Jedzcie i pijcie, oto ciało i krew moja.
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jedzcie i pijcie, oto ciało i krew moja.
Przedwczoraj palono nas na stosie, wczoraj wytykano nas palcami, dzisiaj chodzimy normalnie, jak wszyscy, jutro będziemy rządzić tym światem i zamienimy go w przyzwoite miejsce do życia, bo jesteśmy przyzwoici...
|
So lut 11, 2012 22:10 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jedzcie i pijcie, oto ciało i krew moja.
Nell napisał(a): żadna energia nie zastąpi mi Mojego Ojca żadne doświadczenia metafizyczne nie zastąpią mi Jego głosu nie można ich porównać do doświadczenia Miłości Boga nie można ich porównać do bycia Jego dzieckiem
co do "manifestacji energii" ... rozumiem twoją potrzebę wierzenia, że to jest dobre...
diabeł działa w sposób "genialny", czyni zło pod pozorem dobra, np. okresowo kogoś uwalnia fizycznie ... od dolegliwości chorobowych przyciąga do siebie ludzi aby działać poprzez nich celem jest np. "odbieranie" chwały należnej Bogu ehhh ale cóż takie czasy... coraz więcej tego jest... zachęcam cię do tego byś pytał sam siebie w swoim sercu o prawdę... nie uciekał od niej, oni nie interpretował sobie "tak jak ci wygodniej" i zachęcam się abyś powiedział na głos i szczerze : „Boże jeśli to nie jest od ciebie, jeśli to jest od diabła, to niech odejdzie” „wyrzekam się wszystkiego co pochodzi od diabła” Ewentualnie : „Jezus jest moim Panem” Żeby sprawdzić czy nie jesteś opętany… Podobno…. opętani nie są w stanie tego powiedzieć ... Tak mówią niektórzy co się zajmują wyganianiem złych duchów… Czyż nie napisane jest: "Wystarczy, że uczeń będzie jak nauczyciel". Twierdzisz, że nic nie zastąpi ci ojca, oraz, że Jezus jest twoim Panem. Co jednak z tego wynika, skoro nie chcesz się uczyć i nie chcecz być jak nauczyciel, uznając, że wszystko, co jest "z poza" jest i pochodzi od złego. A to nie jest prawda. Wiele z tego na przestrzeni wieków, co uznane było za to co pochodzi od złego, pochodziło tak na prawdę od tego co rzekomo uznajesz, go za Ojca i zostało brutalnie spacyfikowane. I czyż wielu co uznajesz ich za przyjaciół i za Ojców i nauczycielów i proroków i tych, których uważasz za trzymających pieczę nie powie "Panie czyż nie powoływowaliśmy się na Ciebie prorokując albo czyż nie wypędzaliśmy złe duchy powołując się na twoje imiona" lecz on odpowie im: "Nie każdy, kto mówi(ł) mi "Panie" i powoływał się na mnie w swoich modłach i praktykowaniu jest (był) moim sługą, lecz są nimi Ci którzy przestrzegali nauk moich w swoich czynach i uczyli się ode Mnie żyjąc i czyniąc według moich słów, Ci którzy zaś nie zachowali moich nauk i w swoich czynach ich nie uwzględniają(li) nie są moimi sługami ani uczniami i odrzucę ich od siebie". Czy ty jesteś jedną z tych, którzy w czynach swych uwzględniasz nauki, czy też tylko nosisz je na wargach.
|
N lut 12, 2012 13:19 |
|
 |
Nell
Dołączył(a): N lis 14, 2010 20:35 Posty: 163
|
 Re: Jedzcie i pijcie, oto ciało i krew moja.
Piepka napisał(a): Czyż nie napisane jest: "Wystarczy, że uczeń będzie jak nauczyciel". Twierdzisz, że nic nie zastąpi ci ojca, oraz, że Jezus jest twoim Panem. Co jednak z tego wynika, skoro nie chcesz się uczyć i nie chcecz być jak nauczyciel, uznając, że wszystko, co jest "z poza" jest i pochodzi od złego. A to nie jest prawda. Wiele z tego na przestrzeni wieków, co uznane było za to co pochodzi od złego, pochodziło tak na prawdę od tego co rzekomo uznajesz, go za Ojca i zostało brutalnie spacyfikowane. I czyż wielu co uznajesz ich za przyjaciół i za Ojców i nauczycielów i proroków i tych, których uważasz za trzymających pieczę nie powie "Panie czyż nie powoływowaliśmy się na Ciebie prorokując albo czyż nie wypędzaliśmy złe duchy powołując się na twoje imiona" lecz on odpowie im: "Nie każdy, kto mówi(ł) mi "Panie" i powoływał się na mnie w swoich modłach i praktykowaniu jest (był) moim sługą, lecz są nimi Ci którzy przestrzegali nauk moich w swoich czynach i uczyli się ode Mnie żyjąc i czyniąc według moich słów, Ci którzy zaś nie zachowali moich nauk i w swoich czynach ich nie uwzględniają(li) nie są moimi sługami ani uczniami i odrzucę ich od siebie". Czy ty jesteś jedną z tych, którzy w czynach swych uwzględniasz nauki, czy też tylko nosisz je na wargach. po1. skąd wniosek, że nie chcę się uczyć? uczenie się od Jezusa i nauczanie tego co on uczy nie są przecież sprzeczne, wręcz są wskazane po2. mój Ojciec, jest Miłością, i tyle, jeśli nie znasz mojego Ojca, to po co o nim gadasz? gdybyś Go znała to byś wiedziała, że On Jest Miłością cóż, odnośnie tego "spacyfikowania" cokolwiek to znaczy w tym kontekście ;p różni ludzie różne dziwne rzeczy czasem uznają, czasami nawet nie muszą rozumieć tego co uznają, żeby to uznawać... cóż nie należę do nich... jeśli czegoś nie rozumiem to tego nie neguję ani w to nie wierzę tylko zakładam możliwość, że dana rzecz jest lub nie jest prawdą, jeśli coś rozumiem i jest to zgodne z prawdą w moim sercu to w to wierzę i tyle : p po3. skąd możesz wiedzieć kogo i za kogo uznaję? komu ufam i dlaczego? słowa tych którym uwierzyłam, że mówią od Boga, są tego warte, w mojej ocenie, ja nie wierze w ludzi, ale Temu który przez nich działa, opieram się na mojej ocenie w moim sercu, tych słów które od nich słyszę po4. poza czym ? spoza czego? jeśli chodzi o ludzi... cóż, nie dzielę ludzi na "dobrych i złych" ale na tych co kłamią więcej i mniej, wcale, prawie wcale, na tych co chcą słuchać innych -nie tylko mnie- w celu usłyszenia co oni mówią i zastanowienia się nad tym a nie wyśmiania i oczerniania, na tych przez których diabeł działa w większym stopniu, mniejszym stopniu i prawie wcale, ewentualnie wcale, jeśli są tacy... moje oceny innych nie mają charakteru obiektywnego, bo ja nie jestem nimi, dlatego nie "wierzę" w nie, są tylko moimi wyobrażeniami i mam tego świadomość. po6. "uwzględniam" naukę Jezusa w moim życiu i sercu, staram się ją rozumieć jak najlepiej, życie nią sprawia mi radość a przekraczanie powoduje we mnie smutek i żal , albo od razu, albo po jakimś czasie, kiedy częściowo lub w pełni zrozumiem swój błąd. coś jeszcze ?
|
Pn lut 13, 2012 23:48 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jedzcie i pijcie, oto ciało i krew moja.
Prawdziwy uczeń nie szuka i nie respektuje ograniczeń nałożonych przez innych uczniów, lecz w swoich poszukiwaniach jest wolny. A ty jesteś zbyt sformalizowana w swoich wierzeniach i ograniczenia, które na siebie nakładasz wynikające z doktryn, które przyjęłaś za pewne, ze względu na to że zostałaś w nich wychowana sprawiają, że wszystko, co obce uznajesz, że pochodzi od Złego. A to nie prawda. Być może więcej jest od złego w tych skostniałych i zabetonowanych kodeksach, które przyjęłaś za pewne. Jeśli nie poczujesz prawdziwej wolności nie będziesz w stanie rozeznać tego co jest prawdą, a co kłamstwem. Odrzucając rzeczy i sprawy tylko dlatego, że ktoś kiedyś powiedział Ci, że są złe jest nieobiektywne. Brak wolności, to brak wolnej woli, a brak wolnej woli przynosi często nieprawdziwy osąd. W skrócie życie nie jest czarno-białe, jest miliony milionów odcieni tych dwóch kolorów. Nie odrzucaj czegoś tylko dlatego, że tego nie znasz. Nie oceniaj negatywnie zanim poznasz, nie bierz za pewne tego tylko dlatego, że za pewne biorą to inni ludzie.
|
Wt lut 14, 2012 10:31 |
|
 |
Nell
Dołączył(a): N lis 14, 2010 20:35 Posty: 163
|
 Re: Jedzcie i pijcie, oto ciało i krew moja.
ehhh chyba specjalnie dajesz mi argumenty tego rodzaju... : P które tak łatwo obalić, albo, które już obaliłam ... i do tego jeszcze z korzyścią dla mnie... xD więc co twoim zdaniem... powinnam teraz powiedzieć, że nie wierzą w żadne dogmaty czy uzasadnić czemu w nie nie wierzę? otóż - ani jedno ani drugie 1. Napisałam już wcześniej, że wierzą w tą prawdę którą rozumiem i która jest zgodna z moim sercem, nie przejmuję się zbytnio dogmatami, uważam je za interesujące i dosyć prawdopodobne, przedstawienie pewnych zagadnień "religijnych" szczerze mówiąc ani dokładnie ich nie znam, o co w nich chodzi, ani nie spodziewam się jakoby większość wierzących je tak dokładnie znała  nie czuję jakobym musiała w nie wierzyć bądź też odrzucić : P czuję że warto się nad nimi zastanowić. w końcu wiara nie polega na przymusie, ale na wyborze serca : p 2. ehhh... prawdziwa wolność, cóż wiem czym ona jest i życzę jej każdemu  3. och proszę cię, przecież już napisałam że nie jest czarno białe, jak możesz się ze mną nie zgadzać zgadzając się ze mną jednocześnie...
|
Wt lut 14, 2012 17:03 |
|
|
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|