Może tekst cytowany wyżej to i jakieś bzdury, ale mi to przypomina opisy z książek G. Amortha (watykański egzorcysta), który opisywał jakie skutki niosło pokropienie wodą święconą przedmiotów używanych przez osoby uwikłane przez szatana. (uwikłanie to jeszcze nie opętanie, ale pewne uzależnienie wynikające np. z trwania w jakimś grzechu ciężkim).
Okazywało się, że poświęcony w ukryciu wodą płaszcz stawał się nagle dla delikwenta niewygodny, nieładny, niemodny i że zawsze trzeba było kupić nowy.

No wiesz...hmmmm

Co do przeklinających chłopców to ja sie nie dziwię. Pewnie zauważyli, ze jakas baba łazi ze szczotka i kropi ich ulubione miejsce....bali sie co też ona tam może rozlewać. Woleli nie sprawdzać i sie przenieść. Kulturalne chłopaki, zamiast robić zadymę poszli gdzie indziej i...nadal palili i przekloinali.
Zaiste cudowna moc woda ta okazała....szkoda, że nieskuteczną bo możnaby pokropić wszystkie gimnazja w całej Polsce....i może by je zlikwidowali.



W tym wypadku też sie nie dziwię. Płaszcz pewnie kupiony na targowisku u Chińczyków....nie dziwota, ze pod wpływem wody kurczył sie i uwierał właściciela. Tylko kto tu gorszy? Płaszcz czy Chińczycy? Może to ich należało skropić, a nie znecac sie nad materiałem...


No to na koniec przejdźmy do sprawy wysoce poważnej....PIES, na dodatek czarny!!!!
Pies....wystarczy zmienić pierwsza literke "B" i...wszystko jasne BIES czyli wysłannik z piekła rodem. Czarny kolor ....tego już tłumaczyc nie potrzeba. Toz to kolor diabła!
Tak więc dosyc śmichów-chichów, mamy niezbity dowód na wyjątkowe właściwości TEJ wody (oczywiście zaakceptowanej przez rzekoma Kurię). TA woda powoduje , że Biesy sie nie bieszą, ale ze skowytem wyprowadzają z poświęconej klatki schodowej.

Pełny szacun i chapeau bas!

A teraz drugi post, ale osobno gdyż na całkiem na powaznie.

Jedna rzecz strasznie mi nie pasuje w tym tekscie i nie chodzi o strone z której został skopiowany.
Tekst ten stara sie ukazac wyższośc wody poświeconej wg. rytuału przedsoborowego nad tą poswiecana rytuałem bardziej współczesnym.
Wszelkie rytuały przedsoborowe były (są nadal bo nikt ich nie zniósł są stosowane równolegle) dosyc scisłe i nie pozwalaja raczej na żadne odstępstwa. Tutaj jednak w dalszej części tekstu mamy dosyc poważne odstępstwo....a mianowicie rytuał przedsoborowy stosowany na odległość
Ciekaw jestem co na to nasi bracia katolicy o poglądach przedsoborowych (tradycjonaliści), czy oni takie cos sa w stanie zaakceptować?
Nie dosyć, ze na odległość to jeszcze sam rytuał częściowo przetłumaczony z łaciny na polski...Cos mi sie wydaje, ze chyba nie bardzo by im to do gustu przypadło.

Ale może ktos taki jest tutaj na Forum i sie w tej kwestii wypowie.

Dziwię się, że głosisz jakies ateistyczne herezje. Wszak wóda zawsze odpędza zło, było tak i będzie. Nie ma znaczenia czy to robi to baba z miotłą i kropi święcona wodą czy ksiądz, to jest zawsze woda, zawsze święcona. A pokropić to i dobrze Ciebie. Przyjdz Duchu św i napełnij nas mocą Bożą, uwolnij nas od złych ludzi. Siale me. Hate be szta la

Wiesz...hmmm...wóda to raczej zawsze odwrotnie działała. No ale powiedzmy że sie pomyliłes (literówka) i chodzi ci o wodę święconą.



No popatrz! Własnie wczoraj zostałem pokropiony podczas Mszy św. Dym sie nie uniósł wokół.
Wnioski można wyciagnąć dwa:
1. Nie opetał mnie Zły.
2. Woda była kiepskiej jakości.

Ja stawiam na wniosek I.
Ty pewnie na II....bo w tajemnicy powiem ci, ze woda co prawda była poświęcona przez księdza (i to nie na odległość), ale nie była naenergetyzowana przez bioszarlatana Nowaka. Tak więc Zły we mnie pozostał



A to co? Odbiło ci się z przejedzenia?

A ja wierzę w moc wody święconej, egzorcyzmowanej nigdy nie używałem.

Czasami wydaje mi się, że dla niektórych księży ta poświęcona woda to tylko symbol, nie wiem ale może kojarzy im się z pogańskimi zabobonami??

Jak idą przez kościół, to tak kropią-nie kropią (oszczędzają, czy co?), bez przekonania...
Wprowadziłem się do nowego mieszkania i chciałem, żeby w czasie wizyty duszpasterskiej ksiądz solidnie skropił nowe. A tutaj takie machanie buławką z której nic nie wypadło, bo pewnie od dawna nie napełniane...

Czasami chodzę do wiejskiego kościoła - tam ksiądz wie po co ma kropidło i kropi nim każdego i solidnie!!

Qwerty

Ja także wierzę w jej moc (posiadam nawet egzorcyzmowana w domu)....ale tutaj rozmawiamy o poswiecaniu wody na odległość. I może skupmy sie własnie na tym, a nie na mocy samej wody.

Mnie ten rytuał "na odległość" nie za bardzo przypadł do gustu....a już tymbardziej w naszym kraju, gdzie kościołów mnóstwo, a i na brak księży narzekać nie można.

Poza tym przypałetał nam sie i przewija w tym temacie watek szarlatana Nowaka i jego "bioenergetyzowanej" na odległość wody...co juz jest kompletnym idiotyzmem, godnym co najwyżej wyśmiania.

Niby sporo kościołów, ale różnie z chęcią księdza. Rytuał jest stary, wielu młodych księży nawet nie wie o jego istnieniu, wielu potraktuje nas jak nawiedzonych dziwaków, którzy naoglądali się na YouTubie egzorcyzmów. W każdym razie różnie to bywa.

W wielu kościołach nawet trudno o zwykłą wodę święconą. Wg mnie powinna być zawsze wystawiona (tak było w mojej poprzedniej parafii, w jeszcze wcześniejszej wystawiano zawsze w Wielką Sobotę w tej, w której jestem od roku - jeszcze nigdy)

Sprecyzuj o czym piszesz
Jezeli chodzi o rytuał poswięcania (i egzorcyzmowania) wody to owszem....to jest rytuał bardzo stary.
Jeżeli zas chodzi o stosowanie tego rytuału "na odległość" to podaj mi jakiś dowód na to, ze jest stary....bo mam co do tego wątpliwości.

Rytuał na odległość jest zupełnie nowy - stąd moje pytanie w temacie (czy jest zgodny z nauką Kościoła). Stary jest rytuał święcenia wody egzorcyzmowanej w wersji przedsoborowej.

Nie ma czegos takiego jak poswiecenie na odleglosc. Jesli ktos tak mysli to mamy do czynienia z magia.

Wszystkie ksiegi liturgiczne, rytualy itd. sa zawsze wydawane na polecenie Stolicy Apostolskiej. Tlumaczenie i wydawanie tych tekstow Stolica Apostolska zleca konferencji episkopatu danego kraju lub regionu.
Wraz z wydaniem nowych ksiag liturgicznych nie mozna uzywac starych, chyba ze na ich uzywanie wladza koscielna wyrazila zgode.

Wniosek jest więc jasny.
Strona
http://adam-czlowiek.blogspot.com/searc ... date=false

Jest niewiarygodna i wprowadza ludzi w błąd....i to chyba nie po raz pierwszy.

A moja babcia co ma 97 wiosen to popija naczczo jeden kieliszczek wody poświęcunej przez księżulka na odległość i jedną dosyć dużą lampeczke wódy naenergetyzowanej przez Pana Zbysia Nowaka i jest zdrówa i bedzie żyć aż do smierci.

Sam zazdroszczę jej takiego zdrówka dzięki wódzie Pana Zbyszka

A co, jeśli ksiądz w Wielką Sobotę święci pokarmy na dole kościoła a na chórze też są ludzie z koszyczkami? Czy jeśli woda do koszyczka nie doleci, to święcenie nieważne, bo na odległość?
A jak ksiądz święci pola, to czy musi każdy zagonek poświecić, czy liczy się akt woli i intencja i nawet pole, które jest 2 km dalej zostaje poświęcone?
A czy błogosławieństwo na odległość się liczy? Jeśli papież błogosławi z Rzymu a ja jestem w Polsce to się liczy czy nie?
A Jezus, który uzdrawiał na odległość. Czy nie cenił silnej wiary tych, którzy byli pewni uleczenia krewnych oraz sług na odległość?


Kiedy w tym przypadku ryt jest ten sam, nie jest on nowy. Nowatorski jest tylko sposób wykonania. Jeśli więc z jednej strony jest ksiądz, który z wiarą wypowiada właściwe formuły i w tym samym czasie jest człowiek, który z wiarą przyjmuje poświęcenie, to jakie znaczenie ma odległość?
Czy moc modlitwy zależy od odległości?



Chyba nie taki znów jasny ten wniosek...Dałeś się złapać na uprzedzenia (co do strony)