Mówiąc wprost - teraz już teologowie wymyślili sobie, że za złe nie karze, żeby ludzie nie mieli dystansu do religii? To jak to w ogóle jest - człowiek steruje wolą Boga, który kiedyś karał za złe, a teraz po soborze nagle przestał?

Bóg kocha nas do tego stopnia, że nie narzuca nam się i pozwala nam wybierać - czy będziemy żyć dobrze, zgodnie z przykazaniami, etc, czy bedziemy grzeszyć. Wtedy to, gdzie rafiamy po śmierci, jest konsekwencją naszego, wolnego, niczym nieskrępowanego wyboru za życia.
Bóg daje nam wiele okazji, aby się nawrócić, jeśli grzeszymy, ale nie zmsuza nas do tego.
Kocha nas i nie ogranicza naszej woli.

Jeżeli nas kocha,to niektórym powinien wolną wolę ograniczyć , z korzyścią dla nich samych i ich bliźnich

Bóg niczego nie powinien, jest Bogiem wszechmocnym, nic nie musi i jest TEN KTÓRY JEST.

Jeżeli jest,jest niemiłosierny,zakładam,że nie wszystko może,co w tym przypadku jest pozytywem

Po co zakładać coś o Nieskończonym?

Niczego nie zakładaj, po prostu się otwórz na Niego

Nie mogę Go akceptować tylko dlatego ,że jest.Świat także nie jest doskonały.Jest wiele do poprawy.Musi się wziąść do roboty

Bóg stworzyl siwat doskonaly.
To my spieprzylismy sprawe i to my musimy sie wziasc do roboty.

AMEN

Przecież to człowiek używa świata zgodnie z Boskim "Czyńcie sobie Ziemie poddaną".
Margaretko

ale robi to nie wg Boskiego prawa, tylko wg antyprawa

Musi wziąć się do roboty, żeby rozpieszczone bachory malkontenty miały na co grymasić....

BÓG JEST MIŁOŚCIĄ!!

Z tym karaniem i nagradzaniem to sobie jeszcze ci apologeci od siedmiu boleści jakoś radzą. Scholastyczne to sztuczki w swej istocie i nic więcej, ale zawsze coś.
Spytaj jednak co jest karą a co nagrodą? Co Bóg uważa za dobro? Okaże się, że nijak to nie pasuje do naszych standardów a pomysły w tej materii pasują do rzeczywistości jak pięść do nosa. Albo co z nie zawinionym cierpieniem? Dlaczego istnieje i dla kogo ma być nauczką? Już dobre półtora tysiąclecia głowią się nad tym najtęższe umysły i poza stwierdzeniem "że tak to jakoś musi być" nie wymyślili niczego.

I tutaj mam duże wątpliwości: na ile nasze wybory są "wolne" i "niczym nie skrępowane"? Aby wybór był wolny i niczym nie skrępowany, to musiałby się opierać na pełnej wiedzy i być wolny od wpływów innych (kultury, religii, nauki, wychowania itd itp). Na ile np. wolny jest wybór kobiety, która w czasie formułowania swojej wiary została np. zgwałcona przez duchownego (ekstremalny przykład na potrzeby rozważania). Na ile wolny jest wybór człowieka wychowanego i przebywającego cały czas w otoczeniu np. szyitów. Na ile wolny jest wybór człowieka adoptowanego jako niemowlę przez ortodoksyjna rodzinę dowolnej religii? Na ile wolny jest wybór człowieka wychowanego przez wojujących ateistów. Na ile jest wolny wybór dowolnego człowieka?
Podobno (tak uczą katolicy) upadłe anioły miały pełen obraz i dlatego nie będą zbawione, że mając pełna wiedzę świadomie wybrali zło. Czy jakikolwiek człowiek może powiedzieć to o sobie, może powiedzieć o pełnej świadomości wyboru (nie pisze o przesłankach)? Jeżeli nie, to czy możemy komukolwiek odmówić szansy zbawienia?
Jak w tym kontekście pojmujecie sprawiedliwość Boga?

Druga sprawa: kara. Czy kara jest wg was zemstą, czy tez ma mieć aspekt wychowawczy?
Czy kara na wieczne (w sensie nie kończące się nigdy) odsunięcie/cierpienie ma jakikolwiek sens poza zemstą? Jak tu pojmujecie miłość i miłosierdzie Boga? Czy Bóg jest faktycznie tak skrajnie mściwy, czy też niektórzy z nas tak go postrzegali/postrzegają?

Ciekawy temat.

Bóg postanowił, że karą będzie grzech [sam w sobie] — człowiek żyjący w grzechu sam ściąga na siebie karę. Oczywiście grzeszący zadaje przy tym cierpienie swemu bratu — tak też było z Kainem, który zabił swego brata Abla.

Bóg Ojciec wszelkie zło dopuszcza ze względu na wolność, jaką dał człowiekowi, i by przez cierpienie jednego człowieka drugi został zbawiony. Tajemnica cierpienia wyjaśniona jest dokładnie w Nowym Testamencie poprzez całe życie na ziemi Moje i Mojej Matki oraz tych, którzy przy Mnie byli.

Bóg dopuszcza istnienie Judaszy; każdy z nich ma szansę [być uratowanym], dopóki trwa jego życie na ziemi. Życie to jest wieczną walką, w której ściera się dobro ze złem. Tajemnica cierpienia zawiera w sobie tajemnicę zbawienia, która pozostaje tajemnicą Boga Ojca.

Dopóki wszyscy się nie nawrócą i nie zaczną żyć według przykazań Bożych, będą cierpieć zarówno oni, jak i cała ziemia. Będzie głód pożogi, trzęsienia ziemi, której wielkie połacie zaleją oceany. To będzie, Moje dziecko, upomnienie i przypomnienie wszystkim wyznawcom bożków, że Panem ziemi i całego ludu jest JEDYNY BÓG Jahwe.