| Autor |
Wiadomość |
|
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
Lord Jim napisał(a): Człowiek zawdzięcza Bogu cały wszechświat, zawdzięcza samego siebie, który może się rozwijać. Ty to wiesz czy wierzysz że tak jest? Lord Jim napisał(a): Odnosząc się do starożytności i średniowiecza tworzysz anachronizm. Rzeczywistość tamtych czasów była inna i nie próbuj jej przywoływać do tych czasów demonizując ją. To nie debata historyczna. Hm chodzi Ci o ojców kościoła, czy pogromy Żydów? Nieważne w sumie, odniosę się do obu spraw. Kościół nadal próbuje hamować rozwój nauki - badania genetyczne, in vitro, klonowanie, itd. Co do Żydów, to zmieniło się to że nie ma już pogromów gmin żydowskich, zamiast tego mamy antysemityzm, oraz nazioli/nacjonalistów, krzyczących Bóg,Honor,Ojczyzna - oni, jak wszyscy wiemy nie pałają miłością do Narodu Wybranego. Zresztą nie to chciałem podkreślić pisząc o tych sprawach... Lord Jim napisał(a): Chociażby "Przypowieść o talentach" jest dowodem na to, że Bóg pragnie, aby czlowiek się samodoskonalił, więc nie mów, że tego nie popiera. Ucząc się gry na skrzypcach stajesz się bardziej moralny? Uważasz że wiesz więcej o sobie, świecie, innych ludziach? Potrafisz wznieść się ponad cielesność? Zgadzam się z tym że jest to samodoskonalenie się, jednak do pewnego momentu tylko. Talent to nie wszystko. Lord Jim napisał(a): A jeśli chodzi o wypadki i tragedie ludzkie, to " niezbadane są wyroki Boskie"
Świetna/wygodna wymówka, ma już chyba dobre kilkaset lat, a może więcej?
ThinAir, kiepskie porównanie. Dlaczego? Otóż:
1. Przyznajesz że szef tu rządzi, ok. A czy modlisz się do Niego kilka razy dziennie, w każdy dzień roku, rozmyślając jak to on jest wielki a Ty nikczemny?
2. Szef daje Ci pracę, pieniądze. Praca daje Ci status społeczny, pieniądze poprawiają jakość bytową Tobie i Twojej rodzinie. Bóg teoretycznie Ci daje bezpieczeństwo i spokój, które odczuwasz wyłącznie immanentnie. Daje Ci rzeczy abstrakcyjne.
Proszę o inne porównanie =)
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
| Śr mar 11, 2009 17:23 |
|
|
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Cytuj: I to prawda, nie przypominam sobie, aby Bog kiedykolwiek powiedzial "nie jestescie mnie godni", to ludzie sami tak sobie powiedzieli.
To prawda że nie napisałeś, ale czy Jezus zaprzeczył tym słowom, które zostały wypowiedziane? Lub czy umieszczono tą sytacje bez powodu właśnie z takim wypowiedzianym zdaniem? Jeśli uważasz że to tylko ludzie sobie wymyślili wbrew odczuciom zarówno współczesnych, jak i starożytnych chrześcijan, to bardzo niebezpieczan sytuacja, gdzie Biblia staje się w część tylko wymysłem ludzi...
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Śr mar 11, 2009 23:34 |
|
 |
|
avis
Dołączył(a): Pn paź 15, 2007 1:49 Posty: 60
|
WIST napisał(a): Cytuj: I to prawda, nie przypominam sobie, aby Bog kiedykolwiek powiedzial "nie jestescie mnie godni", to ludzie sami tak sobie powiedzieli. To prawda że nie napisałeś, ale czy Jezus zaprzeczył tym słowom, które zostały wypowiedziane? Lub czy umieszczono tą sytacje bez powodu właśnie z takim wypowiedzianym zdaniem? Jeśli uważasz że to tylko ludzie sobie wymyślili wbrew odczuciom zarówno współczesnych, jak i starożytnych chrześcijan, to bardzo niebezpieczan sytuacja, gdzie Biblia staje się w część tylko wymysłem ludzi...
Co chcesz przez to powiedziec, Wist? Weglug Ciebie Bog uwaza iz ludzie nie sa jego godni? 
|
| Śr mar 11, 2009 23:49 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Lot Orła napisał(a): Co człowiek zawdzięcza Bogu? Postęp cywilizacyjny odbywał się bez udziału religii
zawsze mnie raziło wiele modlitw,
Aha, i ktoś mi wyjaśni katastrofę pod Grenoble? ... Bóg tak chciał... tylko dlaczego zabił tylu swoich wyznawców, którzy właśnie wracali z miejsca w którym Go wielbili. A co człowiek zawdzięcza postępowi cywilizacyjnemu z punktu widzenia wiary? czy dzięki temu człowiek może lepiej kochać drugiego, albo dzielić się swoim szczęściem? Jak Twoim zdaniem wygląda raj? czy są tam samochodu stojące w korkach czy raczej kolorowa natura ze źródlaną wodą, gdzie wszyscy żyją ze soba a nie z nosem w komputerze? A co do modlitwy to ja preferuję modlitwę jako rozmowę z Bogiem, bez mówienia jakiś regułek tylko to co leży na sercu poprostu. Modlitwy z pamięci są dobre jak się grupa modli na głos co do śmierci pielgrzymów to zależy jak na to spojrzysz, bo przecież jeśli to zrobił Bóg to by znaczyło, że jest Bóg i jest też Królestwo Niebieskie czyli wcale ich nie zabił tylko wyprowadził do tego lepszego świata  czyli wcale ich nie olał, wręcz przeciwnie wysłuchał ich modlitwy '...przyjdź Królestwo Twoje...' Lot Orła napisał(a): Kościół nadal próbuje hamować rozwój nauki - badania genetyczne, in vitro, klonowanie, itd.
chciałbyś się znaleźć wśród ludzi 'ulepszonych' genetycznie, którzy by sie z ciebie śmiali i odrzucali by cie? ogladales film Gattaca?
chciałbyś się urodzić z probówki albo być sklonowanym? o klonowaniu też jest jeden film 'Wyspa' z tego co pamietam 
|
| Cz mar 12, 2009 0:41 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Avis
Cytuj: Co chcesz przez to powiedziec, Wist? Weglug Ciebie Bog uwaza iz ludzie nie sa jego godni?
A Ty uważasz się za godnego? Powiem tak, my ludzie nie zasługujemy sami z siebie na to co Bóg nam daje. W tym sensie nie jesteśmy i nie będziemy nigdy godni Jego łaski. Ta prawda wydaje mi się oczywista. Bałbym się powiedzieć że ja jako istota ludzka, ze wszelkimi swoimi przywarami, jestem godzien łaski od Boga, że ta łaska należy mi się. Ale jednak ją otrzymujemy. To troche jak z rodzicem który dba o swoje dziecko, żywi je, kupuje ubrania, daje prezenty. Problem w tym że dziecko to nie jest zbyt grzeczne, nie ma dobrych wyników w nauce, sprawia więcej problemów niż pożytku. Ale to miłośc rodzica sprawia że dziecko to ma wszystko czego potrzebuje, choć gdyby popatrzeć na to przez pryzmat jego osiągnięc, ani sobie na to nie załużył, ani nie koniecznie daje od siebie tyle aby móc powiedzieć że to co ma jest jego zasługą. Na codzien takie widujemy, zamoźni i kochający rodzice, dbają o dziecko, które wydaje się ani tego nie doceniać ani nie wykorzystywać jak należy. Ale nikt go nie wyrzuca z domu... Chodzi tutaj o podobieństwo, w którym istotna jest miłośc. Nie jesteśmy godni sami z siebie i dziwie się że pytasz o to.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Cz mar 12, 2009 1:14 |
|
|
|
 |
|
ThinAir
Dołączył(a): Pt sty 09, 2009 13:41 Posty: 125
|
Lot Orła napisał(a): ThinAir, kiepskie porównanie. Dlaczego? Otóż: 1. Przyznajesz że szef tu rządzi, ok. A czy modlisz się do Niego kilka razy dziennie, w każdy dzień roku, rozmyślając jak to on jest wielki a Ty nikczemny? 2. Szef daje Ci pracę, pieniądze. Praca daje Ci status społeczny, pieniądze poprawiają jakość bytową Tobie i Twojej rodzinie. Bóg teoretycznie Ci daje bezpieczeństwo i spokój, które odczuwasz wyłącznie immanentnie. Daje Ci rzeczy abstrakcyjne. Proszę o inne porównanie =)
Tu się z tobą zgodzę, bo nie ma takiej relacji, którą dokładnie można by przyrównać do tej jaką nam proponuje Bóg w stosunku do Ciebie.
