Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 23, 2025 22:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 45 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Polski Patiotyzm a Rzymski Katolicyzm. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Jasne że nie ma tutaj sprzeczności. Pokolenia naszych przodków, o których paradoksalnie autor wspomianał, wierzyły w Boga i robiły swoje dla narodu i kraju. Problem w tym że autor miesza politykę z wiarą, a może to zwykła prowokacja...


Cz mar 27, 2008 20:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post 
No jednak utrzymanie administracji kościelnej troszkę kosztuje. Ciągle na coś brakuje pieniędzy tylko nie na polski Kościół. No może na ŚOB brakuje ale i na to kościelni troszkę pieniążków wyciągnęli. Pamiętajmy ze księża to tez ludzie a ludzie bywają grzeszni.

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


Cz mar 27, 2008 21:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
Ja tylko próbuje powiedzieć, że to, że ktoś stawia Boga na 1 miejscu nie musi być równe z tym, że nie jest patriotom - a nawet przeciwnie.

Interes boga jest inny niż interes państwa.

Bo np. kiedy naprawdę stawiasz Jezusa na pierwszym miejscu to nie możesz walczyć na wojnie. Gdyż nadstawiłbyś drugi policzek wrogowi który atakuje Polskę.

A po za tym są inne rozbieżności interesów. Bo albo można być za wyciąganiem pieniędzy z budżetu państwa na Kościół Rzymskokatolicki albo nie.

arc napisał(a):
A nie można być malarzem i jednocześnie piosenkarzem?

A można być politykiem i księdzem jednocześnie? :-D

Malarz i piosenkarz do co innego bo to tylko zawody. Malarze i piosenkarze nie zarządzają dobrami innych ludzi. A co innego Politycy i Księża.
Polityk zarządza dobrem wspólnym wszystkich Polaków, dobrem tych niewiedzach lub innych wyznań tez zarządza. A ksiądz zarządza tylko dobrem katolików.

I teraz kiedy ksiądz rozkazuje politykowi (katolikowi) zabrać Polakom a dać katolikom. To Polityk-Katolik musi dokonać wyboru. Co dla niego jest ważniejsze. Czy dobro wszystkich Polaków czy dobro Katolików.


Pt mar 28, 2008 2:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Akurat co do kwestii wojny sprawiedliwej to nie błbym pewny czy uczestnictwo w niej jest sprzeczne z stawianiem Jezusa na pierwszym miejscu. Natomiast naprawde nie chce aby ktoś podchwycił tą kwestie i pisał nie na temat. Zresztą podczas wojny nie tylko walką można służyć krajowi.

Ale zgadzam się z tym że tak długo jak istnieją państwa, tak długo jak istnieje taki a nie inny system podziału świata, tak długo dbanie o to i chronienie jest zapewne jednym z przykazań Boga.

Kościół przecież jaknajbardziej pozytywnie odnosi się do patriotyzmu.


Pt mar 28, 2008 2:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
Jeśli ten polityk-katolik dobro tylko katolików to zdradza Polskę.
A jeśli wybierze dobro wszystkich polaków. To nie zdradza nikogo. Bo nikogo nie okrada. Pieniądze od państwa zostają w państwie. A pieniądze kościoła kościele.

Można zachować równowagę pomiędzy patriotyzmem państwowym a byciem katolikiem. Ale trzeba wtedy oddać państwu to co od państwa a katolicyzmowi to co katolickie.

Nie można zabierać państwu i dawać kościołowi bo zdradzałbyś państwo. Nie możesz tez zabierać kościołowi i dawać państwu bo jako katolik zdradziłbyś kościół. Ale możesz nikomu nie zabierać i nikomu nie dawać. W taki sposób nikogo nie zdradzasz.

Jakoś tak właśnie funkcjonuje malarz, który jest jednocześnie piosenkarzem. On nie zabiera malarzom i nie daje to co zabrał piosenkarzom. Ani tez nie zabiera piosenkarzom aby dawać malarzom.
On daje i malarzom i piosenkarzom tylko samego siebie. I wtedy nie zdradza ani malarzy ani piosenkarzy.

Ale gdyby np. jako piosenkarz wygrał wybory. Bo piosenkarze mają 90% fanów a malarze tylko 10%. A później wziąłby opodatkował malarstwo, a na piosenkarstwo zrobił ulgę. A co więcej gdyby jeszcze z budżetu państwa do piosenkarstwa dopłacał a do malarstwa nie. To bardzo zdradzałby wtedy malarstwo.


Pt mar 28, 2008 2:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
WIST napisał(a):
Akurat co do kwestii wojny sprawiedliwej to nie błbym pewny czy uczestnictwo w niej jest sprzeczne z stawianiem Jezusa na pierwszym miejscu. Natomiast naprawde nie chce aby ktoś podchwycił tą kwestie i pisał nie na temat. Zresztą podczas wojny nie tylko walką można służyć krajowi.

Ale bez tych którzy sie zajmą brudną robotą to wojny sie nie wygra.

Ja nie widzę za bardzo nie widzę różnicy od dawana kasy najemnikom, którzy za nas mordują. Od mordowania samemu.
Kiedy bym opłacił kilera to i tak czułbym sie jak morderca.

I myślę ze Jezus tutaj jasno sie wyraził. Kiedy dostaniesz w policzek to nadstaw drugi.
Bo czy bym sam oddał w policzek temu kto mnie uderzył. Czy opłacił osiłka, który to zrobi za mnie. To nie jest to dobre.

Ale to raczej odnosi sie do krajów a nie do ludzi. Bo gdyby każdy kraj chciał wyrządzić takie krzywdy innym krajom jakie one wyrządzimy. To byłby armagedon.
Ale to tez po części do ludzi. Bo kiedy dostaniesz w policzek. To nie rzucaj sie z nerwami na tego kto ciebie znieważył nie zabijaj go za to. Tylko obezwładnij i odizoluj, powstrzymaj przed biciem w policzek innych. Ale sie nie mścij.
Myślę ze Jezusowi chodziło tu o mszczenie sie. A wiec to nie jest tak ze nie możesz nawet zrobić gardy kiedy ktoś sie na ciebie zamachnie. Ale nie oddawaj temu kto ciebie bije w policzek tego samego.
Jeśli chcesz tego kto ciebie uderzył nauczyć ze nie należy tego robić. To tylko poprzez nadstawienie drugiego policzka.

Czyli w społeczeństwie jest to resocjalizacją. Bo wypuszczając na wolność resocjalizowanego morderce społeczeństwo nadstawia drugi policzek.
I to w większości przypadków działa. Morderca już nie morduje. A wiec Jezus miał racje. Ale tą racje widać wyraźniej kiedy sie patrzy na to zagadnienie w szerszym zakresie. Z punktu widzenia państw lub z punktu widzenia społeczeństwa.
Ciężej tą racje jest zauważyć z punktu widzenia jednostki. Bo z punktu widzenia jednostki kierujemy sie nienawiścią, zemstą.
Ale jako całe państwo to nie chcemy zabić 6 milionów Niemców bo oni nas tylu zabili podczas IIWS. Gdyby zrobić referendum "czy zabić 6 milionów Niemców", czyli oddać im ten policzek to ludzie zagłosowaliby na nie. No może tylko jakiś ułamek procenta na tak.
Ale większość zagłosowałby na NIE czyli na nadstawienie drugiego policzka.

Dzięki zasadzie nadstawiania drugiego policzka w polityce międzypaństwowej powstała UE. Żaden kraj w europie innych w policzek już nie bije.
Myślę ze to samo jest tez do osiągniecie pośród pojedynczych ludzi.


Pt mar 28, 2008 3:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Ja sugeruje się nauką Kościoła, która widzi nauczanie Jezusa jak i całe boże objawienie bardziej szeroko i całościowo, niż skupiając sie na treści jednego fragmentu w oderwaniu od reszty Pisma zarówno ST jak i NT. Zatem jak już stwierdziłem można, a nawet trzeba bronić kraj w razie zagrożenia i to na różne sposoby, nie wyłączając walki zbrojnej.

Co do reszty to nie dokńca łapie Twoją myść co do tego policzka. Interpretacja Twoja jest dość szeroka.

Ja nie twierdze że pisze zawsze idealnie, ale moja prośba - staraj się zwracać uwagę na to że kropka kończy zdanie, a nie jest przecienkiem, oraz zwróć uwagę wogóle na to jak piszesz.


Pt mar 28, 2008 3:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
A ja jestem chrześcijaninem niewierzącym. Dla mnie nie ważny jest ST i NT. Tylko to co Jezus mówił, chociaż nie uważam go za boga.
Dla mnie Jezus to po prostu facet, który mądrze mówił.

A w tym poście może trochę poplątałem. A wiec powiem krócej jak rozumie nadstawianie drugiego policzka.
Dla mnie to jest samoobrona obezwładniająca. Czyli takie obezwładnienie ze po obezwładnieniu napastnika nie bije go po twarzy tyle razy ile razy on uderzył mnie lub moich bliskich.
Trzeba umieć wybaczyć. A nie robić twojemu winowajcy to co on tobie.
Trzeba tylko obezwładnić swojego winowajce, pokazać ze mógłbyś mu oddać to co on tobie zrobił ale tego nie robisz. Tylko puszczasz go wolno, czyli nadstawiasz drugi policzek.
Bo kiedy go puszczasz wolno. To on może sie na ciebie zaczaić i znowu zaatakować i to z kumplami tak ze nie dasz rady sie drugi raz obronić. Nadstawiasz drugi policzek puszczając kogoś żywcem kto chciał ciebie bić.
Ale ten ktoś raczej drugi raz na ciebie sie nie zamachnie bo swoją nauczkę już dostał. Dostał taką nauczkę ze nie dostał w policzek od ciebie, tylko został puszczony wolno. A ty sie wystawiłeś na odstrzał puszczając kogoś wolno kto chciał ciebie bić albo zabić. Czyli pokazałeś temu komuś kto chciał ciebie bić lub zabić ze nie jesteś jego wrogiem. Z nadzieją ze on zmądrzeje i przestanie być twoim wrogiem.

I o to moim zdaniem chodzi z tym nadstawianiem drugiego policzka.


Pt mar 28, 2008 4:21
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
A ja jestem chrześcijaninem niewierzącym. Dla mnie nie ważny jest ST i NT. Tylko to co Jezus mówił, chociaż nie uważam go za boga.
Dla mnie Jezus to po prostu facet, który mądrze mówił.

Żaden z Ciebie chrześcijanin :lol:


Pt mar 28, 2008 13:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
Jak nie jak tak? :-D

To ze nie wierze w to ze Jezus był bogiem to nie wyklucza tego ze mogę być jego uczniem. Bo wszak nie każdy jego uczeń wierzył w to ze Jezus ma jakieś nad boskie moce i ze zmartwychwstał.

Jestem chrześcijaninie niewierzącym. Bo nie uwierzę w to ze Jezus żyje dopóki go nie zobaczę.

Ale ja tam nie oczekuje tego ze Jezus zmartwychwstał. Bo ja tez nie oczekuje tego ze ja z martwych wstanę. Z martwych wstanie nie potrzebne mi do szczęścia. Ja szanuje to co mówił Jezus i nie oczekuje za ten szacunek żadnej nagrody w formie życia wiecznego. Nie wierze, nie chce i nie pożądam życia wiecznego. Wystarczy mi to ze moje potomstwo, moja krew, moje geny, i moje nauki będą żyły po mojej śmierci w moich dzieciach.
Inne życie po śmierci niż to życie naszych genów w naszym potomstwie to mnie nawet przeraża. Bo zestarzeje sie do 80 lat i umrę i takim staruszkiem mam być w niebie przez całą wieczność? Wolałbym być dzieckiem, ale aby być dzieckiem to musieliby mi wykasować pamięć. Po to aby na nowo cieszyć sie zdobywaniem wiedzy.
Ale jeśli wykasują mi pamięć to czym ja będę? Sobą już chyba nie? Będę tak jakby swoim bratem bliźniakiem. Albo tak jakby swoim synem.
Tylko ze swoim synem to ja już jestem na tym świecie. Bo mój syn to moja krew moje geny i moje nauki. A wiec po co mi jakieś niebo. Niebo i życie wiecznie to już mam na tym świecie. :-D


Pt mar 28, 2008 14:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Hehe... nazywanie się chrześcijaninem jeszcze Cię nim nie czyni.
Uznawanie wyższego bytu nie jest równe z byciem chrześcijaninem tym bardziej jeżeli nie wierzy się w to że Jezus był bogiem.
Chrześcijanie wierzą min. w to. że Jezus zmartwychwstał.
Więc sam sobie odpowiedz. ;)

Zapytam się Ciebie o coś oki?
Czy ja np mogę nazwać się wegetarianinem jedząc mięso bo według mnie ono jest roślinom?

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pt mar 28, 2008 18:08
Zobacz profil
Post 
wiesz...
O. A. chrześcijanie przez wieki jedli w Polsce bobry w post bo uważali je za ryby.


Pt mar 28, 2008 21:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
Idiota napisał(a):
wiesz...
O. A. chrześcijanie przez wieki jedli w Polsce bobry w post bo uważali je za ryby.

Dobre. :D


Pt mar 28, 2008 21:10
Zobacz profil
Post 
e tam! dobre...
fakt jak w mordę strzelił.


Pt mar 28, 2008 21:14
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
No cóż...
Ale czy to wpływa na to, że ktoś kto nie wierzy w to, że Jezus jest Bogiem może się nazywać chrześcijaninem?

A z tym bobrem nie wiedziałem :)

To tak samo jak ja bym się nazywał ateistą, mimo, że wierze w Boga, ale tak po prostu mi się wydaje, że ten Bóg to go nie dko końca rozumiem więc jestem ateistą.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pt mar 28, 2008 21:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 45 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL