Czy Szatan skłamał? Chyba nie...
Autor |
Wiadomość |
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
Jakże ładnie to wszytko podsumowałeś Epikurosie
Cytuj: - "będziecie znac dobro i zło" - oni juz wiedzieli co jest dobrem a co złem, dobro - posłuszeństwo wobec Boga, zło - nieposłuszeństwo, złamanie boskiego zakazu
Wydaje mi się że to tylko tak wygląda jakby wiedzieli, ale chyba na prawdę widzieli w tym tylko alternatywę, a nie jednoznacznie zło i dobro.
Niby mieli zakaz, ale to było kiedy pierwszy raz im czegoś zakazano, mogli nie zdawać sobie sprawy co to dokładnie jest ten zakaz.
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
Pn wrz 28, 2009 10:10 |
|
|
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
arcana85 napisał(a): Grzechem nie było zjedzenie owocu samo w sobie tylko nieposłuszeństwo - złamanie boskiego zakazu. Posłuszeństwo dla samego posłuszeństwa, czyli taka próba? To raczej nie podobne Bogu. Cytuj: Szatan skłamał dwukrotnie: - "na pewno nie umrzecie" - bo umarli - "będziecie znac dobro i zło" - oni juz wiedzieli co jest dobrem a co złem, dobro - posłuszeństwo wobec Boga, zło - nieposłuszeństwo, złamanie boskiego zakazu Nie wydaje mi się aby byli w pełni świadomi konsekwencji swojego czynu, i popełnili go z premedytacją lub na złość mamie odmrożę sobie uszy. Poza tym każdy nakaz ma na celu dobro człowieka a nie jakieś widzimisię Boga. Jest konkretny czyn, to i musi być adekwatny skutek takiego czynu, takie jest żelazne prawo wszelkiego istnienia. Cytuj: Sprawa z drzewem życia nie jest jednoznaczna. Mowa tam o "życiu na wieki" a nie nieśmiertelności. Chyba już gdzieś to było omawiane. Być może jedzenie z drzewa życia zapewniało im wieczny żywot, gdy zostali wygnani i odcięci od drzewa życia musieli się zestarzeć i umrzeć.
A jaka to różnica między życiem wiecznym a nieśmiertelnością? Jeśli chodzi o duszę to z samej natury, obligatoryjnie
jest już nieśmiertelna, tu raczej chodzi o materialne ciało, wiadomo, że wszystko co istnieje (prócz Boga) prędzej czy
później musi umrzeć (przestać istnieć). Przypuszczam, że tu chodziło raczej o pewien rodzaj „manny” - substancji
mogącej w znacznym stopniu przedłużyć ludzkie życie w fizycznym ciele. O czymś podobnym pisał Sitchin w książce
„Genesis”
Jeśli chodzi o wątek szatana to widzę tu raczej personifikacje zła a nie konkretny byt.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pn wrz 28, 2009 13:27 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Lot Orła napisał(a): Wydaje mi się że to tylko tak wygląda jakby wiedzieli, ale chyba na prawdę widzieli w tym tylko alternatywę, a nie jednoznacznie zło i dobro. Niby mieli zakaz, ale to było kiedy pierwszy raz im czegoś zakazano, mogli nie zdawać sobie sprawy co to dokładnie jest ten zakaz.
Oczywiście, że nie wiedzieli a czy my dzisiaj wiemy co to takiego dobro i zło?
Jako boskie stworzenia podlegamy pewnym arbitralnym prawom, które to determinują naszą kondycję psychofizyczną, ograniczają ją, stąd właśnie bieżę się potencjalne dobro i zło. Zło jest tym co nas niszczy, duchowo lub fizycznie, dobro, przeciwnie.
Zło i dobro stanowi wewnętrznie nierozerwalną całość jak dwa bieguny tej samej rzeczywistości, jak dwie strony tej samej monety, czyli jeden aspekt nie może istnieć bez drugiego. Dopóki nie oceniamy tych aspektów w znaczeniu moralnym zło i dobro nie istnieje, istnieją tylko pewne konieczne prawa (być pod prawem znaczy istnieć) które my jako istoty wolne możemy wykorzystać do samozniszczenia lub rozwoju własnego i innych. Czy energia nuklearna jest zła, tylko dla tego że istnieje? Nie, to użycie jej jest złe nie ona sama. Nasze uczucia a nawet myśli to pewien rodzaj energii a energia jak wiadomo może być użyta w złym jak i dobrym celu.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pn wrz 28, 2009 14:18 |
|
|
|
 |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
buscador napisał(a): arcana85 napisał(a): Grzechem nie było zjedzenie owocu samo w sobie tylko nieposłuszeństwo - złamanie boskiego zakazu. Posłuszeństwo dla samego posłuszeństwa, czyli taka próba? To raczej nie podobne Bogu. "posłuszeństwa chce a nie ofiary" Sluchając boskich nakazów pierwsi ludzie mieli okazję okazywać wdzięcznośc i miłośc Bogu za powołanie ich do życia. Bóg nie wystawił ich na próbę tylko czychając az się potknął. Zresztą nie zakładał że zgrzeszą - oczywiście ktoś tu może wyjechać z wszechwiedzą Boga (co juz było omawiane w innym temacie) która jest prosta droga do predestynacji - ale to zbędny OT. buscador napisał(a): Cytuj: Szatan skłamał dwukrotnie: - "na pewno nie umrzecie" - bo umarli - "będziecie znac dobro i zło" - oni juz wiedzieli co jest dobrem a co złem, dobro - posłuszeństwo wobec Boga, zło - nieposłuszeństwo, złamanie boskiego zakazu Nie wydaje mi się aby byli w pełni świadomi konsekwencji swojego czynu, i popełnili go z premedytacją lub na złość mamie odmrożę sobie uszy. Poza tym każdy nakaz ma na celu dobro człowieka a nie jakieś widzimisię Boga. Jest konkretny czyn, to i musi być adekwatny skutek takiego czynu, takie jest żelazne prawo wszelkiego istnienia. Ksiega Rodzaju mówi że zostali zwiedzeni przez byt duchowy który sam wczesniej się zbuntował, co jednak ich nie usprawiedliwia. Znali boży zakaz a jednak go złamali, woleli uwierzyć Wężowi niż nadal ufać Bogu od którego wszystko otrzymali. Więc nie było to rozsądne posunięcie. buscador napisał(a): Cytuj: Sprawa z drzewem życia nie jest jednoznaczna. Mowa tam o "życiu na wieki" a nie nieśmiertelności. Chyba już gdzieś to było omawiane. Być może jedzenie z drzewa życia zapewniało im wieczny żywot, gdy zostali wygnani i odcięci od drzewa życia musieli się zestarzeć i umrzeć. A jaka to różnica między życiem wiecznym a nieśmiertelnością? Ano zasadnicza, wręcz ontologiczna. Z niezrozumienia tej róznicy bierze się wiele teologicznych błędów: Życie wieczne - byt odznaczający się ta cechą w sprzyjających warunkach nie przestanie istnieć Nieśmiertelność - byt odznaczający się tą cechą nigdy nie przestanie istnieć buscador napisał(a): Jeśli chodzi o duszę to z samej natury, obligatoryjnie jest już nieśmiertelna, tu raczej chodzi o materialne ciało, wiadomo, że wszystko co istnieje (prócz Boga) prędzej czy później musi umrzeć (przestać istnieć). Przypuszczam, że tu chodziło raczej o pewien rodzaj „manny” - substancji mogącej w znacznym stopniu przedłużyć ludzkie życie w fizycznym ciele. O czymś podobnym pisał Sitchin w książce „Genesis” Rożnimy się napewno co do koncepcji duszy to pewne. Nieśmiertelność nie jest obligatoryjna - jest darem - ale to też inny wątek. buscador napisał(a):
Jeśli chodzi o wątek szatana to widzę tu raczej personifikacje zła a nie konkretny byt.
To, z mojego punktu widzenia, kolejny błąd. Jak to ujął bodajże Benedykt XVI najwiekszym problemem chrześcijan jest to że w większości nie wierzą w osobowego Szatana, a jemu właśnie o to chodzi.
A jeśli Szatan to nie konkretny byt to gdzie było to zło? Skąd się wzięło?
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
Pn wrz 28, 2009 17:28 |
|
 |
maraskin
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 21, 2009 5:16 Posty: 637 Lokalizacja: Toruń
|
 Re: Czy Szatan skłamał? Chyba nie...
Bóg zabronił Adamowi i Ewie jedzenia owoców tylko z jednego drzewa - drzewa dobra i zła.
Jeżeli ze wszystkich drzew mogli jeść to także z drzewa życia mogli posilać się owocami. Czyli w raju, Edenie Adam i Ewa byli nieśmiertelni. Lecz jak skosztowali zakazany owoc łamiąc zakaz Boży dali do zrozumienia Bogu że ich poczyniania nie idą w dobrym kierunku i ukarał ich utratą nieśmiertleności. Tak jak zapowiedział. Człowiek jest stworzony na podobieństwo Boga i nigdy nie będzie od niego wyższą istotą, tak samo jak gliniane naczynie , nigdy nie postawi się w miejscu garncarza i nie będzie mu mówiło co ma czynić. - Izajasz 29,16
