Nie mam nic przeciwko. Ha, może bym wreszcie zasiadł przed telewizorem, pierwszy raz od paru ładnych lat.

Niewielki mi nie przeszkadza. Alternatywnie można zorganizować trwałą ekspozycję n/t życia i myśli ś.p. Prezydenta.

A to już przegięcie. Jest to sugestia sojuszu ołtarza z tronem, którego w państwie świeckim nie powinno być.

Niestety nie. Wiara nie rozwiązuje problemu milczenia Pana Boga. W każdym razie dla większości z nas, wyłączając siostrę Faustynę itp. Ale, no właśnie, żeby wejść z kontakt z Panem Bogiem to trzeba mistykiem być.

I to jest przedmiotem wiary bądź niewiary. W każdym razie, metafizyka cudu eucharystycznego (substancja Arystotelesa) stoi w sprzeczności z metafizyką Wszechświata (atomy Demokryta). Wskutek czego np. ja w ten cud nie wierzę.

Bo "spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących. ". Bóg nikogo na siłę nie będzie ciągnął do siebie i jeśli chcesz mieć z nim jakąś społeczność musi się to odbywa na Jego warunkach. Jeśli włożysz wysiłek w to aby poznać Boga to ci się objawi.

" Przystąpcie bliżej do Boga, to i On zbliży się do was. Oczyśćcie ręce, grzesznicy, uświęćcie serca, ludzie chwiejni! Uznajcie waszą nędzę, smućcie się i płaczcie! Śmiech wasz niech się obróci w smutek, a radość w przygnębienie! Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was. "

To nie Bóg nas potrzebuje, ale my Jego. To nam powinno zależeć żeby mieć z nim relację, nie Jemu. Bóg nie musi ci się objawiać i nie zrobi tego na siłę, natomiast objawi ci się jeśli przystąpisz do Niego na Jego warunkach. Bóg nie musi nas zbawiać, ale chce i jest to Jego łaska.

"A mówiąc: Wypełnił się czas i przybliżyło się królestwo Boże: Pokutujcie, a wierzcie Ewangielii."
Pokutowaliście kiedyś z powodu grzechu? NIE? To zapomnijcie o relacji z Bogiem. Odwróćcie się od grzechu, uwierzcie ewangelii, a Bóg stanie się dla was tak realny jak własna Matka. Pozdrawiam.

Mówisz, jakbyś był wierzący, a myślałem, że jesteś co najmniej agnostykiem...

Ja - jako wierzący - nie doświadczam permanentnego milczenia Boga. Wiara otwiera moje serce na Jego słowo. Słowo w znaczeniu niewerbalnym - w stworzeniu, w zdarzeniach; słowo w znaczeniu dosłownym - w Piśmie; słowo w znaczeniu prozopoicznym - Słowo wcielone.

Bóg mówi. Wystarczy chcieć usłyszeć Jego słowo...


Pierwsze słyszę...

Źródłem wiary w Boga nie jest "dostrzeżenie Boga". Wiara bierze się z innego źródła. Dość jasno jest o tym w Piśmie.

No przecież @Lurker pisał, że jest wierzący , a to wyklucza agnostycyzm i ateizm na starcie


No to czekaj aż @Liza zrealizuje 100 modlitwogodzin .

Cześć Hyks!

Bóg sie nie ukrywa to przez nasz grzech i miłość do świata materialnego tracimy zdolność dostrzegania Boga i obcowania z nim w bliskośći (symbol grzechu pierworodnego i wygnanie z raju). To przez grzech własnie oddalamy sie od Boga ponieważ nic co tak świete i doskonałe jak Bóg nie może przebywać koło grzechu. Dlatego tak Bóg usilnie zaprasza nas do świętości bo wiąze sie to z odzyskaniem przez nasz Królestwa Niebieskiego czyli wiecznego szczęscia w bliskości z nim. Zawsze mozemy to odzyskać. Jeżeli będziesz go szukał z całego serca znajdziesz go.

A konkretnie?


Zupelnie zapomniałem!

LIIIZAAAAA!!!
Co z moim nawróceniem?! Wymodliłaś już cały pakiet? Na pewno? Bo u mnie bez zmian! Chociaż, chociaż, poczekaj...
Nie, to tylko na czymś siadłem. Jednak bez zmian!

A wiecie, że niekoniecznie. Dar wiary można, owszem, traktować jako łaskę Boską, a więc mój własny, prywatny dowód na istnienie Pana Boga - ale można traktować też jako taki kwirk w mózgownicy, do czegoś przydatny ewolucyjnie (powiedzmy, podlizując się ateistom ; ), że urojony przyjaciel pomaga, gdy nie można liczyć na przyjaciół prawdziwych). Wtedy wiara okazuje się jeszcze jedną potrzebą organizmu, którą należy zaspokoić, a uchylanie się od tego zaspokojenia grozi organicznymi nieprzyjemnościami. No więc ja wierzę. Pan Bóg, jak mówią, jest dobrym bogiem. A czy istnieje naprawdę? A cholera wie...

Czcigodny @ Acro , akcja Modlitwogodzin trwa ! Ale ponieważ jesteś "trudnym" przypadkiem tych godzin musi być więcej i modli się za Ciebie wiele osób...

Wyglada mi to na jakąś formę ataku magicznego.
W tej sytuacji proponowałbym aby acro zastosował Mniejszy Rytuał Odpedzenia Pentagramu, ponoć sprawdza się w przypadku ataków astralnych i chroni przed negatywnymi bytami.

No i jesteśmy w Domu.

Albo taka dla przykladu liczba 19. Ciagle sie ukrywa. Czy nie mogla by sie po prostu pokazac?

A więc słusznie powtarzam dziewczynom, że jak nie jestem taki jak wszyscy...
Meldujcie o postępie! Ja będę informował, czy coś mi się nie nawróciło!

PS Na pewno nie używacie jakieś przeterminowanej wody święconej albo coś? No bo tyle czasu i zupełnie bez efektu...


19 jest passe. Liczy się tylko 42! *)

*) kto wie o co chodzi, ten wie, kto nie wie, widać jest niegodny...

Może zapomniał ręcznika?
Swoją drogą, ukrywanie się liczb 19 lub 42 nawet nie umywa się do tego, jak skutecznie ukrywa się liczba bleem. Pokażcie mu bleem żelków, a Acro z pewnością się nawróci.

O przepraszam nie zauważyłem


Miałem nadzieję, że zapytasz Konkretnie to w Rz 10, 17


No tak. Wierzący agnostyk

mnie sie zdaje, ze w tym poście jest zawarta wielka potrzeba poznania Boga
to bardzo dobrze o tobie świadczy hyks, tak trzymaj..