Autor |
Wiadomość |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
trade napisał(a): Tylko, że spełnienie materialne może dać ci szczęście ( lub jego pozory ) na czas życia na ziemi. Lub jego pozory? Bo "prawdziwe szczescie mozna znalezc tylko w Bogu i to ja mam racje a Ty nic nie wiesz"? trade napisał(a): Spełnienie duchowe ma swoja kontynuacje w wieczności.
Albo i nie ma  Mozliwosc spelnienie za pomoca srodkow materialnych jest jedyna jaka mam zagwarantowana w zyciu i jaka jakikolwiek czlowiek ma w zyciu zagwarantowana. Zycie po zyciu to loteria.
|
Cz kwi 05, 2007 20:29 |
|
|
|
 |
trade
Dołączył(a): N lis 19, 2006 23:14 Posty: 202
|
tommy napisał(a): Lub jego pozory? Bo "prawdziwe szczescie mozna znalezc tylko w Bogu i to ja mam racje a Ty nic nie wiesz"?
Miałem tutaj na myśli pozory szczęścia w życiu doczesnym ( przecież takie też są ). Np. niektórzy rozumieją swoje spełnienie przez sukces finansowy i w pieniądzach doszukują się szczęścia, a jeśli nie są szczęśliwi to myślą sobie że mają ich za mało. Ostatecznie żyja w "złotej klatce" mówiąc sobie, że są szczęśliwi.
|
Cz kwi 05, 2007 21:00 |
|
 |
trade
Dołączył(a): N lis 19, 2006 23:14 Posty: 202
|
No napisał(a): Dlaczego albo?Jedno nie wyklucza drugiego Oczywiście chodziło mi o wiare w sensie religijnym...
Napisalem "albo" bo nie wiedziałem co konkretnie kryje sie pod "wierzą". Zatem np ci którzy wierzą ( nawet w sensie religijnym ) każdemu i we wszystko sa w najlepszym wypadku naiwni a być może i nie powinni chodzić do Media Markt. 
|
Cz kwi 05, 2007 21:08 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Cytuj: To prawda ToMu ale przyznaj ze to jeszcze nie najgorzej bo w końcu zauważyli swój błąd, gorzej ze jest też bardzo wielu którzy w swoich błędach pomarli. Niestety... Cytuj: Duzo jest ludzi, ktorym wydaje sie, ze wiara, modlitwa, wiez z Bogiem i przestrzeganie religijnych zakazow pozwalaja im cieszyc sie zyciem w pelni. Przez pewien czas - pewnie tak. Potem zaczyna czegos brakowac - i zaskoczony czlowiek dochodzi do wniosku, ze brakuje mu zwyklego, prostego - komfortu i spokoju o wlasna przyszlosc ktory zyskuje dzieki powodzeniu w zyciu materialnym. Dlaczego zakładasz, że jak człowiek jest wierzący, to kiedyś musi go szlag trafić, że nie ma dość pieniędzy  Każdy wierzący musi mieć problkemy finansowe  Tak się składa, że znam trochę naprawdę wierzących ludzi, angażujących się w sprawy Kościoła, którzy zawsze żyli dość skromnie i miewali niekiedy problemy finansowe - i wiesz, co  Zawsze udało im się z nich wyjść, z pomocą życzliwych a i niekiedy zupełnie obcych ludzi. Nie załamywali się, nie tracili nadziei. Są tacy, których stać na odkładanie takich pieniędzy, aby do końca życia spokojnie dożyli mając pod dostatkiem jedzenia, mając na opłaty i ubrania: a dalej narzekają, że mają za mało. Bo są tacy, którym za mało będzie zawsze - bo zawsze można dokupić kolejny komputer, tv, wieżę, samochód. Naprawdę, są ludzie którzy do poczucia komfortu i spokoju nie potrzebują świadomości posiadania 5-cio lub 6-cio cyfrowej sumy na koncie. Cytuj: Powiem tak: jest naprawde wiele ludzi ktorzy pieknie zyja nie zwracajac uwagi na sprawy duchowe. Po prostu ich to nie interesuje - czy przez zaniedbanie czy ateizm czy agnostycyzm. Nie czuja zadnej potrzeby duchowej. Powiedz mi za to: ile ludzi zyje szczesliwie bez spelnienia w sferze materialnej? Prosta odpowiedz: niewiele - pomijajac ascetow i ludzi ktorych wierzacy okresliliby swietymi - ludzie NIE sa i NIE moga byc szczesliwi bez spelnienia w sferze materialnej. Ich sprawa. Jeśli jest im z tym dobrze - to świetnie. Życzę im, żeby tak czuli się do końca swoich dni. Nie ma nic gorszego, niż wątpliwości które nachodzą człowieka gdy już nic nie może zrobić... Co nazywasz spełnieniem  Każdy chciałby mieć wielki dom, ze 3 samochody, basen i po cichu sobie marzy, bo życie byłoby wygodniejsze, nie trzeba by pracować. Jeśli tylko tak pojmować spełnienie - cóż, większość ludzi na ziemi byłaby totalnie nieszczęśliwa. A tak nie jest. Spełnienie to nie tylko kasa, której człowiek ma tyle, że może wywalić na cokolwiek tyko mu przyjdzie do głowy, a i tak będzie miał więcej - to poczucie tego, że robi się coś, co ludziom jest potrzebne; to, że człowiek lubi swoją pracę; to, że człowiek czuje że ma dla kogo żyć - rodzina, bliscy. To wszystko jest razem spełnieniem - i zapewniam Cię, że kasa to tylko jeden z elementów, na pewno nie najważniejszy. Na podstawowe potrzeby nie trzeba mieć aż tyle, a szczęście dają też zupełnie inne rzeczy - bez których, choćbyś i w totka wygrał, szczęścia nie znajdziesz. Cytuj: Jak bardzo bys sie nie modlil do Boga, jak czesto nie chodzil do Kosciola i jak pieknie nie przestrzegal zasad wiary - nie bedziesz szczesliwym czlowiekiem jesli Twoje dzieci beda plakac z glodu.