Spróbujmy w ten sposób: masz przyjaciela - wiernego i oddanego, ale mimo to robisz mu raz po raz różne wałki, jednak kiedy jesteś w sytuacji bez wyjścia, on decyduje się ci pomóc własnym kosztem. Potem spotykasz go już po wszystkim i co powiesz? "dzięki stary, nie zasługuję na takiego przyjaciela"
I takim przyjacielem jest właśnie Bóg.
"On, istniejąc w postaci Bożej,
nie skorzystał ze sposobności,
aby na równi być z Bogiem,
lecz ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi,
stawszy się podobnym do ludzi.
A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka,
uniżył samego siebie,
stawszy się posłusznym aż do śmierci -
i to śmierci krzyżowej. (List do Filipian 2,6-8)
Bóg nie jest tyranem, któremu mam buty całować, ale przyjacielem, na którego przyjaźń nie muszę być godzien i nie muszę zasługiwać.
Jeżeli doświadczysz Jego miłości będzie to dla Ciebie jasne.
_________________ http://pl.youtube.com/watch?v=9tYT3F5lA4A
http://www.youtube.com/watch?v=RZol4zJt--8
|
| Cz mar 12, 2009 8:21 |
|
 |
|
Bebe
Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02 Posty: 267
|
Mnie się wydaje, że każdy jest niewolnikiem czegoś, własnych pragnień, oczekiwań, własnych lęków, przekonań lub dobrego samopoczucia, które zapewnia m. in. wiara w Boga lub jej brak.
|
| Cz mar 12, 2009 9:48 |
|
 |
|
Lord Jim
Dołączył(a): Śr mar 11, 2009 9:19 Posty: 6
|
Bebe ma racje. Niewolnikiem mentalnym może być także osoba niewierząca.
Ja na przykład gdy wypowiadam typu " Panie nie jestem godzien..." " Jestem prochem i pyłem" nigdy tego nie traktowalem jako upokorzenie się przed Bogiem. Dla mnie to jest oddanie czci naszemu Stwórcy, oddanie mu szacunku. Wypowiadając te słowa nie mam chęci ubrać się w worek, wziąć bicz i sie umartwiać na ciele przez 40 dni na pustyni:D
W sumie te dyskusji do niczego nie prowadzą, gdyż zawsze, gdy powiemy coś o Bogu oni się zapytają czy ty to wiesz czy tylko wierzysz. Dla nich wiara jest niczym. Będą się śmiać, gdy powiemy im, że obecność Boga czujemy, że z nim rozmawiamy. Jesteśmy na dwóch różnych biegunach.
|
| Cz mar 12, 2009 10:25 |
|
 |
|
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
Ja nie widze nic zabawnego w odczuwaniu Bożej obecności przez kogokolwiek. Pokracznie zaczyna się robic dopiero, kiedy ktoś zaczyna wmawiać mi, iż bez jego Boga powinieniem czuć się nieszczęśliwy i samotny, a zreszta na pewno tak się czuję tylko o tym nie wiem.
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
| Cz mar 12, 2009 10:29 |
|
 |
|
Lord Jim
Dołączył(a): Śr mar 11, 2009 9:19 Posty: 6
|
Judaszu, ale ja ci nie wmawiam, że czujesz się źle  Jesteś niewierzący to twój wybór i nic MI do tego. Nie będę Cię nawracał. Jedynie, co mogę to pomodlić się za Ciebie, ale chyba krzywdy ci tym nie zrobię, nawet nie bedziesz o tym wiedział
I do tematu: Katolicy nie są mentalnymi niewolnikami. Fanatycy religijni, specyficzni katolicy typu tzw. moherowych beretów nadinterpretują zasady Boże i troszkę psyją wizerunek chrześcijanina.
|
| Cz mar 12, 2009 10:43 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Lord Jim napisał(a): Bebe ma racje. Niewolnikiem mentalnym może być także osoba niewierząca. Całkowita racja - uzależnić się można od prawie wszystkiego. Lord Jim napisał(a): Ja na przykład gdy wypowiadam typu " Panie nie jestem godzien..." " Jestem prochem i pyłem" nigdy tego nie traktowalem jako upokorzenie się przed Bogiem. Dla mnie to jest oddanie czci naszemu Stwórcy, oddanie mu szacunku. Wypowiadając te słowa nie mam chęci ubrać się w worek, wziąć bicz i sie umartwiać na ciele przez 40 dni na pustyni:D Tak, nie masz takiej chęci. Jednak te słowa mają pewne znaczenie, a umysł człowieka w dużej części pracuje na słowach i słowami można nim sterować. Stąd chociażby pewne techniki manipulacji (które często działają). Więc, nawet jeśli świadomie zakładasz, że wypowiadając takie słowa myślisz co innego, to i tak pewien wpływ pozostaje (którego często po prostu samemu się nie zauważa). Ale znowu, nie dotyczy to tylko wiary. Lord Jim napisał(a): W sumie te dyskusji do niczego nie prowadzą, gdyż zawsze, gdy powiemy coś o Bogu oni się zapytają czy ty to wiesz czy tylko wierzysz. Dla nich wiara jest niczym. Będą się śmiać, gdy powiemy im, że obecność Boga czujemy, że z nim rozmawiamy. Jesteśmy na dwóch różnych biegunach.
Uwaga prawdziwa w odniesieniu do prawie każdego tematu na tym forum (i na wielu innych forach). Czyżby zatem jedynym wyjściem była całkowita rezygnacja z dyskusji?
|
| Cz mar 12, 2009 10:53 |
|
 |
|
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
O, przypomniałeś mi,że miałem się kiedyś zapytać, czy azaliż ktoś z tego forum modli się czasem za mnie. Pewnie, że nie zaszkodzi.
Mi mentalne niewolnictwo kojarzy się w sumie bardziej z ludźmi opętanymi wypełnianiem roli konsumenta i 'człowieka sukcesu' niż z ludźmi religijnymi.
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
| Cz mar 12, 2009 10:55 |
|
 |
|
Lord Jim
Dołączył(a): Śr mar 11, 2009 9:19 Posty: 6
|
Masz racje Judaszu. Propagowany konsumpcjonizm to jest dopiero mentalne niewolnictwo. My na świecie już nie żyjemy, ale tylko konsumujemy. Jestesmy podzieleni na konsumentów i producentów. Tylko nielicznym da się od tego ucieć, bo to nas dookoła otacza i trudno się wyrwać.
|
| Cz mar 12, 2009 11:05 |
|
 |
|
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
MłodyMan napisał(a): Lot Orła napisał(a): Co człowiek zawdzięcza Bogu? Postęp cywilizacyjny odbywał się bez udziału religii
zawsze mnie raziło wiele modlitw,
Aha, i ktoś mi wyjaśni katastrofę pod Grenoble? ... Bóg tak chciał... tylko dlaczego zabił tylu swoich wyznawców, którzy właśnie wracali z miejsca w którym Go wielbili. A co człowiek zawdzięcza postępowi cywilizacyjnemu z punktu widzenia wiary? czy dzięki temu człowiek może lepiej kochać drugiego, albo dzielić się swoim szczęściem? Jak Twoim zdaniem wygląda raj? czy są tam samochodu stojące w korkach czy raczej kolorowa natura ze źródlaną wodą, gdzie wszyscy żyją ze soba a nie z nosem w komputerze? Proszę nie wycinaj tak moich postów bo ja tam zadałem pytanie, które podparłem odpowiednim stwierdzeniem, najpierw oczekuję odpowiedzi =) Co do raju, to nie wierzę w jego istnienie na modłę chrześcijańską. Nie wątpię że po śmierci dusza gdzieś wędruje, ale gdzie to Ci powiem jak umrę i sam się przekonam =) MłodyMan napisał(a): A co do modlitwy to ja preferuję modlitwę jako rozmowę z Bogiem, bez mówienia jakiś regułek tylko to co leży na sercu poprostu. Modlitwy z pamięci są dobre jak się grupa modli na głos Tak jest!! To jest dla mnie jedyna sensowna forma modlitwy, a nie jakieś durne regułki. MłodyMan napisał(a): co do śmierci pielgrzymów to zależy jak na to spojrzysz, bo przecież jeśli to zrobił Bóg to by znaczyło, że jest Bóg i jest też Królestwo Niebieskie czyli wcale ich nie zabił tylko wyprowadził do tego lepszego świata  czyli wcale ich nie olał, wręcz przeciwnie wysłuchał ich modlitwy '...przyjdź Królestwo Twoje...' Ty chyba nie napisałeś tego poważnie? Lot Orła napisał(a): Kościół nadal próbuje hamować rozwój nauki - badania genetyczne, in vitro, klonowanie, itd.
MłodyMan napisał(a): chciałbyś się znaleźć wśród ludzi 'ulepszonych' genetycznie, którzy by sie z ciebie śmiali i odrzucali by cie? ogladales film Gattaca? chciałbyś się urodzić z probówki albo być sklonowanym? o klonowaniu też jest jeden film 'Wyspa' z tego co pamietam 
No tak film Gattaca jest tu obiektywnym i absolutnym wyznacznikiem tego co może się zdarzyć, jeśli badania DNA wejdą do powszechnego obiegu. Może tak być oczywiście, ale NIE MUSI. Ponuro zakładasz przyszłość moralną naszej rasy, choć przyznam rację że oglądając amerykańskie filmy sf, można popaść w taki pogląd, amerykanie jakoś uwielbiają brutalizować i nihilizować przyszłość ludzkości.
Pytanie czy chciałbym się urodzić z próbówki jest, wybacz, bezsensowne (poza tym dzieci nie rodzą się "z próbówki" tylko z kobiety, w próbówce dochodzi tylko do zapłodnienia, a zapłodnioną komórkę jajową umieszcza się w ciele kobiety, stąd nazwa "in Vitro" - niby oczywiste a jednak... aha i powiedz to tym wszystkim dzieciom które urodziły się "z próbówki" i teraz cieszą się życiem, swoją drogą czuję tu smrodek apartheidu? "Z próbówki" to gorsze?). Gdybym się już urodził, jak to piszesz "z próbówki", to wcale nie czułbym się gorszy od ludzi "normalnie" poczętych. Jedynie ludzie tacy jak Ty przypominaliby mi o tym (no offence).
ThinAir.
Tak, tak bym właśnie powiedział. Jeślibym nie potrafił się zmienić to jak niby mógłbym się uważać za czyjegoś przyjaciela? Ciężko mi się odnaleźć w tym pytaniu, bo ja moim przyjaciołom nie wykręcam wałków.
Wydaje mi się że Cię rozumiem, że zawsze, pomimo nie wiadomo co, Bóg się od was nie odwróci (to jasne).
Z tego co widzę z tej dyskusji, wam absolutnie nie przeszkadza to jakich regułkowych modlitw używacie i czy te modlitwy sprowadzają was do mało wartego, dalekiego od choćby cienia jakieś tam doskonałości, prochu u Jego stóp. Wy go po prostu tak kochacie że godzicie się na to w imię miłości do Niego. Dobrze to zrozumiałem?
^
I
I
Zero ironii.
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
| Cz mar 12, 2009 11:49 |
|
 |
|
ThinAir
Dołączył(a): Pt sty 09, 2009 13:41 Posty: 125
|
Lot Orła napisał(a): Z tego co widzę z tej dyskusji, wam absolutnie nie przeszkadza to jakich regułkowych modlitw używacie i czy te modlitwy sprowadzają was do mało wartego, dalekiego od choćby cienia jakieś tam doskonałości, prochu u Jego stóp. Wy go po prostu tak kochacie że godzicie się na to w imię miłości do Niego. Dobrze to zrozumiałem? Źle to zrozumiałeś, bo w Biblii jest jeszcze np taki werset: Psalm 8 napisał(a): Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś. Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich; złożyłeś wszystko pod jego stopy: owce i bydło wszelakie, a nadto i polne stada, ptactwo powietrzne oraz ryby morskie, wszystko, co szlaki mórz przemierza.
Czy tak się upadla swoje stworzenie? Sekret tkwi w osobistej relacji, bezwarunkowym przyjęciu bezwarunkowej miłości Boga przez człowieka.
_________________ http://pl.youtube.com/watch?v=9tYT3F5lA4A
http://www.youtube.com/watch?v=RZol4zJt--8
|
| Cz mar 12, 2009 13:31 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|