Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 0:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Zmiana wyznania 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02
Posty: 81
Post Re: Zmiana wyznania
Niestety ta stronka nie chce się otworzyc, ale bede próbować, gdzie indziej doczytałem ze polski Episkopat wymaga dwu świadków, co mi się również nie podoba, bo przecież spawa sumienia to chyba indywidualna kwestia każdego obywatela? Czy jeśli nie przyprowadzę takich świadków to mogą być to np dwaj inni księza z parafi którzy będą tam obecni? Dla mnie to wszystko jest poniżające. Jako dorosły człowiek nie deklarowałem chęci wstąpienia do kościoła, to wygląda jak jakieś bagno... "Wy któzy tu wstąpiliście porzućcie wszelką nadzieję"?

Alus chodzi mi głównie o sytuację prawną, czy jeśli nie dokonam aktu apostazji z godnie z procedurą polskiego KK to może to być wykorzystane jako "dowód na to że jestem katolikiem", jeśli będę się domagać czegoś co jest niedopuszczalne normalnie w polskim prawie np. zezwolenia na wsypanie prochów do rzeki. O ile wiem gdyby tak się stało to moja rodzina miała by po mojej śmierci problemy (naruszenie ustawy o ochronie środowiska i co gorsze jakiegoś inego przepisu, nie pamiętam jakiego, nakazującego złożenie szczątków w GROBIE - co dla mnie jest formą bałwochwalstwa (w hinduiźmie tylko oświeconych czyli "świętych" można złożyć w grobie), wsypanie prochów do rzeki, rozsypanie w górach, czy przechowywanie np. w urnie stojącej na fortepianie jak to robią staruszki w USA, jest w Polsce nielegalne).
Nie chodzi mi o afiszowanie się przed lokalnym społeczeństwem ze swoimi poglądami, ale o godne życie i śmierć zgodnie z moimi przekonaniami. Ten wymóg przeprowadzenia dwu świadków jest dla mnie upokarzający, może jeszcze mam donieśc zaświadczenie od psychiatry że jestem poczytalny?? A może od egzorcysty czy mnie przypadkiem szatan nie opętał? Prepraszam za zgorzkniały ton. ale bardzo mi się ta procedura nie podoba.
I obawiam się że na jednaj wizycie na probostwie sie nie skończy i proboszcz jest równie przygotowany na taka akcję jak na lądowanie ufo;)
:-D

_________________
"Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"

http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU


Cz mar 04, 2010 16:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 04, 2010 12:27
Posty: 6
Post Re: Zmiana wyznania
wpisz apostazja.info forum i powinno się wszystko wyjaśnić


Cz mar 04, 2010 16:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02
Posty: 81
Post Re: Zmiana wyznania
dzięki znalazłem apostazja.pl:)

_________________
"Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"

http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU


Cz mar 04, 2010 16:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 04, 2010 12:27
Posty: 6
Post Re: Zmiana wyznania
RichardP życzę Ci powodzenia w dążeniu do celu jakbyś miał ochotę to napisz na jakim jesteś etapie jak to wygląda czy są jakieś przeszkody. Jak będę wiedział coś nowego na ten temat to będę tu pisać. pozdrawiam


Cz mar 04, 2010 17:15
Zobacz profil
Post Re: Zmiana wyznania
RichardP napisał(a):
Alus chodzi mi głównie o sytuację prawną, czy jeśli nie dokonam aktu apostazji z godnie z procedurą polskiego KK to może to być wykorzystane jako "dowód na to że jestem katolikiem", jeśli będę się domagać czegoś co jest niedopuszczalne normalnie w polskim prawie np. zezwolenia na wsypanie prochów do rzeki. O ile wiem gdyby tak się stało to moja rodzina miała by po mojej śmierci problemy (naruszenie ustawy o ochronie środowiska i co gorsze jakiegoś inego przepisu, nie pamiętam jakiego, nakazującego złożenie szczątków w GROBIE - co dla mnie jest formą bałwochwalstwa (w hinduiźmie tylko oświeconych czyli "świętych" można złożyć w grobie), wsypanie prochów do rzeki, rozsypanie w górach, czy przechowywanie np. w urnie stojącej na fortepianie jak to robią staruszki w USA, jest w Polsce nielegalne).

Sprawy pochówku regulują cywilne przepisy.
Cytuj:
Nie chodzi mi o afiszowanie się przed lokalnym społeczeństwem ze swoimi poglądami, ale o godne życie i śmierć zgodnie z moimi przekonaniami. Ten wymóg przeprowadzenia dwu świadków jest dla mnie upokarzający, może jeszcze mam donieśc zaświadczenie od psychiatry że jestem poczytalny?? A może od egzorcysty czy mnie przypadkiem szatan nie opętał? Prepraszam za zgorzkniały ton. ale bardzo mi się ta procedura nie podoba.
I obawiam się że na jednaj wizycie na probostwie sie nie skończy i proboszcz jest równie przygotowany na taka akcję jak na lądowanie ufo;)

Akt apostazji jest aktem prawnym, a zatem wymóg poświadczenia przez osoby postronne nie jest jakimś ewenementem.
Jaro - nie chodzi o niechęc czy wrogość do osób dokonujących apostazji.
Ale o rozwagę.
Nikt przecież nie zna przyszłości i nikt łącznie z Richardem nie zagwarantuje w danym momencie, że nie zmieni przekonań, nie powróci do łaski wiary.
Wtedy ewentualne kolejne procedury powrotu do Kościoła?
A co w życiu człowieka zmienia sam akt apostazji???....lepsze samopoczucie?...manifestacja??....czy jakas forma dowartościowania??


Cz mar 04, 2010 18:01
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02
Posty: 81
Post Re: Zmiana wyznania
jaro40: jestem Ci bardzo wdzięczny za informację, postudiuję to forum, myślę że końcem roku zdecyduję się tego dokonać, chcę sobie dać przynajmniej pół roku napoważne rozważenie sytuacji i nie chodzi tu o moją wiarę, bo wiary katolickiej chyba nigdy nie miałem, dziś patrzę na to jak na zaszczepiony w dzieciństwie przesąd z którym rozstałem się w świadomie w wieku 17 lat, czyli dawno temu, kilka lat później po prostu zrozumiałem że już jestem hinduistą, nie była to jakaś decyzja któą sobie podjąłem "a od dziś będę sobie hinduistą". To tak jak z miłością - można się zakochać od pierwszego wejrzenia, ale aby kogoś pokochać potrzeba trochę czasu i kiedyś sobie człowiek uświadamia że to już, że proces się zakończył jakimś konkretnym stanem, który oczywiście dalej ewoluuje, a może i zaniknąc jak pisze Alus. Jeśli będę miał jakieś problemy to będę pytał na tamtym forum.

Alus - jak pisałem dla mnie nie jest to ani akt "ekstrawagancji", a jeśli chodzi o polepszanie samopoczucia... na pewno jeśli żyjemy bardziej w prawdzie to ma nam prawo polepszyć się samopoczucie. Ale chodzi mi bardziej o status prawny.

Cytuj:
Sprawy pochówku regulują cywilne przepisy.


Właśnie o tym pisałem, gdybym starał się dochodzić przed nstytucjami państwowymi prawa do realizacji własnego wyznania przypuszczam że fakt formalnego zarejestrowania w KK mógłby mi to utrudnić?

Cytuj:
Akt apostazji jest aktem prawnym

czyli sam potwierdzasz to co napisałem powyżej

Cytuj:
Nikt przecież nie zna przyszłości i nikt łącznie z Richardem nie zagwarantuje w danym momencie, że nie zmieni przekonań, nie powróci do łaski wiary.

Ale co to ma do rzeczy?
Tak myśląc ludzie nie zawierali by małżeństw, bo rozsądek mówi że czasami miłość wygasa etc.

Cytuj:
Wtedy ewentualne kolejne procedury powrotu do Kościoła?

Z tego co doczytałem to jest to jak najbardziej możliwe, ale jak pisałem nie biorę takiej ewentualności pod uwagę, chyba że w akcie poświęcenia dla kobiety katoliczki z którą chciałbym wziąść ślub, ale oczywiście nie podoba mi się taka opcja, skoro jednak KK stawia takie warunki to nie bardzo miałbym wyrzuty sumienia że go okłamuję.

Cytuj:
A co w życiu człowieka zmienia sam akt apostazji???....lepsze samopoczucie?...manifestacja??....czy jakas forma dowartościowania??

Na pewno są różne motywacje, swoją chyba wyjaśniłem wyczerpująco, zresztą powiem Ci Alus że są i inne powody mniej istotne - np. to że jestem już zmęczony (jako hinduista) przez lata przy różnych okazjach bronić księży których wciąż katolicy oskarżają o pedofilię, pazerność etc. I oczywiście nie bronię ich jako kapłanów tylko jako konkretnych ludzi, jeśli mam przesłanki że dana sytuacja jest niejednoznaczna, jeśli jakiś ksiądz naprawdę jest pedofilem który skrzywdził jakieś dziecko powinno się go zastrzelić jak każdego innego obywatela i tyle. Zaraz jestem posazany o klerykalizm, ajeśli mówię że nie jestem chrześcijaninem, to z kolei znów często spotykam się z pogardą i nienawiścią. To taka mentalność - podobnie jak z alkoholem, jesteś pijaczkiem (lubisz sobie codziennie wypic pare piwek) bardzo źle, jesteś abstynentem - odejdź szatanie;) Można powiedzieć "abyście letni byli i się nie wychylali to wszytko będzie ok". Nie wiem skąd takie nauki czerpią polscy katolicy, na pewno nie z Bibli ale pięknie je realizują w codziennym życiu (naprawdę WIĘKSZOŚĆ i nie pisz że uogulniam, Jahwe też zniszczył sodomę, choć było tam paru sprawiedliwych). Tak więc świadectwo katolików też ma dla mnie jakieś znaczenia, choć przyznam że chodzi głównie o świeckich - z kilkudziesięciu(?) księży z którymi się w życiu zetknąłem tylko 2 mógłbym coś konkretego zarzucić - jeden był pazerny na pieniądze (może i dla dobra kościoła ale uważam że uczucia biednych ludzi na wsi są ważniejsze niż to że jakiś proboszcz pozostawi po sobie nową dzwonnicę), drugi zaś był psychopatą (uczył mnie w podstawówce religii, bił i upokarzał uczniów i ogólnie świetnie by się czuł w mundurze gestapo jak mniemam).
To że teraz przyszło mi to bardziej na myśł to pewnie również efekt lektury "Imienia róży" którą kończę i filmu "The Devils" który wczoraj oglądałem, w sumie to mentalność katolików niewiele się zmnieniła od czasów inkwizycji, a zmniany na lepsze są powodowane raczej ogólnym rozwojem ludzkości niż wychodzą z wnętrza kościoła (dziś się nie pali ludzi na stosach, ale i cywilne sądy nie obcinają ręki za kradzież etc). Jednak jak pisałem to wszystko są sprawy drugorzędne, chciałbym to wszystko jakoś uporządkować i przy okazji mieć jasną sytuację prawną w przypadku gdybym dochodził praw do wolności wyznawania swojej religii przed cywilnym trybunałem. Zapewniam Cię że nie zależy mi na afiszowaniu się i raczej się obawiam niż podniecam myślą, że informacja o mojej apostazji wyjdzie poza probostwo (bo na pewno wyjdzie znając życie). To trochę tak jakbyś mówił że żona która jest bita przez męża składa pozew o rozwód bo chce zwrócić na siebie uwagę społeczeństwa.

_________________
"Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"

http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU


Cz mar 04, 2010 20:06
Zobacz profil
Post Re: Zmiana wyznania
Ogólny rozwój ludzkości - Jurgen Habermas, franfurdzki filozof, socjolog i publicysta polityczny, zdekalrownay ateista, postawił tezę, że:
- "Chrześcijaństwo jest dla Europy jedynym fundamentem wolności sumienia, praw człowieka, demokracji. Wciąż czerpiemy z tego źródła. Wszystko inne to postmodernistyczna paplanina".
Powiedz mi uczciwie jak widzisz rozwój ludzkości w obszarze wyznania hinduistycznego z podziałem na kasty.
Człowiek najniższej kasty w momencie urodzenia skazany jest na totalne ubóstwo, analfabetyzm, pogardę.....czy taka sytuacja może stanowić czynnik rozwoju????
U podłoża zamieszek w Indiach, ataków na chrześcijan, stanowi fakt, że chrześcijanie zakładają, szkoły, warsztaty i uczą tych niepiśmiennych, pogardzanych ludzi.
Czym według hinduistów burza ich społeczny i religijny porządek.

Bronienie księży w dyspucie w rodzaju "w pewnym mieście, pewnej parafii, pewny ksiądz" szkoda nawet podejmować polemikę i bronic księzy - to nie obrona, ale dyskusja z pomówieniami.
A jesli faktycznie duchowny przekroczył normy, złamał prawo, to niech sam się broni.
Przecież duchowni podlegają prawu na zasadach obejmujących wszystkich ludzi.

ps. jeśli chcesz byc uczciwy wobec samego siebie, musisz brać pod uwagę wszystkie ewentualności i konsekwencje :)


Pt mar 05, 2010 9:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02
Posty: 81
Post Re: Zmiana wyznania
Alus - co do "obrony księzy" pisałem o przypadkach kiedy mamy do czynienia z plotkami a nie o udowodnionych przypadkach i to wszystko . Uważam że każdy ma prawo do domniemania niewinności, dopuki mu się w jawnym i niezawisłym procesie nie udowodni winy.

Jeśli cgodzi o hinduizm to po pierwsze nie istnieje coś takiego jak "kościół hinduistyczny".
Religioznawcy mówią raczej o "religiach hinduistycznych". I nie do końca jest tu słuszna analogia z "religiami chrześcijańskimi". To że religie hinduistyczne nie nienawidzą się wzajemnie i nigdy nie toczyły międzyu sobą wojen religijnych (przynajmniej na taka skale jak europejscy chrześcijanie przez stulecia), nie świadczy wcale że są jakimś formalnym, czy doktrynalnym monolitem.
Każdy hinduista może mieć swój stosunek do problemu kast.
Po podziale indii oficjalnie zniesiono kasty, zresztą bodajże nawet ostatni premier Indiii był pariasem. Oczywiście dla wielu ludzi zwłaszcza na prowincji pewne zwyczaje są głęboko zakorzenione, ale sprowadzanie hinduizmu do "systemu kastowego" i "zabójstw chrześcijańskich księży" są śmieszne i typowe dla katolików którzy nic o hinduiźmie nie wiedzą. Oczywiście w każdym miejscu znajdą się jacyś szaleńcy i fanatycy, ale proponuję porównać ilu indian, słowian i heretyków wyrżneli i spalili żywcem katoliccy konkwisdatorzy i inkwizytorzy, zanim zacznie się mówić o zabójstwach księzy w Indiach.
Co do samych kast to oczywiście możesz powiedzieć że nawet w świętych księgach np Bhagavadgicie sam Kryszna mówi że wszystkie problemy społeczne biorą się z rozwiązłych kobiet które powodują mieszanie się kast, ale równie dobrze mogę powiedzieć że Jezus mówi "niechaj niewolnik będzie posłuszny swemu panu" i potraktować to jako usankcjonowanie niewolnictwa, a naprawdę wolę byc pariasem niż niewolnikiem. Zresztą prawda jest taka że hinduizm w zasadzie nie stworzył kast, on je jedynie opisał. Kasty istniały i istnieją zawsze i wszedzie, a negowanie tego jest po prostu hipokryzją. Jet to podobne do negowania przez tradycję katolicką seksualności, co nie znaczy że siostry zakonne i księza nie mają popędu seksualnego.
Czy europejskie "warstwy społeczne" - później "klasy" nie są w istocie kastami? Jakie dziś szanse ma dziecko sprzątaczki i bezrobotnego na to by zostać lekarzem, adwokatem? Teoretycznie może (jeśli ma potencjał intelektualny) liczyć na jakieś stypendia socjalne, ale jeśli ma do wyboru studiować kilka lat (nie wiedząc czy starczy mu na książki) albo iść zaraz po liceum układać mleko w tesco i w ten sposób pomóc rodzicą czy młodszemu rodzeństwu to niejeden zrezygnuje ze studiów i możesz to nazwać głupotą,. I czy to nie jest społeczeństwo kastowe? Chłopaczka którego złapią z pół gramem marihuany często zamykaja na 2 lata z bandytami do więzienia, jeśli zaś złapią z kokainą kogoś kogo stać na adwokatów, lub po prostu ma układy uchodzi mu to płazem. Czy to nie jest społeczeństwo kastowe? Czy to nie dzieje sie w katolickim kraju?
Chętnie z Tobą podyskutuję o hinduiźmie, ale na płaszczyźnie doktryny, a nie przesądów i obiegowych opini.

