Po co Bóg miałby konstruować taką planetę?
Autor |
Wiadomość |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Oby gatunek przetrwał a jednostka sie nie liczy?
Jeśli chodzi o niebiańskie szczęście to jego nadejście nie jest pewne. Zapewnianie o tym to następne obiecanki jednej z wielu religii.
Dobrze jest wiedzieć czego się nie wie.
Oczywiście nie byłoby wg mnie źle gdyby te obietnice zostały wypełnione.
Ale póki co...
Zresztą, czy my, mimo braku trzęsień ziemi w naszym kraju, nie mamy dosyć zmartwień?
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Cz maja 15, 2008 8:21 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No własnie..pretensje do Boga za trzęsienia ziemi...a plaga pijanych, naćpanych kierowców, którzy zabijają, kaleczą tysiące ludzi?
Może naprawiacze Pana Boga skoncentrują się na rzeczach leżących w obrebie ich możliwości??.
W wątku o legalizacji marichuany te same osoby, które tak (censored) oskarżają Boga, gorliwie dopominaja się legalizacji narkotyku.
Więc ma do nich pytanie:
-"A JEDNOSTKA SIĘ NIE LICZY"???.
Mój sasiad, chłopak 22 letni zginął w sobotę, bo pijany zawadiacki kierowca mknął jak na torach wyścigowych 
|
Cz maja 15, 2008 8:42 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
To argumenty przeciw istnieniu Boga a nie próby naprawiania
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Cz maja 15, 2008 9:03 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Myślenie, że Bóg jest zły bo ludzie umierają jest błędne, gdyż śmierć nie jest złem - jest normalną rzeczą. Jasne, że zazwyczaj ludzie chcą aby to co lubią, w tym wypadku bliscy i własna świadomość, trwało wiecznie ku własnemu zadowoleniu, jednak wynika to z bezrozumnego egoizmu. To tak jak by chcieć aby słońce nigdy nie zachodziło i deszcz nigdy nie padał bo tak się najbardziej lubi. Co z tego, że inni będą żyli w wiecznej nocy, a brak opadów wywoła niszczycielską suszę, ale w swej bezmyślności ludzie mają takie właśnie marzenia. Jednym z nich jest to aby nie było śmierci. A gdyby to spełnić o skończylibyśmy jako kula mnożących się żywych organizmów rozszerzająca się w nieskończoność z prędkością światła, bo co prawda śmierć znikła, ale pozostał przecież rozród i zasady matematyki... 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Cz maja 15, 2008 9:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"To argumenty przeciw istnieniu Boga"...głupota ludzi ma dowodzić nieistnienie Boga?.
|
Cz maja 15, 2008 10:06 |
|
|
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
No napisał(a): Cytuj: Jeśli wybudujesz dom w pobliżu wulkanu , na plaży , lub w rejonie aktywności sejsmicznej ,to jest ryzyko. Tylko niewielka część świata jest wolna od większości naturalnych zagrożeń ale od powodzi nie da się uciec bo trudno żyć z dala od źródeł wody...
Żródła wody są wszędzie ,strumienie , studnie , itd. Niekoniecznie musisz budować w pobliżu Niagary.
Jezus mówił : "Przyszły wichry, wezbrały potoki , a dom nie runął bo na skale był zbudowany".
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Cz maja 15, 2008 11:04 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Bogu chyba brakowało dobrych rozwiązań 
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Cz maja 15, 2008 11:08 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Żródła wody są wszędzie ,strumienie , studnie , itd. Niekoniecznie musisz budować w pobliżu Niagary.
Jezus mówił : "Przyszły wichry, wezbrały potoki , a dom nie runął bo na skale był zbudowany".
