Autor |
Wiadomość |
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
stać? człowiek = ciało + dusza.
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
Cz maja 14, 2009 16:35 |
|
|
|
 |
r4dz10
Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05 Posty: 1061
|
dla mnie człowiek = organizm o wysokiej inteligencji
ale ta różnica w naszych poglądach na temat śmierci jest pewnie spowodowana tym, że ja jestem racjonalistą, Ty idealistą. nie mam powodów by twierdzić, że kiedy umrę, zacznie się coś nowego. chciałbym się dowiedzieć, jakie Ty masz.
_________________ "Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein
|
Cz maja 14, 2009 16:43 |
|
 |
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
Zeby mnie zrozumieć musiałbyś zasięgnąć do Platona/Arystotelesa. Nie mam pojęcia co się wtedy zacznie (bo i niby skąd).
Jak sam zauważyłeś jestem idealistą (i na dodatek poetą), więc wytłumaczenie tych skrajnie metafizycznych problemów Tobie - racjonaliście - byłoby dla mnie chyba nie możliwe.

_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
Cz maja 14, 2009 18:21 |
|
|
|
 |
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
Mam do Ciebie pytanie r4dz10, jesteś deistą (jak ja, choć chyba różnimy się w szczegółach). Jak to jest że wierzysz w jakiegoś boga, a w duszę już nie?
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
Cz maja 14, 2009 18:24 |
|
 |
r4dz10
Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05 Posty: 1061
|
wierzę w boga, jako stworzyciela Wszechświata. my jesteśmy tylko kolejnym etapem pośrednim w ewolucji. to, że jesteśmy inteligentni i potrafimy logicznie myśleć, nie znaczy, że mamy duszę lub inną cechę niematerialną.
_________________ "Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein
|
Cz maja 14, 2009 18:43 |
|
|
|
 |
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
Rozumiem.
Dla mnie przekonanie, że istnieje coś takiego jak dusza odróżnia nas od maszyn, które też mogą być inteligentne i logicznie myśleć.
Ale to moje zdanie i ani mi się śni przekonywać kogo kolwiek do niego, lub negować czyjeś poglądy. <- to tak na wszelki wypadek 
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
Cz maja 14, 2009 19:00 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Moim zdaniem człowiek to rzeczywiście kawał chodzącego mięcha. Jak umiera to idzie w ziemię i koniec. Jakoś mnie to nie przeraża chociaż już mam bliżej niż dalej  Ale to moja opinia i również nie mam zamiaru jej nikomu narzucać.
|
Cz maja 14, 2009 19:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Był taki wierszyk przerwanego poety:
Wszystko umiera z smutkiem i żałobą,
choć tylko zmianą kształtu jest skonanie,
bo chociaż wszystko zmarłe zmartwychwstanie,
nie zmartwychwstanie nic już nigdy sobą.
Cóż, że w tysiącu kształtów moje ciało,
z tysiąca zmarłych kształtów w jedno zlane,
dawne, jak ziemia dawna, będzie trwało
do końca ziemi?...Ja nie zmartwychwstanę.
Łamiąca jest myśl, że ludzie tak muszą
ginąć, jak ginie zwierzę i roślina;
że to, co we mnie nazywa się duszą,
to jest czująca i myśląca glina...
|
Cz maja 14, 2009 19:43 |
|
 |
rybeczka
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 17:58 Posty: 226
|
Powiedzieć człowiek to kupa mięcha może tylko ignorant, czlowiek nie znający potęgi biologii.
Religia wpaia nam, że trzeba myśleć ciągle o śmierci, że trzeba przygotować się na śmierć. A gdy wy zastanawiacie się, zręcznie patroszą wam kieszenie z ostanich groszy. Ja tam wolę cieszyć się zyciem i wolnością niż pracować "na życie po śmierci".//Jak to brzmi
|
Cz maja 14, 2009 20:20 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Czy jest tak czy inaczej przekonamy się kiedys, albo nie, bo zwyczajnie przestaniemy istnieć.
Ja tam bym chciała być duchem i włóczyć się po ziemi, poznać inne włóczące się duchy - na pewno mieszkałabym w lesie... i tak przez wieki zachwycałabym się, zakładając, że ziemia byłaby przynajmniej tak ładna, jak teraz, a nie jak jakieś pogorzelisko czy coś w tym rodzaju.
Mam jednak obawy, że to może być tylko takie życzenie marzenie...
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Cz maja 14, 2009 23:26 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
rybeczka napisał(a): Powiedzieć człowiek to kupa mięcha może tylko ignorant, czlowiek nie znający potęgi biologii.
To wytłumacz biednemu ignorantowi o co Ci chodzi z tą potęgą biologii ?
W sprzyjających warunkach ciało może zacząć gnić już po kilkunastu godzinach. Najpierw pojawia się zielona plama po prawej stronie pod żebrami.Ta zielona plama to rozkładające się jelito grube. Gnije jako pierwsze, bo tam mamy najwięcej własnych bakterii. A za rozkład ciała odpowiedzialne są w pierwszej kolejności nasze własne bakterie trawienne, płucne i z układu płciowego. Z czasem ta plama ciemnieje, obejmuje brzuch i resztę ciała. Tworzą się gazy, pęcherze, powłoki ciała wzdymają się, z naturalnych otworów ciała wypływa ciemnoczerwony płyn. Zaczynają gnić narządy wewnętrzne, płyn przesącza się przez pękającą skórę. No i zjadają nas powoli robaki. Pierwsze są larwy much. Jeżeli ciało nie jest zakonserwowane środkiem odkażającym, to niemal zawsze mucha zdąży złożyć jaja na ciele zmarłego. Potem w grobie wykluwają się larwy. Po larwach przychodzą chrząszcze, a później roztocza. Pracuję przy ekshumacjach. Gdy otwieramy grób po dwóch, trzech miesiącach od pogrzebu, ciało jest zwykle ciastowatą, cuchnącą breją, na której żerują owady.
Więcej tutaj:
"Śmierć to mój zawód"
Rozmowa z Adamem Ragielem – technikiem sekcji zwłok i tanatopraktorem, zajmującym się balsamacją ciał i przygotowaniem zmarłych do pogrzebu
http://wiadomosci.onet.pl/1554301,2679,1,kioskart.html
|
Pt maja 15, 2009 8:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Ja tam bym chciała być duchem i włóczyć się po ziemi, poznać inne włóczące się duchy - na pewno mieszkałabym w lesie... i tak przez wieki zachwycałabym się, zakładając, że ziemia byłaby przynajmniej tak ładna, jak teraz, a nie jak jakieś pogorzelisko czy coś w tym rodzaju.
To pewnie prędzej czy później natknęłabyś się na mojego ducha, też snującego się po jakimś lesie
Samo istnienie duchów to dziwna kwestia. Z jednej strony, zawsze idzie zwalić wszystko na psikus podświadomości, złudzenie, wielkie pragnienie zobaczenia zmarłego bliskiego itp. Z drugiej strony, znam sporo przypadków, gdzie zmarli we śnie lub na jawie informowali bliskich o tym, że nie żyją, i to zanim rodzina się o tym dowiadywała "oficjalnie". Jedno z takich zdarzeń miało miejsce w mojej rodzinie, a z tego co słyszę, podobne sytuacje wcale nie są takie rzadkie, jak początkowo myślałam. To przekonuje mnie do wiary w to, że zmarli mogą powracać w jakiś sposób do świata żywych.
Zagadkowa jest kwestia duchów - ponoć - nawiedzających jedno miejsce przez setki lat. Czytałam kiedyś o teorii "pamięci miejsc", tzn. miejsce, w którym wydarzyło się coś złego lub wstrząsającego, czasem "zapamiętuje" dramatyczne sytuacje i osoby z nimi związane. I niekiedy obserwator może uchwycić takie eteryczne "wspomnienie", stąd np. opowieści o miejscach bitew, gdzie czasem słychać szczęk broni i odgłosy walki setki lat po samej wojnie. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale teoria wydaje mi się dość ciekawa.
Ostatecznie, owieczka ma rację. Wszyscy się kiedyś przekonamy, jak jest naprawdę - w taki czy inny sposób. Na razie możemy sobie pogdybać.
|
Pt maja 15, 2009 13:52 |
|
 |
rybeczka
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 17:58 Posty: 226
|
To wytłumacz biednemu ignorantowi o co Ci chodzi z tą potęgą biologii ?
Bardzo ładnie opisany proces gnijny. Musiałeś przecztać książkę żeby się dowiedzieć że gdy umieramy to trup się rozkłada ? Poza tym musisz sznować siebie, wcale nie jesteś biednym, zakompleksionym ignorantem, więcej wiary w siebie! Głowa do góry! Jak chcesz pogadać o problemach to napisz na gg:83431349
Pozdrawiam
|
Pt maja 15, 2009 17:38 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
[quote="CzłowiekBezOczu"Więcej tutaj:
"Śmierć to mój zawód"
Rozmowa z Adamem Ragielem – technikiem sekcji zwłok i tanatopraktorem, zajmującym się balsamacją ciał i przygotowaniem zmarłych do pogrzebu
http://wiadomosci.onet.pl/1554301,2679,1,kioskart.html[/quote]
Bardzo ciekawy artykuł i sam człowiek, który tym się zajmuje. Chociaż przy balejażu i krzyżówkach w trumnie dostałam śmiechawki. Ale o gustach itp. się nie dyskutuje:D W artykule też pan Adam wspomniał, że żadnych duchów dotychczas nie widział.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Pt maja 15, 2009 17:53 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Wierzba napisał(a): To pewnie prędzej czy później natknęłabyś się na mojego ducha, też snującego się po jakimś lesie  Wierzbo, gdyby nasze marzenie się spełniło, to nawet celowo Cię poszukam  Cytuj: Samo istnienie duchów to dziwna kwestia. Z jednej strony, zawsze idzie zwalić wszystko na psikus podświadomości, złudzenie, wielkie pragnienie zobaczenia zmarłego bliskiego itp. Z drugiej strony, znam sporo przypadków, gdzie zmarli we śnie lub na jawie informowali bliskich o tym, że nie żyją, i to zanim rodzina się o tym dowiadywała "oficjalnie". Jedno z takich zdarzeń miało miejsce w mojej rodzinie, a z tego co słyszę, podobne sytuacje wcale nie są takie rzadkie, jak początkowo myślałam. To przekonuje mnie do wiary w to, że zmarli mogą powracać w jakiś sposób do świata żywych. To równie trudne jak to, że mozemy założyć, że Boga nie ma, bo np. wszystko w nas za tym przemawia, nasze analizy itp, jednak zawsze są osoby, które mają np. jakieś objawienia i wtedy nie wiadomo jak to pogodzić. Myślę również, że takie "przekazy" od zmarłych czy umierających, to kwestia może jakiejś łączności - moze taki człowiek umierając chciał zawiadomic kogoś, albo pomyslał gwałtownie w ostatniej chwili i coś zadziałało - telepatia czy coś w tym stylu, nie mam pojęcia. Cytuj: Zagadkowa jest kwestia duchów - ponoć - nawiedzających jedno miejsce przez setki lat. Czytałam kiedyś o teorii "pamięci miejsc", tzn. miejsce, w którym wydarzyło się coś złego lub wstrząsającego, czasem "zapamiętuje" dramatyczne sytuacje i osoby z nimi związane. I niekiedy obserwator może uchwycić takie eteryczne "wspomnienie", stąd np. opowieści o miejscach bitew, gdzie czasem słychać szczęk broni i odgłosy walki setki lat po samej wojnie. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale teoria wydaje mi się dość ciekawa. Czytałam o tej pamięci, może coś w tym jest. Pewnie słyszeliście o dosach (nie wiem czy tak się to pisze), których się słucha i wywołują one różne stany - można czuć się jak człowiek pijany, można mieć coś w stylu objawień, można przeżyć odprężenie czy horror, a polega to chyba tylko na odpowiedniej kombinacji częstotliwości dzwieku słuchanego przez odpowiedni czas. Może te duchy to coś na podobnej zasadzie, w danym miejscu jest coś, co tak oddziałuje na nasz organizm, mozg, że widzimy to, co widzimy. Cytuj: Ostatecznie, owieczka ma rację. Wszyscy się kiedyś przekonamy, jak jest naprawdę - w taki czy inny sposób. Na razie możemy sobie pogdybać.
Wierzbo, ale pomarzyć też miło  nawet w takim temacie.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Pt maja 15, 2009 18:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|