Co Ci daje Twoja (nie)wiara?
Autor |
Wiadomość |
Sadeness
Dołączył(a): Śr lis 19, 2008 19:16 Posty: 36
|
mauger napisał(a): 2. Poczucie wewnętrznego spokoju i zgodności z samym sobą.
A mi za to myśl o tym, że jest możliwość, że Bóg nie istnieje sprawia, że czuję się nie pewnie i źle  .
|
Pt sty 30, 2009 19:18 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Dlaczego uwierzyłeś? Nie uwierzyłeś przecież w podobne mity - o Krysznie, Prometeuszu itd. Jezus musiał czymś Cię zmotywować. Czy aby nie dlatego, że wiara w niego daje np. poczucie bezpieczeństwa?
Co to znaczy " nie wierzę w mity " ? Każdy mit niesie jakąś prawdę o człowieku. Trzeba być tylko na nią otwartym. Pomijając wszystko inne, nie rozumiem, dlaczego zamiast odkrywać ważne i fundamentalne treści, do jakich dochodzili ludzie na przestrzeni wieków, mielibyśmy żyć w zamkniętej klatce scjentyzmu. Nie rozumiem takiej postawy. Czułbym się nieprawdopodobnie ograniczony. W tym miejscu mogę zatem odpowiedzieć: wiara daje mi WOLNOŚĆ. Jestem całkowicie otwarty na naukę, zawsze się nią interesowałem, zwłaszcza astronomią i kosmologią. Nie rozumiem jednak, dlaczego miałbym się ograniczać do jej twierdzeń, dlaczego miałbym uznać, że niczego więcej nie ma. Jestem otwarty na wszystko. Dzięki wierze mam dla siebie cały świat, i wszystko to, co poza nim. Jeżeli miałbym wskazywać jakiś powód do wiary, to właśnie taki. Jak powiedział jeden z teologów: wiara jest podstawowym zaufaniem do rzeczywistości.
W jakim sensie poczucie bezpieczeństwa ? Wiara nie daje poczucia bezpieczeństwa, wręcz przeciwnie - ateista przynajmniej po śmierci jest bezpieczny, wierzący nie jest bezpieczny nawet po śmierci, może iść do piekła.. łączy się to z tym, co napisałem wyżej: kto zaufa, może się naciąć. Dlatego trzeba zachować zdrowy sceptycyzm. Można przegrać. Ale można także wygrać znacznie więcej, niż ktokolwiek pierwotnie zakładał. Dlaczego miałbym odrzucać taką możliwość ? Owszem, to jest ryzyko. Ale nie boję się.
Uwierzyłem w Chrystusa, ponieważ w Nim odkryłem prawdę o sobie i o świecie. Ta prawda czasem pociesza, czasem cieszy, ale czasem jest bardzo trudna.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt sty 30, 2009 19:42 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny99 biedaku uwierzyłeś i tak Ci teraz z tym trudno
Przekonywanie, że wiara to ciężki kawał chleba, to jak prośba "nie traktujcie mnie poważnie"
|
Pt sty 30, 2009 20:56 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Nie odróżniasz dwóch rzeczy: z samym faktem, że uwierzyłem, mi w ogóle nietrudno, jestem jak najdalszy do odczuwania jakiegoś żalu itd. Natomiast sama wiara jest wyzwaniem, i są w niej trudne chwile. Nie wiem, co w tym niepoważnego. Zresztą, niektórych ateistów nic nie zadowoli: gdybym napisał, że jest mi bez przerwy wspaniale, to odpisalibyście: " no tak, wymyślił sobie projekcję, i teraz ma narkotyk ".
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt sty 30, 2009 21:09 |
|
 |
Sadeness
Dołączył(a): Śr lis 19, 2008 19:16 Posty: 36
|
Tyle, że jak czytam posty na forum wiara.pl, to w większości przypadków Ateiści opierają się tylko na nauce.
Mówiąc o czymś nieziemskim nie możemy mierzyć tego nauką, ani niczym czym jest Ziemskie przecież.
Wiara jest poza logiką, albo wierzysz albo nie.
|
Pt sty 30, 2009 21:15 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No napisał(a): Dość zabawny był, prawie każda religia gwarantuje, że po śmierci coś będzie niestety wszystkie te gwarancje są bez pokrycia.
Sprawdziłeś osobiście? 
|
Pt sty 30, 2009 22:19 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
jeszcze nie i jakoś wcale mi się do tego nie spieszy
|
Pt sty 30, 2009 22:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No napisał(a): jeszcze nie i jakoś wcale mi się do tego nie spieszy
Nie od Ciebie to zależy  ....a rzeczywistość może Cię zaskoczyć.
|
Pt sty 30, 2009 23:00 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Johnny99 napisał(a): Jestem otwarty na wszystko.
Chyba jednak nie na wszystko a tylko katolicyzm czyli jedną z tych religii które uważają, że mają monopol na prawdę natomiast ja jako ateista jestem otwarty na wszystkie religie i ezoteryczne poglądy po prostu żadna mnie jak dotąd do siebie nie przekonała....
|
Pt sty 30, 2009 23:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny99 napisał(a): Nie odróżniasz dwóch rzeczy: z samym faktem, że uwierzyłem, mi w ogóle nietrudno, jestem jak najdalszy do odczuwania jakiegoś żalu itd. Natomiast sama wiara jest wyzwaniem, i są w niej trudne chwile. Nie wiem, co w tym niepoważnego. Zresztą, niektórych ateistów nic nie zadowoli: gdybym napisał, że jest mi bez przerwy wspaniale, to odpisalibyście: " no tak, wymyślił sobie projekcję, i teraz ma narkotyk ".
Wiara:
- rozwiązuje problemy moralne (nie trzeba samemu myśleć)
- daje przynależność do wspólnoty
- ucisza "szum" egzystencjalny
- stwarza poczucie bezpieczeństwa (Bóg po Twojej stronie)
Są to niewiatpliwie same plusy, a fakt, że trzeba się postarać, ab y wypełniać słowo Boże - starania są niewspółmiernie małe do zysków 
|
So sty 31, 2009 1:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kochani ateiści,
to specjalnie z myśla o Was i waszej wierze
"Chrystusie
Jeszcze się kiedyś rozsmucę,
Jeszcze do Ciebie powrócę,
Chrystusie...
Jeszcze tak strasznie zapłaczę,
Że przez łzy Ciebie zobaczę,
Chrystusie...
I taką wielką żałobą
Będę się żalił przed Tobą,
Chrystusie,
Że duch mój przed Tobą klęknie
I wtedy - serce mi pęknie,
Chrystusie... "
J. Tuwim
|
So sty 31, 2009 2:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Niestety Julek nie zdążył 
|
So sty 31, 2009 2:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Niestety Julek nie zdążył
Pamiętsz "Quo Vadis"?
I Chilona Chilonidesa ?  Załapał się na ostatki... 
|
So sty 31, 2009 2:34 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Chyba jednak nie na wszystko a tylko katolicyzm czyli jedną z tych religii które uważają, że mają monopol na prawdę natomiast ja jako ateista jestem otwarty na wszystkie religie i ezoteryczne poglądy po prostu żadna mnie jak dotąd do siebie nie przekonała.... 1) Ja nie uważam, że mam monopol na prawdę. Nie neguję żadnego ludzkiego doświadczenia religijnego, ani żadnego w ogóle ludzkiego doświadczenia, w przeciwieństwie do Ciebie. To Ty masz potrzebę negowania wszystkiego, do czego nie zostałeś " przekonany ". 2) Przestań robić zgrywę. Nie po to zostałeś ateistą, żeby teraz dać się przekonać jakiejś religii, prawda ? Cytuj: Wiara:
- rozwiązuje problemy moralne (nie trzeba samemu myśleć) - daje przynależność do wspólnoty - ucisza "szum" egzystencjalny - stwarza poczucie bezpieczeństwa (Bóg po Twojej stronie)
Jak to się ma do zacytowanego fragmentu
Ateizm:
- rozwiązuje problemy moralne ( nie istnieje żaden sąd itp. więc cokolwiek zrobię, i tak ostatecznie nie będzie to miało znaczenia - mogę więc robić wszystko )
- daje przynależność do wspólnoty ( w węższym sensie ateistów, w szerszym sensie Tych, Których Oświeciła Prawda, I Są Lepsi Od Tego Całego Motłochu )
- ucisza "szum" egzystencjalny - po prostu go likwidując. Najlepszy przykład to wypowiedź Witolda odnośnie sensu życia. Dla ateisty nie istnieje żaden "szum" egzystencjalny, jest tylko to, co tu i teraz, a resztą się nie ma co przejmować, bo nic więcej i tak nie ma.
- stwarza poczucie bezpieczeństwa - po pierwsze, bo nie istnieją żadne absolutne wymagania, po drugie, bo to ja sam decyduję o swoim bezpieczeństwie, po trzecie, bo i tak wszyscy skończymy tak samo, a o śmierci najlepiej po prostu nie myśleć.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
So sty 31, 2009 9:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jak to się ma do zacytowanego fragmentu
Ateizm:
- rozwiązuje problemy moralne ( nie istnieje żaden sąd itp. więc cokolwiek zrobię, i tak ostatecznie nie będzie to miało znaczenia - mogę więc robić wszystko ) - daje przynależność do wspólnoty ( w węższym sensie ateistów, w szerszym sensie Tych, Których Oświeciła Prawda, I Są Lepsi Od Tego Całego Motłochu ) - ucisza "szum" egzystencjalny - po prostu go likwidując. Najlepszy przykład to wypowiedź Witolda odnośnie sensu życia. Dla ateisty nie istnieje żaden "szum" egzystencjalny, jest tylko to, co tu i teraz, a resztą się nie ma co przejmować, bo nic więcej i tak nie ma. - stwarza poczucie bezpieczeństwa - po pierwsze, bo nie istnieją żadne absolutne wymagania, po drugie, bo to ja sam decyduję o swoim bezpieczeństwie, po trzecie, bo i tak wszyscy skończymy tak samo, a o śmierci najlepiej po prostu nie myśleć.
Stek bzdur, nie wiem czy jest wogóle sens ale rozważmy Twoje argumenty
a) mogę robić wszystko - ok rzeczywiście, szkoda tylko, że katolicy raczej się również przykazaniami Pana nie ograniczają (daruj sobie argument, że nie są to "prawdziwi" katolicy)
b) Ateizm daje przynależnosć do wspólnoty? Ciekawe jakiej? W Polsce jest ateistów jak na lekarstwo, a i zorganizowani nie są, każdy ateista ma dodatkowo własny pogląd na świat
c) jasne - nie zostanie po mnie nawet ślad - dla Johnnego99 to widocznie powód do radości
d) daje poczucie bezpieczeństwa, bo sam mam się o to bezpieczeństwo troszczyć - litości O_o
A teraz to najważniejsze co chciałem napisać:
Byłem katolikiem i ateistą, wiem zatem doskonale co jest "prostsze" i przyjemniejsze
I NAJWAŻNIEJSZE: Masz Boga, któego kochasz za jego dobro, za to co Co daje, za śmierć Jezusa, za obietnice zbawienia. I teraz chcesz mnie na siłę przekonywać, że bez niego jest lepiej? HIPOKRYTA
|
So sty 31, 2009 11:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|