Ale dla większej gruby ludzi potrzeba więcej wody tródno rozwijać cywilizacje bez morza czy rzek ale może Bogu chodziło o to byśmy byli wędrownymi koczownikami jak Izraelici lub żyli w jaskiniach jak myślisz Sewerynie może prawdziwy katolik powinien odrzucić cywilizacje i żyć na pustyni żywiąc się szarańczą ?
|
Cz maja 15, 2008 11:20 |
|
 |
Klebestift
Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55 Posty: 387
|
filippiarz napisał(a): Myślenie, że Bóg jest zły bo ludzie umierają jest błędne, gdyż śmierć nie jest złem - jest normalną rzeczą. Skoro śmierć nie jest złem to dlaczego nie chcesz się zgodzić na to żebyś umarł za chwilę. Gdyby było prawdą to co piszesz to popełnienie samobójstwa nie powinno być dla Ciebie żadnym problemem. Skoro tego nie jesteś w stanie zrobić (tak zakładam i myślę że się nie mylę) to znaczy że życie ma jednak dla ciebie jakąś wartość i nie chcesz go utracić. Pragnienie wiecznego życia wcale nie jest takie bezsensowne jak się wydaje. Wszyscy chcemy przecież żyć jak najdłużej, cieszyć się urokami świata i kontaktem z innymi ludźmi. Korzystamy w tym celu chociażby z osiągnięć medycyny. Śmierć oznacza dla nas koniec czerpania jakichkolwiek korzyści, jakichkolwiek przyjemności i radości i dlatego wartość życia jest ogromna a jego utrata jest kosztem największym z możliwych. Ja dużo mniejsze niedogodności nazywam złem a co dopiero śmierć. Oczywiście z punktu widzenia osoby wierzącej sprawa może wyglądać trochę inaczej. Religie oferują przecież nieskończenie wielką nagrodę po śmierci, nagrodę tak wielką że w porównaniu z nią wszystkie niedogodności związane z życiem i śmiercią wydają się być bez znaczenia. Oczywiście pozostaje problem wiarygodności obietnicy tej nagrody. Ja w nią nie wierzę więc jest dla mnie bezwartościowa co sprawia że wartość życia i koszt (jeśli można użyć takiego ekonomicznego określenia) śmierci są dla mnie dużo większe niż dla osoby wierzącej. Stąd może takie utożsamianie śmierci ze złem. Dla mnie osobiście większym problemem dla tradycyjnego obrazu chrześcijańskiego Boga nie jest sama śmierć, ale raczej niezawinione cierpienie które dotyka ludzi a zwłaszcza małe dzieci. Nie rozumiem jaką wartość dla ponoć wszechmocnego i kochającego Boga może mieć cierpienie umierającego na nieuleczalną chorobę niemowlęcia. Czy nie lepiej byłoby żeby się nie urodziło? Podobny problem widzę w cierpieniu zwierząt które jeszcze dodatkowo ponoć nie mogą liczyć na wiekuistą nagrodę. filippiarz napisał(a): Jasne, że zazwyczaj ludzie chcą aby to co lubią, w tym wypadku bliscy i własna świadomość, trwało wiecznie ku własnemu zadowoleniu, jednak wynika to z bezrozumnego egoizmu. A mnie się wydaje że ludzie po prostu pragną żyć jak najdłużej czyli chcą nagrody o jak największej wartości i jest to pragnienie jak najbardziej racjonalne. Co do życia wiecznego to tu racjonalność takiego pragnienia jest rzeczywiście problematyczna ale jest to po prostu największa wartość nagrody o jakiej jesteśmy w stanie pomyśleć a przecież wszyscy chcemy dostawać nagrody o jak największej wartości. Jest to egoizm ale ja sadzę że wszystkie nasze działania tak naprawdę wynikają z pobudek egoistycznych a postępowanie w zgodzie z własnym interesem na pewno nie jest bezrozumne. filippiarz napisał(a): To tak jak by chcieć aby słońce nigdy nie zachodziło i deszcz nigdy nie padał bo tak się najbardziej lubi. Co z tego, że inni będą żyli w wiecznej nocy, a brak opadów wywoła niszczycielską suszę, ale w swej bezmyślności ludzie mają takie właśnie marzenia. Takie marzenia nie są niczym złym bo są motorem postępu. Dzięki nim używamy sztucznego oświetlenia a w czasie deszczu nosimy parasole. Nie widzę problemu w próbach zbliżania się do realizacji jakiejś utopii dopóki negatywne skutki takich poczynań nie przewyższają efektów pozytywnych. Jeśli przykładowo ludzie będą jakimś sposobem ograniczać opady deszczu to albo będą musieli zadbać o nawadnianie gleby w inny sposób albo straty z powodu suszy staną się większe niż korzyści ze słonecznej pogody i będą musieli swoje działania zmodyfikować lub całkiem z nich zrezygnować. filippiarz napisał(a): Jednym z nich jest to aby nie było śmierci. A gdyby to spełnić o skończylibyśmy jako kula mnożących się żywych organizmów rozszerzająca się w nieskończoność z prędkością światła, bo co prawda śmierć znikła, ale pozostał przecież rozród i zasady matematyki... 
