Wierzyć? Po co wierzyć w coś, o czym się wie?:shock: Nie wiem jak Ty, ale ja mam takie wewnętrzne poczucie, że wszystko, co mnie otacza jest w rzeczywistości zbiorem pewnych cząstek. Oczywiście nie myślę o tym zawsze i wszędzie, ale wiem że tak jest.

A szkoda. Od czasu do czasu polecam sobie uświadomić, że jesteś tylko nic nie znaczącym zbiorem cząstek. Oczywiście, w Twoim własnym mniemaniu.

Myślę że wiedza jest podparta wiarą. nie istenieje wiedza bez wiary. przede wszystkim zaczyna się to od tego że ja wierzę że wiem.

To można ciągnąć bardzo daleko (np. trzeba wierzyć we własne istnienie, trzeba wierzyć swoim zmysłom - w końcu postrzegamy Świat jako model z czujników światła, dźwięku i paru innych mniej ważnych) - ale obawiam się ze pójście w tę strone nie doprowadzi nas do konkretnych wniosków.
W końcu monady Leibnitza (czy Matrix braci Wachowskich ) to tez jakaś możliwość...
ale dokąd pójdziemy jesli nie będziemy wierzyć zmysłom ?
Cała nauka empiryczna by nam padła...

Oczywiście, ze o tym wiem. Wiem, że jestem wytworem ewolucji i zbiorem atomów. Ty też nim jesteś. Ale nie wdawajmy się w dyskusję, bo Ty uważasz, że stworzył Cię Bóg, ja uważam, że nie i jest to raczej temat na osobny wątek.

W gruncie rzeczy z punktu widzenia fizyki to nas nie ma .W świetle spekulacju naukowych to co buduje najmniejsze cząstki materii jest jakby "chmurą energii" bedącą w ciągłym ruchu, poruszająca się chaotycznie w pewnym obrębie przestrzeni. Nie jest to coś stałego będącego w bezruchu jakbyśmy sądzili. Jesteśmy zbudowani z "chmury energii", która w gruncie rzeczy nie wiadomo czym jest i skąd pochodzi.

Wiemy, że niewiele wiemy. Ale czy odpowiedź, że to jakaś boska siła nas stworzyła i wszystko co widzimy (i to czego nie widzimy) jest dla Was satysfakcjonująca, wystarczająca, jasna? Bo dla mnie absolutnie nie. Poza tym, kiedyś Słońce świeciło, a wiatr szumiał bo tak chcieli bogowie, a potem okazało się, że jest zgoła inne wyjaśnienie i o bogach zapomniano. Potem przyszli nowi bogowie i oni też odejdą. To tylko kwestia czasu.

Pytanie czy masz inną satysfakcjonującą odpowiedź...Jakie ? Iluż już tak mówiło...

Taka jest logiczna konieczność, inaczej jesteśmy zmuszeni wierzyć że pierwsza przyczyna nie miała przyczyny, czyli wszystko co widzisz na około siebie powstało samo z niczego, czyli znowu cud.

Dlatego tak czy inaczej, to co doprowadziło do zaistnienia wszystkiego, nie było z tego świata, bo ten świat jeszcze nie istniał. Więc mimo, że żyjemy w tym świecie nie pochodzimy z tego świata.