_________________ Nicea 325, początek końca...
|
Wt wrz 29, 2009 19:53 |
|
|
|
 |
{o}
Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21 Posty: 228
|
buscador napisał(a): Zło i dobro stanowi wewnętrznie nierozerwalną całość jak dwa bieguny tej samej rzeczywistości, jak dwie strony tej samej monety, czyli jeden aspekt nie może istnieć bez drugiego. Dopóki nie oceniamy tych aspektów w znaczeniu moralnym zło i dobro nie istnieje, istnieją tylko pewne konieczne prawa (być pod prawem znaczy istnieć) które my jako istoty wolne możemy wykorzystać do samozniszczenia lub rozwoju własnego i innych. Czy energia nuklearna jest zła, tylko dla tego że istnieje? Nie, to użycie jej jest złe nie ona sama. Nasze uczucia a nawet myśli to pewien rodzaj energii a energia jak wiadomo może być użyta w złym jak i dobrym celu. Absolutnie się nie zgadzam. Jak czytamy, wszystko, co Bóg stworzył, było bardzo dobre. Zło, owszem - nie może istnieć bez dobra, Bóg go nie stworzył, ono 'nie istnieje', nie ma w nim żadnej cząstki bytu. Pojawia się tylko w kontekście dobra i nie rozpoznalibyśmy go w ogóle, gdyby nie cierpienie, które powoduje. Ale dobro bez zła - jak najbardziej może istnieć.
Bardziej łopatologicznie: Dziura nie może istnieć bez skarpetki, ale skapretka bez dziury - jak najbardziej.
_________________ Brewiarz na WP Brewiarz na Androida Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole
|
Wt wrz 29, 2009 21:23 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Wątpie, by dało się obronić tezę o nieistnieniu zła. Będąc przyczyną cierpienia zło istnieć musi.
_________________ MÓJ BLOG
|
Wt wrz 29, 2009 22:31 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Trochę nam się temat rozjechał, ale to nic, spoko, wszyscy jesteśmy mistrzami OT-pów
To i ja sobie pozwolę:
Cytuj: Niby mieli zakaz, ale to było kiedy pierwszy raz im czegoś zakazano, mogli nie zdawać sobie sprawy co to dokładnie jest ten zakaz.
Mogli, mogli nawet nie bardzo wiedzieć co to znaczy "umrzecie". Nawet nie wiadomo czy mieli okazję widzieć martwe zwierze.
A tak poza tym, to wg mnie /jesli Bóg wyraziłby się tak jak napisano w Biblii/ nie postawiłby wowczas sprawy jasno i Szatan mogł to własnie wykorzystać nie kłamiąc - Bóg powiedział, że jak tylko zjecie owoc z tego drzewa, umrzecie. A rzeczywiscie wg mnie byłoby jaśniej gdyby powiedział, że jesli mnie nie posłuchacie i zjecie owoc, odetnę Wam dostęp do drzewa życia i zaczniecie umierać.
Ja cały czas mam takie wrazenie, że kiedy Ewa zjadła owoc i nie umarła, to była szczerze zdziwiona, że nic takiego się nie stało i wcale nie uznała Szatana za oszusta. Choć to tylko takie moje próżne rozmyślania na podstawie niewielkiego tekstu, to jakoś mnie to męczy.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Wt wrz 29, 2009 22:59 |
|
 |
{o}
Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21 Posty: 228
|
Epikuros napisał(a): Wątpie, by dało się obronić tezę o nieistnieniu zła. Będąc przyczyną cierpienia zło istnieć musi. Dlatego ująłem "nie istnieje" w cudzysłów. Zło jest ubytkiem, to brak, albo defekt czegoś dobrego, a nie samoistny byt. Np. śmierć to brak życia, ale życie jest jakością samą w sobie, a nie brakiem śmierci. Np. gwałt jest naruszeniem ludzkiej godności, ale godności nie będziemy definiować jako brak gwałtów.
A żeby nie za bardzo odchodzić od tematu: Wąż zdeprawował myślenie Ewy, bo z postrzegania świata jako daru nakierował ją na myślenie w kategoriach braku. Było tyle dobrych drzew, ale uwaga Ewy została skoncentrowana na tym, że czegoś nie można. Ta sztuczka sprawdza się świetnie również dzisiaj - ileż to ludzi odchodzi z Kościoło, bo uważa, że to tylko instytucja pełna zakazów?
_________________ Brewiarz na WP Brewiarz na Androida Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole
|
Śr wrz 30, 2009 0:02 |
|
 |
rybeczka
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 17:58 Posty: 226
|
Witam po przerwie:)
Cytuj: A żeby nie za bardzo odchodzić od tematu: Wąż zdeprawował myślenie Ewy, bo z postrzegania świata jako daru nakierował ją na myślenie w kategoriach braku.
Nie rozpędzimy się. Węże nie mówią.
PS. Czemu wszystko się podkreśla na czerwono? Strasznie mnie to denerwuje 
_________________ Tej nocy przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu - Ja, Pan.
|
Śr wrz 30, 2009 17:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 ...
Cytuj: Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli. (4) Wtedy rzekł wąż do niewiasty: Na pewno nie umrzecie! (5) Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło.
No właśnie strasznie skłamał. NA PEWNO NIE UMRZECIE - po pierwsze skąd NA PEWNO, a drugie to też kłamstwo. No właśnie skłamał STRASZNIE aż tak, że został przeklęty i do dziś pełza na brzuchu.
Jak można napisać , że nie sklamał. A skąd śmierć w takim razie Adama i Ewy? Nie natychmiast, ale umarli. I każdy jest śmiertelny za wyjątkiem kilku osób. Stąd jest śmierć. I to jest wszystko co do słowa prawda
NA PEWNO NIE UMRZECIE - jedno kłamstwo. A ktoś napisał tu - zwierzęta nie mówią. A wiecie, że ja raz przeczytałam o takim zdarzeniu, że kobieta się modliła w domu i nagle usłyszała z kąta głos. Nie wiedziała czyj, nikogo nie było i zaczął z nią ten głos rozmawiać. Mówił jej kto umrze niebawem NAGLE i w jakich okolicznościach. Kto to był?
Podobno zwierzęta nie mówią. A opętane? Nie mogą mówić?
Za czasów Chrystusa wielokrotnie czytamy, że jak szedł i błogosławił dzieci to USTA NIEMOWLĄT GO CHWALIŁY. Jak to jest możliwe? Każdy się zastanawiał. Dzieci, które nie mówiły wcale bo jak - chwaliły Boga.
To czemu by wąż nie mógł mówić ludzkim głosem? Ja w to wierzę.
|
Śr wrz 30, 2009 22:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 ...
ps. druga część wypowiedzi diabła też jest interesująca na pierwszy rzut oka, a równie zakłamana jak część pierwsza. Całość to kłamstwo - OTWORZĄ SIĘ WAM OCZY ( a co mieli zamknięte czy co?) i JAK BÓG (pycha) będzieci znali dobro i zło. No cóz... NA PEWNO NIE UMRZECIE - oni się mieli zapytać go tak jak każdy dziś - a jak ty możesz powiedzieć, że my nie umrzemy skoro Bóg powiedział, że umrzemy - czyżbyś był wyższy od Boga? Ale to już ostateczność. Po prostu mieli do tej sytuacji nie dopuścić. To że tego węża spotkali to już był pewien szczyt NEGATYWNY
Jak wiele innych tragicznych sytuacji, które się dzieją z przyczyn tysięcy.
A wszystko to samo - wąz mnie zwiódł i zjadłam
A czemu nie interesowała ich śmierć. Bóg im powiedział, że jest śmierć i nic ich to nie obchodziło. Jak i dziś. To samo. Ludzie żyją i myślą, że są nieśmiertelni. A smierć jest i co dalej?
|
Śr wrz 30, 2009 22:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 ...
Staram się zrozumieć tę sytuację - jej dramat i to dlaczego się stało jak sie stało. 10 przykazań nie mieli, ale mamy 7 grzechów głownych
pycha/zazdrość/nieumiarkowanie/niczystość/chciwość/lenistwo/gniew.
Tu widzę - pycha/zazdrość diabła i lenistwo/nieumiarkowanie/chciwość/pycha - pierwszych ludzi. I stało się
Kara była straszna więc zaraz pożałowali. No bo co po tej śmierci?
Kain już nie pożałował swojego grzechu na przykład i się przekonuje do dziś czy było warto. I wielu innych też 
|
Śr wrz 30, 2009 22:24 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: No właśnie strasznie skłamał. NA PEWNO NIE UMRZECIE - po pierwsze skąd NA PEWNO, a drugie to też kłamstwo. No właśnie skłamał STRASZNIE aż tak, że został przeklęty i do dziś pełza na brzuchu.
Kto został przeklęty i pełza na brzuchu? Wąż? Jesli tak to niesprawiedliwie, bo to nie wąż mowił podobno, a Szatan, a z nim została przeklęta reszta węży? Dziwne to.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Cz paź 01, 2009 0:42 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Owieczko, czy Ty wierzysz w to co piszesz? Czy piszesz, by było zabawnie? Toż to zwykła opowiastka. Semici wyobrażali sobie, że skoro nie ma nóg to pewnie kiedyś miał, a że utożsamiali węże ze złem (wszak ich kąsały i sprowadzały na nich śmierć) to fakt ten połączyli z 'karą' Bożą za namówienie do złego... Daj sobie spokój. Nawet jeśli praprzodkowie węży miały nogi, to raczej wynik ewolucji, a nie Boża kara pozbawiła obecnych przedstawicieli węży kończyn... Okropna ewolucja!
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Cz paź 01, 2009 7:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|