Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 16, 2025 8:41



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 10 latek i dylematy na temat wiary 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Danazk , napisała :
Cytuj:
on 10 latek po komunii św. ,


Sądze że można to rozumieć dwojako :
- ma 10 lat i jest po komuni św.
- jest 10 lat po komuni świętej [ czyli pełnoletni ].

Sądze że sposób postępowania jest mocno zależny od wieku .

Osobiście będąc ateizującym agnostykiem uważam że jedyny argument przemawiający za wiarą to możliwość pozytywnego wpływu na ludzi .
Niestety posiada także moć wpływu negatywnego .
Jeśli uda Ci się przekonać go że wpływa pozytywnie , to przypuszczam że ją uzna za prawdziwą. Osobiście uważam że sytuacja jest movcno dyskusyjna .

Zresztą gdybym był zwolennikiem wiary , to pewnie był bym wierzącym .


Pt lut 23, 2007 14:58
Zobacz profil
Post 
Przeczytaj mu "Opowieści z Narni"


Pt lut 23, 2007 15:10
Post 
Hm. A danazk jak stanowcza większość osób zakładających podobne tematy odezwała się 1 raz i dalej cisza.


So lut 24, 2007 20:44

Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 9:13
Posty: 3
Post 
nie piszę, ale czytam co podsuwają mi inni i mocno się zastanawiam. Tak na pewno sytuacja jest dość skąplikowana, ja też nie jestem wzorem cnót wszelakich i wszystkowiedzącą katoliczą. Na pewno sią podszkolę, staram się na siłę nic nie robić, no ale tak naprawdę co kontretnie odpowiedzieć na pytanie Mamo ale skąd na pewno wiadomo, ze Bóg istnieje?
Pozdrawiam wszystkich o otwartych umysłach :-)


Pn lut 26, 2007 14:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Gdybyśmy umieli powiedzieć że Bóg napewno jest, to była by już nauka, nie wiara. To trudne pytanie, a dziecko chce, jeśli się nie myle, odpowiedzi racjonalnej, rozumowej. Może pewnym wstępem będzie jeśli powiesz dziecku że Boga nie należy tak rozumieć, że mamy dowód czyli pewność na jego istnienie, co nie przeszkadza nam wierzyć że jest. To co jest realne to nauka płynąca z Biblii i naczania Kościoła i to może nie jest dowodem, ale od kogoś ta nauka pochodzi i to jest fakt. Nie jest to zwykła nauka, zatem i twórca nie jest zwykły, czyli wiemy że jakiś który twórca musiał być, nie jest zwykły. Wiara opiera się o relacje świadków, czyli apostołów, którzy zważając na to co przeżyli nie mieli żadnego interesu, aby kłamać i wymyślać coś. Zatem niewatpliwie byli przekonani że Chrystus którego głoszą jest realny. Wielu zginęło za to w co wierzyli, choć nie byli już bezpośrednimi świadkami tego w co wierzą. I tak od 2000 lat ta relacja świadków, obok samej nauki jest przekazywana każdemu dziecku, każdemu człowiekowi. A np. jak jest w sądzie? Też relacja świadków jest tym co pozwala wydać werdykt, zatem skoro świadkowie są wiarygodni, to i to co mówią też jest wiarygodne.


Pn lut 26, 2007 19:56
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 25, 2007 16:28
Posty: 9
Post 
Wydaje mi się, że też mogę coś powiedzieć. Mam 16 lat i od niedawna przeglądam to forum.
Podobnie było ze mną, chodziłem do kościoła (nie do Kościoła), bo rodzice mi kazali, oczywiście na mszy byłem tylko ciałem, duch latał gdzieś ponad chmurami. :-(
Naprawdę nudziło mnie to co mówił ksiądz, wszystkie modlitwy, które był dla mnie zbyt dorosłe, homilie księdza, które nie były ani trochę interesujące dla dziecka w wieku 10-12 lat.
Kiedy zabrakło mojej mamy po prostu zerwałem z Kościołem i wiem, że to było złe. Co prawda pojawiłem się z raz lub dwa na mszy, ale nadal nie było mnie tam duchem.
Dopiero niedawno sam rozmyślając nad swoim dotychczasowym życiem i otaczającym mnie światem (a lubię zastanowić się nad czymś porządnie i czasem podyskutować o tym) zrozumiałem jaką drogę wybrać i kim dla mnie naprawdę jest dla mnie Bóg.
Wracając do bardziej przyziemnych spraw może warto byłoby nakłonić Twojego syna do jakiejś wspólnoty, bądź ministranctwa, w którym zrywa się z tradycjonalnością całej religii. Gdzie wiara będzie ukazana jako coś fajnego, ciekawego, do tego na mój gust dorzuciłbym jakieś interesujące wycieczki np. do Rzymu. Dla mnie głównym impulsem było to, że ktoś (tj. Bóg) stworzył świat a ludzie na Jego chwałę poświęcali się dla innych, dawali wspaniałe świadectwa, ale dobrym przykładem były też wielkie katedry, kościoły itp. Przecież jeżeli Bóg by nie istniał, tak wielu ludzi na raz chyba nie mogłoby się mylić i czcić kogoś kogo nie ma. Kolejnym impulsem dla mnie było dokładne przedstawienie żywotów niektórych wspaniałych świętych i naszego papieża Jana Pawła II. Kiedyś ksiądz na katechezie spytał mnie czy ja byłbym zdolny do takich rzeczy, a jeśli tak to dla Kogo lub po co bym to robił?

Być może to co napisałem nie każdemu będzie odpowiadać ale są to moje własne może nawet troszkę niedoprecyzowane w tym tekście odczucia.

PZDR
Miko


Pt mar 02, 2007 23:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Przecież jeżeli Bóg by nie istniał, tak wielu ludzi na raz chyba nie mogłoby się mylić i czcić kogoś kogo nie ma.

Ten argument akurat bardzo łatwo podważyć wystarczy zdać sobie sprawę, że na świecie jest jeszcze co najmniej kilka wielkich religi które nie są chrześcijaństwem a o takim np.Hitlerze uczą już w podstawówce;)


So mar 03, 2007 21:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
only_life fajne świadectwo, tylko kwestia co rozumiesz przez zerwanie z tradycyjną religijnością i jak się do tego stosujesz. Rozumiem że to pewien zwrot w kierunku spotkań pełnych radości i modlitwy spontanicznej. Tylko nawet najlepsze spotkanie wspólnotowe, nie zastąpi Eucharystii. Możemy się nudzić na Mszy, a dobrze czuć na wspólnotowej modlitwie, ale Msza zawsze musi być podstawą. Myśle też że w pewnym etapie Msza może stać się "atrakcyjna" i ciekawa, wbrew temu jak wcześniej się ją odbierało. Tylko nie można spontanicznie odrzucać jednego, na rzecz innego bo jest fajniejsze - to nie argument.


So mar 03, 2007 22:06
Zobacz profil
Post Re: 10 latek i dylematy na temat wiary
Odpowiedź:
Masz mądrego syna, który na pewno wiele w życiu osiągnie.
Nic nie zrobisz w tym temacie.
O ile żyjesz z mężem, to i tak dla dziecka, to twój mąż będzie autorytetem, gdyż w tym wieku matka przestaje tracić autorytet na korzyść ojca. Po prostu dziecko widzi dominację ojca, i skoro matka jest jakby podporządkowana, to tym samym dziecko stawia sobie ojca za wzór.

Nie rozumiem dlaczego na siłę chcesz mu zrobić pranie mózgu i wcisnąć informacje których sama nie rozumiesz.
Jedynym wyjściem, którego nie polecam, było by wysłanie dziecka do jakiegoś zakonu, i odcięcie od świata i ludzi, wtedy ukształtowano by go odpowiednio i oprogramowano mózg.

Ja bym jednak nic nie robił. Bo dziecko to szuka odpowiedzi na pytania, których ty zapewne nigdy sobie nie zadałaś, gdyż nie znasz odpowiedzi.

Odpowiedział bym mu, że nie wiadomo czy bóg jest czy go nie ma.


So mar 03, 2007 22:28

Dołączył(a): Wt sty 10, 2006 10:40
Posty: 70
Post 
Jeszcze dobrze, ze dziecko odwazylo sie w domu o to zapytac! LOL! Czyli: nie jest tak zle, tolerancja i klimat do dyskusji jest.

Wczesnie zaczyna synek samodzielnie myslec.
Ja bym zaproponowala: to nazwij roboczo Boga "tym, co najwspanialsze" i szukaj, co to takiego. Mozesz tez zobaczyc, co tu mowiq inni (ktorych sam uwazasz za madrzejszych).


N mar 04, 2007 8:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 9:13
Posty: 3
Post Tu dana
No i jak widzicie nie ma lekko
Staram się być tolerancyjna, uczę też tej tolerancji dzieci. Synek ma swoje dylematy i ja to szanuję. Przyznaję rację only-life obrzędy kościelne nie są zachęcające dla dzieci, są tak naprawdę nużące. Tej niedzieli jakieś dziecko na mszy krzyknęło - mamo usypia mnie ta muzyka - gdy trwały obrzędy liturgiczne.
Chętnie wybrałabym się z nim, albo go wysłała na jakieś rekolekcje gdzie mógłby z autorytetami w sposób partnerski porozmawiać. Może są organizowane takie formy katechezy ?
Dziękuję za odzew. Dana


Śr kwi 11, 2007 9:52
Zobacz profil
Post 
Może odpowiedz mu podobnie jak Benedykt XVI odpowiedział kiedyś takiemu małemu chłopakowi: dziecko zadało mu pytanie skąd wiadomo, że Jezus jest osobiście obecny w Komunii Św.. Papież mu na to odpowiedział w takim stylu: są rzeczy, których nie widać a istnieją, np. (tu zwracając się do tego dziecka) powiedział mu, że jest ono inteligentne mimo, że jego inteligencji nie widać, że jest kochane przez rodziców, a miłości nie można dotknąć jako tako.

Na tej zasadzie wymienił kilka przykładów. Może warto spróbować ;)


Śr kwi 11, 2007 14:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2877
Post 
Nie wiem dlaczego panuje jakis wstyd w powolywaniu sie na niewyjasnione zjawiska. Przeciez Chrystus dawal dowody swojego bostwa poprzez czynienie cudow. A zjawisk ciekawych na swiecie jest mnostwo: cudowny ogien w Jerozolimie, Marta Robin, sister Susan, calun Turynski, cuda JPII jako bedace na czasie, Fatima.
Mysle, ze w ten sposob mozna wywolac ciekawosc ze cos istnieje poza horyzontem aby pozniej sprobowac dociekac w jaki sposob sie poza ten horyzont dostac.


Śr kwi 11, 2007 16:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 02, 2007 12:03
Posty: 41
Post 
Kris_yul napisał(a):
Papież mu na to odpowiedział w takim stylu: są rzeczy, których nie widać a istnieją, np. (tu zwracając się do tego dziecka) powiedział mu, że jest ono inteligentne mimo, że jego inteligencji nie widać, że jest kochane przez rodziców, a miłości nie można dotknąć jako tako.



Miłości rodziców nie widać a jednak istnieje. Wielkiego latającego potwora spaghetti nie widać, a jednak istnieje.

I stosując taką pseudologikę, zrobisz z dzieciaka idiotę, który bedzie łykał jak pelikan każdą bzdurę.


Cz kwi 12, 2007 12:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Dziecko może być mądre, ale to nadal dziecko, które oczekują idealnych odpowiedzi które nawet gdyby istniały mogłyby być niezrozumiałe dla tego dziecka. Dlaczego? Bo to dziecko które naraz wszystkiego nie załapie, ponieważ dopiero się uczy. Dylematy to ludzka rzecz i trzeba na nie odpowiadać, ale też nie wszystko naraz. Narazie przykłady typu prądu nie widać w przeowniku a jest tam, a potem stopniowo więcej. Zresztą wiara opiera się nie tylko an rozumie (bo przecież Biblia to m.in. relacje świadków, które przyjmowane są rozumem i uznawane są za prawdziwe dzięki wierze).
Dziecko, nawet typ intelektualisty który od małego wydaje się uczyć i jest mądre, nadal jest dzieckiem podatnym na błędne sugestie i nie będącym w stanie od razu wszystkiego zrozumieć. Po to również ma rodziców żeby dziecko wychowywali i uczyli.


Cz kwi 12, 2007 22:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL