Edit: Źle chyba zrozumiałam

Nie rozumiem, jak można tak olewać treść całej Ewangelii, jak to czynią niektórzy (a nawet wielu) chrześcijanie. Syn Boży przez lata całe błąkał się po świecie, żeby nauczać o prawidłowej moralno-etycznej postawie chrześcijańskiej, pruł sobie nerwy, zdzierał gardło, starał się trafiać do ludzi, powiedzieć jak najwięcej. Jego uczniowie z kolei szereg dni spędzili na gromadzeniu i interpretacji Jego mądrości, by jak najlepiej przekazać je ludowi, a mimo tego ogromu pracy co poniektórym chrześcijanom nie udało się wbić do głowy nawet tak podstawowej i elementarnej reguły, jak miłość do ludzi... Ręce opadają. Chrystus mówił, że ze WSZYSTKICH przykazań najważniejsze są dwa: miłość Boga i miłość bliźniego, a reszta się do tychże dwóch przykazań sprowadza. Co więcej, Chrystus niejednokrotnie mówił o tym, że jest w każdym człowieku: "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych braci moich, to i mnie uczyniliście", "Czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tego i mnie nie uczyniliście". Niektórzy zawężają znaczenie pojęcia "bliźni" jedynie do bliskich osób, choć jest to wyraźnie niezgodne z Biblią, ale przecież i tak Chrystus mówił nawet o miłości do nieprzyjaciół! "Bo jeślibyście miłowali tylko tych, którzy was miłują, jakąż ponosicie zapłatę? Czyż i celnicy tego nie czynią? A jeślibyście pozdrawiali tylko braci waszych, cóż osobliwego czynicie? Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest." Z tego jasno wynika, że miłować należy wszystkich ludzi.

A co to ma do rzeczy?
Maryja była Polką. Urodziła się na Ślasku na Górze sw. Anny, wychowywała się na Jasnej Górze. W późniejszym okresie na skutek antysemickich wystapień pewnego redemptorysty, wyemigrowała do Izraela.

Abrakadabra, i tutaj trafiłaś w sedno. Z jednej strony to jest tak proste, a z drugiej - jak widać - niektórzy chyba nie zrozumieją nigdy...

To tak jak mój ojciec, który czyta PŚ, słucha RM, zna teologię lepiej niż ja, lecz jest tak opryskliwy, niemiły, agresywny w stosunku do innych - miłości mu już do własnej rodziny nie pozostało, a do innych ludzi kompletnie nic.

Notabene - antysemitą oczywiście jest... Żydzi to wielkie zło tego świata, w jego opinii, oczywiście...

Nie wiem czemu, ale przykład, który podałem to najczęstszy obraz katolików, jaki spotykam.

Nigdy nawet nie słyszałem, czym tacy ludzie się tłumaczą, jak tłumaczą swoją postawę, jak potrafią pogodzić chrześcijaństwo z nienawiścią i co rozumieją przez miłość bliźniego, czy też miłość nieprzyjaciół.

Coz miejcie nadzieje, ze narod zydowski jest malo pamietliwy. Podobno w niebie wiekszosc bossow wywodzi sie z tego narodu. Dziwne, ze osoby uwazajace sie za katolikow, o tym nie pamietaja.

O właśnie. Uważający się. Ale tacy z nich katolicy jak z koziego ogona waltornia. Jak tylko spotykam taki okaz to kontruje go właśnie przypominaniem narodowości większości apostołów , Jezusa i Maryi. Zazwyczaj reagują agresja, ale w to akurat mi graj , bo sam mam jak to ktoś kiedyś znajomy określił: "jęzor jak wszystkie krakowskie przekupy razem wzięte " i uwielbiam się kłócić . A jakie czasem łamańce wymyslaja by nie przyznać mi racji? Rozwalił mnie kiedyś argument ze skoro Matka Baska jest częstochowska , to NIE MOŻE BYĆ żydówką, bo mieszka w POLSCE . ROTFL. No cóz , więcej tolerancji dla sekciarzy z wiadomego radyjka i problem zostanie jeszcze wiekszy... A najlepsze że dla takiego "żydami" as wszyscy dookoła którzy są od niego bogatsi, mądrzejsi , etc ( jakieś 99% ogółu) , ale jak co do czego to prawdziwego Żyda na oczy nie widział

Dlaczegóż to mamy lubić Żydów? Przecież przez te wszystkie wieki wielu ludzi chciało się ich pozbyć, od chrześcijańskiej średniowiecznej europy przez holocaust po dzisiejszy Iran. Mimo wszystko Żydzi dali sobie radę i przeżyli, może dlatego że są te wszystkie wieki nauczyły ich jak przeżyć i zrobiły z nich spryciarzy którzy potrafią to czego my nie potrafimy - trzymać się razem i dbać jeden o drugiego. Doszli do swoich bogactw ciężką pracą i inteligencją.
Oni mają pieniądze - my nie.
Oni dbają o siebie nawzajem - my nie.
I za co tu ich lubić...

Osobiście do samych Żydów nic nie mam, bo i niby dlaczego? Nigdy żadnego nie spotkałem z bliska, nie rozmawiałem z żadnym, w Izraelu nie byłem. Może dlatego nic do nich nie mam bo nie jestem chrześcijaninem?

Szkoda że niektórym ludziom wystarczy parę słów usłyszanych tam i ówdzie, żeby bez żadnej empirii znienawidzić innych ludzi, nie tylko Żydów.

Bardzo dobrze ujęte.

Aż się dziwie że rozsądni ludzie a w taki typowy medialny balonik dmuchają.