Niestety, tak jest. I współczuję takim rodzicom. Jednak przy dużym uporze i konsekwencji gdy człowiek szuka, to znajdzie w pewnym momencie pracę.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt kwi 06, 2007 9:33 |
|
 |
Natalie
Dołączył(a): Cz kwi 05, 2007 6:09 Posty: 8
|
Jak już ktoś z Was powiedział; jedno nie wyklucza drugiego. Nie ma jedynych dwóch wersji: ascetyczne życie z wiarą w Boga (lub w boga) lub życie w dostatku materialnym bez niego. Nie cierpie z powodu braku pieniedzy, wręcz przeciwnie - wiem, że na tym polu sobie poradze, brakowało mi przez długi czas właśnie pierwiastka duchowego - nie jakiegokolwiek, brakowalo mi mojego Boga (tak, tego katolickiego Boga). Czulam sie troche jak zwierzatko, ktorego zyciem steruja tylko i wylacznie hormony i pozostalosci instynktow (znow ten patos:)) daleko mi do wiary bezrozumnej, pozbawionej wąpliwości, ale akurat nie uznaję tego za dowód jakiejś mojej specjalnej rozumności. Traktuje to jak zwykłe ludzkie (a co za tym idzie - niedoskonałe) niepewności zwiazane nie z faktem, że spotkałam zbyt wielu ludzi, którzy od wiary chcieli mnie odwieść. Teraz też ludzie nie będą mieli na to najprawdopodobniej wielkiego wpływu. Kris, bardzo dziękuję, że pokazałeś mi to, co czuję w zupełnie innym świetle. Nigdy wcześniej nie podchodziłam do Tego w ten właśnie sposób. Czuję sie superowsko:)
_________________ Uśmiechnij się! Dziękuję.
|
Pt kwi 06, 2007 10:59 |
|
|
|
 |
Natalie
Dołączył(a): Cz kwi 05, 2007 6:09 Posty: 8
|
joten napisał(a): Natalie napisał(a): I,jak widać, szukam kogoś/czegoś, kto/co mądrze mnie poprowadzi. Nie chcę wierzyć, że "żyjemy w najlepszym z możliwych światów". Masz swój rozum,możesz się kształcić,poznawać różne filozofie, być otwartą na różne swiatopoglady. Czy do tego potrzebny Ci "przewodnik"?. I kto niby miałby nim być???
Źle się wyraziłam. Bardziej, niż jakiegoś rzeczywistego przewodnika, potrzebowałm IMPULSU. Czasami naiwnie patrzy się w niebo i mówi "Boże, daj mi jakiś znak" i czeka się na piorun:), pewnie wiecie, jak to jest. Chyba prawie każdy zrobił to choćby raz w życiu.
_________________ Uśmiechnij się! Dziękuję.
|
Pt kwi 06, 2007 11:06 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
ToMu napisał(a): Dlaczego zakładasz, że jak człowiek jest wierzący, to kiedyś musi go szlag trafić, że nie ma dość pieniędzy  Każdy wierzący musi mieć problkemy finansowe  Tak się składa, że znam trochę naprawdę wierzących ludzi, angażujących się w sprawy Kościoła, którzy zawsze żyli dość skromnie i miewali niekiedy problemy finansowe - i wiesz, co  Zawsze udało im się z nich wyjść, z pomocą życzliwych a i niekiedy zupełnie obcych ludzi. Nie załamywali się, nie tracili nadziei.
Nigdzie tak nie pisalem ani tego nie sugerowalem  Ot chcialem jedynie podchwycic temat(po tym jak zasugerowales, ze zdobycie mozliwie duzo z swiata materialnego moze oznaczac poczatek pustki duchowej), ze jakbys na to nie patrzyl to jednak spelnienie materialne jest znacznie wazniejsze niz spelnienie duchowe w kwestii szczescia. Czlowiek moze zyc spelniony materialnie, moze spelniony materialnie i duchowo ale raczej nie moze zyc gdy spelnienie jest tylko duchowe.l
A co do ludzi ktorzy sie czepiaja, ze tutaj namacam w watku to wybaczcie ale jak dla mnie slepa wiara to zla wiara. Dzieci wierza slepo - pewnie. Tak samo fanatycy-samobojcy z bombami. Czlowiek ktory prawdziwie wierzy powinien zawsze watpic, zawsze zadawac pytania i zawsze szukac na nie odpowiedzi. Slepa wiara to jest ta prosta droga. Duzo latwiej jest po prostu slepo i naiwnie wierzyc anizeli popatrzec w niebo, zadac sobie trudne i niekomfortowe pytanie i pomimo tego wierzyc - jednoczesnie znajdujac logiczne rozwiazanie na takie pytania oczywiscie 
|
Pt kwi 06, 2007 15:50 |
|
 |
Kasia_kotecek
Dołączył(a): Cz mar 08, 2007 12:03 Posty: 21
|
Myślę,że pokusa zwątpienia w Boga, w Jego istnienie, działanie realne na tej ziemi to naturalna sprawa, jaką każdemu z nas podpowiada rozum.
Czasem moze być to dzialanie szatana. Pokusa niewiary. Czytując róznych mistyków kościoła dostrzegam,że każdy z nich przeszedł przez Noc Ciemną, przez okres życia z Bogiem, kiedy nie było śweiatla na drodze wiary, kiedy zaczynakli wątpić, jednak zawsze wychodzimy z takich etapów umocnieni.
Jeśli dochowujemy wierności na modlitwie i w sakramentach, zawierzajac sie Slowu Bozemu.
Osobiscie nie naleze do osob, ktore od zawsz maja niezachwiana wiare. Bylam ateistka i nieraz myśli rózne wchodza mi do glowy, jednak doswiadczenie życiowe, fakty pokazuje,że Bóg jest. I jest blisko mnie.
_________________ Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.
|
Pt kwi 06, 2007 16:53 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Cytuj: Czlowiek moze zyc spelniony materialnie, moze spelniony materialnie i duchowo ale raczej nie moze zyc gdy spelnienie jest tylko duchowe.l Jeśli rozumiesz "spełnienie materialne" jako możliwość utrzymania siebie i rodziny, a nie jako nie wiem jakie bogactwo - to zgoda, bez podstawowych środków do życia człowiekowi nawet wierzącemu może być ciężko. Z drugiej jednak strony - nie jest powiedziane, że taki człowiek bez środków do życia od razu straci wiarę. Cytuj: Czlowiek ktory prawdziwie wierzy powinien zawsze watpic, zawsze zadawac pytania i zawsze szukac na nie odpowiedzi.
Nieprawda.
Są rzeczy, w które człowiek wierzy,a których nie udowodni. Udowodnisz istnienie Boga - podstawę wiary  Nie. Tak samo jak, gdy ktoś się uprze, nie udowodnisz mu że jest coś takiego jak tlen - bo niedowiarek go nie pomaca, nie dotknie, mimo że wiadomo że jest.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
So kwi 07, 2007 7:52 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
ToMu napisał(a): Jeśli rozumiesz "spełnienie materialne" jako możliwość utrzymania siebie i rodziny, a nie jako nie wiem jakie bogactwo - to zgoda, bez podstawowych środków do życia człowiekowi nawet wierzącemu może być ciężko. Z drugiej jednak strony - nie jest powiedziane, że taki człowiek bez środków do życia od razu straci wiarę. Oczywiscie, ze tak to rozumiem. Poprzez "komfort zycia" nie mam na mysli milionow dolarow na koncie, jachtu, dziesieciu ferrari w garazu, willi wielkosci zamku(ehh, rozmarzylem sie  )etc. To wiedza tego, ze mozesz zaplacic rachunki, kupic jedzenie, poslac dzieci do szkoly i kupic im wszystko co potrzebne i zyc na godnym poziomie. To jest najwazniejszy i najbardziej kluczowy element szczescia ktory zastapic moze jedynie wiara na poziomie swietego czy ascety. ToMu napisał(a): Są rzeczy, w które człowiek wierzy,a których nie udowodni. Udowodnisz istnienie Boga - podstawę wiary  Nie. Tak samo jak, gdy ktoś się uprze, nie udowodnisz mu że jest coś takiego jak tlen - bo niedowiarek go nie pomaca, nie dotknie, mimo że wiadomo że jest.
Istnienie tlenu udowodnisz, jakbys na to nie patrzyl  Poprzez slepa wiare rozumiem wiare bez zadawania sobie trudnych pytan(np. dlaczego Bog pozwala na zlo? albo na absurdalnie cierpienie i biedote? na nierownosc posrod ludzi? etc.) badz ignorowanie takich kwestii. Kazdy wierzacy powinien sam sobie moc odpowiedziec satysfakcjonujaco na takie pytanie jak i powinien moc sobie pozwalic na watpliwosci czy nawet ba, upadki w wierze.
Slepa wiara - zawsze, bez zadnych watpliwosci, naprzeciw wszystkiemu - to fanatyzm i tyle. To nic godnego podziwu ani gloryfikowania. Wiara wyksztalcona, doswiadczona i dojrzala - to moze byc rzecz godna podziwu.
|
N kwi 08, 2007 0:06 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Cytuj: To wiedza tego, ze mozesz zaplacic rachunki, kupic jedzenie, poslac dzieci do szkoly i kupic im wszystko co potrzebne i zyc na godnym poziomie. To jest najwazniejszy i najbardziej kluczowy element szczescia ktory zastapic moze jedynie wiara na poziomie swietego czy ascety. Uogólniasz. Zgoda - większość ludzi bez środków do życia, szczególnie w lansowanym dzisiaj na każdym kroku życiu bez Boga, po prostu porzuciłaby wszelką wiarę i nadzieję. Ale nie możesz powiedzieć, że jest to reguła i że każdy człowiek w takiej sytuacji postąpi w ten sposób. Bo tak nie jest. Są ludzie żyjący na poziomie wręcz tragicznym, a dający sobie radę i potrafiący robić coś więcej niż tylko użalać się nad sobą - wręcz powiem, że są tacy, którzy będąc naprawdę biedni, potrafią być szczęśliwi. Poświęć trochę czasu - poczytaj - http://goscniedzielny.wiara.pl/?grupa=6 ... 1104786574 Cytuj: Istnienie tlenu udowodnisz, jakbys na to nie patrzyl Zapiszesz mi pół książki wyliczeń, pokażesz pusty słoik i powiesz: to jest tlen, widzisz - mam rację. I co  Nic. Widzę cyferki i słoik. Pusty Cytuj: Kazdy wierzacy powinien sam sobie moc odpowiedziec satysfakcjonujaco na takie pytanie jak i powinien moc sobie pozwalic na watpliwosci czy nawet ba, upadki w wierze.
Jeśli wydaje Ci się, że nie mam żadnych wątpliwości, wszystko jest dla mnie jasne i oczywiste - mylisz się. Ale wątpliwości dot. pewnych kwestii nie oznaczają od razu, że przestaję wierzyć.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
N kwi 08, 2007 14:30 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Jakby tak ludzie wierzyli prostodusznie to by każdy przejmował wiarę ojców choć ona niekoniecznie musiałaby być prawdziwa. Muzułmanin np. z Iranu nie mógłby przejść na katolicyzm który jest oczywiście jedyna prawdziwą religia we wszechświecie:) Duchowni fałszywych religii lubią łatwowiernych
|
Pn kwi 09, 2007 0:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ciężko żyć bez Boga
Natalie napisał(a): Bez Boga tak naprawdę nic nie ma sensu - nasze życie, działania, miłość, poświęcenie.
Bez wyimaginowanego Boga życie, działania, miłości, poświecenie nabiera sensu.
|
Pn kwi 09, 2007 13:29 |
|
 |
Natalie
Dołączył(a): Cz kwi 05, 2007 6:09 Posty: 8
|
 Re: Ciężko żyć bez Boga
ateo napisał(a): Bez wyimaginowanego Boga życie, działania, miłości, poświecenie nabiera sensu.
Tutaj sie z Toba zgadzam w zupelnosci. Wspanialym jest jednak fakt, ze moj Bog nie jest wyimaginowany:)
Pozdrawiam.
_________________ Uśmiechnij się! Dziękuję.
|
Pn kwi 09, 2007 15:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ciężko żyć bez Boga
Natalie napisał(a): Wspanialym jest jednak fakt, ze moj Bog nie jest wyimaginowany
Skoro nie jest wyimaginowany to daj mi adres do niego, ewentualnie może być e-mail.
|
Pn kwi 09, 2007 15:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|