Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 16:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 15  Następna strona
 Jeszcze raz o pojęciu "ateizm" 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
Albo wierzący zawęzili znaczenia słowa "wiara" i definicja jest już nieaktualna. Język ewoluuje cały czas i ciężko oczekiwać żeby oficjalna definicja nadążała za powszechnym rozumieniem. Wierzyć zespołowi budującemu mój dom? Nie. Ja nie wierzę, że pan X jest osobą kompetentną. Oczekuję dowodu w postaci odpowiednich kwalifikacji, a także mile widziane jest zapoznanie mnie z poprzednimi projektami. Dopiero wtedy bazując na informacjach przeze mnie posiadanych mogę stwierdzić czy chcę panu X zlecić budowę. Zgodzę się, że nie mając 100% pewność nie jest to wiedza, jednak również nie jest to wiara. Mogę to nazwać zaufaniem; silnym przekonaniem itp.


Wt gru 09, 2014 10:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
Prawdziwie_nieprawdziwy napisał(a):
Czapkę pirata i litry piwa. Oczywiście do odbioru po śmierci twojego ziemskiego ciała.


Miały być finansowe.. :(

I to państwo ma zapewnić czapkę i piwo po śmierci? :-D


Cytuj:
Nikt nie ma "mocy" udowadniania, że coś nie istnieje.


Ależ ma.

Cytuj:
Zgodzę się, że nie mając 100% pewność nie jest to wiedza, jednak również nie jest to wiara. Mogę to nazwać zaufaniem; silnym przekonaniem itp.


A czym to się różni od wiary?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt gru 09, 2014 10:57
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
Cytuj:
Miały być finansowe.. :(

I to państwo ma zapewnić czapkę i piwo po śmierci?


Finansową korzyść ma otrzymać KLPS. Dalej ten zawiadamia Potwora i po śmierci otrzymujesz pakiet startowy.

Cytuj:
Ależ ma.


Kto? Pamiętaj tylko, że "Bóg" nie jest odpowiedzią bo tak samo mogę powiedzieć "Boga nie ma" dlatego, że on sam nie udowodnił, że jest.


Cytuj:
A czym to się różni od wiary?

Tym, że słowo "wiara" jest coraz bardziej kojarzona z czymś czego zarówno skuteczności jak i istnienia nie da się udowodnić. W przypadku "zaufać" mówimy tylko o braku 100% pewności co do skuteczności.


Wt gru 09, 2014 11:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
Prawdziwie_nieprawdziwy napisał(a):
Kto?


Każdy.

Cytuj:
Tym, że słowo "wiara" jest coraz bardziej kojarzona z czymś czego zarówno skuteczności jak i istnienia nie da się udowodnić. W przypadku "zaufać" mówimy tylko o braku 100% pewności co do skuteczności.


Ludzie mogą kojarzyć wszystko ze wszystkim.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt gru 09, 2014 11:35
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
No to skoro każdy, to w jaki sposób? Jak udowodnić nieistnienia czegoś czego nikt nawet nie potrafi udowodnić?


Tylko to kojarzenie wszystkiego ze wszystkim kształtuje nasz język. Kiedyś "btw","brb" byłoby niezrozumiałe, a teraz się tego używa w mowie potocznej. Słowa zmieniają znaczenie i tyle.


Wt gru 09, 2014 11:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
Prawdziwie_nieprawdziwy napisał(a):
No to skoro każdy, to w jaki sposób? Jak udowodnić nieistnienia czegoś czego nikt nawet nie potrafi udowodnić?


Np. przez udowodnienie, że istnienie tego czegoś jest niemożliwe.

Cytuj:
Tylko to kojarzenie wszystkiego ze wszystkim kształtuje nasz język. Kiedyś "btw","brb" byłoby niezrozumiałe, a teraz się tego używa w mowie potocznej. Słowa zmieniają znaczenie i tyle.


Więc nie można ich traktować tak, jakby nie zmieniały znaczenia.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt gru 09, 2014 11:44
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
Jak udowodnić, że istnienie czegoś nieistniejącego jest niemożliwe?


No i nie traktuję tych słów jakby nie zmieniały znaczenia. Kiedyś "wierzyć" faktycznie było mniej nacechowane religią jednak teraz jest inaczej.

<W tej chwili zmuszony jestem zakończyć tą rozmowę, najprawdopodobniej wrócę za kilka godzin>.


Wt gru 09, 2014 11:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
Np. przez wykazanie, że prawa fizyki "zakazują" istnienia czegoś o podanych cechach.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt gru 09, 2014 12:25
Zobacz profil
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
medieval_man napisał(a):
Jeśli nie uwierzę, że cały zespół od architekta, po murarza, a na końcu inspektora nadzoru ma kwalifikacje, żeby mój dom okazał się solidny, to będę żył w nieustannym lęku.

Tylko czy taka "wiara" uchroni cię przed rzeczywistym niebezpieczeństwem?
Kiedy zobaczysz pierwsze pęknięcie wzdłuż ściany nośnej, nadal będziesz wierzył, że jednak dom się nie zawali?

Oczywiście, że nie... zaczniesz zapobiegać nadchodzącemu nieszczęściu.
IMO brak "wiary" w kwalifikacje ekipy budowlanej, wpędziłby Cię, tak jak mówisz, w fobię.

medieval_man napisał(a):
I o tym pisałem: Ja rozumiem, że ateiści nie "mają potrzeby wierzenia w istnienie Boga".

Nie dlatego że nie mają potrzeby wiary medieval_man, ale dlatego, że coś wyklucza "tę" konkretną wiarę.
A tym czymś, jest nutka fałszu, która co raz to przeplata się przez wszystkie wyznania wiary.
Sprzeczności, brak logiki, i idiotyzmy wręcz, powodują że ta konkretna "wiara" w oczach ateisty staje się wręcz oszustwem i iluzją.

medieval_man napisał(a):
Natomiast to, że w ogóle nie odczuwają potrzeby wierzenia (przyjmowania bez dowodów) w różne inne rzeczy, to już byłoby zaprzeczanie wiedzy psychologicznej.

Dlatego tak nie jest. Każdy człowiek posługuje się takimi "schematami" jak wiara, ale nie oznacza to, że ma z tego tytułu zrezygnować z własnego myślenia i stać się całkowicie podatnym na zakłamania i fałsz.

medieval_man napisał(a):
Czy wiara w Boga jest też zaspokojeniem potrzeby poczucia bezpieczeństwa? Pewnie na jakimś pierwotnym poziomie jest.

Na podstawowym poziomie, a nie na jakimś tam.

medieval_man napisał(a):
No, ale to byłoby bardzo prostackie wyjaśnienie i sądzę, że świadomie i dojrzale wierzący ludzie (niezależnie od religii) nie wierzą po to, by zniwelować swój lęk.

Dlaczego tak uważasz, że byłoby to prostackie wyjaśnienie?


Wt gru 09, 2014 13:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
Też nie rozumiem czemu to by miało być prostackie. Religie właśnie po to wymyślono by "tłumaczyły" nieznane i pomogły pokonać lęk. Pomijam tu drugi cel istnienia religii, jakim jest dobrobyt kapłanów :D

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt gru 09, 2014 15:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
Jajko napisał(a):
Też nie rozumiem czemu to by miało być prostackie. Religie właśnie po to wymyślono by "tłumaczyły" nieznane i pomogły pokonać lęk.

A kwestię zła w świecie i kwestię sensu życia dopisało paru filozofów antycznych pewnie.

Cytuj:
Pomijam tu drugi cel istnienia religii, jakim jest dobrobyt kapłanów :D


Drugi? Dopiero? Co tak dziś łaskawie oceniasz?

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Wt gru 09, 2014 15:13
Zobacz profil
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
bert04 napisał(a):
Jajko napisał(a):
Religie właśnie po to wymyślono by "tłumaczyły" nieznane i pomogły pokonać lęk.
A kwestię zła w świecie i kwestię sensu życia dopisało paru filozofów antycznych pewnie.

Tylko, że "zło" o którym wspominasz, a zapewne masz na myśli zło wcielone... również jest fikcyjne.
A zło które istnieje w rzeczywistości, jest absolutnie względne, i takie naturalne...
Takiego względnego zła które istnieje w rzeczywistości nie trzeba tłumaczyć istnieniem Boga, wystarczy że poznaliśmy świat i naszą rzeczywistość.

Co do sensu życia to puki co, rozumiemy go na zasadzie "ogniw łańcucha". Jedno ogniwo tłumaczy drugie. Bóg w żadnym razie nie tłumaczy sensu życia, ale przedstawia jedynie pewną koncepcję. Pamiętajmy o tym, że coś czego nie możemy udowodnić nie jest wyjaśnieniem, ale tylko koncepcją. Ta koncepcja jest równie "rzadka", jak każda inna... przykre, ale prawdziwe.


Śr gru 10, 2014 13:19

Dołączył(a): Pn gru 08, 2014 12:18
Posty: 196
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
medieval_man napisał(a):
vilomort napisał(a):
Nie rozumiem, czemu tyle energii wierzący poświęcają na przypisywanie słowa 'wiara' do ateizmu.

Wcale nie poświęcają temu akurat tyle energii, co ateiści "nawracaniu" wierzących.
Wierzacy wskazują tylko, że obydwie postawy są podejściem pozanaukowym.
Teista wierzy, że istnieje Bóg, ateista wierzy, że nie istnieje.
Nie "wie". Wierzy.


Błąd logiczny i nieznajomość definicji ateizmu.

Powtórzę: ateista nie zajmuje ani wiarą, ani nie-wiarą w Boga/boga.

Jeśli napisałbym, że katolik to ktoś kto wierzy w Zeusa, nazwałbyś mnie kłamcą, albo ignorantem w sprawach katolicyzmu, prawda?

W takim razie zaufaj mi: ateista lepiej wie, kim jest. Chrześcijanin może się w tych kwestiach mylić. Szczególnie, jeśli sam tworzy definicje na własny użytek. I to definicje, które nie maja wiele wspólnego z rzeczywistością.

Powtórzę: ateizm – odrzucenie teizmu lub pogląd bądź doktryna głosząca, że bogowie nie istnieją.

Jeśli odrzucam granie na skrzypcach, to wg Ciebie gram na nie-skrzypcach?

_________________
Bóg - morderca? Dla dobra? Morderstwo jako przejaw miłosierdzia?

Johnny99:

Tak.


Śr gru 10, 2014 13:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 08, 2014 12:18
Posty: 196
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
Johnny99 napisał(a):
vilomort napisał(a):
Nie rozumiem, czemu tyle energii wierzący poświęcają na przypisywanie słowa 'wiara' do ateizmu.


To raczej ateiści poświęcają wiele energii, by wyrugować słowo 'wiara' ze swojego słownika.


Jak można chcieć wyrugować coś, czego nie ma i nie będzie?

Ileż razy można powtarzać, że ateizm nie zajmuje się takimi kwestiami?

Cóż to za idee fixe z tą rzekomą wiarą w nie-istnienie boga?

Powtórzę, specjalnie dla Ciebie: jeśli odrzucam granie na skrzypcach, to NIE oznacza, że gram na nie-skrzypcach. Ja odrzucam granie na skrzypcach. Nie chcę, nie umiem, nie obchodzi mnie gra na skrzypcach. Grę na skrzypcach obchodzę szerokim łukiem. Jest dla mnie nieinteresująca z różnych względów.

Może na słoniach spróbuję (ponoć daje efekty w przypadku nauczania na poziomie szkoły podstawowej): jeśli nie jeżdżę na słoniach, to nie oznacza, że jeżdżę na nie-słoniach. Ja po prostu odrzucam jazdę na słoniach.

I w końcu ostateczna analogia: jeśli Ty odrzucasz wiarę w skrzaty polne, to nie oznacza, że wierzysz w nie-istnienie skrzatów polnych. Prawdopodobnie olewasz możliwość istnienia skrzatów polnych. Nie zajmujesz się szukaniem dowodów na ich nie-istnienie. Masz to gdzieś. Jest to dla Ciebie totalnie nieistotna kwestia.

_________________
Bóg - morderca? Dla dobra? Morderstwo jako przejaw miłosierdzia?

Johnny99:

Tak.


Śr gru 10, 2014 13:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"
Whispernight napisał(a):
Tylko, że "zło" o którym wspominasz, a zapewne masz na myśli zło wcielone... również jest fikcyjne.
A zło które istnieje w rzeczywistości, jest absolutnie względne, i takie naturalne...


Ale przecież jedno drugiemu nie przeczy. Człowiek obserwując istnienie zła "względnego i naturalnego" zadaje sobie pytanie o naturę zła, o zasady moralności. A w bardziej rozwiniętej wersji - o tę drugą rzecz, która dziwowała Kanta.

Whispernight napisał(a):
Bóg w żadnym razie nie tłumaczy sensu życia, ale przedstawia jedynie pewną koncepcję.


Ale ta koncepcja powstała właśnie po to, żeby - mówiąc językiem psychologii stosowanej - nadać życiu sens. Taki większy, głębszy sens, niż od posiłku po kibel, od siania do zbierania, od narodzin aż po grób.

Nie twierdzę, że do każdego koncepcja religijna przemawia. Ani nawet, że każdy czuje potrzebą szukania tego głębszego sensu. Ale wystarczająco dużo ludzi tak już ma.

---------------

vilomort napisał(a):
Powtórzę: ateizm – odrzucenie teizmu lub pogląd bądź doktryna głosząca, że bogowie nie istnieją.


Ze swojej strony bym to uzupełnił tak: "pogląd na poziomie pewności". Może to nie jest synonim wiary, ale jest to pewna cecha wspólna.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Śr gru 10, 2014 14:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL