Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 23:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Do Ateistów- byłych katolików 
Autor Wiadomość
Post 
Wiary w Jezusa? Coś tam rożne kroniki o nim mówią, więc jest jakaś tam szansa że istniał. Oczywiście można rozpatrywać samo istnienie. Zmartwychwstanie nie miało miejsca. Szanuję nauki Jezusa. Staram się być dobrą chrześcijanką, choć ateistką, ale jedno drugiemu nie przeszkadza.


So maja 10, 2008 16:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post 
Rita napisał(a):
Staram się być dobrą chrześcijanką, choć ateistką, ale jedno drugiemu nie przeszkadza.

Troszkę to dziwnie brzmi... ale niech Ci będzie :)

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


So maja 10, 2008 17:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 4:20
Posty: 264
Post 
Rita napisał(a):
Wiary w Jezusa? Coś tam rożne kroniki o nim mówią, więc jest jakaś tam szansa że istniał. Oczywiście można rozpatrywać samo istnienie. Zmartwychwstanie nie miało miejsca. Szanuję nauki Jezusa. Staram się być dobrą chrześcijanką, choć ateistką, ale jedno drugiemu nie przeszkadza.

I tu znowu ciekawostka: Chrześcijanin czyni dobre uczynki bez wysiłku (bez starania się)... polecam Ojców Pustyni...

_________________
Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera;


So maja 10, 2008 17:06
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Chrześcijanin czyni dobre uczynki bez wysiłku


Czy jesteś Chrześcijaninem?


So maja 10, 2008 17:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 4:20
Posty: 264
Post 
Staram się, czyli należałoby powiedzieć, że nie... "Po ludzku to niemożliwe, ale u Boga nie ma rzeczy niemożliwych"..., więc odpowiem Tobie tak: zapytaj tych którzy mnie znają...

PS: Na szczęście "Uczynków Życia Wiecznego" zazwyczaj nikt nie zna do momentu śmierci - tak przez wzgląd na Pychę...

_________________
Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera;


So maja 10, 2008 17:43
Zobacz profil
Post 
Rozumiem, że dobre uczynki przychodzą Ci bez trudu i oddajesz ostatnią koszulę. No dobrze, ja tak nie potrafię. Chętnie bym Cię poznała, bo szczerze mówiąc nie znam nikogo, kto by był tak dobry.


So maja 10, 2008 17:52
Post 
Czy musi to być akurat ostatnia - nie wystarczy jedna z kompletu :D


So maja 10, 2008 18:22
Post Re: Do Ateistów- byłych katolików
opat_90 napisał(a):
Co skłoniło Was do odrzucenia wiary w Boga? Czy był to impuls czy długotrwałe przemyślenia? I czy podpisaliście akt apostazji?

Pytam z czystej ciekawości (która ponoć jest pierwszym stopniem do piekła ale zaryzykuję :) )

Za odpowiedzi dziękuję.

Pozdrawiam

Zastanawiałem się nad tym wieki całe. W zależności od sezonu zmieniałem opcję. Ostatnio prawie zdecydowałem się na apostazję. Choć wolałbym aby moja antykościelna działalność sprowokowałaby któregoś biskupa, by rzucić na mnie anatemę - bym się czymś wyróżniał pośród braci apostatów ;)
Ale dotarło do mnie, że niekoniecznie świat jest sumą części i może w całości stanowić niedostrzegalną dla mnie jakość. Wyobraziłem sobie historię religii jako proces krystalizowania się podświadomego uchwycenia czym jest świat. A też dotarło do mnie, że wielce jest tajemniczym pytaniem skąd pochodzą prawa fizyki. A że gdyby nie kościół katolicki, Europa odrzuciłaby religie już w starożytności wraz z odrzucaniem politeistycznej interpretacji, uznałem że rozsądnie będzie jeśli katolikiem pozostanę.
Co czyni mnie w pełni świadomym wszystkich argumentów antyreligijnych katolikiem.
To zaś co mnie przekonywało do odrzucenia kościoła, to to, że uważałem że on się łudzi że cokolwiek wie, imputując mu empirystyczny stosunek do kwestii teizmu, zarzucałem mu, że takie stanowisko jest nieuprawione.


So maja 10, 2008 18:32
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post 
Alus, Adamek i Rita: prosiłem o coś.

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


So maja 10, 2008 19:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Nie jestem ateistą.
Nadal jestem formalnie katolikiem, choć ekskomunikowanym (latae sententiae) za herezje, nie należę formalnie do żadnej innej wiary, praktykę religijną odprawiam w ramach wiary i rytuałów związanych z chrześcijaństwem (także Krk - uczęszczam czasem na Msze św. i aktywnie w nich uczestniczę, ale bez Eucharystii, której katolickiej wizji nie akceptuję (innych sakramentów w wizji katolickiej zresztą też nie uznaję)) i buddyzmem.

W istoty duchowe wierzyłem zawsze i nadal wierzę, uważam także, że doświadczyłem ich istnienia. Kościół rzymskokatolicki (w przeciwieństwie do np. Kościoła Mariawitów, do którego zaczęli przenosić się (z Krk) ostatnio moi wierzący znajomi, czy ogólnie innych Kościołów nie-papieskich, które nigdy nie dopuściły się na mnie przemocy mentalnej) był dla mnie czymś w rodzaju mieszanki partii politycznej i jakiejś dziwnej organizacji o niewiadomych celach, niemniej był mi raczej zupełnie obojętny, chyba, że wcinał się tam gdzie nie trzeba, czyli w moją wiarę i życie, a robił to niestety bez przerwy. Ostatecznie i aktywnie odrzuciłem Krk gdy zacząłem czytać Biblię i poznałem nauki Jezusa.

Do mojej apostazji ostatecznie nie doszło, choć papiery poszły w ruch - jakieś problemy formalne się pojawiły, ale w międzyczasie straciłem zainteresowanie jej przeprowadzeniem - statystyka nie ma dla mnie znaczenia, a innych powodów do tego już nie widzę.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


So maja 10, 2008 20:13
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Opat_90 !


Długotrwałe przemyslenia [ bo nie jestem nadzbyt "lotny" ].
Nie dokonałem apostazji [ moze z lenistwa , a moze ze strachu ].

_________________
-p => [ p => q ]


So maja 10, 2008 21:22
Zobacz profil
Post Re: Do Ateistów- byłych katolików
opat_90 napisał(a):
Co skłoniło Was do odrzucenia wiary w Boga? Czy był to impuls czy długotrwałe przemyślenia? I czy podpisaliście akt apostazji?

Aktu apostazji jeszcze nie... Zbyt duże ryzyko w moim środowisku, prawie stuprocentowe zwolnienie z pracy, i ogromna presja społeczeństwa. Ale rozważam to...

A skłoniły, a raczej powodem tego były długotrwałe przemyślenia.
Zajęło mi to prawie 30 lat. Dziś może trochę, żałuje, że tak długo dawałem się oszukiwać, ale jakiś pożytek z tego wyniosłem, poznałem biblię, obrzędy kościelne, metody manipulacji ludźmi, przydaje się to w życiu.
A podstawą tych przemyśleń, są moim zdaniem dwie rzeczy:

1. Umiejętność postawienia siebie w różnych sytuacjach. Czyli jak bym się zachowywał, gdybym urodził się, żydem, muzułmaninem, czy
indianinem. W co bym wierzył gdybym urodził się na bezludnej wyspie, i nie było nikogo kto nakładł by mi do głowy swoich przekonań...
2. Umiejętność patrzenia na wszystko z różnych punktów widzenia. Czyli np. obrzęd dawania na tacę z jednego punktu widzenia może być ofiarą, ale z innego zyskiem. Cud maryjny z jednego punktu widzenia może być dziełem boga, z innego szatana, z jeszcze innego efektem substancji halucynogennych, lub mistyfikacją. Dopóki patrzymy na wszystko przez pryzmat religii doputy będziemy w tym tkwić po uszy...

Jeżeli u kogoś był to impuls, to nie jest to dobry ateista. Zazwyczaj jest to ateista, typu: "bóg zabrał mi żonę i dziecko, więc nie istnieje", inny typ ateistów to mordercy, zbrodniarze: "skoro zabijam i nic się nie dzieje, to bóg widocznie nie istnieje".
Ale mam nadzieję, że wszyscy jesteśmy tymi dobrymi ateistami :-),


So maja 10, 2008 21:49
Post 
Rita napisał(a):
Długotrwałe przemyślenia. Nie widzę nic właściwego we wierzeniu w coś nieweryfikowalnego. Bóg, czy krasnoludki, to bez znaczenia.


Wierzysz we własną rękę?


Cytuj:
Poza tym religie wypaczają pojmowanie dobra i zła, bo opierają te dwa pojęcia na wierze, czyli założeniach zrobionych ot tak, bez racjonalnych podstaw.


To patrz!


N maja 11, 2008 23:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 22:40
Posty: 176
Post Re: Do Ateistów- byłych katolików
opat_90 napisał(a):
Co skłoniło Was do odrzucenia wiary w Boga? Czy był to impuls czy długotrwałe przemyślenia? I czy podpisaliście akt apostazji?

Odrzucenie idei boga i religijną dekonwersję upatruję raczej w długotrwałym procesie krystalizowania się własnej osobowości, a nie w nagłym impulsie.

_________________
Nie ma darmowych obiadów.


N maja 11, 2008 23:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55
Posty: 387
Post Re: Do Ateistów- byłych katolików
opat_90 napisał(a):
Co skłoniło Was do odrzucenia wiary w Boga?

Nie sądzę żebym Boga kiedykolwiek "odrzucał", raczej uświadomiłem sobie że w niego nie wierzę.

opat_90 napisał(a):
Czy był to impuls czy długotrwałe przemyślenia?

Na pewno nie był to impuls tylko pewien proces ale w dużej mierze przebiegający bez udziału mojej świadomej woli. Chyba tak już jestem "skonstruowany" że wiara religijna nie jest mi potrzebna. Wydaje mi się że nie jestem zdolny do wiary w Boga (myślę o idei Boga chrześcijańskiego bo najlepiej ją znam ale chodzi mi o jakiegokolwiek boga). Chrześcijanie zastanawiaja się czasem czy wiara jest osobistą zasługą człowieka czy też łaską zesłaną przez Boga. Gdybym wierzył to na podstawie moich osobistych doświadczeń skłaniałbym się do tej drugiej opcji :)

opat_90 napisał(a):
I czy podpisaliście akt apostazji?

Jeszcze nie choć zamierzam to zrobić w bliżej nieokreślonej przyszłości :) Na razie nie chcę zostawiać żony samej z obowiązkiem wzięcia na siebie wszystkich obowiązków związanych kontaktami z Kościołem Katolickim. No i rodzicom byłoby przykro gdybym to zrobił bo są tradycyjnymi katolikami. Córkę ochrzciliśmy i zamierzam ja zapoznać z podstawami tradycji chrześcijańskiej, nie zamierzam też reszcie rodziny przeszkadzać w jej religijnym wychowaniu. Mnie to w niczym nie zaszkodziło więc i jej nie powinno :) Byleby była szczęśliwa i była porządnym człowiekiem a czy będzie wierząca czy nie to już mnie mniej obchodzi.

_________________
„Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”


Pn maja 12, 2008 13:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL