Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 14:24



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Logika reinkarnacji 
Autor Wiadomość
Post 
cau_kownik napisał(a):
Sympatyk Lewicy napisał(a):
Jeżeli ewolucja polega na zmianach w czasie od prostych do coraz bardziej skomplikowanych organizmów to zastanówmy się co będzie u kresu ewolucji? Czyżby Bóg?
Na szczescie nie musimy sie nad tym zastanawiac, bo ewolucja polega na czyms troche innym.
trochę też na tym polega...
a co na końcu?
raczej nie bóg.bo wraz z komplikacją wzrasta zawodność mechanizmu.


Śr sie 27, 2008 4:38

Dołączył(a): So gru 16, 2006 21:38
Posty: 16
Post 
Sympatyk Lewicy napisał(a):
Jeżeli ewolucja polega na zmianach w czasie od prostych do coraz bardziej skomplikowanych organizmów to zastanówmy się co będzie u kresu ewolucji? Czyżby Bóg?
Ale jednocześnie czy można założyć, że ewolucja osiągnie swój kres? kiedy? W nieskończoności? Czy to możliwe?


Obserwując świat wokół , skłaniałbym się ku cykliczności, falowości ewolucji, a co się z tym wiąże cykliczności "narodzin" i śmierci" Wszechświata . Ona(ewolucja) doskonale wie dokąd nas prowadzi, bo ten cel osągała już nie raz. A jest nim doskonała czysta Idea- wyzwolenie z "brudu materii", którą oczywiście można nazwać Bogiem. Rozpłynięcie się w tym Bogu wszystkiego, jest tym do czego obecnie zmierzamy, mniej lub bardziej świadomie.
Po czym nastąpi kolejny cykl "wyłaniania się" materii z Ideii, itd. Tak działa odwieczne Prawo, doskonała Idea, która wypełnia wszystko.


Śr sie 27, 2008 12:00
Zobacz profil
Post 
Adam Kadmon napisał(a):
Sympatyk Lewicy napisał(a):
Jeżeli ewolucja polega na zmianach w czasie od prostych do coraz bardziej skomplikowanych organizmów to zastanówmy się co będzie u kresu ewolucji? Czyżby Bóg?
Ale jednocześnie czy można założyć, że ewolucja osiągnie swój kres? kiedy? W nieskończoności? Czy to możliwe?


Obserwując świat wokół , skłaniałbym się ku cykliczności, falowości ewolucji, a co się z tym wiąże cykliczności "narodzin" i śmierci" Wszechświata . Ona(ewolucja) doskonale wie dokąd nas prowadzi, bo ten cel osągała już nie raz. A jest nim doskonała czysta Idea- wyzwolenie z "brudu materii", którą oczywiście można nazwać Bogiem. Rozpłynięcie się w tym Bogu wszystkiego, jest tym do czego obecnie zmierzamy, mniej lub bardziej świadomie.
Po czym nastąpi kolejny cykl "wyłaniania się" materii z Ideii, itd. Tak działa odwieczne Prawo, doskonała Idea, która wypełnia wszystko.


now comes the hard part:

prosimy o uzasadnienie bo na razie przy odrobinie życzliwości możn to uznać za bełkot naukawo-fallozoficzny a bez onej odrobiny za rojenia szaleńca.


Śr sie 27, 2008 13:01
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post 
...nie che mi się już pisać... to się robi nudne i męczące...


Śr sie 27, 2008 13:58
Zobacz profil
Post 
to zjedz efedrynę...
o ile pamiętam to Twój przepisz na boskość...

i po co tworzysz se dodatkowe tożsamości????
to sprzeczne i z netykietą i z regulaminem forum!


Śr sie 27, 2008 14:14
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post 
Nieetyczne jest traktowanie siebie jako podmiot zdarzeń...

Natomiast mistyczne jest traktowanie siebie samego jako przedmiot akcji i reakcji wyższego podmiotu. To jest bardzo inteligentne. Mam tyle argumentów że Idiocie szczena opada!


Pt sie 29, 2008 8:42
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post 
Nadszedł odpowiedni czas, abym konstruktywnie rozwinął tę jakże genialną myśl jednego podmiotu we wszechświecie. Jak się zapewne domyślacie, moim jedynym podmiotem jest Chrystus Wszechświata

Wszechświat jest Całością. Wnioskujemy to po rozważaniach z zakresu kosmologii, która wypracowała pojęcie kulistości kosmosu. Nauka ta pozwoliła sobie na takie przypuszczenia z dwóch ważnych powodów: po pierwsze, nasz kosmos się rozszerza. Dowód: przesunięcie się widma galaktycznego ku czerwieni. Po drugie - kulista jest budowa podstawowych cegiełek materii, czyli atomów. Dowód - wystarczy spojrzeć na zdjęcia z książek do fizyki. Występuje także analogia pomiędzy budową atomu a budową układu słonecznego. Myślę, że w grę wchodzą te same siły elektromagnetyczne.

Skoro zaś wszechświat jest Całością (a u mnie oznacza to tyle co sieć wzajemnych powiązań), to wszystko musi być widzialnym działaniem jakiejś szczególnej, jedynej w swoim rodzaju Informacji. Istnienie takiej Informacji wnioskuję po ciągłości struktur materialnych, które mogę rozrysować symbolicznie na przykładzie koncentrycznie nałożonych na siebie okręgów (świat atomów -> świat molekuł -> świat pierwiastków -> świat substancji -> świat biogenny -> świat inteligencji i samoświadomości). Wszystkie poszczególne okręgi zawierają w sobie niższe okręgi, które tworzą ich podstawę. Dlatego też sądzę, że musiała istnieć jakaś Jedna Informacja i do tego (w zgodzie z logiką), podlegająca jej materia w stanie maksymalnie pierwotnym. Myślę, że Informacja była wewnętrzną "dążnością" lub "ukierunkowaniem" elementów materii pierwotnej, a jak wiemy, w procesie ewolucji doprowadziła ona materię aż do stanu refleksji w organizmie człowieka.

Warto zauważyć, że Informacja nie jest żadną materią. Jest raczej "matematycznym programem", według którego ta materia się komplikuje i tworzy, generując struktury o coraz wyższym stanie organizacji.

W tym miejscu winien jestem przedstawić pewne wnioski natury ontologicznej. Człowiek nie może posiadać wewnątrz siebie czegoś, co mógłby nazwać mianem "swojej duszy". Dusza nie może podlegać materii. Człowiek zaś w całości podlega materii. Podlega substancjom biochemicznym, a także środowisku organicznemu, w którym żyje. A zatem: zachowanie człowieka jest zdeterminowane obecnością czynników fizycznych i chemicznych. Człowiek nie przetrwa w kosmosie bez skafandra, ponieważ jest wówczas oderwany od środowiska naturalnego - ludzkości. Podobnie jest z każdym zwierzęciem - zwierzę oderwane od charakterystycznych tylko dla niego właściwości umiera.

Nie ma więc jednostkowej duszy. Gdyby takowa istniała, wszyscy musielibyśmy być Chuckami Norrisami odpornymi na ból. Tymczasem zdarza się, że umieramy zarówno z wycieńczenia, jak i ze zmęczenia, z głodu i z kataklizmów. Gdzie zatem dusza? Mimo tych przeszkód powinna nas trzymać przy życiu nawet po obcięciu głowy.
Ale na szczęście jest to naiwne i głupie, ponieważ cała nasza "duchowość" sprowadza się do reakcji chemicznych w mózgu. Te całe cuda, stygmaty i inne bzdury też mają podłoże materialne, a w najlepszym wypadku - informacyjne.

Skoro tak - to jak rozwiązać problem nieśmiertelności? To proste: pewność istnienia, czyli inaczej nieśmiertelność, jest powszechna dzięki Informacji. Dopóki istnieje Informacja, która odzwierciedla się w materii (dzięki różnorodności kolorowo-ideowo-formalnej, czyli po prostu dzięki istnieniu "fajnie wyglądającej materii"), dopóty zawsze będziemy Jej częścią i zawsze mamy prawo sądzić, iż istniejemy jako ściśle zaplanowane i skonstruowane równanie matematyczne, wchodzące w skład najwyższego Algorytmu Kosmicznego, czyli Informacji.

Informacja jest Logosem. Informacja jest Chrystusem. Dlatego też wszystko jest modyfikacją Logosu, Chrystusa.


Pt sie 29, 2008 16:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15
Posty: 815
Post 
Majkel ze Stalowej napisał(a):
Wszechświat jest Całością. Wnioskujemy to po rozważaniach z zakresu kosmologii, która wypracowała pojęcie kulistości kosmosu.

Nie jest to do końca ścisłe określenie. Wszechświat nie ma kształtu kuli. Można jedynie powiedzieć, że gdybyś leciał w dowolnym kierunku po upływie n lat byś wrócił na to samo miejsce co wynika z zakrzywienia czasoprzestrzeni. Bez względu na kierunek trwało by to tyle samo czasu - tak więc promień krzywizny jest jednakowy we wszystkich kierunkach - nie jest to jednak tożsame z kulistością.

Majkel ze Stalowej napisał(a):
kulista jest budowa podstawowych cegiełek materii, czyli atomów. Dowód - wystarczy spojrzeć na zdjęcia z książek do fizyki.

Atomy nie są kuliste, jest to tylko przybliżenie. Elektron wokół jądra nie krąży ale przebywa, z określonym prawdopodobieństwem można go znaleźć w różnych miejscach od jądra, czasem dalej czasem bliżej. Nie ma to jednak nic wspólnego z makroskopowym krążeniem wokół źródła pola grawitacyjnego.

Majkel ze Stalowej napisał(a):
Skoro tak - to jak rozwiązać problem nieśmiertelności? To proste: pewność istnienia, czyli inaczej nieśmiertelność, jest powszechna dzięki Informacji.

Owszem, ale ta informacja może ulec takiemu przeobrażeniu, że nie sposób odzyskać wartości pierwotnej. Na przykładzie arytmetyki, zsumowano dwie liczby a i b, w wyniku mamy 10. Jakie były liczby a i b?

Majkel ze Stalowej napisał(a):
Informacja jest Logosem. Informacja jest Chrystusem. Dlatego też wszystko jest modyfikacją Logosu, Chrystusa.

To już są domysły. Równie dobrze może być Światowidem. Ja przypuszczam (po lekturze kilkunastu książek z kosmologii), że pierwotną informacją jest jakaś fluktuacja pierwotnego pola.


Pt sie 29, 2008 17:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL