Odpowiem tak "życiowo" i subiektywnie, nie teologicznie. Do spowiedzi nie chodzę, więc dla mnie nie ma różnicy, ale tak sobie myślę, że w przypadku kobiet trudniej byłoby o zachowanie tajemnicy spowiedzi. Pewnie, że bywają mężczyźni-plotkary, paskudne plotkary, którzy prześcigają kobiety o lata świetlne, jednak /może to ma u mnie jakieś tajemnicze podłoże/ ale osobiście bardziej ufam mężczyznom jak kobietom. I gdybym miała się zwierzyć z najbardziej osobistych przeżyć czy przemyśleń, to poszłabym do faceta. Ale może to tylko taki moj odchył, inni ludzie mogą myśleć inaczej.

To nie zmienia faktu, że kobiety są w hierarchii kościoła niżej od mężczyzn.
A gdybyśmy według Boga wszyscy byli równi tak by nie było