Tu z kolei mówimy już nie o „gonieniu króliczka” tylko o „złapaniu go” czyli o osiągnięciu utopijnego stanu wiecznego życia. Rzeczywiście uważam również że ta wizja jest nierozerwalnie związana z licznymi paradoksami które drastycznie redukują jej wiarygodność a o których większość wierzących nie myśli albo myśli ale bagatelizuje wynikające z nich wnioski. Tak jest np. z kwestią rozrodczości w postulowanym wiecznym życiu czy w ogóle z kwestią cielesnego zmartwychwstania „sprawiedliwych”. Ale to już tylko szczegół doktryny konkretnej religii w który nie wszyscy przecież muszą wierzyć (ale jak sadzę szczegół dość ciekawy).
Pozdrawiam
_________________ „Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”
|
Cz maja 15, 2008 11:58 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
No napisał(a): Cytuj: Żródła wody są wszędzie ,strumienie , studnie , itd. Niekoniecznie musisz budować w pobliżu Niagary.
Jezus mówił : "Przyszły wichry, wezbrały potoki , a dom nie runął bo na skale był zbudowany". Ale dla większej gruby ludzi potrzeba więcej wody tródno rozwijać cywilizacje bez morza czy rzek ale może Bogu chodziło o to byśmy byli wędrownymi koczownikami jak Izraelici lub żyli w jaskiniach jak myślisz Sewerynie może prawdziwy katolik powinien odrzucić cywilizacje i żyć na pustyni żywiąc się szarańczą ?
Woda z morza nie za bardzo nadaje się do picia , jest delikatnie mówiąc lekko słonawa , a na pustyni trudno ją znaleźć  Nie mniej jednak jest wiele miejsc gdzie można ją znaleźć .
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Cz maja 15, 2008 12:12 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Należy zaprosić ludzi żyjących na zagrożonych terenach do osiedlenia się w Polsce. 
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Cz maja 15, 2008 12:53 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Klebestift napisał(a): filippiarz napisał(a): Myślenie, że Bóg jest zły bo ludzie umierają jest błędne, gdyż śmierć nie jest złem - jest normalną rzeczą. Skoro śmierć nie jest złem to dlaczego nie chcesz się zgodzić na to żebyś umarł za chwilę. Bo nie widzę powodu ku takiemu wyborowi. Natomiast nie da się wybrać nie umrzeć. Śmierć jest faktem, a ludzie którzy nie godzą się z faktami, żyją w iluzji. Klebestift napisał(a): Gdyby było prawdą to co piszesz to popełnienie samobójstwa nie powinno być dla Ciebie żadnym problemem. Samobójstwo jest czynem, a śmierć nie jest czynem - to są różne rzeczy, ja mówię o śmierci. Klebestift napisał(a): Pragnienie wiecznego życia wcale nie jest takie bezsensowne jak się wydaje. Wszyscy chcemy przecież żyć jak najdłużej, cieszyć się urokami świata i kontaktem z innymi ludźmi. Korzystamy w tym celu chociażby z osiągnięć medycyny. Śmierć oznacza dla nas koniec czerpania jakichkolwiek korzyści, jakichkolwiek przyjemności i radości i dlatego wartość życia jest ogromna a jego utrata jest kosztem największym z możliwych. Ale te korzyści są iluzją. Dwa razy więcej przyjemności z życia, przyjemności która i tak zniknie z końcem tego życia, to dwa razy więcej iluzji. To co czujesz, czujesz tylko jak żyjesz, jest to twoim wrażeniem. To nigdzie nie istnieje poza tobą, a ty przestaniesz kiedyś istnieć i nie ma szans i sensu ratować tych wrażeń, bo dla innych te twoje wrażenia są niepotrzebne. Inni mają przecież lepsze wrażenia - swoje własne wrażenia. Obiektywnie nie ma znaczenia ile człowiek się cieszy przyjemnościami i szczęściem, bo i tak to wszystko straci jak umrze, a na pewno umrze. Co z tego, że ktoś się cieszył dwa razy więcej z życia skoro nie żyje i te szczęście nie istnieje? Czemu to niby miało służyć? Klebestift napisał(a): filippiarz napisał(a): Jasne, że zazwyczaj ludzie chcą aby to co lubią, w tym wypadku bliscy i własna świadomość, trwało wiecznie ku własnemu zadowoleniu, jednak wynika to z bezrozumnego egoizmu. A mnie się wydaje że ludzie po prostu pragną żyć jak najdłużej czyli chcą nagrody o jak największej wartości i jest to pragnienie jak najbardziej racjonalne.
Ale nie będzie nagrody, bo jeśli śmierć jest końcem, to wszystko co zebrali za życia przestanie dla nich istnieć w momencie gdy oni przestaną istnieć. Śmierć ucina chcenie posiadania i posiadanie nagrody bo nie ma kogo nagradzać. Jesteśmy skazani na śmierć już momencie poczęcia i zbieranie czegokolwiek dla samego siebie jest skazane na niepowodzenie - to wszystko zostanie utracone.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Cz maja 15, 2008 13:45 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
mr.void to zdanie pokazuje tylko nieścisłość w wypowiedzi autora. Nie ma się co tak emocjonować i ironizować.
Nie rozumiem czemu niekiedy ludzie mają problem ze zrozumieniem że śmierć w wyniku trzęsienia, pogryzienia przez wściekłe zwierze, czy zestrzelenia samolotu który się pilotowało, nie jest celowym działeniem Boga. Pewnie że Bóg mógłby stworzyć świat samej radości i braku niebezpieczeństw. Wątpie jednak aby stworzył płyty tektoniczne po to tylko aby od czasu do czasu pojawiło się trzęsienie ziemi i co za tym idzie ofiary w ludziach. W zamian dał nam rozum abyśmy budowali odporne na trzęsienia ziemi domy, instalowali katapluty w myśliwacach, oraz wymyślali szczepionki w razie pogryzienia przez wściekłe zwierze.
|
Cz maja 15, 2008 14:36 |
|
 |
Klebestift
Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55 Posty: 387
|
filippiarz napisał(a): Bo nie widzę powodu ku takiemu wyborowi. Natomiast nie da się wybrać nie umrzeć. Śmierć jest faktem, a ludzie którzy nie godzą się z faktami, żyją w iluzji. Myślę że wyboru „nie umierania” dokonujemy w życiu wielokrotnie – za każdym razem kiedy celowo unikamy śmierci, i tylko takiego wybory jesteśmy w stanie dokonać i tylko o takim wyborze możemy sensownie rozmawiać. Wyboru „nie umierania nigdy” rzeczywiście nie jesteśmy w stanie dokonać ale przecież co do tego jesteśmy zgodni. filippiarz napisał(a): Samobójstwo jest czynem, a śmierć nie jest czynem - to są różne rzeczy, ja mówię o śmierci. Śmierć jest pewnym procesem który ostatecznie nastąpi niezależnie od naszych chęci ale którego do pewnego czasu możemy unikać lub celowo go przyspieszyć. Dlaczego ze wszystkich sił staramy się unikać śmierci skoro śmierć nie jest niczym złym? filippiarz napisał(a): Ale te korzyści są iluzją. Dwa razy więcej przyjemności z życia, przyjemności która i tak zniknie z końcem tego życia, to dwa razy więcej iluzji. To co czujesz, czujesz tylko jak żyjesz, jest to twoim wrażeniem. To nigdzie nie istnieje poza tobą, a ty przestaniesz kiedyś istnieć i nie ma szans i sensu ratować tych wrażeń, bo dla innych te twoje wrażenia są niepotrzebne. Inni mają przecież lepsze wrażenia - swoje własne wrażenia.
Obiektywnie nie ma znaczenia ile człowiek się cieszy przyjemnościami i szczęściem, bo i tak to wszystko straci jak umrze, a na pewno umrze. Co z tego, że ktoś się cieszył dwa razy więcej z życia skoro nie żyje i te szczęście nie istnieje? Czemu to niby miało służyć? Przyznam że nie rozumiem takiego podejścia. Czy kwiat w tej chwili nie pachnie bo w końcu zwiędnie? Czy miłość bliskiej osoby nie ma wartości bo ta osoba kiedyś umrze? Życie dostarcza mi mnóstwa radości i korzyści (szeroko rozumianych, nie chodzi wyłącznie o sprawy materialne) i jest dla mnie niezwykle cenne właśnie dlatego że uważam że nie będzie trwało wiecznie. Nie wiem jaki sposób świadomość nieuchronnego końca życia miałaby zmniejszać wartość przyjemności jakie ono przynosi w tej chwili. Sprawa wyglądałaby inaczej gdybyśmy mogli wybierać pomiędzy przyjemnością skończoną w czasie a nieskończoną, wtedy ta pierwsza rzeczywiście byłaby w porównaniu z drugą niewiele warta. Ale przecież taka alternatywa nie istnieje. filippiarz napisał(a): Ale nie będzie nagrody, bo jeśli śmierć jest końcem, to wszystko co zebrali za życia przestanie dla nich istnieć w momencie gdy oni przestaną istnieć. Śmierć ucina chcenie posiadania i posiadanie nagrody bo nie ma kogo nagradzać. Jesteśmy skazani na śmierć już momencie poczęcia i zbieranie czegokolwiek dla samego siebie jest skazane na niepowodzenie - to wszystko zostanie utracone.
Konsekwentne stosowanie się do tak wyrażonej filozofii oznacza według mnie konieczność życia w absolutnym ubóstwie na poziomie minimalnym umożliwiającym jedynie przeżycie (lub nawet nie unikania śmierci skoro nie warto), ale ja nie widzę żadnego powodu by takie podejście do życia stosować. A nagrody jakie życie oferuje możemy zbierać nie tylko dla siebie ale także dzielić się z ludźmi nam bliskimi. To moim zdaniem lepsze od nie zdobywania niczego.
Pozdrawiam
_________________ „Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”
|
Cz maja 15, 2008 15:20 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Klebestift napisał(a): Konsekwentne stosowanie się do tak wyrażonej filozofii oznacza według mnie konieczność życia w absolutnym ubóstwie na poziomie minimalnym umożliwiającym jedynie przeżycie (lub nawet nie unikania śmierci skoro nie warto), ale ja nie widzę żadnego powodu by takie podejście do życia stosować. Nie wmawiaj mi jakiś głupich pomysłów. Klebestift napisał(a): A nagrody jakie życie oferuje możemy zbierać nie tylko dla siebie ale także dzielić się z ludźmi nam bliskimi. To moim zdaniem lepsze od nie zdobywania niczego.
I o to chodzi. Żadna nagroda nie zostanie w twoich rękach bo umrzesz i wszystko stracisz. Dzielić się z innymi i przekazywać dalej można zawsze, niemniej nie dotyczy to własnych przyjemnych przeżyć o których mówisz. To jest wyłącznie twoja nagroda i ona sczeźnie razem z tobą. Możesz za to tworzyć nagrody u innych, bo te w nich zostaną, jak twoje znikną razem z tobą. Dlatego śmierć nie jest zła dla ludzi nieegoistycznych. Bo nie ma dla nich znaczenia, bo nie żyli dla własnej nagrody, więc nic szczególnego nie tracą.
Pozdrawiam
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Cz maja 15, 2008 16:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|