Człowiek który myśli tak jak Ty, będąc hinduistą żyjącym w Indiach mógłby popierać zamachy na katolickich księzy bo przecież katolicy i europejczycy "to Ci co mordowali indian i wiele innych narodów, zniewalali i podzielili ich ojczyznę, w końcu stworzyli kombinat śmierci w Auschwitz gdzie mordowali się nawzajem etc. Z ich perspektywy to wszystko może się wydać "europejsko-chrześcijańskie". Na szczęście kultura tamtejsza nie niesie w sobie takiej dawki nienawiści jaka występuje w europie, czy na bliskim wschodzie i zjawiska takie nie są nasilone. A co do katolickich szkół - nie wiem jak jest obecnie, ale w XXw. były one bardzo cenione ze względu na poziom nauczania i wielu pobożnych (hinduistycznie) a jednocześnie bogatych ludzi posyłało tam swoje dzieci, a nie mordowało nauczycieli jak sugerujesz.

I to że wg. jakiegoś ateisty chrześcijaństwo jest najlepszym sposobem na okiełznanie "instynktu śmierci" europejczyków nie jest dla mnie specjalnym argumentem.
To jego teoria, nie wie jak by wyglądała Europa gdyby nigdy tu chrześcijaństwo sie nie rozpowszechniło. Religie słowiańskie były generalnie religiami pokojowymi i mieszkający tu ludzie żyli sobie względnie spokojnie jak na tamte czasy. Chrześcijaństwo zostało zaś narzucone ogniem i mieczem, albo wskutek politycznych intryg. Oczywiście nie wykluczam indywidualnych przyadków "nawróceń" pod wpływem "słowa bożego" ale generalnie zostało Europie narzucone. Wielu myślicieli np. Witkacy uwazało trównież że katastrofą dla Polski było przyjęcie katlicyzmu a nie chrześcijaństwa z bizancjum.
Do czego więc mnie nawołujesz? Bym odrzucił swoje przekonania i wiarę i nie "gorszył prostaczków" swoją ewentualna apostazja, bo oni mogą stracić poszanowanie autorytetu dla KK, a innej religi nie przyjma i stana sie dziki mi hordami nożującymi policjantów na przystankach?
Jeśli o to Ci chodziło to tez jest to dla mnie śmieszne. "Niech wasza mowa (i czyny?) będzie TAK-TAK, NIE-NIE" A czy Ty nie namawiasz mnie do tego bym "w imię dobra ogółuy i podzanowania porządku społecznego" wyzbył się swoich własnych przekonań?

_________________
"Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"

http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU


Pt mar 05, 2010 10:46
Zobacz profil
Post Re: Zmiana wyznania
Do niczego Cię nie namawiam :)
Zawsze respektuję ludzkie wywbory w kwestiach wiary.
Przedstawiam Ci tylko ewentualane konsekwencje.
O hinduiźmie nie podyskutujemy, bo nie podejmuję tematów, w którym nie posiadam dostatecznej wiedzy.
Wiem o oficjalnym zniesieniu kast - ale to proces trudny, wieloletni.
Ostatnie ataki na chrześcijan w Indiach, mordowanie, palee świątyń, rozgrywały się w środowisku i na terytoriach zamieszkałych przez najniższa kastę.
Przyczyna leży w awansie społecznym jaki oferuje tym ludziom chrześcijaństwo, co zdecydowanie odrzucają członkowie wyższych kast.
Jakby nie patrzeć jest to religia dyskryminacji.
Przecież jeśli hinduista wierzy w możliwości wcielenia w kolejnym życiu w członka najniższej kasty, nie powinien pogardzać, odrzucać tych ludzi, gdyz on może być potencjalnym jej członkiem.
Najwyraźniej ci bogatsi, wyedukowani, zakładają swoją wyższość i z góry odrzucają taką ewentualność.


Pt mar 05, 2010 11:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02
Posty: 81
Post Re: Zmiana wyznania
Alus naprawdę niewiele wiesz o hinduiźmie. Po pierwsze jednak musisz zrozumieć różnicę między filozofią, religią i kulturą (tradycja, lokalne obyczaje etc.). Zobacz na chrześcijaństwo i biblię, nawet na konkretny nurt zwany KK. Członkowie KK nieco inaczej podchodzą do pewnych spraw wPolsce, w stanach, w Ameryce pd, w Afryce (np. podejście do seksualności, kultu świętych, narkotyków etc).
Nie da się tego tak całkiem rozdzielić ale nie mżna móić że np. w Rio de Janerio karnawałowa parada nasycona seksualnością wynika bezpośrednio z katolicyzmu. To są katolicy, sam karnawał jest częścią kalendarza katolickiego (przygotowanie do postu), jednak to co zewnętrzne wynika bardziej ze spraw kulturowych lokalnych społeczności. Inna sprawa to zmiennośc w czasie wśród katolików w danym miejscu, czy w ogóle KK na przestrzeni dziejów. Jeśli uważasz że pogarda jakiegoś konkretnego bramina do konkretnego pariasa wynika z filozofi hinduizmu, jesteś jak tamten bramin któy mówi że krucjaty chrześcijańskie, czy nawet pogarda wiejskich katolików do panny z dzieckiem wynika z nauki Jezusa. Spójrz wokół siebie co się dzieje TU I TERAZ w KATOLICKIEJ Polsce i powiedz czy nienawiść ludzi do siebie, niesprawiedliwość społeczna itp. wynikają z nauk Jezusa czy UNK? Dlaczego więc w ten sposób oceniasz hinduizm.
Jeśli chcesz się dowiedzieć czegoś z pierwszej ręki na temat hinduizmu polecam Ci ten adres:
http://www.dlshq.org/
Są tam setki artykułów i książek w pdf przeznaczonych do darmowej dystrybucji, znajdziesz tam wiedzę nie tylko o hinduistycznej teologi. epistemiologi etc. ale równiez o etyce w tym stosunku do chrześcijan, niższych kast, trędowatych etc.
Jak zauważyłeś bramin może odrodzić się jako parias i choćby z tego powodu nie można traktować innych gorzej tylko dla tego że są biedni, "niżej urodzeni", czy chorzy.

Inny przykład do tego o czym pisałem na początku - każdy prawie uważa że islam to religia nienawiści, podżegająca do wojen, traktująca kobiety jako istoty niższe etc. Nie chce bronic islamu, z punktu widzenia doktryny jest dla mnie tak samo fałszywy jak chrześcijaństwo, jednak fakty są takie że Mahomet był reformatorem. Koran wprowadzał więcej pokoju i szacunku dla kobiet w stosunku do tego co Mahomet zastał. Ta nienawiść , wojowniczość i niska pozycja kobiet jest bardziej częścią arabskiej kultury/obyczajowości niż islamu jako religii.

I jeszcze raz powtarzam - hinduizm sobie nie "wymyślił" kast on je po prostu opisał. KAsty istniały i istnieją zawsze, są częścią biologiczną naszego gatunku. Każdy z nas się różni i ma różne cele do spełnienia. Komunizm próbował zniszczyć kasty, ale wiemy jak to sie kończy:
1. Rewolucja czyli rzeź. Pamiętasz Szewców Witkacego, albo Nie-boską komedię? O to właśnie chodzi.
2. Gdy już się wprpowadzi "nowy ład" to nowe kasty automatycznie się generują (towarzysze partyjni/ubecja/ lud robotniczy/i pariasi czyli byli panowie i inne "zaplute karły reakcji".
Nie da się wyeliminować kast ze społeczeństwa można to tylko inaczej nazwać. To tak jak w UE nakazano skreśłić homoseksualizm z listy chorób a nikotynizm na nią wpisać, ale nikotynizm i homoseksualizm zawsze były i będą formami chorób, tak że stan prawny niewiele tu ma do rzeczy, chyba że ktoś kocha hipokryzję. Natomiast to jak członkowie różnych kast się do siebie odnoszą jest już kwestią ich indywidualnych sumień.

_________________
"Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"

http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU


Pt mar 05, 2010 14:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02
Posty: 81
Post Re: Zmiana wyznania
:peace:

_________________
"Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"

http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU


Pn mar 08, 2010 17:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 12, 2010 20:06
Posty: 1
Post Re: Zmiana wyznania
Witam wszystkich ,
Nazywam się Hanna i mam 17 lat .
Jestem katoliczką , ale nie praktykującą , dlatego też chcę zmienić wyznanie ....
Wierzę w Boga , ale nie w księży - zrazili mnie oni swoim zachowaniem .
Większość księży , których znam to oszuści , kłamcy i osoby niegodne podziwu .
Na 30 trafi się 2-3 , którzy zostali nimi z powołania , reszta to manipulatorzy , którzy myślą o tym jak się dobrze w życiu ustawić ... Przykładem na to jest proboszcz mojej parafii , który potępia ludzi żyjących razem bez śluby a sam ma kochankę (i nie są to tylko słowa , mamy na to dowody) lub ksiądz , który uczył mnie w gimnazjum - mężczyzna , który na każdym kroku kłamie ....

Jak więc mam im powierzyć swoje życie ? Jak mam im zaufać ?

Po ukończeniu 18 roku życia chcę zmienić wyznanie na zielonoświątkowców .
Poznałam ich kilku na koncercie . Uważam , że są sympatyczni , pełni wiary w to co głoszą i w to co mówią , ale także ( w przeciwieństwie do katolików ) są otwarci na ludzi , którzy zagubili się we własnym życiu . Chcą im pomóc , ale nie za pieniądze - za darmo !!! Nie oczekują niczego w zamian i to jest niesamowite :) .

Z jednej strony boję się tego a z drugiej myślę , że to dobry i nowy etap w moim życiu , ale czy aby na pewno ?
Co o tym myślicie ? Proszę was o radę , ale wiem , że i tak sama będę musiała zdecydować i mam nadzieję , że zdecyduję dobrze :) .


Pt mar 12, 2010 20:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 04, 2010 12:27
Posty: 6
Post Re: Zmiana wyznania
witaj Haniu nikt za ciebie nie może podjąć decyzji zmiany wyznania ja przechodząc na prawosławie nie miałem żadnych wahań choć mogą się pojawić przez komentatorów katolików pamiętaj najważniejsze jest to czego ty chcesz i jakie masz podejście do danej wiary


So mar 13, 2010 0:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Zmiana wyznania
Witaj Hanna,
Przykro mi, że spotkałaś w swoim życiu ludzi, którzy byli źli. Tym bardziej jeśli byli to kapłani, którzy powinni być przykładem dla innych. Ja muszę powiedzieć, że w swoim życiu spotkałem praktycznie samych dobrych kapłanów, nawet o kilku z nich powiedziałbym, że byli absolutnie wyjątkowi i potrafili mi z miłością pomóc gdy tego potrzebowałem. A mój proboszcz... choć jest osobą zdecydowaną i twardą, to w takim bardzo dobrym tego słowa znaczeniu. Jest też dobry i widać, że się stara.

Jak widzisz, to jakich księży spotkamy może zależeć od przypadku. A skoro tak, to czy dobry jest pomysł, żeby wybierać wiarę w zależności od kompletnego przypadku? Gwarantuję Ci, że w każdym wyznaniu, każdej denominacji można spotkać tych złych duchownych, ale też tych dobrych. Pamiętaj, że Twoje życie powierzasz nie duchownemu, ale Bogu. Duchowny jest narzędziem Boga i jest tylko człowiekiem. Narzędzia bywają lepsze i gorsze - niezależnie od wyznania. W moim przypadku o byciu w Kościele nie decyduje to, że spotkałem dobrych kapłanów - bo nawet duża grupa złych kapłanów nie zmienia tego, że jest to właśnie ten Kościół założony przez Jezusa Chrystusa. Tu nie decydują kapłani. Tu nie decyduje czucie się w nim dobrze. Tu decyduje prawda i tylko prawda. Myślę, że tylko ona może być powodem zmiany wyznania.

Między katolicyzmem a zielonoświątkowcami jest kilka bardzo poważnych różnic. Czy przeanalizowałaś je? Czy zastanawiałaś się, kto głosi prawdę? Bo nie jest tak, że głoszą po równo - zbyt duże są różnice. Jeśli Eucharystia jest realną obecnością Ciała Chrystusa, a nie tylko symbolem, to zielonoświątkowcy tracą coś potężnego i wielkiego. Jeśli Chrystus powołał św. Piotra i dalej na mocy sukcesji papieży oraz dał Kościołowi dar prawdziwej i autorytatywnej interpretacji Pisma Świętego dla dobra ludzi, to zielonoświątkowcy rezygnują z czegoś bezcennego - z prawdy.

A to tylko dwa przykłady różnic. Czy myślisz, że Bóg będzie nas sądził z decyzji na podstawie tego, gdzie się czuliśmy miło? Albo na podstawie jakiegoś przypadku? Mi wydaje się, że raczej na podstawie tego, na ile szliśmy za prawdą.

Spróbuj w modlitwie oraz poszukiwaniach dociec tego, jaka jest prawda. Ale nie tylko w szukaniu wyjaśnień ze strony zielonoświątkowców - także szukając z całych sił wyjaśnień ze strony katolików. Jeśli będziesz potrzebowała jakichś wyjaśnień prawd ze strony katolików, to wiesz gdzie mnie znaleźć - możesz do mnie napisać.

Już teraz polecam na te różniące katolików i zielonoświątkowców tematy kilka materiałów do przeczytania. Polecam przed czytaniem modlitwę o pokorę i szczerość serca (każdemu z nas tego brakuje).
O prymacie Piotra:
http://katolik.us/viewtopic.php?t=483
O Ciele Chrystusa w Eucharystii:
http://katolik.us/viewtopic.php?t=305
Czy protestancka zasada "Sola scriptura" jest biblijna
http://www.analizy.biz/marek1962/ss.pdf

To na początek. Jest też dużo tematów na tym forum.

Życzę pójścia za prawdą i prowadzenia przez Boga.
jumik

_________________
Piotr Milewski


So mar 13, 2010 13:31
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: Zmiana wyznania
oh, caly czas tylko wam ta prawda w głowach, moze by tak troche bezinteresownie w Boga wierzyć?bez dennych religii.
"A to tylko dwa przykłady różnic. Czy myślisz, że Bóg będzie nas sądził z decyzji na podstawie tego, gdzie się czuliśmy miło? Albo na podstawie jakiegoś przypadku? Mi wydaje się, że raczej na podstawie tego, na ile szliśmy za prawdą." ale badz co badz z luidzmi ktorym nie ufamy sie nie zadajemy.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


So mar 13, 2010 14:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL