Dlaczego wierzysz w Trójcę?
Autor |
Wiadomość |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Opowiem taką historię:
Siostry Matki Teresy wiele godzin spędzały w najbiedniejszych dzielnicach pomagając ludziom z najniższych warstw społecznych, dzieląc ich poniżenie i odrzucenie przez społeczeństw. Spytano MT jak one to wytrzymują. Odpowiedziała, że wstają rano długo przed wyjściem na ulice i zaczynają dzień od adoracji Sakramentu i od eucharystii. To jeszcze bardziej zdziwiło reportera, który pytał po co to, skoro mają jeszcze mniej czasu na odpoczynek. Odpowiedź MT brzmiała: "Gdyby nie ta adoracja i eucharystia, nie wytrzymałybyśmy na ulicy nawet godziny".
Wiara daje często ludziom siłę, jaką nie mogliby uzyskać bez niej. Można byc dobrym człowiekiem i bez niej - lecz bez oparcia na silnej podstawie jest to trudniejsze do utrzymania.
Człowiek bez oparcia w wierze buduje swój dom na piasku. Gdy spadnie deszcz, wzbiorą potoki, zerwą się wichry i uderzą w ten dom, runie on, a upadek jego będzie wielki.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Wt paź 09, 2007 21:04 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Rita napisał(a): Ja bym chciała się dowiedzieć, dlaczego ludzie wierzą w rzeczy których zweryfikować w żaden sposób sie nie da. Jest mi to obce i jestem ciekawa.
Bo uważają, że są rzeczy ważniejsze niż dopuszczanie istnienia rzeczy weryfikowanych na zasadach uznawanych przez Ritę?
Bo Twoje myślenie jest im tak samo obce, jak ich myślenie jest obce Tobie? 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt paź 09, 2007 21:05 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Napewno na samym początku zostałem wychowany w wierze Katolickiej. Dalej to kwestia świadomego wyboru który cały czas się aktualizuje, czyli nie mam powodu aby Kościołowi nie ufać, a wiem że dla mojej wiary jest On niezbędny.
Rozumiem Twoje wątpliwości, ale takie są fakty, że wiara jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Skoro wierze że objawienie jest prawdziwe, to też wszystko co z niego wynika, nawet jeśli jest nielogiczne przyjmuje, wiedząc że Bóg z definicji wykracza poza ten świat i ludzką logike. Choć staramy się i tajmniece wiary przybliżać, opisywać tak aby choć troche się do nich zbliżyć, zatem pewne rzeczy jedynie pozornie mogą być sprzeczne z rozumem.
|
Wt paź 09, 2007 21:12 |
|
|
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
trójca to było dla mnie zawsze kuriozum. trzy osoby boskie to przecież trzech bogów. ta sama substancja, boska, trzy różne osoby. no ale nie wnikam, bo zawsze kończyło się "tajemnicą"
z tą matką teresą to zwykły kaznodziejski kit, bo z listów które kazała zniszczyć wynika, że straciła wiarę jeszcze w latach 50 tych. nie wiem jak adoracja mogłaby jej pomagać skoro pisała, że czuje tylko pustkę.
_________________ ateista
|
Wt paź 09, 2007 21:38 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Necromancer napisał(a): trójca to było dla mnie zawsze kuriozum. trzy osoby boskie to przecież trzech bogów.
Problemy biorą się z zakładania, że Bóg to osoba, podobnie jak powstałby problem, jakbyś myślał że Wielka Niedźwiedzica to gwiazda. Wyobraź sobie, że Bóg jest jak konstelacja, a osoby jak gwiazdy w tej konstelacji 
|
Wt paź 09, 2007 21:45 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
wieczny_student napisał(a): Opowiem taką historię:
Wiara daje często ludziom siłę, jaką nie mogliby uzyskać bez niej. Można byc dobrym człowiekiem i bez niej - lecz bez oparcia na silnej podstawie jest to trudniejsze do utrzymania.
Wybrałeś chyba jednak dość kiepski przykład bo akurat Matka Teresa do końca życia dręczyły poważne wątpliwości przynajmniej tak wynika z jej listów.
|
Wt paź 09, 2007 21:59 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Zencognito napisał(a): Problemy biorą się z zakładania, że Bóg to osoba, podobnie jak powstałby problem, jakbyś myślał że Wielka Niedźwiedzica to gwiazda. Wyobraź sobie, że Bóg jest jak konstelacja, a osoby jak gwiazdy w tej konstelacji 
Albo jak kończyna 3 liście wyrastają z jednego korzenia czy tam łodygi tyle, że Bóg nie jest ani gwiazdą(czy konstelacją) ani rośliną więc tak naprawdę niczego to nie wyjaśnia.
|
Wt paź 09, 2007 22:07 |
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
Zencognito napisał(a): Necromancer napisał(a): trójca to było dla mnie zawsze kuriozum. trzy osoby boskie to przecież trzech bogów. Problemy biorą się z zakładania, że Bóg to osoba, podobnie jak powstałby problem, jakbyś myślał że Wielka Niedźwiedzica to gwiazda. Wyobraź sobie, że Bóg jest jak konstelacja, a osoby jak gwiazdy w tej konstelacji 
no cóż, oczywiście, tylko odrzucając osobowego Boga odrzucasz chrześcijaństwo i nie tylko. więc to niczego nie rozwiązuje.
_________________ ateista
|
Wt paź 09, 2007 22:15 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
No napisał(a): Albo jak kończyna 3 liście wyrastają z jednego korzenia czy tam łodygi tyle, że Bóg nie jest ani gwiazdą(czy konstelacją) ani rośliną więc tak naprawdę niczego to nie wyjaśnia. Wyjaśnia błąd wychodzenia z założenia, że jeden Bóg = jedna osoba. Necromancer napisał(a): no cóż, oczywiście, tylko odrzucając osobowego Boga odrzucasz chrześcijaństwo i nie tylko. więc to niczego nie rozwiązuje.
Czy Bóg osobowy = Bóg jednoosobowy? Bo wydaje mi się, że nie. 
|
Wt paź 09, 2007 22:24 |
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
Zencognito napisał(a): Czy Bóg osobowy = Bóg jednoosobowy? Bo wydaje mi się, że nie. 
bóg trójosobowy, to bóg z trzech osób, różnych <=> trzech osobowych bogów.
_________________ ateista
|
Śr paź 10, 2007 0:29 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Posługujesz sie kryteriami naszego, ludzkiego świata.
Bóg nie jest nimi ograniczony, więc opisywanie Go w taki sposób jest ułomne i niepełne.
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Śr paź 10, 2007 7:08 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Necromancer napisał(a): bóg trójosobowy, to bóg z trzech osób, różnych <=> trzech osobowych bogów.
Nie. Uparcie posługujesz się kategorią osoby zamiast kategorią grupy osób, którą Bóg jest. Rodzina to też byt osobowy - składa się np. z czterech różnych osób i nie oznacza to że mamy 4 rózne rodziny.
|
Śr paź 10, 2007 8:47 |
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
Zencognito napisał(a): Necromancer napisał(a): bóg trójosobowy, to bóg z trzech osób, różnych <=> trzech osobowych bogów. Nie. Uparcie posługujesz się kategorią osoby zamiast kategorią grupy osób, którą Bóg jest. Rodzina to też byt osobowy - składa się np. z czterech różnych osób i nie oznacza to że mamy 4 rózne rodziny.
"rodzina to byt osobowy" - to można dać do działu humor. pozwolisz że zapamiętam sobie
rodzina to pojęcie ogólne. mam lepszy przykład: człowiek. otóż w lipcu 2006 na świecie żyło ok. 6 525 000 000 ludzi (to wiki). mamy więc wg twojej "logiki" byt osobowy: człowiek, składający się z ponad 6,5 mld osób. 
_________________ ateista
|
Śr paź 10, 2007 12:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Napewno na samym początku zostałem wychowany w wierze Katolickiej. Dalej to kwestia świadomego wyboru który cały czas się aktualizuje, czyli nie mam powodu aby Kościołowi nie ufać, a wiem że dla mojej wiary jest On niezbędny. Czy pomyłki w historii kościoła nie są wystarczającym powodem, aby mu nie ufać, a co najmniej podchodzić do niego z pewną dozą nieufności? Dlaczego ufasz, skoro wiesz, że może się mylić? Dlaczego kościół jest niezbędny dla twojej wiary? Cytuj: Choćby dlatego, że medytacja to nie jest takie o klapnięcie na poduszce i uspokojenie się, medytacji się trzeba nauczyć nawet jeśli chodzi o samą formę zewnętrzną, do tego dochodzą różne ćwiczenia medytacyjne (czyli wnętrze medytacji) a i tak aby to wszystko skierowało człowieka we właściwym kierunku konieczne są podstawy które tworzy buddyjska etyka i buddyjska filozofia. To co napisałaś brzmi trochę tak jak "nie widzę powodu dla którego ktoś nie mógłby być genialnym skrzypkiem nigdy nie biorąc od nikogo lekcji gry na skrzypcach, tylko próbując samemu".
To porównanie nie jest adekwatne. Mi, jako ateistce brak wiary nie przeszkadza w przyjmowaniu moralności chrześcijańskiej. Nie widzę problemu, aby uczyć się medytacji i filozofii, czy czego tam chcesz, nie wierząc w reinkarnację (ty się pewnie bardziej orientujesz, skoro się interesujesz tą religią). Ja bym to porównała z w ten sposób: "nie widzę powodu dla którego ktoś nie mógł by być genialnym pisarzem fantasy nie wierząc we wróżki, smoki i czarownice". I naprawdę nie widzę powodu 
|
Śr paź 10, 2007 13:00 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Rita napisał(a): Nie widzę problemu, aby uczyć się medytacji i filozofii, czy czego tam chcesz, nie wierząc w reinkarnację Nie widzisz problemu dlatego, że Rita napisał(a): nie znam się na buddyzmie
Akurat reinkarnacja jest częscią filozofii buddyjskiej, także chcąc przyjąć filozofię buddyjską musiałabyś przyjąć też reinkarnację.
|
Śr paź 10, 2007 16:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|