gleboka depresja , zalamanie, mysli samobojcze
Autor |
Wiadomość |
grandabanda00
Dołączył(a): Cz cze 17, 2010 11:01 Posty: 6
|
 Re: gleboka depresja , zalamanie, mysli samobojcze
mastaace weź się w garść. Dziewczyna Cię i tak zostawi. Będziesz do niej wydzwaniał, płakał, żeby z Tobą została. Upodlisz się. Jeśli chcesz z tej sytuacji w miarę cało wyjść, to jeszcze masz czas, żebyś to ty z nią zerwał, a nie ona z Tobą. One nienawidzą jak facet się użala!. Taki facet, to nie mężczyzna, ale baba!. Tak czy siak proponuję Tobie, żeby i tak się z tą ukochaną rozstać. Weź się za naukę, za rozwijanie talentów, za sport. Rozbuduj swoją sylwetkę;). Weź się za siebie. Masz tyle lat, że nawet jak zaliczysz jeden kibel a nawet dwa, to nadal możesz być Stevem Jobsem. Wiesz co ja robię, żeby dorównać swoim inteligentniejszym kolegom? Siedzę na d**ie po 8 godzin dziennie i trenuję! Tak trenuje! Bo tego nauką już się nie da nazwać  . Powiedz w czym masz problem, to chętnie Ci pomogę. edit. Mam ochotę biegać, sport uprawiać, a po prostu siedzę i zakuwam, że już od tego mnie plecy i nogi zaczynają boleć  .
|
N cze 20, 2010 19:10 |
|
|
|
 |
biedronka25
Dołączył(a): Pt cze 18, 2010 11:21 Posty: 428
|
 Re: gleboka depresja , zalamanie, mysli samobojcze
no Ainsztain tez mial problemy w szkole a zostal...Ainsztainem
|
N cze 20, 2010 19:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: gleboka depresja , zalamanie, mysli samobojcze
zaqzax napisał(a): chce sie zabic codziennie, juz zadne leczenie nie wyciaga mnie z depresji bo ja nienawidze zycia, stresu, strachu, Bog jest takim parszywcem ze nie chce mnie nawet zabic, co on mi daje! po co ja sie modle ? po co płacze w kosciele, na kiego wała, po co inni sie za mnie modla, skoro ja nie chce zyc i nawet nie chce mi sie zeby mi sie zachcialo, nie i koniec, nienawidze swiata, zycia, siebie!
jesli on mnie nie zabije to ja pozabijam setki osob w akcie desperacji, to wtedy bedzie problem, obiecuje, to jest K* szantaż, bo inaczej sie nie da, on mnie nienawidzi, szatan mnie kocha, bo tylko on dba o mój fatalny nastrój - kocha na swoj sposob.
ja chce bajki a nie zycia, moje zycie to cierpienie codziennoscia, nie wychodze z domu bo nie ma po co.
nie mam sie po co leczyc, bo takich jak ja to sie nie leczy, zadne leki juz nie działają, dziesiątki terapii na nic.
najpierw przez pol roku prawie gadam ze go kocham a on nic, do d* z taką miłością niewierną, nie potrzebuję pustych słów a realnych czynów, on ma mnie uzdrowić! Jeśli naprawdę jest tak źle- to może pomyśl o terapii stacjonarnej ? Oddział dzienny albo szpital- dużo daje bycie z osobami które przechodzą przez podobne cierpienie... Twoja złość domaga się ofiary i tą ofiarą staje się Bóg, ale przecież nie jest jej przyczyną...
|
Pn cze 21, 2010 1:24 |
|
|
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|