Jakieś dowody?

O, w młodym krew sie burzy. Nawet masz sporo racji. Tylko ten ton taki jakis niekatolicki, jakiem metodystą.

Jezus też czepiał się "pobożnych" Żydów - i na pewno mówili mu, że jest wywrotowcem.

Krytykowanie tego, co "narosło" na bazie nauk Chrystusa nie jest w żadnym razie antychrześcijańskie. Przypomina trochę wyrywanie chwastów, które przesłaniają właściwą roślinę.

To stereotyp. Czytałaś o esesmanach w Oświęcimiu, którzy uwielbiali swoje psy i traktowali je wspaniale. Pies nie wyrazi dezaprobaty ani nie wypowie swej opinii. Jest zawsze zadowolony jak ma pełną misę i spacer za sobą.
BTW: piszę po raz drugi- lubię zwierzęta, nie tylko psy. Ostatnio uśmierciłam jednak szczurzą rodzinę. Posypią się gromy na moją katolicką głowę? Pójdę do piekła? Zrobiłam to metodycznie- najpierw kupiłam truciznę. Skurczybyki ukradły jej resztkę i zawlokły w kąt piwnicy. Padła szczurzyca i jej czworo dzieci. Weszły na moje terytorium.

... dlatego aby go obalic przywolam najbardziej ekstremalny przykład....

I mówił : słuchajcie ich ale nie naśladujcie
Hohoho! Za kąkol się juz bierzesz? A Jezus, skoro się na niego powołujesz, miał inne zdanie

Temat z karmy trochę się rozrósł . Jak dla mnie wybór jest prosty, jak mam komuś pomoc to zawsze będzie to człowiek (nie ważne jaki by był) nie zwierzę. Jak pokazują w TV jakieś akcje na rzecz praw zwierząt itp. to wzbudza to lekkie zażenowanie, i zgadzam się z tym co pisze Liza. Gdy człowiek woli pomagać zwierzętom gdy wokół nie brakuje ludzi głodujących, biednych, bez pracy.... to normalne nie jest. Słyszy się czasami hasła typu... życie psa jest ważniejsze od ludziego kiedy człowiek jest szują, złodziejem, mordercą... albo pies jest ważniejszy bo nie mam innego przyjaciela..... jest to dla mnie nie do przyjęcia i traktuję takie postawy jako degenrację, niestety takie hasła często słychać z ust właśnie wielbicieli zwierząt.
Co do tytułu to niektórzy mają dylematy, jak będziesz psu kupwał pedigree albo whiskas no masz jak w banku że wylądujesz za to w piekle, lepiej inne marki może się wtedy załapiesz na niebo.

No dobrze, ale też np. nie każdy nadaje się do pomagania ludziom.

A poza tym:
viewtopic.php?f=21&t=25317 - ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja

Oraz stara dyskusja, od tego miejsca
viewtopic.php?p=248964#p248964

Czasem nie ma takich możliwości. Staruszka mając psa ma cel w życiu, osoba niewidoma ma przewodnika, pies pilnuje domu i obejścia, pies pilnuje owiec na hali, szuka narkotyków, podąża tropem przestępcy...
Kwestią moralną jest znęcanie się nad zwierzęciem, nie rozważanie jakiej marki podać mu paszę. Jeśli nam firma nie odpowiada z jakichkolwiek względów to nie kupujmy jej produktów.

moja koleżanka tez tak glośno twierdziła do czasu jak 2 tyg temu do jej drzwi coś zaskrobało, otworzyła a tu czarna kotka z całym kwartetem kociąt miauczących rozpaczliwie! no i co miała zrobić? do domu nie wzięła bo dzieci alergizcne więc pozsukuje chętnego, ale nikt dotej pory nie chce ani jednego, i rada nie rada zrobiła im w piwnicy legowiska i je karmi, bo nie ma sumienia zostawic ich na pastwe losu

moim zdaniem nie masz racji.

Bóg dał ludziom wrazliwość na różne sprawy

każdy ma swoje powołanie, każdy co innego do zrobienia na tym świecie

kazde działanie w celu zmniejszenia zła i cierpienia na świecie jest cenne
niech każdy robi swoje, a będzie lepiej na tym świecie
a nie zajmuje się rozważaniami nad tym co robią i powinni rodzić inni

osobiście bardzo cenię ludzi wrazliwych na cierpienie zwierząt

Przykazania Miłości nie dotyczą zwierząt. Powołaniem człowieka jest zbawienie poprzez realizację tego przykazania. To miłość do: Boga, siebie i drugiego człowieka. Zwierząt nie ma na tym poziomie wartościowania.

zgadza się, nie ma
nigdy nie mówiłam, ze troska o zwierzę jest realizowaniem miłości bliźniego
bo to oczywista bzdura

ale zwierzę cierpi, odczuwa ból (jeżeli chodzi o ssaki układ odczuwania bólu i emocji odczuwania podstwowych emocji typu strach, smutek mamy identyczny)

i człowiek wiedząc nie tylko nie powinien być źródłem tego cierpienia ale i o ile może to cierpienie ograniczać
nie wiem jak dla Ciebie, dla mnie to oczywiste

idąc za Twoim rozumowaniem trzeba uznać, że wiele dziań nie związanych bezpośrednio z pomocą konkretnym ludziom jest marnotrawieniem czasu, energii i środków, które możnaby przeznaczyć na pomoc głodnym dzieciom

nie kazdy w zyciu musi robić to samo
powołania są różne i niekoniecznie związane z bezpośrednią pomocą ludziom

Tiaaa? A gadająca oślica w Biblii? A gadający wąż ?

Zwierzę nie jest "bliźnim" w sensie bycia człowiekiem, ale uważam że przykazanie miłości jak najbardziej ich dotyczy.

Czyli za zamordowanie szczurów pójdę do piekła? Dlaczego nikt mnie potępia? Zrobiłam krzywdę szczurzej rodzinie. Bo co? Szczury kąsają, rzucą się na człowieka i przenoszą choroby a pies wiernie wysłuchuje paplania człowieka, który woli to czynić z psem niż z samotnym sąsiadem?

A czytasz czasem ze zrozumieniem i składasz myśli z postów w całość? Potrafisz wyciągnąć z tych myśli przesłanie?

Uważam, że pomoc dzieciom jest bardziej potrzebna niż psom ze schronisk. I ludzie zaczynają zapominać o tych pierwszych. Pies ma luksus w domu pani i pana. Czy ci państwo zapraszają na święta dzieci z domu dziecka lub samotnych i biednych sąsiadów. Spędzają święta ze swym pupilem i mają dla niego kolorowy opłatek. W cichości serca marzą, że przemówi do nich w wigilijną noc. Nasze rodziny to często 2+1+pies. Na drugie dziecko ich nie stać i fundują dziecku psa zamiast brata czy siostry.

Powołaniem człowieka jest życie z innymi ludźmi, nie z psem. Najpierw człowiek, potem zwierzę. Ewangelie zawierają przykłady jak rozwiązywać problemy z ludźmi, nie psami. Tego drugiego ludzie też nie potrafią. Traktują psa jak czworonożnego człowieka i dają się mu często zdominować. Wychowują jak dziecko, nie tresują jak psa. A spróbuj zwrócić uwagę psiej mamci...