lady_zgaga napisał(a):
Wiara=kościół? Zaczynam w to wątpić. Kościół oczywiście świadomie napisałam mała literą z racji tego, iż chodzi mi o instytucję, a nie wspólnotę wiernych. (...)
Albo ksiądz, który wyzywa, gdy ktoś żyje związany ślubem cywilnym z rozwodnikiem, mimo, iż żyje przykładnie i wychowuje dzieci w wierze katolickiej. I starszenie piekłem, choć uważam, że nie ksiądz pownien nas osądzać a Bóg. Gdzie to miłosierdzie do bliźniego osób, które szczególnie powinny się tym kierować?
Dla mnie Kosciol jest wspolnota ludzi, ktorzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa. I tak jak oni sami nie stali sie przez to aniolami, tak i inni z tej wspolnoty maja swoje wady.
Kosciol jest zaczatkiem Krolestwa Bozego na ziemi. Jest wspolnota grzesznikow, ktorym przebaczono i ktorzy przebaczaja innym. Mowi o tym (dosyc specyficznym jezykiem) Konstytucja dogmatyczna o Kosciele Lumen Gentium:
Cytuj:
Chrystus posłany został przez Ojca, "aby głosić ewangelię ubogim... aby uzdrawiać skruszonych w sercu" (Łk 4,18), "aby szukać i zbawiać, co było zginęło" (Łk 19,10), podobnie i Kościół darzy miłością wszystkich dotkniętych słabością ludzką, co więcej, w ubogich i cierpiących odnajduje wizerunek swego ubogiego i cierpiącego Zbawiciela, im stara się ulżyć w niedoli i w nich usiłuje służyć Chrystusowi. A podczas gdy Chrystus, "święty, niewinny, niepokalany" (Hbr 7,26), nie znał grzechu (2 Kor 5,21), lecz przyszedł dla przebłagania jedynie za grzechy ludu (por. Hbr 2,17), Kościół obejmujący w łonie swoim grzeszników, święty i zarazem ciągle potrzebujący oczyszczenia, podejmuje ustawicznie pokutę i odnowienie swoje. KK8
http://www.archidiecezja.lodz.pl/czytel ... r/kk1.htmlTen wstep to po to, zeby ci odpowiedziec ma pytanie. Moim zdaniem, Kosciol jest widzialnym Cialem Chrystusa. Jest powolany do istnienia po to, zeby swiadczyc o chrystusie i prowadzic ludzi do Boga. Jego wspolnota zyje darami Ducha sw. Kazdy chrzescijanin ma okreslone dary, ktorymi moze i powinien wspomagac wspolnote Kosciola i w ten sposob glosic i rozszerzac Krolestwo Boze. czyli ksiadz ma swoje zadania, ale i ty masz swoje zadania. No i obie strony maja tez pewne obowiazki jak np swiadczyc swoim zyciem o Bogu i Jego milosci.
Taka jest teoria. a w praktyce? No coz. Tak jak napisalam. Kazdy ma swoje wady i probuje to Krolestwo Boze glosic, jak potrafi. Czasem zapominajac o wzorze, jakim byl Jezus i dotyczy to obu stron.
Ksiadz nie moze przemilczec problemu, ze jego "owieczki" (parafialne, ktore zyja na tereni parafii, zyja w grzechu. Moim zdaniem starczyloby o tym przypomniec, ze nie jest to w porzadku, ale nie za kazdym razem robic z tego problem. Sytucaja jest jaka jest, wszyscy wiedza, z enie jest dobrze, ale zatruwac kazde odwiedziny? I co to da?
Jezus odwiedzal roznych ludzi i czasem wypominal im wprost bledy (najczesciej przekonanym o bezgrzesznosci faryzeuszom), ale innym po prostu pokazywal, ze mimo ich win i wad, Bog nie przestaje ich kochac. I to ich nawracalo (np Zacheusz). Tyle, ze ksiadz jest jaki jest, a i wy macie swoje powody, ze podjeliscie taka a nie inna decyzje. I jakos obie strony musza ze soba wytrzymac.
Jesli chodzi o dywan itp, to my wrazenie, ze metoda "co laska" w Polsce nieco zaczyna kulec. Ludzim (wielu) wydaje sie, ze ksiadz jest bogaty, wiec powinien robic wszystko za "co laska", badz za "Bog zaplac". A realia ekonomiczne dotarly i do Kosciola. Prad kosztuje, kwiaty, sprzatanie, utrzymanie nie tylko ksiedza, ale i kosciola. No i zamiast przypomniec ludziom, ze jesli beda oszczedzac na ofiarach, to im sie kiedys kosciol zawali, ksiadz wyciaga gotowe stawki.
Ja jestem za uswiadamianiem, ale (na szczescie) nie jestem proboszczem, wiec nie musze sie martwic, ze mi dach przecieka. U mnie cala strona ekonomiczna zajmuje sie (rewelacyjnie) rada parafialna, i ksiadz jest zachwycony, ze to mu przynajmniej spada z glowy. No ale tu sa podatki na Kosciol, a pensje ksiezy i biskupow (jeszcze) placi panstwo, "za kare", ze 200 lat temu byla sekularyzacja. Jezeli to sie zmieni, to tez zaczna sie problemy.