Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn lis 17, 2025 2:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 bieda i bogactwo dziś i wczoraj 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Metanoja, mowiłes jednak m.in. o sukcesie ekonomicznym, gdzie go widzisz w przykładach, które podałes?

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Cz sie 27, 2009 3:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34
Posty: 837
Lokalizacja: mazowsze
Post 
Sukces ekonomiczny jest efektem świętości- wykształcenia, zdolności, posiadanie cnót w stopniu heroicznym.
Ci trzej nie mieli majątku ale mieli geniusz i mądrość jako efekt świętości.
Jak ktoś jest święty ale nie stanu kapłańskiego to bogactwo murowane.
Dzięki sprytowi(nie mylić z cwaniactwem), inteligencji, mądrości łatwo osiągnąć sukces ekonomiczny.

_________________
1 KOR 13


Cz sie 27, 2009 11:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Metanoja czyli coś jak w kalwinizmie doktryna predestynacji?

Rozumiem zatem że według Ciebie jeśli ktoś w życiu nie osiągnął wielkiego sukcesu ekonomicznego itd. to widocznie źle mu się z Bogiem żyje. Poza tym wychodzi na to że najbardziej uduchowionych jest niewielu, na pewno nie są to niziny społeczne, tylko wyższe sfery, tak?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz sie 27, 2009 11:54
Zobacz profil
Post ...
Cytuj:
Bieda jest zła moralnie ale ludzie biedni są dobrzy .
Ubodzy są Bogaci Bogiem i są skarbem Kościoła.
Katolik ma być bogaty materialnie ale ubogi i wolny od bogactw w duchu.


Witam i cieszę się, że temat został podjęty. Jednak nie za wiele rozumiem nt. biedy i bogactwa tak jak i po przeczytaniu artykułu na ten temat :(

Chrystus zachęcał do biedy - "rozdaj wszystko co masz i pójdź za mną".
Jeśli ktoś się porównuje do Niego mając grzechów bez liku I PIENIĄDZE no to jedyna słuszna droga to pozbycie się majątku i zajęcie dobrami duchowymi. Taka chyba jest rola biednych ludzi - nic nie mam , zwracam się ku dobrom duchowym. Czemu nic nie mam?
Bo moi pradziadkowie byli biedni, dziadkowie też, rodzice nie inaczej to ja skąd mam mieć pałac? A jednak PARADOKSALNIE dzisiejszy świat daje możliwości szybkiego wzbogacenia sie. Czy to ma sens? Historia także jeszcze niedawno dawała takie możliwości. Tylko jaki w tym sens? Czy ktoś się nad tym zastanawia?

A jednak to człowiek bogaty może sobie kupić odpust zupełny i polepszyć żywot (wieczny). A zatem warto czy nie warto być bogatym?

PS1. Nigdzie nie napisano, że bieda jest zła moralnie ale nikt nie chce być biedny (czy bieda jesdnak to niedojadanie czy coś wiecej - na wakacje mnie nie stać w wybranym kraju - gdzie się zaczyna bieda pytanie).
PS2. Nigdzie też nie napisano , ze katolik MA BYĆ bogaty. I znowu jednemu coś starczy, inny uważa, że to jest bieda. No to o co w sumie chodzi z tą kasą, co?

Moim zdaniem właśnie odwrotnie - każdy Apostoł zostawił swój majątek i poszedł za Chrystusem. Czyli był biedny i zajęty ludźmi.

Czemu katolik ma być bogaty? Właśnie odwrotnie.

PS1. Idealny katolik i człowiek to człowiek wręcz niedojadający - czyli poszczący. Bo np. do postu jesteśmy wezwani a do biczowania się nie.
PS2. Na dodatek Bóg nie miał SWOJEGO domu - tylko gdzie był tam mieszkał, a później szedł dalej.


