Innymi słowy jeśli ktoś trafi szóstkę w Lotto wbrew szansom i przeciwko wartości oczekiwanej czyli wbrew temu, że na 99,999992848876157981483738058338% jej nie trafi, a jednak tak się stało, to jest to także sprawa Stwórcy?

To ujmę to inaczej - to tylko sztuczki ego

Chociaż skromność powinna zostać odrzucona, jako coś co przeszkadza w realizowaniu swojej Woli.


To był tylko punkt wyjścia. Zobaczyłem ze wiele moich pogladów nie idzie w parze z ta religią.
Po jakims czasie znalazłem cos lepszego dla mnie.
Coś nakierowanego głównie na rozwój wewnetrzny, że uzyję tego banalnego sformułowania, anizeli na prawienie morałów i zewnetrzne formy religijności.

To coś lepszego może cię sprowadzić na "manowce" religia nie może być kojarzona tylko z przyjemnością i czymś lepszym.Tu trzeba walczyć o swoją duszę i o swoje zbawienie ale jak tam uważasz.
Nie każdy mój pogląd jest zgodny z prawdą,która głosił Jezus Chrystus Bóg nas poucza abyśmy stali i my się podobni jak On ty jednak jesteś nie wierzącym więc nic nie poradzę pozostaję mi się tylko modlić abyś uwierzył.
Szanuję twoją wolną wolę tak jak Bóg szanuje i moją.

Intuicyjnie odczuwam BRAK OBECNOŚCI BOGA.

"Tajemnicze odczuwanie obecności Boga".
Samo to, że coś czujesz, jest znakiem, że Bóg jest. Gdyby Boga nie było, nie czułbyś nic, bo tego najzwyczajniej nie ma. Ja czuję na co dzień. Czasem mam niesamowicie silne uczucie, które dotyczy czegoś, o co proszę czy się modlę. Oczywiście, nie można tego opisać słowami, jak to rzeczywiście wygląda. I w i e m, że to uczucie od Boga właśnie pochodzi!

A jeśli ktoś w ogóle nie szuka, nie zastanawia się, czy odrzuca celowo, to jak ma cokolwiek odczuć???

Gdyby były dowody, nie potrzebna byłaby wiara. A nie o to chodzi.

ile ja razy poczułem miłość Boga podczas modlenia

oczywiście byłem w tedy w łasce uswiencajacej

duch św nie zamieszka gdzie panuje grzech Dlatego wyrzeknij się wszelkiej przewrotności i zaproś Go do swego serca. Przebaczył łotrowi, czy nie przebaczy i tobie? Jesteś Jego pragnieniem, jesteś dla Niego wszystkim...

Skąd wiesz, że trzeba walczyć o swoją duszę i o swoje zbawienie? Skąd wiesz, że Bóg nas poucza? Gdyby to co napisałeś było prawdą - Bóg zwróciłby się jednoznacznie i osobiście do każdego z pouczeniem, nikt by się nie wahał (albo mało kto), ty jednak opierasz się na wierze wynikającej z Biblii, która nie jest niekwestionowanym źródłem informacji - ba, nawet nie na Biblii, tylko interpretacji, a w formie zinstytucjonalizowanej i interpretowanej na określony sposób dzięki Konstantynowi Wielkiemu i późniejszym zmianom na soborach z hierarchią na wzór admnistracji Cesarstwa Rzymskiego a nie woli siły nadprzyrodzonej.

Pozostaje mi tylko złożyć ofiarę Jowiszowi, żeby go udobruchać, żeby cię nie ukarał za niewiarę w jego istnienie.

Nie chcę się kłócić bo nie o to w tym chodzi.

Jeśli podanie suchych faktów historycznych i zadawanie niewygodnych, bo słusznych pytań w odpowiedzi na twoje myślenie życzeniowe jest dla ciebie "kłótnią", to gratuluję sprytu w uchylaniu się od rzeczowej polemiki, w której prawdopodobnie podejrzewasz, że nie masz racji.

To sekciarskie podejście tez było zniechęcajace.

Jeśli bym dalej z tobą dyskutował kto ma rację to by zaczęła się kłótnia wiara nie polega na wierzeniu w fakty historyczne tylko w słowo Pana Boga.

Filozofia mnie nie interesuje. Mnie interesują fakty. Można nie wierzyć swoim zmysłom, można zakładać że żyjemy w matrixie,tylko, no właśnie, nie ma żadnych dowodów ani nawet średniej jakości argumentów, że nasze życie to matrix. Podobnie nie ma żadnych dowodów ani nawet średniej jakości argumentów, że istnieje Bóg.



Jeśli masz w w formie elektronicznej, to chętnie. Nie robię sobie zbyt dużych nadziei, ale może jednak dowiem się czegoś nowego.



Wyjaśnię to. Po pierwsze- zadawałem wiele niewygodnych pytań na innych forach chrześcijańskich i nie doczekałem się odpowiedzi na ŻADNE z nich,poza stwierdzeniami, że Bóg mnie kocha, że mam poczytać Biblię i tego typu rzeczy( notabene lektura Starego Testamentu była jednym z pierwszych gwoździ do trumny dla mojej wiary. Zobaczyłem tam okrutnego, despotycznego, zazdrosnego Boga-mordercę).

Z resztą tutaj na forum Acro punktuje Was niemiłosiernie. Że wspomnę choćby o wątkach dot. miłosierdzia i wszechmocy Boga,gdzie nie potraficie odpowiedzieć na jego argumenty( w razie czego podam przykłady)

Po drugie- argumenty "naukowe" typu: nieredukowalna złożoność- nie znaleziono takiej;
"młody wiek Ziemi"- twierdzenie, które podważa dorobek wielu dziedzin nauki(np podważa słuszność obecnych metod datowania, obala teorię ewolucji,itd. Karkołomna teoria, której przygniatająca większość naukowców nie traktuje jako naukowej). Itd.

Po trzecie- zjawiska nadprzyrodzone- opętania, objawienia- nieudokumentowane.

Mogę jeszcze wymieniać, ale prościej będzie,jeśli Ty podasz jakiś argument, a wtedy się do niego ustosunkuję. Wszystkie, z którymi się zetknąłem, zostały obalone( większość nie przeze mnie,tylko przez mądrzejszych ode mnie).



Poznaję po owocach.




O tym właśnie piszę mistrzu.

Moim zdaniem da się pogodzić: viewtopic.php?f=27&t=25663&p=659829#p659829

Wystarczy się dobrze zastanowić, kierując w stronę rozwiązania dylematu. Na ewentualne kontrargumenty można odpowiadać dalej.