Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 0:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Jedyna nadzieja... 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Kamyk napisał(a):
@szumi - co do słów "za wielu". Greckie słowo użyte w tym tekście dopuszcza możliwość tłumaczenia "za wszystkich".

Nam prof. Flis na zajęciach mówił, co innego, ale inna sprawa. tzn. Kościół przyjmuje, że skuteczność ofiary zależy od jednostki. Dlatego też, sprzeciwia się użyciu w liturgii w tłumaczeniu na języki narodowe formy wylania krwi za wszystkich (co się niestety zdarza!)

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Śr paź 22, 2008 13:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 16:47
Posty: 291
Post 
Nie jest za wszystkich wylana , bo za tych co odrzucają bożą ofiarę nie jest , tak samo za upadłych aniołów też nie jest wylana . Dlatego podczas mszy mówi się "za wielu" , chociaż nie ukrywam , że podczas tłumaczenia w niektórych krajach popełniono błąd i przetłumaczono "za wszystkich" nie wiem czy to zostało poprawione .

_________________
http://www.youtube.com/user/kanaplook
In hoc signo vinces


Śr paź 22, 2008 15:17
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Niemniej nie jest to temat filologiczny, proponuję więc z tego zejść


Śr paź 22, 2008 16:24
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
"Zawitaj królowo różańca świętego,
jedyna nadziejo grzesznika wszelkiego..."


Chodzi o to, że grzesznik uświadamia sobie jak bardzo obraża Boga swoimi czynami- i wstydzi się/boi zwrócić bezpośrednio do Pana Jezusa...
Prosi wiec Matkę, aby była swoistym pośrednikiem.

Ponieważ Maryja jest stworzeniem - jest mniejszy dystans miedzy Nią a nami, niż nami a Bogiem...

Oczywiście to wszystko w dobroci swej obmyślił Bóg- aby jak najbardziej ułatwić nam zdobycie Królestwa Niebieskiego.


Cz paź 23, 2008 22:04
Post 
I tak a nie inaczej należy to rozumieć

I tak również rozumieją to wszyscy ludzie śpiewający tę pieśń


Cz paź 23, 2008 22:12

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Co do pierwszej części się oczywiście zgodzę.
Co do drugiej, niestety nie... Bo gdyby wszyscy, a przynajmniej wierzący, poprawnie to rozumieli, to nie mielibyśmy problemu. Niestety, nie raz spotykałem się z poważnymi wypaczeniami wiary katolickiej u niektórych osób. Spowodowanymi właśnie poprzez tego typu pobożność ludową. I tu jest ogromny problem, i tutaj musimy zachować szczególną ostrożność i wzmożoną czujność. Bo herezja powiedziana wprost to pół biedy - można to stosunkowo łatwo zwalczyć. Ale taka "pełzająca heterodoksja" jest bardzo poważna, bo praktycznie niezauważalna, niewykrywalna, a co gorsza uznawana jest bardzo silnie za ortodoksję


Cz paź 23, 2008 22:32
Zobacz profil
Post 
Teresse napisał(a):
Chodzi o to, że grzesznik uświadamia sobie jak bardzo obraża Boga swoimi czynami- i wstydzi się/boi zwrócić bezpośrednio do Pana Jezusa...Prosi wiec Matkę, aby była swoistym pośrednikiem.

Ponieważ Maryja jest stworzeniem - jest mniejszy dystans miedzy Nią a nami, niż nami a Bogiem...

Oczywiście to wszystko w dobroci swej obmyślił Bóg- aby jak najbardziej ułatwić nam zdobycie Królestwa Niebieskiego.


No z tym to akurat nie mogę się zgodzić. Wystarczy sobie przypomnieć inne pieśni Maryjne wywodzące sie z pobożności ludowej, aby wiedzieć, że katolicy wierzą w nieingerującego Boga i nadopiekuńczą Matkę. Czyli jak to przeważnie w rodzinach katolickich. Proszą zatem Maryję aby manipulowała Bogiem tak jak dzieci proszą matki, aby manipulowały ojcami. Jeśli myślisz, że jest inaczej to przypomnij sobie te słowa pieśni:
" mieczem przebite pokazuj mu serce, gdy Syna na krzyż wbijali morderce ".