Cz sie 27, 2009 11:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Według mnie oboje popadacie w skrajności i nie wiem czy tego nie widzicie. Jedno mówi że trzeba być bogatym bo to znaczy że jest się super wierzącym, drugie że najlepiej niedojadającym, bo to jest najlepsze. Ludzie, apeluje do was o rozsądek, bo nie dość że z tych rozważań nie ma żadnego pożytku, to jeszcze nie wiem skąd czerpiecie inspiracje do takich twierdzeń.

Bogaty, biedny, średnio zamożny, średnio bogaty, każdy może być blisko Boga, każdy jest do tego powołany, na każdego czekają niebezpieczeństwa, czy to pieniędzy, czy braku perspektyw, więc każdy jest indywidualnym człowiekiem którego jednak Bóg nie odrzuca.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz sie 27, 2009 12:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Metanoja, cóż, nie rozumiem tego. W każdym razie wynika z tego, że mocna wiara = sukces ekonomiczny, słaba wiara = porażka. Jak i czym wytłumaczyć zatem sukces ekonomiczny ateisty?

Jesli chodzi o bogactwo/biede i naukę Jezusa, to ja nie widzę problemu, przestrzegał On jedynie przed pułapką bogactwa, ale nie twierdził, że dla bogatych nie ma zbawienia. A, że kazał rozdawać ubogim? To wynika z przykazania miłości.

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Cz sie 27, 2009 13:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34
Posty: 837
Lokalizacja: mazowsze
Post 
Katolik ma być postokroć bogaty.
Wiara nie polega na dąrzeniu do biedy- to byłby grzech lub choroba.
Człowiek święty jest mądry, dobry, sprawiedliwy, szczery , pracowity itd.
Te cechy charakteru są pewnikiem dobrobytu.
W bibli święty oznacza bogaty np. Hiob i Salomon.
Bieda szkodzi ludziom dlatego jest zła moralnie.
Trzeba być bogatym aby można wspierać ubogich lub dawać im prace.
Ludzi mamy kochać nie dla nich samych lecz dlatego że Bóg ich kocha i w nich cierpi , żyje i mieszka.
Bieda żadko kiedy jest efektem grzechu.
Pieniądze są dobre.
Sukces ekonomiczny ateistów wynika z talentu , dobrego patentu i wynalazku.
Ateista też może być dobrym człowiekiem.
Ewangelia nikomu nie karze sprzedawać majątku.
Książki się słuchacie ?
Ubóstwo jest praktykowane w zakonach kontemplacyjnych.
Kapłani w Polsce mają dobre samochody i posesje z bramami na piiota- wierni mają im to za złe i słusznie.
O o. Rydzyku i prałacie Jankowskim nawet nie ma co mówić.
Tak jak mówi historyjka o talentach , że trzeba je zwielokrotniać a nie zakopywać .
Człowiek ma misje do wykonania a przy okazji ma się dorobić żeby mógł wspierać ewangelizacje.
Biednym bardzo łatwo się stać.
Dzisiejsze czasy wcale tak łatwo nie dają się wzbogacić.
Bez studiów i języka możesz się zarobić na śmierć a i tak nie będziesz bogaty.
Są wyjątki ale marginalne.
Po za tym o ubustwo nie trzeba się starać.
Wiara ma wieść do bogatctwa.
Królestwo Boże to raj na ziemii a nie banda dziadów bez grosza .
Wielkoduszny bogacz będzie zbawiony ale bogacz z niegodziwą mamoną może mieć problem z wyborem nieba.
Tak samo jak ktoś pławi się w luksusie i ma dwa samoloty i 20 samochodów nie żyje po chrześcijańsku.
To nie majątek przesądza o wyborze nieba lecz dysponowanie nim i stosunek/ przywiązanie do niego.
Bogactwo jest dobre.
Jak ktoś jest biedny to powinien starać się byc bogaty, a bogaty ma się stawać jeszcze bogatszy.
Kto jest biedny nie jest szczęśliwy, a taki jest cel życia.

