Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 27, 2025 20:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 chciałbym wierzyć, nie wierze..... 
Autor Wiadomość
Post 
"Sam się stworzył" to znaczy, że była jakaś przyczyna naturalna. Jakie "całe doświadczenie" życiowe mówi, że tą przyczyną jest akurat Bóg?


Pn paź 13, 2008 14:44
Post 
Cytuj:
Jestem na takim etapie, że chciałbym wierzyć że życie nie kończy się wraz z momentem jak kopne w kalendarz, ale niestety ciężko mi w to wierzyć.


Chciałbyś wierzyć, w porządku. To znaczy, że Twój obecny światopogląd nie odpowiada Ci do końca, bo widzisz w nim jakieś dziury. Nie podoba Ci się wizja pustki po śmierci. Możesz zignorować ten niedosyt albo zacząć szukać czegoś innego, i obyś umiał mądrze zdecydować.

Cytuj:
Z psychologicznego punktu widzenia religia katolicka może być zwykłą ściemą wkręcaną od tysiącleci.


Zgodzę się, może tak być. Ale jeśli chcesz wierzyć, to nie musisz sobie zawężać horyzontu do katolicyzmu, ani nawet do chrześcijaństwa. Na świecie jest multum systemów religijnych i światopoglądowych, masz szeroki wybór. A nuż znajdziesz gdzieś coś dla siebie? A może zaczniesz budować sobie wiarę na własną rękę?

Cytuj:
Nie doświadczyłem raczej żadnego cudu Bożego, przynajmniej niczego co przy określonym prawdopodobieństwie nie mogłoby sie samo zdarzyć bez jakichkolwiek modlitw.


Zależy co postrzegasz jako cud. Dla mnie na przykład cudem jest to, że w ogóle istnieję, myślę, odczuwam, doświadczam. Że zlepek komórek, jakim jestem w sensie fizycznym, potrafi funkcjonować tak, a nie inaczej. Że cały świat dookoła mnie jest taką wspaniałą, szczegółową maszynerią. Ale jeśli dla Ciebie cud to snop światła i grzmiący głos z nieba, to raczej się nie doczekasz :)

A co do życia po śmierci, ja napiszę tylko tyle, że wierząc w życie duszy, nic się nie traci. Jeśli umrzesz i po śmierci czeka Cię pustka, to i tak nie będzie już nikogo, kto robiłby sobie wyrzuty. A jeśli zamiast pustki będzie jednak... hm... coś (światło w tunelu, rzeka z przewoźnikiem, chmurki w niebie, pole słoneczników czy co tam sobie chcesz), to będziesz na to w miarę przygotowany.

Taka dygresja: kiedy umrę, chciałabym po tamtej stronie zobaczyć jakiegoś ateistę, jak wytrzeszcza oczy i tłumaczy sobie, że to tylko jego umierający mózg płata mu figla. :D


Pn paź 13, 2008 15:00
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
"Sam się stworzył" to znaczy, że była jakaś przyczyna naturalna.


Jesli była przyczyna naturalna, to " sam " się nie stworzył. Nic się nie może " samo " stworzyć.

Cytuj:
Jakie "całe doświadczenie" życiowe mówi, że tą przyczyną jest akurat Bóg?


A ja takiego czegoś nie napisałem.

Cytuj:
Taka dygresja: kiedy umrę, chciałabym po tamtej stronie zobaczyć jakiegoś ateistę, jak wytrzeszcza oczy i tłumaczy sobie, że to tylko jego umierający mózg płata mu figla.


Zawsze mi się w takim kontekście przypominają skrzaty z " Ostatniej Bitwy " C.S.Lewisa. Nawiasem mówiąc - to zdanie dobrze obrazuje bezsens żądania np. przez scjentystę Dawkinsa " dowodu " na istnienie Boga. Pisze on w " Bogu Urojonym ", że ateistów od teistów różni to, że ci pierwsi są gotowi w jednej chwili zmienić swój światopogląd, jesli dostaną dowód. Gdy czytałem ten fragment, natychmiast wyobraziłem sobie, że oto znajduję dowód na istnienie Boga. Podekscytowany biegnę do prof. Dawkinsa, i pokazuję mu ów dowód, mówiąc: " proszę bardzo, oto dowód, o jaki pan prosił ". Prof. Dawkins spokojnie przeciera okulary, bierze dowód, i badawczo spogląda - a to z jednej, a to z drugiej strony, bierze lupę, z głęboko zamyśloną miną opukuje, osłuchuje, naświetla.. w końcu, z uczonym chrząknięciem oznajmia mi, że to faktycznie z grubsza wygląda na niepodwarzalny dowód na istnienie Boga - ale nie ma się co martwić, na pewno istnieje naukowe wyjaśnienie..


Pn paź 13, 2008 15:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Ops, napisałem " niepodważalny " przez " erzet ", serdecznie przepraszam, omsknięcie.


Pn paź 13, 2008 15:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 16:47
Posty: 291
Post 
Tak jak są drogi do utraty wiary tak też są drogi do świętości . Wymienię Ci je : modlitwa (szczególnie różaniec) , post , Eucharystia , sakrament pojednania , czytanie codziennie Pisma Świętego. Zobaczysz , że dzięki temu odkryjesz Boga w własnym życiu. Polecam link w podpisie.

_________________
http://www.youtube.com/user/kanaplook
In hoc signo vinces


Pn paź 13, 2008 18:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55
Posty: 387
Post 
Kanapie czyżbyś twierdził że wiara nie jest konieczna do tego by modlitwa była skuteczna?

_________________
„Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”


Wt paź 14, 2008 10:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
A co się rozumie przez " skuteczność " modlitwy ? Jeżeli modlitwa wzbudzi w kimś wiarę - to więcej jej " skuteczności " nie potrzeba.

Ja bym powiedział, że najważniejszymi drogami do cnoty Boskiej, jaką jest wiara, są dwie pozostałe cnoty Boskie - nadzieja i miłość.


Wt paź 14, 2008 11:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 16:47
Posty: 291
Post 
Klebestift napisał(a):
Kanapie czyżbyś twierdził że wiara nie jest konieczna do tego by modlitwa była skuteczna?


Twierdzę , że te 5 punktów prowadzi do Boga.

_________________
http://www.youtube.com/user/kanaplook
In hoc signo vinces


Śr paź 15, 2008 16:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55
Posty: 387
Post 
Czy wypowiedzenie formułki bez wiary w jej sensowność można nazwać modlitwą? Czy czasem żeby się modlić nie potrzeba najpierw wierzyć? No i czy to nie oznacza że pojęcie "modlitwa o wiarę" jest wewnętrznie sprzeczne?

_________________
„Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”


Cz paź 16, 2008 7:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
"modlitwa o wiarę" jest wewnętrznie sprzeczne?

Brzmi raczej jak afirmacja.


Cz paź 16, 2008 12:10
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 23, 2006 8:34
Posty: 299
Post 
ostatnio doświadczam czegoś, co wydaje mi się postępującą utratą wiary. Gdyby jeszcze wydarzyło się jakieś nieszczęscie, byłoby to może bardziej zrozumiałe, ale przeciwnie, w moim życiu niedawno wydarzyło się wiele dobrego, spełniło się jedno z moich największych marzeń, o którym nawet nie śmiałam myśleć i nagle, bez żadnego wyraźnego powodu zaczęłam odczuwać coś w rodzaju utraty wiary. Wydaje mi się, że jeszcze wierzę intelektualnie tzn. uznaję prawdy wiary za obiektywne prawdy, ale z emocjami jest dużo gorzej, w ogóle nic nie czuję, tak jakbym znalazła się nagle w próżni. Nie wiem, dlaczego się tak dzieje. Jeszcze parę dni temu byłam ( a może tylko mi się wydawało) mocno wierząca, a teraz wszystko zanikło. Do tego zaczęły mi się pojawiać myśli kwestionujące wiarę i nieraz jak widzę coś związanego z religią katolicką, czuję jak mnie od tego odrzuca. Nie wiem, co się dzieje, jak mogę to zmienić, żeby było przynajmniej tak jak kiedyś?


Cz paź 16, 2008 16:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 08, 2008 19:55
Posty: 316
Post 
Przestań nad tym myśleć.
Ja gdy nie zastanawiałem się zbytnio nad swoją wiarą to wierzyłem ciągle, ale gdy zacząłem się nad tym wszystkim zastanawiać to doszedłem do wniosku że nie potrafię się już więcej oszukiwać.

Przez wieki powstawało tysiące systemów religijnych których absurdalności teraz nikt nie kwestionuje, poza kilkoma wyjątkami gdzie każdy o swojej religii mówi "to najlepsza droga".
Jeśli nawet jakimś niezwykle dziwnym trafem okazałoby się że jednak Bóg istnieje, to wiedziałbym że to nie jest Bóg chrześcijański, bo: on ma być sprawiedliwy, a wieczna kara za skończone przewinienia nie jest sprawiedliwa.

_________________
Nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Wszystko sprowadza się do kwestii wiary, lub braku wiary.


Cz paź 16, 2008 20:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
ladysherlockian napisał(a):
ostatnio doświadczam czegoś, co wydaje mi się postępującą utratą wiary. Gdyby jeszcze wydarzyło się jakieś nieszczęscie, byłoby to może bardziej zrozumiałe, ale przeciwnie, w moim życiu niedawno wydarzyło się wiele dobrego, spełniło się jedno z moich największych marzeń, o którym nawet nie śmiałam myśleć i nagle, bez żadnego wyraźnego powodu zaczęłam odczuwać coś w rodzaju utraty wiary. Wydaje mi się, że jeszcze wierzę intelektualnie tzn. uznaję prawdy wiary za obiektywne prawdy, ale z emocjami jest dużo gorzej, w ogóle nic nie czuję, tak jakbym znalazła się nagle w próżni. Nie wiem, dlaczego się tak dzieje. Jeszcze parę dni temu byłam ( a może tylko mi się wydawało) mocno wierząca, a teraz wszystko zanikło. Do tego zaczęły mi się pojawiać myśli kwestionujące wiarę i nieraz jak widzę coś związanego z religią katolicką, czuję jak mnie od tego odrzuca. Nie wiem, co się dzieje, jak mogę to zmienić, żeby było przynajmniej tak jak kiedyś?


Zmieniłaś dietę, tryb życia może się zakochałaś?
wiele rzeczy może mieć wpływ na to co czujesz...


Cz paź 16, 2008 21:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 16, 2008 19:28
Posty: 4
Post 
a ja nie mam wątpliwości, że Bóg jest. nawet cuda widziałam (warto się wybrać np na spotkanie jakiejś grupy charyzmatycznej, tzw. Msze o uzdrowienie itp), a bardzo mocno doświadczam Go też w moim życiu.

ostatnio mam za to inny problem: nie chcę wierzyć Bogu. to, w co dotąd wierzyłam bez zastanowienia, poddaję w wątpliwość. np czy jest dobry, czy naprawdę nas kocha? skąd mieć pewność, kiedy się tego nie czuje?
wierzę, że to minie i mam nadzieję, że prędko, bo pamiętam, jak dobrze jest z Bogiem...


Cz paź 16, 2008 21:34
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Choc jestem ateista ale radze porozmawiac z ksiedzem. Jesli bylas gleboko
wierzaca odstapienie od kosciola moze miec dla Ciebie zle skutki.


Cz paź 16, 2008 21:35
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL