Uczniowie Jezusa nie zabijają. Ci co zabijali stracili wiarę.

Czy mógłbyś skonkretyzować o kogo dokładnie ci chodzi? Jak na razie to tylko uogólniasz i przenosisz zbrodnie nielicznych na wszystkich.
Owszem był okres w którym katolicy zabijali heretyków, to samo jednak czynili protestanci (tez palili na stosach), to samo czynili (czynią nadal ) muzułmanie.
Zauważ jednak jedna istotną rzecz. Jedynym Kościołem, który przyznał się i przeprosił za dawne grzechy, jest Kościół katolicki. Żaden inny Kościół (wyznanie) tego do tej pory nie uczynił.
Jestem dumny z tego, że jestem członkiem KRK, jedynego Kościoła który uznał i przeprosił za swoje winy. Gdybym był np. Protestantem wstydziłbym się za eksterminację Indian w Ameryce Płn. i zmiana denominacji, mojego wstydu by nie pokryła.
Zapominasz o jednej bardzo ważnej rzeczy. Uznanie swoich win, wyznanie ich i pokuta, niweczy ich wartośc w Oczach Boga.
Pokutą dla katolików są ataki wielu niechętnych, ataki nasilające sie pomimo wyznania grzechów. Tak to jednak jest gdy ktoś widzi drzazgę w oku bratra, a nie widzi belki w swoim.

Mimo wielowiekowych błędów, mimo złych papieży, mimo czasem zbrodniczych czynów, nadal wierzę w siłę Kościoła katolickiego, bo widze w Nim więcej dobra niż ci którzy wyławiając jednostki usiłują widzieć w Nim tylko zło.

Nie ulegaj więc propagandzie i fałszywym podszeptom. Sam sprawdź gdzie jest Prawda.

Ja bardzo dobrze wiem ze to nie ci sami ksieza. Nie ci ludzie i poglady. Od Jezusa mnie nie odrzuca..

Czyli do encyklopedii, albo do słownika PWN

Na razie przypomina mi to pewien dowcip żydowski w którym hrabiego spytali się co sądzi o Żydach. On odparł, że to naród złodziei, oszustów, że zawsze patrzą gdzie by tu coś więcej zarobić.

Potem się go spytali co sądzi o Jakielu, a on, że to "wspaniały człowiek, zawsze za zboże dobrą cene da i zadba o moje interesy". Następnie co myśli o Chaimie, a on, że to "postać wielkiej uczciwości, jak pożyczy pieniądze to na dobry procent i nigdy dodatkowych odsetek nie naliczy" itd.

Zastanów się może dokładnie od KOGO Cię odrzuca.

A w co Ty tak w ogole wierzyles? Od *jakiej* wiary Cie odrzuca? Bo moze w tym problem, w Tobie.

Nie usprawiedliwiam. To, co robili, było złe. Ale gdy się ocenia innych, należy też stanąć w prawdzie o samym sobie. A prawda jest taka, że ty, ja i każdy inny też popełniamy grzechy. Również ciężkie. Dlaczego więc gorszysz się kimś innym, skoro sam nie jesteś wcale lub wiele lepszy, bo "niedomagasz" w innych rzeczach.
Skąd wiesz, jak wagę twojegogrzechu ocenia Bóg? Skąd wiesz, że ocenia cię lepiej niż innego grzesznika? To pytanie retoryczne, bo nie możesz wiedzieć, jak cię ocenia, a już tym bardziej tego, że ocenia twoje postępowanie lepiej od postępowania innych ludzi. A uważanie się za lepszego od innych - to zwykła pycha, która również jest grzechem............
Sąd nad innymi zostaw Bogu. Bóg jest Miłosierny i przebacza tym którzy żałują i również w swojej sprawiedliwości srogo ukarze tych, którzy z łaski przebaczenia korzystać nie chcieli, nie chcą i do końca życia nie zechcą. Wszyscy otrzymają więc to, na co zasłużyli.

Myślę, że nie należy się zbytnio skupiać i rozpamiętywać tego, co ktoś zrobił źle. Należy skupić się raczej na sobie i swoich błędach.
I tu przypomina mi się ten moment, kiedy chciano ukamienować Magdalenę - bo w oczach innych - była kimś gorszym, wielką grzesznicą. Jednak nie znalazł się nikt bez grzechu, nikt, kto odważyłby się rzucić w nią kamieniem.... To bardzo wymowna scena.

Ja oczywiscie wiem jaki jest Bog. To co mowilem to nie jest pycha... Mowilem ze problem polega na tym ze gdy wchodze do kosciola to czuje jakbym sie do nich (tych zbrodniarzy) zaliczal.. Mowie tylko o sobie nie o ludziach naokolo mnie. Jestem w kosciele i mam mysl ze naleze do instytucji ktora wczesniej dopuszczala sie mordow. Nie wiem czy zalowali.. Patrze na siebie.. O to sie nie bojcie.. Nie wiem jak to naprawic..

Nie wiesz, czy żałowali, ja też tego nie wiem, ale nie możemy z całą pewnością stwierdzić, że nikt z nich nie żałował. A jeśli żałował i Bóg mu przebaczył, to dlaczego ty nie możesz?
A jeśli nie żałował? - swoją zapłatę otrzyma. Sama przynależność do Kościoła jeszcze nikogo Świętym nie uczyniła bez jego udziału
Można więc chodzić do Kościoła, nie szanować Bożego prawa i .... znaleźć się w piekle. Ale trudno taką osobę nazwać chrześcijaninem, pomimo jej przynależności do Kościoła. Więc co ci tak głowę zaprząta?
*
Naprawić masz i możesz tylko to, co sam robisz źle. Nie możesz odpowiadać za winy innych.
*
A do Kościoła nie chodzi się dla ludzi, tylko dla Boga. Sensem uczestniczenia we Mszy Sw. jest uczestnictwo w Sakramentach. To dla chrześcijanina powinna być sprawa najważniejsza, a nie chodzenie,
i rozpamiętywanie, jacy źli są/byli/ będą ludzie.

Dobrze.. wiec mam chodzic do kociola i starac sie nie myslec o tym??

Rób jak uważasz. Chodzić czy nie chodzić - to twoja decyzja i nikt jej za ciebie nie podejmie.
Jednak kto prawdziwie kocha Jezusa i chce zachowywać Jego naukę - nie może odrzucać Kościoła, który Jezus sam założył.

dobry jesteś... najwięksi teologowie przez lata siwieją nad tym problemem a Ty już wszystko wiesz

Rób jak uważasz. "Wierzących niepraktykujących" mamy na pęczki ale jak mówi Pismo:

Straszne głupstwa pleciesz.
Czy będąc Polakiem czujesz się zbrodniarzem ze względu na okupacyjnych kolaborantów lub komunistycznych sług (też zbrodniarzy)?
Wydaje mi się, że jesteś bardzo młodym człowiekiem, na dodatek przewrażliwionym lub zmanipulowanym propagandą. Polecam zatem czytać coś wiecej niż tylko internetowe głupoty. Internet to wspaniała rzecz, ale tyle jest tutaj chłamu, że wielu młodych ludzi nie korzystających z innych źródeł gubi się całkowicie.
Wydaje mi sie także, że nie przeczytałes mojego poprzedniego postu. Nie dopuszczasz do siebie prawdy, tkwisz w propagandzie. Wymyśliłeś sobie "męczeństwo" i jest ci z tym dobrze. Nie obraź sie, ale jest to śmieszne. Sam to stwierdzisz gdy dojrzejesz i przestaniesz polegać tylko na internecie.

da autora wątku: Apokalipsa Jana 18:4

a no rzeczywiście nie chcieli.. TO ja kogoś zabije i mnie tak bedziecie usprawiedliwiać ok?

[sarkazm]