekazać co dzięki temu zyskuję i czego wielu ludziom brakuje. To wszystko. Możecie uznać mnie za heretyczkę(tak najłatwiej) albo cieszyć się ze mną i uznać to za kolejne piękne działanie Boga w naszym świecie.
Z jakiegoś powodu Bóg do mnie ateistki przyszedł i dał mi pewnien plan do wypełnienia. Może dlatego dał go ateistce ponieważ byłam czystą niezapisaną kartką nieprzepełnioną wpajanymi latami omylnymi wierzeniami. Oczywiście macie prawo uważać inaczej. Też być może patrzyłabym sceptycznie na waszym miejscu...... Jednak ja wiem co przeżyłam i co uczynił mi Pan Bóg i umiem rozpoznawać Jego głos

Kael oczywiście zdaję sobie sprawę i ze swoich ułomności. Wiem, że również czasem postępuję nie tak, ale pracuję nad sobą każdego dnia i staram się pogłębiać wiarę i być jak najbliżej Boga nawet gdy nie jest łatwo. Nikt nie jest nieomylny. Ja również