Naukowy dowód na istnienie Boga
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Czasami gloryfikuje się niewiarę lub ateizm, wynosząc odrzucanie Boga do rangi „naukowego” podejścia do świata, życia. Tymczasem w niektórych wypadkach niewiara i to, co nazywa się ateizmem, jest rezultatem niemoralnego postępowania człowieka, jego pychy i niechęci do przyjęcia prawdy o sobie samym, o swoim złym życiu. Gorzką prawdę o sobie, o swojej niemoralności na ogół trudno przyjąć człowiekowi, dlatego też usiłuje nierzadko „zapomnieć” o niej. Temu zapominaniu przeszkadza jednak odzywający się ciągle głos sumienia. Żeby go zagłuszyć, człowiek unika tego, co przypomina mu Boga, Jego przykazania i przykrą prawdę o sobie. Dlatego też oddala się od Kościoła, nie uczestniczy w liturgii, we Mszy św., nie przystępuje do sakramentów, szczególnie unika sakramentu pojednania, nie modli się, nie robi rachunku sumienia, nie zastanawia się nad sobą. Nieraz człowiek tak się oddala od religii, że staje się ateistą. Chce, aby Boga nie było, w przeciwnym bowiem razie musiałby zmienić swoje postępowanie. Usiłuje więc udowodnić sobie, że nie ma ani Boga, ani życia wiecznego, ani zbawienia, ani potępienia. Ta forma ateizmu jest właściwie wewnętrzną walką z Bogiem.
Nieraz walka z głosem sumienia przyjmuje patologiczny wręcz charakter: człowiek nie tylko izoluje się od wszystkiego, co niepokoi go wewnętrznie, lecz - czując swoją moralną nędzę - zaczyna jeszcze otwarcie walczyć z Bogiem, źródłem dobra, prześladując Kościół, wierzących, wyśmiewając tych wszystkich, którzy żyją uczciwie. Nie rozumie, że całe jego zachowanie się jest tragiczną walką z głosem sumienia, poszukiwaniem samousprawiedliwienia i uspokojenia siebie, swojego sposobu życia. Człowiek taki potrafi prześladować, a nawet zabijać wierzących.
Czasami odrzuca Boga człowiek oceniany przez innych jako bardzo szlachetny. Przyczyną tego bywa zazwyczaj ukryta pycha: człowiek taki uważa siebie za lepszego od innych, szczególnie od wierzących, którzy - według jego mniemania - wszystko robią wyłącznie dla otrzymania nagrody wiecznej. Osoba taka odrzuca Boga, Kościół, sakramenty, łaskę, chcąc w ten sposób udowodnić sobie oraz innym, że bez tego wszystkiego stać ją na postępowanie doskonalsze niż postępowanie wierzących.
Oczywiście mogą być też ateiści, którzy znajdują się w takim stanie bez własnej winy, np. ktoś się urodził i wychował w rodzinie ateistycznej. Sobór Watykański II poucza, że tych ludzi Bóg doprowadzi do zbawienia, o ile będą współpracować z Jego łaską przez szczere szukanie prawdy i postępowanie zgodne z głosem sumienia. I tak w Konstytucji dogmatycznej o Kościele czytamy: „Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują, nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie” (KK 16).
|
N sty 04, 2009 16:39 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
W odpowiedzi na PW do Jakuba odesłałem mu analizę tekstu jaki mi wysłał:
Cytuj: (1) Kod genetyczny spelnia wszystkie cechy inteligentnych kodów zas-i zgodnie z Teoria Komunikacji Shannona wszystkie kody sa odmianami jezyków. Wszystkie jezyki sa formowane przez istoty rozumne.
1. Ewolucja to proces powolnych zmian prowadzących z form mniej do bardziej złożonych. Cóż dziwnego, że łańcuch cząstek zdolnych do replikacji ma cechy kodu, skoro powoli wyewoluował poprzez replikację i powolne zmiany, które faworyzował dobór naturalny? Łańcuchy węglowe również.
2. Teoria Komunikacji Shannona działa w przeciwną stronę i jest tutaj błędnie użyta. Kod genetyczny nie jest kodem komunikacyjnym - tak jak kod pocztowy. Jest nośnikiem informacji genetycznych, a nie językiem, którym można by się było porozumiewać.
3. Język zachowań zwierząt również?
Wniosek: Autor naciąga pojęcia, zasłaniając się twierdzeniami używanymi w innym magisterium, sotatni wniosek, to tylko jego spekulacja. Cytat: (2) Stworzenie pojedynczego "jezyka genetycznego programowania" który bylby zdolny do zaprogramowanie i wyrazenie kodami genetycznymi wszystkich cech dla calej tej ogromnej liczby i róznorodnosci zyjatek które zamieszkuja Ziemie wymagalo dzialania albo jednej nadrzednej istoty o nadprzyrodzonej wiedzy, mocy i wydajnosci Boga, albo tez ogromnej liczby jednomyslnie ze soba kooperujacych istot ludzko-podobnych o zdolnosciach i wydajnosci zblizonych do ludzkich. Fakt ze cechy niezliczonych zyjatek zamieszkujacych Ziemie zostaly jednak zaprogramowane i wyrazone z uzyciem jednego i tego samego, koherentnego "jezyka genetycznego kodowania" zupelnie eliminuje mozliwosc ze kody genetyczne istot ziemskich zostaly zaprogramowane przez duza liczbe jednomyslnie ze soba kooperujacych istot ludzko-podobnych o zdolnosciach i wydajnosci zblizonych do ludzkich.
1. Pierwsza teza jest oczywiście błędna, bo kod genetyczny ewlouował dla każdego gatunku równolegle i osobno przez miliardy lat
2. Pierwsza teza miałą na celu wykluczenie ewolucji kodu (błędnego) i dodała tę "grupę twórczą" tylko po to, żeby ją teraz obalić, sprytnie przemilczając słowo Bóg, żeby to czytelnik pomyślał sam sobie "tak, to moja myś, z tego wynika, że musiał to zrobić Bóg"
Wniosek: Autor całkowicie ignoruje naukę jaką jest biologia i ewolucjonizm Cytat: (Wyjasnienie uzupelniajace ten "set of premises" (ciag przeslanek): Historia rozwoju jezyków i kodów dowodzi, ze szereg ludzko-podobnych istot rozumnych uzywajacych jakiegos jezyka lub kodu, nigdy NIE jest w stanie jednomyslnie ze soba kooperowac, dlatego z czasem zawsze stopniowo wprowadza liczne warianty do gramatyki, slownictwa, struktury, itp., w jezykach których uzywa. Stad duza liczba ludzko-podobnych istot pracujacych nad rozwojem zycia, podobnie jak przypadkowa ewolucja, albo z czasem musialaby calkowicie wyeliminowac uzycie kodów genetycznych, albo tez w przypadku uzywania tych kodów, dla kazdego gatunku zyjatek stopniowo rozwinelyby zupelnie odmienne struktury i zawartosci tych kodów.)
1. DNA jest inne dla każdego organizmu
2. Pozostaje jedynie ta sama jednostka przekazu informacji genetycznych
3. Dlaczego autor porównuje kwas deoksyrybonukleinowy z lingwistyką?
Wniosek: Jak wyżej - pomieszanie magisteriów i ignorancja faktów (naukowych) Cytat: (3) Bóg nieistnieje albo istnieje. Uzywanie przez Boga jednego i tego samego, koherentnego "jezyka genetycznego kodowania" dla wszystkich zyjatek zamieszkujacych Ziemie zupelnie eliminuje mozliwosc ze Bóg nie istnieje.
Wniosek: Nawet jeśli Autor mógłby udowodnić, że kod genetyczny jest zaprojektowany, nie dowiodłoby to istnienia Boga. Cytat: (1) Pierwsze ustalenie wysciowe przetransformujemy za pomoca tautological form (tautologicznej formy) metody zwanej "hypothetical syllogism" ("sylogizm hipotetyczny"). Forma ta przyjmuje zapis [(p =>q) && (q => r)] => [p => r], w której assertion (twierdzenie) "p" jest "kod genetyczny spelnia wszystkie cechy inteligentnych kodów", podczas gdy assertion "q" jest "zgodnie z Teoria Komunikacji Shannona wszystkie kody sa odmianami jezyków", z kolei assertion "r" jest "Wszystkie jezyki sa formowane przez istoty rozumne". Transformacja owego ustalenia implies (implikuje) conclusion (wniosek) ze "kod genetyczny zostal uformowany przez istote rozumna".
1. Autor to niestety idota
2. Jeśli przyjmujesz jego poglądy sam stałbyś się idiotą.
3. Sylogizm hipotetyczny to tautologia co znaczy, że jakiekolwiek wartości pod funktory logiczne podstawisz, zawsze wyjdzie Ci prawda, dodatkowo całkowicie zignorował reguły dowodzenia. (jakbyś nie wiedział co to tautologia - jest to zdanie np. p v ~p, po podstawieniu za p jakiegokolwiek zdania masz np. Bóg istnieje lub nie prawda że Bóg istnieje" - zdanie zawsze jest prawdziwe - sylogizm hipotetyczy to coś podobnego tylko troszkę bardziej skomplikowany) Nie udowodnił nawet przesłanek, zrobił zwykły wykład dla plebsu, bazując na angielskich odpowiednikach znaczeń, ażeby "mundrzej" to brzmiało.
Wniosek: Autor to idiota Cytat: (2) Przyjmujac ta conclusion (wniosek) za jedna z assertions (twierdzen) nastepnej fazy lancucha dedukcyjnego i uzywajac metody nazywanej "disjunctive syllogism" ktorej tautologiczna forma ma zapis: [(p || q) && !p] => q, otrzymujemy nastepny wniosek lancucha dedukcyjnego. Wniosek ten stwierdza, ze "jeden i ten sam, koherentny "jezyk genetycznego kodowania" wystepujacy w ogromnej liczbie zyjatek zamieszkujacych Ziemie musial zostac uformowany przez jedna nadrzedna istote rozumna o nadprzyrodzonej wiedzy, mocy i wydajnosci Boga."
1. Po tym podpunkcie uznaję, że nie ma sensu dalej wogóle tego czytać
Wniosek: Zmarnowałem czas
Jakub odpowiedział mi, że nie mam żadnych argumentów
Wstawiam to dlatego, żebyście zrozumieli, że tutaj żadna rzeczowa dyskusja z Jakubem raczej nie pomoże.
|
N sty 04, 2009 16:41 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Jakub, czy ty potrafisz coś sam wymyślić, czy tylko przekopiowywać teksty umiesz?
Dziecko, które myśli, że wszystko co pisze w KKK i co mówiła pani od religii to prawda ostateczna.
Gadanie z Jakubem to karmienie trolla, nie ma sensu się z nim wykłócać.
|
N sty 04, 2009 16:49 |
|
|
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Uzależnienie od religii?
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
N sty 04, 2009 17:52 |
|
 |
a.R.E.k.
Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57 Posty: 937
|
Nawet jeśli to dowodzi istnienia Boga to dlaczego akurat musi to być ten chrześcijański? I czemu od razu Bóg? Jak dla mnie Bóstwo byłoby lepszym określeniem, bo jest mniej konkretne.
|
N sty 04, 2009 18:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
a.R.E.k. napisał(a): Nawet jeśli to dowodzi istnienia Boga to dlaczego akurat musi to być ten chrześcijański? I czemu od razu Bóg? Jak dla mnie Bóstwo byłoby lepszym określeniem, bo jest mniej konkretne.
Sam piszesz o czymś konkretnym pisząc to z wielkiej litery.
|
N sty 04, 2009 18:59 |
|
 |
a.R.E.k.
Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57 Posty: 937
|
Dla wyróżnienia tego czegoś, jednocześnie nie podkreślając jego cech osobowych. Osobiście wierzę, że jest jakieś Źródło.
|
N sty 04, 2009 19:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wyróżnić możesz wytłuszczeniem. Pisząc coś z wielkiej litery dajesz do zrozumienia, że masz na myśli nazwę własną.
|
N sty 04, 2009 19:11 |
|
 |
Sadeness
Dołączył(a): Śr lis 19, 2008 19:16 Posty: 36
|
Ludzie na Ziemii nauką niegdy nie udowodnicie istnienia Boga jak już to jak wam się objawi przecież jak już to Bóg to coś nad naszymi pojęciami jest nad nauką nie da się go udowodnić jeśli istnieje nauką Ziemską.... .
|
N sty 04, 2009 19:13 |
|
 |
TrustJesus4ever
Dołączył(a): Wt gru 16, 2008 16:13 Posty: 5
|
Witam!
Ja nie mam tak wielkiego umysłu jak Wasze, ale skoro posiadacie tak ogromną wiedzę z zakresu logiki to pewnie obiła Wam się stosowana w metafizyce zasada proporcjonalności właściwej metafizycznej.
Boga czystym rozumen mie da się pokazać. U Kanta Bóg jest postulatem rozumu praktycznego.... ja za bardzo się na tym nie znam, ale wiem jedno. Gdyby nie Bóg, gdyby nie Jezus już bym nie żył - chciałem się zabić. Piłem, ćpałem itd. ale to wszystko nie dawało mi nic. Mówiłem, że Boga nie ma a On wtedy kochał mnie tak samo mocno jak teraz... Moje życie nie miało sensu do momentu, kiedy odkryłem i doświadczyłem tego, że Bóg mnie kocha!
Życzę wszystkim takiego doświadczenia - łaski nawrcenia do Miłości!
_________________ "Dla wierzących mam 1000 argumentów na istnienie Boga, dla niewierzących nie mam ani jednego" /św. Augustyn/
|
Śr sty 07, 2009 14:55 |
|
 |
Nycki
Dołączył(a): Cz sty 29, 2009 21:05 Posty: 8
|
"Błogosławieni Ci którzy nie widzieli a uwierzyli" - i tym należy sie kierowac...
To są słowa Jezusa na istnienie którego chyba nie ma wątpliwości.
|
Pt sty 30, 2009 0:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nycki napisał(a): "Błogosławieni Ci którzy nie widzieli a uwierzyli" - i tym należy sie kierowac... To są słowa Jezusa na istnienie którego chyba nie ma wątpliwości.
Chyba jednak są wątpliwości 
|
Pt sty 30, 2009 0:35 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Temat brzmi "Naukowy dowód na istnienie Boga". Cytat z Biblii nie jest dowodem naukowym.
Dlatego proszę nie pisać tego, co do tematu się nie tyczy.
Jeśli nie ma dowodu naukowego, to lepiej milczeć.
Bo wiara nie przekona naukowca.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pt sty 30, 2009 8:31 |
|
 |
Nycki
Dołączył(a): Cz sty 29, 2009 21:05 Posty: 8
|
Po pierwsze co powiedziecie o stygmatykach??? Otrzymywali i napewno otrzymuja rany Pana Jezusa...Czy to zbieg okolicznosci?? Przeciez takie rany nie powstaly by w skutek zadnego wypadku itp. oni otrzymywali je od tak...tak poprostu... i jest to bardzo dobry dowod na istnienie Jezusa i jego 5 ran
Po drugie są ludzie lub byli petani przez szatana na to nie ma watpliwosci poniewaz nawet sa do tego przeznaczeni specjalnie ksieza  wiec to jest dowod na istnienie szatana/zlych duchow. Jednak jesli istnieje szatan/zle duchy musi takze istniec ktos dobry, ktos kto utrzymuje rownowage na swiecie...poniewaz kiedy by nie było Boga tylko sam szatan napewno bysmy juz nie zyli poniewaz robilby on z nami co by chcial...A tak nei jest wiec ktos nas ochrania przed nim...ktos nam daje pogode ducha, usmiech,szczescie i na wszelkie sposoby napawa nas radoscia, poniewaz jesli by nie bylo Boga tylko sam szatan to bysmy napewno sie nei usmiechali i np przytulali sie do innych itp...
Dlatego to jest dowod na istnienie Boga
Sa takze rozne inne osobiste dowody...slyszalem wiele swiadectw z ust innych ludzi ktorzy byli np uzdrawiani przez Ducha Świetego/Boga a przeciez...po co by mieli klamac?
|
Pt sty 30, 2009 12:27 |
|
 |
worek
Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 15:18 Posty: 272
|
Nycki napisał(a): Po pierwsze co powiedziecie o stygmatykach??? Otrzymywali i napewno otrzymuja rany Pana Jezusa...Czy to zbieg okolicznosci?? Przeciez takie rany nie powstaly by w skutek zadnego wypadku itp. oni otrzymywali je od tak...tak poprostu... i jest to bardzo dobry dowod na istnienie Jezusa i jego 5 ran Po drugie są ludzie lub byli petani przez szatana na to nie ma watpliwosci poniewaz nawet sa do tego przeznaczeni specjalnie ksieza  wiec to jest dowod na istnienie szatana/zlych duchow. Jednak jesli istnieje szatan/zle duchy musi takze istniec ktos dobry, ktos kto utrzymuje rownowage na swiecie...poniewaz kiedy by nie było Boga tylko sam szatan napewno bysmy juz nie zyli poniewaz robilby on z nami co by chcial...A tak nei jest wiec ktos nas ochrania przed nim...ktos nam daje pogode ducha, usmiech,szczescie i na wszelkie sposoby napawa nas radoscia, poniewaz jesli by nie bylo Boga tylko sam szatan to bysmy napewno sie nei usmiechali i np przytulali sie do innych itp... Dlatego to jest dowod na istnienie Boga Sa takze rozne inne osobiste dowody...slyszalem wiele swiadectw z ust innych ludzi ktorzy byli np uzdrawiani przez Ducha Świetego/Boga a przeciez...po co by mieli klamac?
mi sie wydaję że oni nie kłamią, jednak czy to co doświadczają to akty wiary.... manifestacja Boga,...
otórz ktoś kiedyś przeprowadzła pewne badanie, jak sie zahipnotyzuję osobe a poźniej powie jej ze kładzie się na jej rękę gorąca monetę, to pomimo iż ta moneta jest zimna osoba poparzy sie, ze stygmatami też jest jeden problem, kiedyś stygmaty były najczęściej na dłoniach gdyż takie wyobrażenie było o tym jak Chrystus zostął ukrzyżowany, teraz pojawiają sie na nadgarstkach, bo taki jest ogólny "trend" co do miejsca ukrzyżowania... nie neguję tego że Ci ludzie są głeboko wierzący, ale do końca nie znamy potęgi naszego umysłu, może podświadomi sami się okaleczają nawet o tym nie wiedząć, w końcu co my tak naprawde wiemy o tym jak nasz umysł jest skonstuowany...
|
Pt sty 30, 2009 13:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|