Pt paź 24, 2008 19:33

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Niestety, często wygląda to właśnie tak, jak opisuje to sybilla. Rozgniewany Ojciec, Który chce nas ukarać, a przed Jego gniewem może nas ustrzec jedynie matka, Maryja. "Gdy Ojciec rozgniewany siecze * szczęśliwy, kto się do Matki uciecze" - to jest taka mentalność, taka pobożność maryjna jest faktem, i to jest problem, i to trzeba zwalczać


Pt paź 24, 2008 22:06
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
"Gdy Ojciec rozgniewany siecze * szczęśliwy, kto się do Matki uciecze" - to jest taka mentalność, taka pobożność maryjna jest faktem, i to jest problem, i to trzeba zwalczać.


Co ofiarowując w zamian? Przykro mi to mówić, ale sam Kościół często podkreśla rolę tradycji, a ludzie o prostej wierze jeszcze silniej się tego trzymają. Trudno jest zmienić mentalność, właściwą całym pokoleniom, zwłaszcza tym starszym. Starając się to zrobić na siłę, starając się uświadamiać religijnie ludzi, którzy w życiu nie słyszeli o dogmatach, wyrządzi się im jedynie krzywdę. Jeśli zacznie się ten proces zbyt ostro, istnieje ryzyko, że tacy ludzie poczują się skrzywdzeni przez Kościół i odwrócą się od niego - i w nosie będą mieli fakt, że ich tradycyjna wiara jest postrzegana jako herezja, to nie czas stosów i inkwizycji. Będą woleli trzymać się tego, co znają, co kochają i w co wierzą od najmłodszych lat.

Jedynym wyjściem jest nie zwalczanie, ale podnoszenie poziomu edukacji religijnej wiernych z młodszych pokoleń. Co nie jest łatwe, biorąc pod uwagę, że sami kapłani często machają ręką na kwestie świadomości religijnej i dają ciche przyzwolenie na funkcjonowanie nieprawidłowych, z punktu widzenia wiary, schematów. Jeśli Kościół chce naprawdę poważnie potraktować tę sprawę i skończyć z przymykaniem oczu na podobne kwestie, to stoi przed nim trudne, żmudne i czasochłonne zadanie.


So paź 25, 2008 10:22

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Pisząc "zwalczać" miałem właśnie to na myśli - ciągła, nieustanną katechizację. Jasne, że starego pokolenia się nie "nawróci". Ale średnie już możemy odpowiednio formować. Z młodymi mamy największe możliwości, trzeba tylko dbać o odpowiedni poziom katechezy. A trzeba przywrócić katolikom pobożność trynitarną i chrystocentryczną.
A tam, gdzie pobożność maryjna przybiera formę heretycką, tam nie może być naszej zgody i tam nie możemy milczeć. Gwałtowne reakcje nie przyniosą rezultatu, ale stopniowo możemy takim ludziom wskazywać ortodoksję


So paź 25, 2008 12:07
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Co ofiarowując w zamian? Przykro mi to mówić, ale sam Kościół często podkreśla rolę tradycji, a ludzie o prostej wierze jeszcze silniej się tego trzymają. Trudno jest zmienić mentalność, właściwą całym pokoleniom, zwłaszcza tym starszym. Starając się to zrobić na siłę, starając się uświadamiać religijnie ludzi, którzy w życiu nie słyszeli o dogmatach, wyrządzi się im jedynie krzywdę.


No to trzeba byłoby całą religię zmienić. Co nam przeszkadza Maryja, skoro święci nam nie przeszkadzają? Maryja jako Matka Boga była mniej święta od świętych? A nie prościej przyznać, że mamy trzech bogów i jedną boginię? Toż nawet JPII Maryję za taką uznał po tym jak uratowała go od zamachu. No a co z cudami?

