No tak... prawo silniejszego, prawo wolnej woli i mamy równowagę. Ciekawe...

Religia pod przymusem? E... to nie przejdzie. Chyba że dla św. Spokoju...


W czym jednak zasadza się zło? W tym że będzie to jedno globalne prawo? Bo prawo jako takie nie jest nigdy ani dobrowolne, ani z dobrawoli przyjmowane - zawsze jest to jakaś przykrość dla człowieka i zawsze jest jakiś aparat przymusu.


You forgot Mars. : )

Lurker - jest jeszcze Prawo Miłości - Prawo Miłości nie odbiera człowiekowi wolnej woli i nie jest prawem przymusu .
Prawo Miłości działa w łączności z człowiekiem do niczego go nie zmuszając.
Prawo Miłości jest prawem ustanowionym dla człowieka nie wykluczającym jego dobrowolnego wyboru.
Dla Prawa Miłości jest jeden wspólny mianownik - DOBRO
Obierając " dobro " jako wspólny mianownik takiego Prawa nie jesteś w żadnym wypadku do niczego zmuszony.
Chyba że uważasz , że " dobro" jest pojęciem krzywdzącym, zniewalającym, niszczącym, wprowadzającym rozłam i nienawiść, siejącym zamęt i wrogość oraz doprowadzającym do tragedii.
Czy uważasz , że " dobro" jest pojęciem złym?

Ależ w ton wysoki uderzyłaś... Ja tylko mówię, że wprowadzenie NWO skończy się tym, że niezadowoleni skolonizują Marsa. A ponieważ Mars orbituje wyżej niż Ziemia i podniesienie ładunku z jego powierzchni jest mniej kosztowne niż w przypadku Błękitnej Planety, do Marsjan należał będzie Wszechświat. Podczas gdy NWO będzie kisiło się na jednej planecie aż po zgaśnięcie gwiazd... albo dopóki muzułmanie nie nakryją go arafatkami. ^_^

Ogólnie, próżny trud.


Dobro jest pojęciem tak ogólnym, że wprowadzenie go w życie wymaga szczegółowych wytycznych, które potrafią być nie to, że złe, ale różnie oceniane przez różnych ludzi. Samobójstwo/eutanazja najlepszym przykładem.

Lubie wysokie tony Lurker - ponieważ dobrze brzmią.

Nie rozumiem po co "czytać" dobro w krzywym zwierciadle?
Poza tym jeśli wylecą na Marsa to ku swojej własnej zagładzie, będą tam banany sadzić?

W krzywym zwierciadle? Wydawało mi się, że stwierdzam fakt.


Robert Zubrin uważa, że będą żyli w ceglanych katakumbach. Historia zatoczy koło...

W takim razie wyrazy współczucia dla nich.

Kto to jest Robert Zubrin?

Och, ależ Hagia Sophia też jest zbudowana z cegieł. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wznieść taką bazylikę pod powierzchnią Marsa - trzeba tylko najpierw wybrać ziemię. A mieszkanie pod ziemią nie wyklucza przecież spacerów po powierzchni...


Aerospace engineer (jaki jest polski odpowiednik tej profesji?), doktor inżynierii jądrowej, entuzjasta podróży na Marsa przy użyciu dostępnej aktualnie technologii - no i kolonizacji... Współautor planu Mars Direct (clue tego planu to produkcja paliwa na Marsie, dzięki czemu statek musi zabierać paliwo na lot w jedną tylko stronę) i członek założyciel Mars Society. W "czarnej serii" Prószyńskiego wyszła jego książka "Czas Marsa".

@ WebCM

Popełniasz klasyczny błąd polegający na tym, że stawiasz wszystkie religie na równi ze sobą. Tymczasem prawda jest taka: wyznawanie wiary w bóstwa jest zła, dlatego że one nie istnieją i taka wiara jest bezsensowna. Natomiast wyznawanie wiary w Boga Trójjedynego jest dobra, ponieważ On istnieje i nas kocha.

(mruczy pod nosem) ...na poparcie czego nie mamy cienia dowodu, ale głosimy, że jest to prawda; wiara wiarą wiarę podpiera...

Niektórzy tzw "nowoczesni chrześcijanie" maja pomylone pojecia o Prawdziwej Miłości. Utozsamiaja ja z obłędnym ideałem miłosci tworzonym przez "oswieconych humanistów", gdzie człowiek jest na pierwszym miejscu.

Nic bardziej błędnego.....i czas wrócic do Pisma Swiętego, gdzie na pierwszym miejscu stawiany jest Bóg, a dopiero potem człowiek:
"Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego." (Mt 22, 37-39 )

Jeżeli ktos nie stawia na pierwszym miejscu Boga i stosuje się tylko do drugiej części - to może byc nazwany dobrym człowiekiem, ale nigdy nie można go nazwać chrześcijaninem.

Miłośc do Boga opiera sie na wypełnianiu Jego Praw. Owszem można zgodnie z wolna wola ich nie wypełniac - nie jest sie jednak wtedy osoba wierzącą i nie jest sie chrześcijaninem.

Bibila zakłada wolna wolę, ale nie naucza, ze wolno wszystko robić byle tylko miłować. Bóg nakłada na nas obowiązek NAUCZANIA, nawracania i chrztu.
Prawdziwa Miłośc płynaca z Biblii w żadnym wypadku nie oznacza pełnej akceptacji lub nawet tolerancji dla ludzi nie repsektujacych bożego Prawa.

Niestety wielu ludziom pod wpływem błednych nauk pomyliło się w tej kwestii i wydaje im sie, ze Prawo Miłosci do człowieka i jego wolnej woli jest prawem nadrzędnym i poza nim nic wiecej nie jest wazne.
Obawiam sie, że ci ludzie moga sie obudzic z ręka w nocniku.

"My miłujemy [Boga], ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował. Jeśliby ktoś mówił: "Miłuję Boga", a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. Takie zaś mamy od Niego przykazanie, aby ten, kto miłuje Boga, miłował też i brata swego." (1 J 4,19 - 21)
Trzeba jednak wiedzieć, że miłość do człowieka to nie poklepywanie po ramieniu i głaskanie po głowie. Miłość do człowieka to także upominanie, kiedy źle czyni: Gdy brat twój zgrzeszy <przeciw tobie>, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata." (Mt 18,15)
Czasem trzeba też użyć drastycznych środków dla opamiętania: "Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! (Mt 18,16-17)

Polecam zastanowienie się nad słowami bł. Matki Teresy z Kalkuty:
Ludzie są nierozumni, nielogiczni i samolubni.
Kochaj ich mimo wszystko!

Jeśli czynisz dobro, oskarżą cię o egocentryzm.
Czyń dobro mimo wszystko!

Jeśli odnosisz sukcesy, zyskujesz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów.
Odnoś sukcesy mimo wszystko!

Twoja dobroć zostanie zapomniana już jutro.
Bądź dobry mimo wszystko!

Szlachetność i szczerość wzmagają twoją wrażliwość.
Bądź szlachetny i szczery mimo wszystko!

To, co budujesz latami, może runąć w ciągu jednej nocy.
Buduj mimo wszystko!

Ludzie w gruncie rzeczy potrzebują twej pomocy, mogą cię jednak zaatakować, gdy im pomagasz.
Pomagaj mimo wszystko!

Dając światu najlepsze, co posiadasz, otrzymujesz ciosy.
Dawaj światu najlepsze, co posiadasz MIMO WSZYSTKO!

Ludzie są często głupi, nielogiczni i dbają tylko o własny interes;
Przebaczaj im, mimo wszystko.

Jeśli jesteś życzliwy, ludzie oskarżą cię o egoizm i niskie pobudki;
Pozostań życzliwy, mimo wszystko.

Jeśli jesteś otwarty, ludzie mogą to wykorzystać;
Bądź otwarty, mimo wszystko.

Jeśli odnajdziesz pokój i szczęście, wielu będzie ci zazdrościć;
Bądź szczęśliwy, mimo wszystko.

Dawaj z siebie ile możesz, a często powiedzą ci, że to za mało;
Dawaj, mimo wszystko.

Owszem helenko

Kochaj człowieka, ale NIGDY nie toleruj ,a tym bardziej nie akceptuj zła jakie on czyni.

Miłośc jest bezgraniczna, ale nie w tym sensie w jakim to niektórzy probuja nam wmówić w błedny sposób podpierając sie biblijnymi cytatami.

"Hymn o miłości" św. Pawła to nie wszystko i nie jedyne co napisano w Pismie Swietym.

Masz kogoś konkretnego na myśli?

Nie wszystko i nie jedyne (zacytowałam inne), ale samo sedno miłości. Jeśli nie stosuje się do Biblii sola scriptura, to właściwie zrozumie się słowa św. Pawła.

Problem w tym, że dobro jest pojęciem względnym. Ciężko jest budować na tym jakiekolwiek uniwersalne prawo. No... chyba, że Chrześcijaństwo ma monopol na dobro. Ale ja tego nie kupuję, a to między innymi dlatego, że życie mnie przeorało pod względem pewnych ubocznych skutków "dobra" w pojęciu katolicyzmu.



Uczciwiej by było gdyby było napisane. "Będziesz miłował całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem Pismo Święte i to w jaki sposób przedstawia ono Boga" i to by było pozbawione pychy.

Pojęcie "Bóg" nie jest własnością Chrześcijaństwa i nigdy nie było.