Autor |
Wiadomość |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Sylwia A. napisał(a): SweetChild napisał(a): Np. niech pełnia brzmi "X się cofnął" A co z "X się cofnął o milimetr"? Pełni nie przeczy, ale jakby ją rozszerza. Ale czy wolno rozszerzać pełnię?
Nie wiem, a od rozstrzygania w konkretnych przypadkach są sztaby ludzi, którzy długi czas analizują każde objawienie pod kątem zgodności z pełnią. Ja jedynie chciałem zauważyć, że stwierdzenie "jedyne prawdziwe objawienie dokonało się w Jezusie" nie jest w 100% zgodne z nauczaniem KK.
|
Pt lip 17, 2009 12:43 |
|
|
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
@SweetChild
Ja jedynie chciałem zauważyć, że stwierdzenie "jedyne prawdziwe objawienie dokonało się w Jezusie" nie jest w 100% zgodne z nauczaniem KK.
To ja jeszcze dodam, że mianem Objawienia określa się Stary i Nowy Testament oraz Tradycję - tak jak rozumie je Urząd Nauczycielski Kościoła. Czyli wszelkie własne interpretacje czy choćby krytyczna analiza historyczna - nie mogą być prawdziwe.
Kanon 97 Cytuj: Święta Tradycja i Pismo święte stanowią jeden święty depozyt słowa Bożego Kanon 100 Cytuj: Zadanie autentycznej interpretacji słowa Bożego zostało powierzone samemu Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Pt lip 17, 2009 13:08 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Do Grega...
Cytuj: Zaś moje prywatne zdanie jest takie, że jeśli ktoś twierdzi, że bomby i kule niosące śmierć to wyraz miłości, to świadczy tylko o tym, że taka osoba ma nierówno po kopułą i wypadałoby ją izolować, a przynajmniej leczyć psychiatrycznie.
Dlatego dziwi mnie, Gregu, że Kościół uznaje podobne objawienia za boskie, a nie za szatańskie.
Jesli chodzi o to, że nie trzeba w nie wierzyć, owszem, nie trzeba, tylko poxniej połowa nabożeństw itp zaczyna opierać się na nich, nie jest na przykład w dobrym tonie, wyjść z Kościoła, bo zaczyna się Koronka do miłosierdzia Bożego, a ktoś nie wierzy w to objawienie. I okazuje się, że nie wierzyć można, ale nie warto tego mowić głośno.
Wybaczcie, ale nie chcę wierzyć w Boga, który zsyła bomby jako przejaw swojej miłości. Jesli Bóg istnieje, to najbardziej optymistyczna wersja, jaką mogę wymyślić jest taka, że Bóg jednak nie jest taki, tylko my tak bardzo wypaczyliśmy jego obraz.
Dziękuję Ci za odpowiedz, oczekiwałam odpowiedzi od kogokolwiek, nie tylko od chrześcijan.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Pt lip 17, 2009 13:32 |
|
|
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Owieczka_in_black napisał(a): Ludzie Mnie nie zrozumieli, przeto przemawiam do ich twardych serc kulami i bombami, a to dlatego, że ich miłuję.
hmm, czy to mogą być słowa Jezusa? Ludzie egzaltowani (wrażliwi) maja swój własny świat, oni pragną naśladować Chrystusa i cierpieć za całą ludzkość. Myślę, że w pewnym sensie mają rację, tylko nie bardzo wiedzą jak mają przekazać te swoje objawienia. Cytuj: A jednak okazuje się, że Bóg karze.
Oczywiście, że Bóg bezpośrednio nikogo nie karze, ale nieubłagane prawo przyczyny i skutku. Jak to się mówi, co posiejesz to i zbierzesz albo kto sieje wiatr ten zbiera burzę itd. Oczywistym jest, że to Bóg powołał te prawa i na nich oparł istnienie całego wszechświata, ale to my używamy tych praw z wolnej i nie przymuszonej woli. Często się mówi, że Bóg kule nosi ale to my naciskamy spust, w ten sposób zmuszamy niejako Boga do wypełniania się tych wszystkich niegodziwych czynów i ich skutków. Mówimy także, że Bóg coś dopuszcza a co niby ma robić, zawiesić swoje prawa? Zabronić mam tego wszystkiego, uczynić nas swoimi niewolnikami? Przecież chcemy być traktowani poważnie, chcemy być Jego partnerami, czyż nie?
Przecież raj był dla nas za ciasny, sami chcieliśmy być jako Bóg, poznać dobro i zło… dostaliśmy taką szansę i co?
Ale wszystko ma swoje granice, zgromadzone zło musi się kiedyś rozładować jak nagromadzony ładunek w chmurze burzowej i uderzyć, takie są prawa.
Wtedy właśnie powstają te różne konflikty i wojny bo zło musi się rozładować, w innym wypadku zło mogło by osiągnąć tak wielką moc, że ludzkość mogła by być starta z powierzchni ziemi całkowicie.
Wojny to taki wentyl bezpieczeństwa dzięki któremu zło jest kontrolowane. Nikt nie chce doświadczać skutków zła, ale musimy wypić to gorzkie piwo, nie ma innej możliwości.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pt lip 17, 2009 21:33 |
|
 |
Sylwia A.
Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58 Posty: 422
|
buscador napisał(a): nieubłagane prawo przyczyny i skutku.
Naprawdę w to wierzysz??? Przecież ludzie potrafią nieraz "posiać" takie rzeczy, których nie dadzą rady "zebrać".
Poza tym to by znaczyło, że wybaczając komuś jego zły czyn, w gruncie rzeczy najwyżej sobie robię prezent, a jego sytuacji nie zmieniam - bo przecież mojego wybaczenia nie "posiał".
|
Pt lip 17, 2009 22:34 |
|
|
|
 |
Sylwia A.
Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58 Posty: 422
|
I jeszcze dopiszę...
buscador napisał(a): Wtedy właśnie powstają te różne konflikty i wojny bo zło musi się rozładować, w innym wypadku zło mogło by osiągnąć tak wielką moc, że ludzkość mogła by być starta z powierzchni ziemi całkowicie. Wojny to taki wentyl bezpieczeństwa dzięki któremu zło jest kontrolowane.
Co to za obłędna koncepcja, że wojny to wentyl bezpieczeństwa i "rozładowują" zło!!! Dla mnie to jest satanizm w stanie czystym!
|
Pt lip 17, 2009 22:37 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Buscadorze, po częsci mogę się z Tobą zgodzić. Wolę już prawo przyczyny i skutku niż wizję Boga zsyłającego bomby.
Ludzie Mnie nie zrozumieli, przeto przemawiam do ich twardych serc kulami i bombami, a to dlatego, że ich miłuję.
Tylko dlaczego przemawia w ten sam sposób do niemowląt, dzieci, zwierząt ginących od tych samych bomb i kul?
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Pt lip 17, 2009 23:56 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Sylwia A. napisał(a): I jeszcze dopiszę... buscador napisał(a): Wtedy właśnie powstają te różne konflikty i wojny bo zło musi się rozładować, w innym wypadku zło mogło by osiągnąć tak wielką moc, że ludzkość mogła by być starta z powierzchni ziemi całkowicie. Wojny to taki wentyl bezpieczeństwa dzięki któremu zło jest kontrolowane. Co to za obłędna koncepcja, że wojny to wentyl bezpieczeństwa i "rozładowują" zło!!! Dla mnie to jest satanizm w stanie czystym!
Eee tam od razu satanizm, Sylwio, czasem ludzie kiedy już nazbiera im się za dużo pretensji, żalu itp. kłócą się czy chocby mowią o tym, co czują, wyrzucają te emocje i jakoś żyją dalej. Nieraz zdarza się również, że ktoś, kto nosi i pielęgnuje jakiś żal czy rozgoryczenie, nie mowi o tym, a po latach pęka w nim coś i zabija /taki przykład/ Dlatego myśle, że to, co napisał Buscador ma swoje uzasadnienie i na pewno nie jest satanizmem.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
So lip 18, 2009 0:00 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
@Owieczka_in_black
Tylko dlaczego przemawia w ten sam sposób do niemowląt, dzieci, zwierząt ginących od tych samych bomb i kul?
A w Sodomie i Gomorze nie było niemowląt i dzieci? A u Kananejczyków, których Starotestamentowy JAHWE kazał wymordować nie było niemowląt i dzieci?
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
So lip 18, 2009 0:10 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Sylwia A. napisał(a): buscador napisał(a): nieubłagane prawo przyczyny i skutku. Naprawdę w to wierzysz??? Przecież ludzie potrafią nieraz "posiać" takie rzeczy, których nie dadzą rady "zebrać". Poza tym to by znaczyło, że wybaczając komuś jego zły czyn, w gruncie rzeczy najwyżej sobie robię prezent, a jego sytuacji nie zmieniam - bo przecież mojego wybaczenia nie "posiał".
Właśnie o to się troszczą istoty wyższe aby zło nie przybrało katastrofalnych rozmiarów i posiew zła nie zniszczył boskiego planu. Co prawda nie można zawiesić żadnego prawa ale można nimi sterować, tym właśnie zajmują się te byty duchowe.
Być może ofiara Jezusa miała właśnie taki cel, przyjąć na siebie i rozładować energię zła zanim ta zniszczyłaby całą ludzkość.
Wybaczenie komuś to nic innego jak przerwanie tego łańcucha przyczyn i skutków, a jeśli chodzi o prezenty w ostatecznym rozrachunku dając prezent sobie dajesz go także innym i vice versa, bo wszystko we wszechświecie działa na zasadzie naczyń połączonych, prędzej czy później każde dobro lub zło wraca do nadawcy.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
So lip 18, 2009 0:12 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Widzę, że Owieczka skutecznie wyręczyła mnie z odpowiedzi na Twój drugi post  Nie, nie ma to nic wspólnego z satanizmem.
Kiedyś mój dziadek opowiadał, że przed II wojną światową można było poczuć tak gęstą atmosferę, że można było (jak się wyraził) zawiesić siekierę w powietrzu, a po wojnie jaka zmieniła atmosfera, , jak się ludzie cieszyli, szanowali każde życie, mieli dla siebie większy szacunek, bardziej się kochali, inną sprawą jest to, że trwało to dość krótko  Bo człowiek szybko zapomina i powtarza stare błędy.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
So lip 18, 2009 0:28 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
greg(R) napisał(a): A w Sodomie i Gomorze nie było niemowląt i dzieci? A u Kananejczyków, których Starotestamentowy JAHWE kazał wymordować nie było niemowląt i dzieci?
Prawo przyczyny i skutku wiąże się bezpośredno z reinkarnacją, kto wie co te "niewinne" dzieciaki przeskrobały w poprzednim życiu
Inaczej nie da się tego wytłumaczyć, prawo to dziala nawet po śmierci.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
So lip 18, 2009 0:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Owieczka_in_black napisał(a): Wybaczcie, ale nie chcę wierzyć w Boga, który zsyła bomby jako przejaw swojej miłości. Jesli Bóg istnieje, to najbardziej optymistyczna wersja, jaką mogę wymyślić jest taka, że Bóg jednak nie jest taki, tylko my tak bardzo wypaczyliśmy jego obraz.
Dziękuję Ci za odpowiedz, oczekiwałam odpowiedzi od kogokolwiek, nie tylko od chrześcijan.
To nie Bóg konstuuje broń masowego rażenia, zawiera pakty, wywołuje wojny, zrzuca bomby, buduje łagry, obozy koncntracyjne, komory gazowe, dokonuje aborcji, eutanazji.....ale jak to wygodnie zwalić na Niego stawiając siebie w roli ofiar i epatować śmiercią dzieci.
On tylko pozostawia człowiekowi wolna wolę, dopuszcza, że człowiek chce zając Jego miejsce i tworzy te potworności.
|
So lip 18, 2009 7:30 |
|
 |
Sylwia A.
Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58 Posty: 422
|
buscador napisał(a): Być może ofiara Jezusa miała właśnie taki cel, przyjąć na siebie i rozładować energię zła zanim ta zniszczyłaby całą ludzkość.
Wybacz, ale to dla mnie komiksowe wyobrażenie. Zło jako jakaś "energia", którą się wchłania, rozładowuje itp. Często zło jest właśnie nieenergetyczne, spokojne itp. - ogranicza się do wypełniania rubryk, spokojnego i pozbawionego emocji odkręcenia kurka z gazem... buscador napisał(a): Wybaczenie komuś to nic innego jak przerwanie tego łańcucha przyczyn i skutków
W takim razie łańcuch ten nie jest bezwzględnym prawem i nie zawsze człowiek zbierze to, co posieje. Ktoś może mu wybaczyć jego błędy przy sianiu.
|
So lip 18, 2009 11:15 |
|
 |
Sylwia A.
Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58 Posty: 422
|
buscador napisał(a): Nie, nie ma to nic wspólnego z satanizmem.
Owszem, ma. Choć oczywiście nie twierdzę, że robisz to świadomie. Ale znowu wyobrażenie, że wojna, jak burza, "oczyszcza atmosferę", to potworny nonsens. Po pierwsze nieprawdziwy. buscador napisał(a): Kiedyś mój dziadek opowiadał, że przed II wojną światową można było poczuć tak gęstą atmosferę, że można było (jak się wyraził) zawiesić siekierę w powietrzu, a po wojnie jaka zmieniła atmosfera, , jak się ludzie cieszyli, szanowali każde życie
Kompletna nieprawda. Po wojnie życie ludzkie znaczyło tyle, co nic. Mnóstwo kryminalnych band (podkreślam - kryminalnych, a nie politycznych - choć i walka polityczna była krwawa). Morderstwa z byle powodów. Dane są bezlitosne, choć i tak są zaniżone, bo wiele ofiar wpisywano do rubryki "zaginieni" z sugestią, że to ofiary wojny.
Sprawdź, ile ciężkich zbrodni było w 1938 roku (rok przed wojną), a ile w 1946 roku (rok po wojnie) - i wtedy pogadamy.
|
So lip 18, 2009 11:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|