Cytuj:
Jeśli zacznie się ten proces zbyt ostro, istnieje ryzyko, że tacy ludzie poczują się skrzywdzeni przez Kościół i odwrócą się od niego - i w nosie będą mieli fakt, że ich tradycyjna wiara jest postrzegana jako herezja, to nie czas stosów i inkwizycji. Będą woleli trzymać się tego, co znają, co kochają i w co wierzą od najmłodszych lat.


Dokładnie. Ta religia to przede wszystkim tradycja. No ale jak sie zaczęło kult świętych to czego można oczekiwać?

Cytuj:
Jedynym wyjściem jest nie zwalczanie, ale podnoszenie poziomu edukacji religijnej wiernych z młodszych pokoleń. Co nie jest łatwe, biorąc pod uwagę, że sami kapłani często machają ręką na kwestie świadomości religijnej i dają ciche przyzwolenie na funkcjonowanie nieprawidłowych, z punktu widzenia wiary, schematów. Jeśli Kościół chce naprawdę poważnie potraktować tę sprawę i skończyć z przymykaniem oczu na podobne kwestie, to stoi przed nim trudne, żmudne i czasochłonne zadanie.


Obawiam się, że to jest niemożliwe. Musiałby skończyć z kultem świętych. No i cudów musiałoby nie być...


So paź 25, 2008 21:23
Post 
Kamyk napisał(a):
Z młodymi mamy największe możliwości, trzeba tylko dbać o odpowiedni poziom katechezy. A trzeba przywrócić katolikom pobożność trynitarną i chrystocentryczną.


Dokładnie.
Dzieciom można wmówić wszystko.
Dorosły, który ma już wyrobione własne myślenie, nie da się tak łatwo przekonać.
Tylko jest problem, bo dziś nawet dzieci i młodzież nie pozwalają się tak łatwo manipulować.
A w szkole średniej o ile "pozwolą" zrobić księdziu jakąkolwiek katechezę, to już jest sukces... :-)


So paź 25, 2008 23:11
Post 
sybilla napisał(a):
No to trzeba byłoby całą religię zmienić.


No właśnie zmienia się tą religię, co jakiś czas.
A ja myślałem, że religia katolicka jest jedna niezmienna...


So paź 25, 2008 23:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
Aztec napisał(a):
Kamyk napisał(a):
Z młodymi mamy największe możliwości, trzeba tylko dbać o odpowiedni poziom katechezy...

Dzieciom można wmówić wszystko.
Dorosły, który ma już wyrobione własne myślenie, nie da się tak łatwo przekonać.

Nie chodzi o to, że młodym łatwiej zrobić wodę z mózgu, ale o to, że starych drzew się nie przesadza. Jeśli ktoś przez 60 lat śpiewał 'jedyna nadziejo grzesznika' to ciężko mu powiedzieć; słuchaj kolego- to nie tak. Jeśli już ktoś jest przywiązany do pobożności Maryjnej to pozostaje pilnować, żeby nie popadł w herezję ;). Za to młodych można skierować bardziej w stronę samego Chrystusa.

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


So paź 25, 2008 23:45
Zobacz profil
Post 
kastor napisał(a):
Jeśli już ktoś jest przywiązany do pobożności Maryjnej to pozostaje pilnować, żeby nie popadł w herezję ;). Za to młodych można skierować bardziej w stronę samego Chrystusa.


O tak. Czyli przede wszystkim wyjaśnić ludziom, że tytuł: " królowej Polski " Maryi nie przysługuje. Zatem kogo poprawiamy? JPII? Toż za jego czasów kult Maryi osiągnął szczyty pobożności. Nie da się oddzielić Maryi od katolicyzmu, bo musielibyśmy zaprzeczyć roli jaką Maryja przez swoje objawienia odegrała w życiu ludzi. No i musielibyśmy zaprzeczyć świętości JPII. A jakie hasło było jego przewodnim hasłem? " Cały Twój " i bynajmniej nie chodziło o Jezusa!


N paź 26, 2008 6:57
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL