Może jest to ruch spoleczny, a nie religia, skoro nie ma boga ani życia po życiu? Moze przynajmniej jakas mistyka, wiara w coś nadprzyrodzonego, jakies podobieństwa do buddyzmu?

Wierzymy w "Stan buddy", lecz w rzeczywistości nie jest to w żadne sposób powiązane z buddyzmem. Zaleca się logicznie myśleć, lecz na płaszczyźnie "natura jest najważniejsza". A wcześniej wspomniany stan to prawidłowy sposób rozumowania i interpretacji otaczającego nas świata. Same praktyki (czyli czytanie książek, czy dostrzeganie piękna otaczającego nas świata) mają przybliżyć nas do tego stanu. Cóż, jest nawet teoria krążąca wśród naszej filozofii, że Jezus Chrystus nie był synem Boga, lecz światłym człowiekiem, który dostrzegał zniszczenie moralne ludzi. Dlatego dla dobra ogółu rozpowiadał, że po śmierci zostaniemy osądzeni, aby bezkarni władcy mieli świadomość, że zostaną osądzeni za swoje poczynania. Wyznaczył im drogi moralności, którą należy podążać, oraz systemem nagradzania za dobre zachowanie. Po prostu takie przekonanie mają w naszej filozofii.

Pzdr. Aden.

Whisper, gdzie jesteś?
Szukam Cię od poranka.

Mam dla Ciebie zaproszenie do kina na film, który Cię zachwyci. Tytuł: "Bóg nie umarł". Oglądając go miałam nieodparte wrażenie że w postać profesora wcieliłes się Ty.

Zrób mi tę przyjemność i pójdź na niego

Pozdrawiam, M-M

To mi wszystko wyglada na ruch świecki, nie mogę się dopatrzyc w tym religii.

Ponieważ jest to ruch filozoficzny o podłożu religijnym. Np, mistyczny stan buddy, medytacje oraz poszanowanie dla natury, czyli jakieś zasady. Lecz nie są one nagradzane ani karane, po prostu mają być zgodne z naszym sumieniem.

Jakoś nie widzę u was żadnego podłoża.
Wmawiajcie sobie dalej.

Ja też nie mogę się dopatrzeć. Ale sam ruch wydaje się ciekawy. Być może zaliczanie się do religii jest czynnikiem spajającym i alternatywą dla tych, którzy mają dosć tradycyjnych religii. To jest substytutem.

Tak. Pojęcie "regligia"
to wielki wór rozmaitych rzeczywistości, od wróżbiarstwa i astrologii, poprzez rozmaite prymitywne kultury, systemy politycznego zniewolenia, charytatywnych wspólnot z elementami duchowości itd po wspólnoty żyjące faktami historycznego objawienia Boga (chrześcijanstwo).

"Polityczna poprawność" też ma cechy religii. I to religii państwowej w wielu krajach.

Tak, zwłaszcza jeśli ktoś religię definiuje jako urojenie.

Żyję więć w innym świecie. W moim poprawność polityczna nie jest urojeniem. Bywa presją. Obowiązkiem. A nawet przymusem.

wierzę w dowody i naukę, jeżeli usłyszę że ktoś jest mordercą to najpierw chciałbym znać dowody na temat jego zbrodni. Podobnie mam z istnieniem Boga, nie ma dowodów które niezaprzeczalnie uznają jedno istnienie za boskie. Dlatego pewnie jest tyle religii na świecie jak i ustrojów politycznych bo w polityce jest podobnie, nie ma idealnego ustroju, dlatego tyle ich mamy

Wspólnoty chrześcijańskie żyją mitologią , która nie ma nic wspólnego z pojęciami takimi jak "fakty", bądź "historyczne fakty"!

Nudny jesteś.
Dla Ciebie to tylko mitologia, dla innych fakty i to historyczne.
Osoba Jezusa jest tak samo, a nawet bardziej historyczna, niż osoby Homera, Arystotelesa, Platona czy Numy Pompiliusza.

Jak abstynent na zakrapianej imprezie... Wiem, wiem.
Wybacz zatem, że nie jestem z Wami "na haju".
Będę śmiertelnie poważny, i zanudzę Was na amen!



Tak... Jezus jest dokładnie taki sam jak Homer... Człowiek legenda
Co do reszty... Jeśli ktoś uważa, że Jezus jest bardziej historyczną postacią od Arystotelesa, Platona, czy "nawet" króla Rzymu, to cóż... pozostaje powinszować.