_________________
1 KOR 13


Cz sie 27, 2009 14:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Cytuj:
Człowiek święty jest mądry, dobry, sprawiedliwy, szczery , pracowity itd.

Nie widzę aby nauczyciele byli bogaci, a coniecoś wiem o ich pracy i zarobkach...

Cytuj:
W bibli święty oznacza bogaty np. Hiob i Salomon.

Ta sama Biblia w księdze Hioba pokazuje że wcale tak nie jest że ten który jest święty, jest zawsze bogaty. Może prawie że umierać, ale pozostać wiery Bogu.

Cytuj:
Ateista też może być dobrym człowiekiem.

Hmm, to tak na poważnie?

Cytuj:
Ewangelia nikomu nie karze sprzedawać majątku.
Książki się słuchacie ?

Yyyy, no zaczynam nie kumać...

Cytuj:
Bez studiów i języka możesz się zarobić na śmierć a i tak nie będziesz bogaty.

Z tak samo... niestety.

A tak w ogóle, Ty jesteś nieziemsko bogaty?

Rzecz w tym że nie od wiary lub niewiary zależy nasze bogactwo, choć jest to jakiś czynnik. Zarówno ateista jak i Prawosławny mogą być bogaci, zamoźni, albo poprostu żyć dostatnio, nie ma tu decydującego znaczenia ich przekonanie religijne.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz sie 27, 2009 14:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 09, 2009 14:43
Posty: 184
Post 
Cytuj:
co pozostawało biednym? Tylko wartości. A bogaci sie boagcili i nie mieli wartości żadnych

Raczej na odwrót. Biedni byli zdeterminowani by się bogacić, wyjść na prostą, wyjść z biedy itp. A bogaty ma pieniądze więc nie ma takich zmartwień jak biedni. Jak masz pieniądze to po co miał byś kraść, napadać na sklepy, być na bakier z prawem?

Cytuj:
widzę, że bieda dziś nie ma żadnych pozytywnych wartości. Kojarzy sie z degrengoladą. I z niczym dobrym. Jak to się stało? Z kryminałem się kojarzy bieda,

A w jakich środowiskach najczęściej dochodzi do przestępstw? J/w człowiek biedny, mający potrzebę posiadania dóbr materialnych jest bardziej skłonny do choćby kradzieży. Poza tym odpowiedz sama sobie, jest ciemna noc, a Ty sama idziesz do domu. Na lewo masz rozpadające się budynki, slumsy, słychać ujadanie psów, a na prawo szereg jednorodzinnych domków, przy każdym ładny samochód. Którą ścieżką wolelibyśmy pójść w środku nocy?

Cytuj:
a bogactwo z czym się kojarzy? Z dobrocią?

No a kto prowadzi wszelakiego rodzaju akcje charytatywne czy humanitarne? Matka Teresa jest tu chyba jedynym wyjątkiem.


Cz sie 27, 2009 16:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
oredaktor napisał(a):
Cytuj:
co pozostawało biednym? Tylko wartości. A bogaci sie boagcili i nie mieli wartości żadnych
Raczej na odwrót. Biedni byli zdeterminowani by się bogacić, wyjść na prostą, wyjść z biedy itp. A bogaty ma pieniądze więc nie ma takich zmartwień jak biedni. Jak masz pieniądze to po co miał byś kraść, napadać na sklepy, być na bakier z prawem?

Ale tak się dzieje tylko wtedy, gdy posiadanie pieniędzy jest wymagane przez społeczeństwo. Jeśli nie jest, biedny nie musi mieć motywacji, żeby wychodzić z biedy. Może mu ona po prostu mało przeszkadzać…

oredaktor napisał(a):
Cytuj:
widzę, że bieda dziś nie ma żadnych pozytywnych wartości. Kojarzy sie z degrengoladą. I z niczym dobrym. Jak to się stało? Z kryminałem się kojarzy bieda,
A w jakich środowiskach najczęściej dochodzi do przestępstw? J/w człowiek biedny, mający potrzebę posiadania dóbr materialnych jest bardziej skłonny do choćby kradzieży. Poza tym odpowiedz sama sobie, jest ciemna noc, a Ty sama idziesz do domu. Na lewo masz rozpadające się budynki, slumsy, słychać ujadanie psów, a na prawo szereg jednorodzinnych domków, przy każdym ładny samochód. Którą ścieżką wolelibyśmy pójść w środku nocy?
To jasne. Warto jednak zauważyć, że tworzymy społeczeństwo, które wymaga posiadania pieniędzy. Załóżmy że idę w przeciwną stronę niż Oredaktor w swoim przykładzie ;) — jako członek tego społeczeństwa wybierając drogę po lewej (domki jednorodzinne), będę miał większe przekonanie, że mieszkają tam zwykli ludzie — tzn. tacy, którzy podzielają ogólnie przyjęte postawy (lepiej jest mieszkać w domku niż w wielkiej płycie, jeździć takim a nie innym środkiem lokomocji, ubierać się tak a tak). Tam po prostu czuję się bezpieczniej — ufam, że skoro wyznają takie (raczej rozpowszechnione) postawy, to raczej nie spotkam tam kogoś, kto negowałby zasadę (również rozpowszechnioną), że nie stosuje się przemocy fizycznej wobec przypadkowych przechodniów. :)

A bieda kojarzy się z degrengoladą, bo jest jawnym zaprzeczeniem wartości dominujących we współczesnym społeczeństwie konsumpcjonistycznym, upadkiem tych wartości. Bieda obraża wartości, które we współczesnych społeczeństwach są wysoko cenione.

oredaktor napisał(a):
Cytuj:
a bogactwo z czym się kojarzy? Z dobrocią?
No a kto prowadzi wszelakiego rodzaju akcje charytatywne czy humanitarne? Matka Teresa jest tu chyba jedynym wyjątkiem.

Głośne akcje charytatywne są rodzajem święta. Wyłamują się z porządku codziennego. Tak jak dawne zwyczaje karnawałowe „zawieszały” np. codzienną hierarchię feudalną, tak samo niektóre współczesne akcje charytatywne „zawieszają” codzienne zabieganie o wyłącznie własny interes. Z dobrocią kojarzy mi się to raczej średnio. :?

_________________
Homo iudicio certo conscientiae suae semper debet oboedire.
Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia. — Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1800


Cz sie 27, 2009 17:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 09, 2009 14:43
Posty: 184
Post 
Cytuj:
Ale tak się dzieje tylko wtedy, gdy posiadanie pieniędzy jest wymagane przez społeczeństwo. Jeśli nie jest, biedny nie musi mieć motywacji, żeby wychodzić z biedy. Może mu ona po prostu mało przeszkadzać…


Tu nie chodzi o trendy wyznaczane przez społeczeństwo. Pieniądze to środek wymiany, za które mamy wodę w której możemy się umyć, czysta i schludna odzież, chlebek który wcinamy, książki które czynią nas mądrzejszymi. Im mniej mamy pieniążków tym większe prawdopodobieństwo, że będziemy mniej czyści, mniej zadbani, głodniejsi i głupsi. A motywacja do kradzieży może wziąć się choćby z głodu.

Gdzie jest opcja edytuj? oO
[Jak będzie to na pewno ją zobaczysz, narazie naprawdę nie do nas pretensje, też popieramy zaistnienie tej moźliwości - WIST]

Cytuj:
Głośne akcje charytatywne są rodzajem święta. Wyłamują się z porządku codziennego. Tak jak dawne zwyczaje karnawałowe „zawieszały” np. codzienną hierarchię feudalną, tak samo niektóre współczesne akcje charytatywne „zawieszają” codzienne zabieganie o wyłącznie własny interes. Z dobrocią kojarzy mi się to raczej średnio

A czy ja mówię o głośnych akcjach tylko? Głośne akcje to takie w którym ogromna grupa ludzi zrzuca się na jakiś cel (np. wielka orkiestra). Taka akcja jest głośna, żeby jak najwięcej ludzi wrzuciło do puchy. Tak czy siak dlaczego nie kojarzy Ci się to z niczym dobrym?
Co do charytatywności ludzi bogatszych, to w większości nawet nie wiemy kiedy tacy ludzie pomagają innym, bo sami się nie interesujemy, a oni także rozgłosu nie potrzebują.
Świetnym przykładem dla mnie jest fundacja Kamila Cebulskiego i jego Alternatywna Lekcja Przedsiębiorczości (http://alp.kcbe.pl). Jeździ On z ekipą po szkołach i edukuje młodzież w dziedzinie przedsiębiorczości, finansów, ekonomii czy własnego biznesu. Sam Kamil stał się milionerem w wieku dwudziestu pary lat (nie pamiętam dokładnie). Postać jak najbardziej pozytywna :)


Cz sie 27, 2009 22:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
oredaktor napisał(a):
Cytuj:
Ale tak się dzieje tylko wtedy, gdy posiadanie pieniędzy jest wymagane przez społeczeństwo. Jeśli nie jest, biedny nie musi mieć motywacji, żeby wychodzić z biedy. Może mu ona po prostu mało przeszkadzać…
Tu nie chodzi o trendy wyznaczane przez społeczeństwo. Pieniądze to środek wymiany, za które mamy wodę w której możemy się umyć, czysta i schludna odzież, chlebek który wcinamy, książki które czynią nas mądrzejszymi.
Ale to kwestia tego, że nasze społeczeństwa są zorganizowane w oparciu o podział pracy: wygląda na to, że dzięki temu można pracować efektywniej. I dlatego potrzebujemy środka wymiennego.

A niegdyś wystarczało, że wiejskie gospodarstwo miało studnię, trochę ziemi (na zboże, ziemniaki, len, i żeby owce wypasać) i las (w pobliżu, najlepiej niczyj), żeby utrzymać rodzinę (wielopokoleniową). Do bycia mądrzejszym ksiądz wystarczył ;) Żyli w ubóstwie, ale czy koniecznie potrzebowali zeń wychodzić? Mogli pomarzyć o bogactwie, ale czy taka wartość mogła stać się realnym motorem ich działań?

oredaktor napisał(a):
A czy ja mówię o głośnych akcjach tylko? Głośne akcje to takie w którym ogromna grupa ludzi zrzuca się na jakiś cel (np. wielka orkiestra). Taka akcja jest głośna, żeby jak najwięcej ludzi wrzuciło do puchy. Tak czy siak dlaczego nie kojarzy Ci się to z niczym dobrym?

Skoncentrowałem się na głośnych akcjach ze względu na ich w sumie dwuznaczną wymowę. To nie jest tak, że nie kojarzą mi się z niczym dobrym — zdaję sobie sprawę z tego, ile dobrego czynią. Chodzi mi o to, że ich „medialność”, „odświętność” stawiają je raczej po stronie oderwania się od tego, czym żyjemy na co dzień. Gdyby niesienie pomocy było w społeczeństwie codziennością, pies z kulawą nogą by się takimi akcjami nie zainteresował. Rzecz nie w samych akcjach, a w tym, co mówią one o społeczeństwie (o jakiejś jego części) — to właśnie mi się z dobrocią kojarzy średnio.

_________________
Homo iudicio certo conscientiae suae semper debet oboedire.
Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia. — Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1800


Pt sie 28, 2009 1:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 09, 2009 14:43
Posty: 184
Post 
Cytuj:
Ale to kwestia tego, że nasze społeczeństwa są zorganizowane w oparciu o podział pracy: wygląda na to, że dzięki temu można pracować efektywniej. I dlatego potrzebujemy środka wymiennego.

No jakiś środek wymienny jest niezbędny. Chyba, że wierzysz w utopie

Cytuj:
A niegdyś wystarczało, że wiejskie gospodarstwo miało studnię, trochę ziemi (na zboże, ziemniaki, len, i żeby owce wypasać) i las (w pobliżu, najlepiej niczyj), żeby utrzymać rodzinę (wielopokoleniową). Do bycia mądrzejszym ksiądz wystarczy

Tylko widzisz, każdy ma inne aspiracje i marzenia i np Ja bym nie chciał tak żyć. Wolę żyć tam gdzie mi sie podoba, a nie gdzie mi bliżej do roboty, robić to co mi się podoba a nie to co się opłaca bądź da mi dach nad głową. Zdecydowanie wolę stworzyć biznes w którym mój czas pracy będzie wynosił 4 godziny tygodniowo, a nie 8 godzin dziennie. Należę do pokolenia dla których stwierdzenie, ze "praca uszlachetnia" jest pustym frazesem

Cytuj:
Żyli w ubóstwie, ale czy koniecznie potrzebowali zeń wychodzić?

Nie potrzebowali, ale mogli by jesli ktoś by im powiedział, że mogą

Cytuj:
Mogli pomarzyć o bogactwie, ale czy taka wartość mogła stać się realnym motorem ich działań?

No tak, lepiej żyć jak wszyscy, jak każą inni, a nie jak się samemu chce. Sorry, ale do kitu takie myślenie


Pt sie 28, 2009 9:59
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Ateisci (jak twierdza pewien madry ksiadz) wymordowali bogatych Rosjan. Nic nie dalo! Czas aby katolicy wymordowali biednych Polakow, moze bedzie lepiej? :)

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Pt sie 28, 2009 11:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
oredaktor napisał(a):
No jakiś środek wymienny jest niezbędny. Chyba, że wierzysz w utopie
To nie jest żadna utopia tylko stwierdzenie historycznego faktu: były czasy, gdy pieniądze nie istniały. Jeszcze kilkaset lat temu odgrywały małą rolę w życiu pewnych warstw społecznych. Gdy można być zupełnie samowystarczalnym, pieniądze nie są potrzebne. Osobiście wolę podział pracy i pieniądz, ale jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś może dziś marzyć o samowystarczalności, i wyobrażać ją sobie jako np. zupełną wolność od kontrahentów. ;)
oredaktor napisał(a):
Tylko widzisz, każdy ma inne aspiracje i marzenia i np Ja bym nie chciał tak żyć. Wolę żyć tam gdzie mi się podoba, a nie gdzie mi bliżej do roboty, robić to co mi się podoba a nie to co się opłaca bądź da mi dach nad głową. Zdecydowanie wolę stworzyć biznes w którym mój czas pracy będzie wynosił 4 godziny tygodniowo, a nie 8 godzin dziennie. [wytł. moje — Żžz]
To jest jasne. Ale popatrz, że mało mężczyzn w naszym kraju marzy o haremie z dwudziestoma nałożnicami. Marzenia (te, które stają się motorem realnych działań) są związane z obrazem świata, jaki mamy, i zawsze pozostają w zgodzie z wartościami, które są możliwe (niekoniecznie dominują) w społeczeństwie, w jakim żyjemy.
oredaktor napisał(a):
Należę do pokolenia dla których stwierdzenie, ze "praca uszlachetnia" jest pustym frazesem
Sam to chyba zresztą widzisz.
oredaktor napisał(a):
Cytuj:
Żyli w ubóstwie, ale czy koniecznie potrzebowali zeń wychodzić?
Nie potrzebowali, ale mogli by jeśli ktoś by im powiedział, że mogą.
Gdyby powiedział, a mówiąc — nie łgał. :)
oredaktor napisał(a):
No tak, lepiej żyć jak wszyscy, jak każą inni, a nie jak się samemu chce. Sorry, ale do kitu takie myślenie.
Chodziło mi o wpływ bardziej subtelny — na poziomie wartości. :)

_________________
Homo iudicio certo conscientiae suae semper debet oboedire.
Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia. — Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1800


Pt sie 28, 2009 12:17
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL