Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 9:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Dlaczego życie musi być takie ciężkie? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
luna84 napisał(a):
jesienna
jesienna napisał(a):
Cierpienia nie zsyła Bóg.
Cierpienie (każde, nie tylko fizyczne) i śmierć to dzieło szatana.
Pytanie dlaczego Bóg jako wszechmogący nam go nie zabiera
skoro jest wszechmocny? Nie wiem.

Ja nie wiem kto zsyła cierpienie, ale podobno to Bóg jest panem świata, ojcem kochającym, czy naprawdę nie dało się inaczej? Dlaczego? Po co Bogu to wszystko?

jesienna napisał(a):
Wierzę, że mnie nie opuścił - że jest ze mną w moim cierpieni.

A ja właśnie czuję się opuszczona, czuję jakby go nie było.


Ja też się tak czuję (pewnie z innych powodów).
Nacierpiałam się w życiu bardzo.
Też mam żal do Boga, nie raz wykrzyczałam mu,
że jest potworem, więc wiem o czym piszesz.

U mnie to trwa już lata cale
w tym czasie udało mi się dostrzec między emocjami
(czyli pretensjami, żalem) - do których daję sobie prawo
a swoją postawą wobec Boga która jest moim wyborem.

Ja myślę, że najważniejsze jest nie odcinać się od Boga, nie odwracać plecami.
Być przed nim z tym wszyskim co w Tobie jest, nie uciekać.

Nie musisz się zmuszać do dziękowania mu
skoro czujesz się skrzywdzona,

nie muszisz przecież udawać przed nim, że rozumiesz to dlaczego cierpisz,
skoro nie wiesz czemu Bóg Ci nie pomógł

nie musisz udawać, że mu ufasz,
skoro jest w Tobie poczucie, że Cię skrzywdził.

Nic nie musisz....
Tylko przed nim nie uciekaj.
Tylko tyle...


Co do uczucia opuszczenia - to doświadczenie wielu ludzi (w tym świętych)
Matka Teresa, święta przecież, zdawałoby się, że wzór zaufania Bogu,
w swoich pamiętnikach (wydanych po jej śmierci) pisze, że żyła prawie cały czas
w stanie permamentnych wątpliwości w wierze i w poczuciu odrzucenia od Boga.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


So mar 09, 2013 17:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 08, 2013 19:29
Posty: 12
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
bojanowska napisał(a):
A wiesz, że Bóg nigdy nie zsyła na człowieka niczego, czego nie potrafiłby udźwignąć? Jedynie upadły anioł wmawia, że nie dasz sobie rady, że nie potrafisz. Dasz radę, pamiętaj

Pewnie, że trzeba dźwigać bo jakie jest inne wyjście? ja dźwigam w sensie, że żyję dalej. Jednak nie do końca jest prawdziwe to "powiedzenie", bo ilu ludzi nie udźwignęło ciężaru swojego losu?

WIST napisał(a):
Gdyby Ci nie zależało, gdyby ta ososba nie była ważna, to nie byłoby tego cierpienia. Może o to chodzi, że skoro kochamy, to przeżywamy mase odczuć. Może to nie ma być jakiś cel, ale poprostu skutek. Ja też tego nie wiem.

Masz rację, też już myślałam o tym w ten sposób. Im większa wartość tym boleśniejsza strata. I mimo tego wszystkiego co przeżywam jestem wdzięczna za to co miałam. Tylko...eh

cytrynka25 napisał(a):
Zależy jakie ma się podejście do życia, ogólnie wypada się cieszyć z tego co mamy, na peewno są jakieś małe rzeczy, które powinny nas cieszyć wśród tych wszystkich złych. Ale to zależy od podejścia człowieka do życia.

Ja jednak myślę, że nie zależy od podejścia do życia. Bo gdy powali Cię ból nie jesteś w stanie skupić się na czymś innym. Jasne, że żyję, rozmawiam, śmieję się, ale te małe radości mają kolor szary. Może bardziej doceniam inne kochane osoby bo zdaję sobie sprawę jakie kruche jest życie i nie wiem ile nam chwil zostało.

Alus napisał(a):
Musimy wszyscy przez te pytania, zawiłości przebrnąć, bo odchodząc od Boga będziemy gotować sobie jeszcze trudniejszy los.

Tylko widzisz ja nie chciałam odejść. Wątpliwości zaczęły przychodzić same, wszystko stało się sprzeczne i nielogiczne. Dlatego nie potrafię iść za takim Bogiem.

Login2 napisał(a):
Napisałaś, że z twojego działa pozostały jedynie popioły. Ja bym chciał zapytać ciebie, czy w świetle tych słów Jezusa budowałaś swoje życie w oparciu o Jego nauczanie? Jeśli nie, to nie powinnaś mieć pretensji, ostrzegał.

Ostrzegał? Nie wiem jaka była moja wiara, może za słaba skoro stało się to co się stało. Jednak starałam się by nie była rytuałem, tradycją, nie ma miernika wiary więc trudno tu oceniać. Widzisz można powiedzieć, że nie powinnam patrzeć tak przyziemnie. Ja jednak myślę, że każdy z nas patrzy trochę przyziemnie, bo żyjemy na ziemi. Przecież wszyscy pragniemy dobrego życia, zdrowia dla bliskich. Nie chodzi tu o rzeczy materialne, ale zwyczajną prozę życia, w której jest miejsce również na problemy.

Magdalena_i napisał(a):
Osiągniesz spokój jeśli uświadomisz sobie , że Twoje cierpienie jest cierpieniem bliskiej Ci osoby.
Każdy z nas umrze Luna ....Ty też kiedyś ...pomyśl, co Byś chciała dla swoich bliskich gdy będziesz już po drugiej stronie - chciałabyś patrzeć na ich ból? czy cieszyła się będzie Twoja dusza gdy będziesz widziała ich spokój.?

To co napisałaś jest bardzo logiczne, tylko człowiek oprócz rozumu ma jeszcze uczucia, które nie tak łatwo okiełzać. Dlatego dodatkowo dochodzą jeszcze wyrzuty sumienia.

jesienna napisał(a):
Ja myślę, że najważniejsze jest nie odcinać się od Boga, nie odwracać plecami.
Być przed nim z tym wszyskim co w Tobie jest, nie uciekać.

Jak to zrobić gdy się już nie ufa? Gdy się ma tyle wątpliwości? Gdy nie potrafi się odnaleźć w nim dobra? Gdy ma się wrażenie, że on napawa się ludzkim cierpieniem? Jak rozmawiać z kimś takim?

Dzięki wszystkim za wysłuchanie, za to że mogłam podzielić się swoimi wątpliwościami. Wiem, że muszę sama się odnaleźć. Nie mam pojęcia jak to się skończy, czy odzyskam to co miałam kiedyś?


N mar 10, 2013 15:10
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Cytuj:
Tylko widzisz ja nie chciałam odejść. Wątpliwości zaczęły przychodzić same, wszystko stało się sprzeczne i nielogiczne. Dlatego nie potrafię iść za takim Bogiem.

Taki Bóg jest niezmienny, zmianom podlega jedynie nasz sposób pojmowania Go.


N mar 10, 2013 15:16
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Cokolwiek Byś nie zrobiła, zawsze będziesz myślała , że zrobiłaś za mało, że mogłaś zrobić więcej.
Zawsze będziesz uważała , że nie zrobiłaś wszystkiego co zrobić mogłaś.
Wyrzuty sumienia i uczucia są niestety częścią istoty człowieka.
Nic więcej nie zrobisz, możesz przyjąć stan rzeczy jaki jest lub możesz dręczyć się tak przez najbliższe 20 lat.
Jeśli nie potrafisz iść za Bogiem to za Nim nie idź, jeśli bunt jest silniejszy od Ciebie to się buntuj.
Jeśli nie Jesteś w stanie pogodzić się z tym co się stało - pozostaje Ci zadręczanie się sytuacją której w żaden sposób nie będziesz w stanie zmienić.Pomyśl tylko, czy chciałabyś - by bliscy którzy zostaną gdy Ty odejdziesz - cierpieli tak jak Ty.
Możesz nie iść z Bogiem - Bóg i tak pójdzie obok Ciebie - aż zrozumiesz.
Żadne pocieszenie tutaj w niczym Ci nie pomoże - Sama musisz się z tym uporać.
Poprzez Miłość do tej osoby Jesteś w stanie to poukładać ale najpierw musisz wybaczyć sobie.


N mar 10, 2013 15:35

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
luna84 napisał(a):
Jak to zrobić gdy się już nie ufa? Gdy się ma tyle wątpliwości? Gdy nie potrafi się odnaleźć w nim dobra? Gdy ma się wrażenie, że on napawa się ludzkim cierpieniem? Jak rozmawiać z kimś takim?

Zapewniam Cię że nie napawa się ludzkim cierpieniem, jesteś Mu szczególnie bliska - Błogosławieni, którzy się smucą

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


N mar 10, 2013 15:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 04, 2013 19:57
Posty: 658
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Andy72 Piszesz, że sensem jest Bóg i Niebo, ale nie zaprzeczysz mi, że jednak każdy z nas chce czuć się tu na ziemi dobrze, żyć jakoś w miarę szczęśliwie a przy tym starać się być blisko Boga i spełniać jego wolę, tylko to bardzo proste jest wtedy. Nie rozumiem dlaczego mi to zostało zabrane, takie poczucie niesprawiedliwości..

bojanowska Tylko ten krzyż jest zbyt ciężki i muszę dźwigać go każdego dnia do końca.
Pani Luna84 polecam ci z całego serca przeczytać ''pamiętniki ''Św. Faustyny Kowalskiej .Tam znajdziesz odpowiedzi na wiele pytań które cię dręczą.Swoją drogą też w życiu dostałem nieraz tak że ciężko mi się było podnieść.Też pożegnałem bardzo mi bliską osobę która tragicznie zakończyła swój żywot tu na ziemi.Tylko wtedy nie było tego forum i nie miał mi kto pomóc .ALE DZIĘKI BOGU POGODZIŁEM SIĘ Z TYM.Masz to szczęście że tak wielce natchnieni ludzie jacy tu są starają się tobie pomóc.To dar którego inni nie dostrzegają.

_________________
JEZU UFAM TOBIE Święta Faustyna Kowalska


N mar 10, 2013 15:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Luno

Na początku chciałem powiedzieć, że bardzo, bardzo Ci współczuję, choć nie jestem w stanie się z Tobą w pełni zidentyfikować, bo nie straciłem jeszcze nikogo bliskiego, niemniej sądzę, że mogę to sobie wyobrazić.

Już raz się tu wpisywałem, ale mój post nie spodobał się za bardzo administracji i poleciał w niebyt. Za dużo w num było agitacji przeciwko religii, jak mi wytłumaczono. Myślałem, że w dziale Wierzyć, nie wierzyć? można zarówno zachęcać jak i zniechęcać ludzi do (jedynie słusznej) wiary, ale widać się myliłem. W tym dziale można jedynie zachęcać, co też oczywiście czynię. Gdybyś jednak miała wątpliwości, a sądzę że masz i to poważne, to zechciej przeczytać mój wpis. Mam nadzieję, że to co napiszę będzie dla Ciebie pomocne. Jeśli nie, to wybacz że traciłaś czas. Wysyłam to Ci też na priva, bo obawiam się cenzorskich zapędów co poniektórych, choć znacznie złagodziłem stanowisko w stosunku do wersji pierwotnej, która wywołała święte oburzenie niektórych forumowiczów i administratorów.

Ale wracając do tematu - sądzę, że dość dobrze rozumiem Twoje rozterki natury religijnej. Spotkało Cię nieszczęście, któremu kochający Jezus nie zapobiegł. A przecież mógł! Co to za problem? Ale tego nie zrobił! Próbujesz się modlić, ale nie dostajesz odpowiedzi. Znów jesteś ignorowana! Co to za ojciec, który tak postępuje? Pozwala na nieszczęście w stosunku do jednego ze swych dzieci, a z drugim nawet nie chce rozmawiać! Czy tak zachowuje się kochający rodzic? Moim zdaniem nie. Oczywiście wierzący powiedzą, że to Twój krzyż, że Jezus zrobił to DLA CIEBIE i choć tego nie rozumiesz (mógłby wyjaśnić, nie?) to jest to dla Twojego dobra! A nawet jeśli teraz cierpisz i będziesz cierpieć do końca życia, to po śmierci będziesz bardzo blisko Jezusa! Alleluja! Co za radość! Tylko mnie coś takiego wcale nie cieszy. Dla mnie to kompletnie bez sensu. To znaczy, jeśli komuś to pomaga, to ok, nie mam nic przeciwko temu, ale mnie (i jak sądzę Tobie) takie teksty specjalnej ulgi nie przynoszą. No bo przecież to znaczy: poczekaj 60-70 lat, jak umrzesz będzie świetnie! No ja dziękuję za takie słowa otuchy! Rozumiem więc doskonale, że jesteś zła na Jezusa, że przestałaś mu ufać, że nie jesteś zdolna nie tyle go kochać, co nawet zwyczajnie lubić i szanować. Ale pomyśl tak: jeśli bogowie nie istnieją, to dlaczego stało się to co się stało? Skoro to nie Jezus wystawił Cie na próbę, to co/kto? Może po prostu był to nieszczęśliwy wypadek, zbieg okoliczności, pech, przypadek? No a na przypadek to się chyba obrażać nie ma sensu. A szukać odpowiedzi na pytanie: dlaczego? Też bezcelowe. Przypadek to loteria. Tak się akurat złożyło. Pech i już. Nic nie można było zrobić. NIKT nie mógł nic zrobić. No to nie bardzo jest na kogo się złościć, komu złorzeczyć, komu nie wierzyć, kogo nie kochać. No bo skoro męczysz się z tym ponad 2 lata i żadnej odpowiedzi nie ma, to może....nie ma też odpowiadającego?

Ale życie toczy się dalej. Wydaje mi się, że warto się zająć czymś, co odciągnie Twoją uwagę od problemu i pozwoli głowie odpocząć od zadawania sobie/Tobie wciąż tych samych pytań. Skoro nie dostałaś na nie odpowiedzi przez ponad 2 lata, to chyba już wystarczy. Zajmij się czymś zupełnie innym, czymś co zajmuje sporo czasu, a jednocześnie męczy fizycznie. Sztuki walki są tu całkiem dobre. Podczas treningu możesz wyładować swą złość i frustrację, a przy okazji nauczysz się czegoś, a i zmęczysz i dzięki temu szybciej wieczorem zaśniesz, bez roztrząsania swego problemu. No ale rozumiem, że karate czy judo nie są dla każdego. Możesz więc zająć się czymś innym, np. tai-chi. Fizycznie Cię to specjalnie nie zmęczy (choć te różne układy wymagają początkowo jednak jakiegoś wysiłku), ale może przywrócić równowagę wewnętrzną, a przecież tego właśnie najbardziej potrzebujesz. Tai-chi może Ci to dać, może nauczyć Cię kontrolować wewnętrzną energię, wyciszyć, uspokoić, spowodować, że przestaniesz zadawać sobie ból pytaniami bez odpowiedzi i bez odpowiadającego.

Nie mam pojęcia czy mój wpis Ci jakkolwiek pomógł. Daj znać proszę co o tym sądzisz, najlepiej na forum, a nie na priva. Życzę Ci spokoju ducha. Jesteś młoda, nie warto czekać całego życia w cierpieniu na to co będzie albo nie będzie po nim. Powodzenia!

Jajko

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pn mar 11, 2013 2:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 08, 2013 19:29
Posty: 12
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Jajko napisał(a):
Już raz się tu wpisywałem, ale mój post nie spodobał się za bardzo administracji i poleciał w niebyt. Za dużo w num było agitacji przeciwko religii, jak mi wytłumaczono. Myślałem, że w dziale Wierzyć, nie wierzyć? można zarówno zachęcać jak i zniechęcać ludzi do (jedynie słusznej) wiary, ale widać się myliłem.

Spokojnie, nie jestem bezrozumną istotą, która wszystko przyjmuje bezkrytycznie. Każdy ma prawo do swoich poglądów, ja to szanuję, bo przecież wszyscy mamy prawo do własnego postrzegania. Ty masz swój pogląd, który jest przeciwny do sposobu myślenia wielu innych tu osób. Ja zaś jestem "rozdarta" i nie mogę, albo nie chcę przyjąć postawy stało się, bo tak musiało być. Tak mogłabym powiedzieć gdybym skasowała samochód za 10, 20 albo i 50 tysięcy. Straciłam człowieka, którego kochałam, z którym wiązałam wszystkie swoje plany, swoją przyszłość. Mam się nie zastanawiać co teraz się z nim dzieje? Pytania przecież same się nasuwają. Ktoś może uznać, że zbyt roztrząsam, być może nigdy nie dostanę odpowiedzi, ale to nie powód by nie szukać. Nie znaczy to, że nie zajmuję się niczym innym tylko rozmyślaniem na ten temat.
Nie mogę akceptować czegoś co kłóci się z moimi odczuciami, przyjąć bezrozumną postawę i udawać, że wszystko jest ok. tylko po to by się nie dręczyć. Nie wystarczy mi stwierdzenie, że Boskiej logiki nie można zrozumieć i muszę się z tym pogodzić. Czy jeżeli Bóg istnieje chce byśmy nie myśleli? Czy mam być jak marionetka, która bez namysłu przyjmuje wszystko, czy na tym ma polegać wiara? Może brak mi pokory, ale ja chcę zrozumieć o co chodzi Bogu, chcę rozumieć dlaczego wierzę.

Ty masz odpowiedzi na swoje pytania i tobie to wystarczy. Choć wiele rzeczy odczuwam tak jak piszesz, droga którą proponujesz nie jest dla mnie. Może dojdę kiedyś do takich wniosków, ale chcę by było to świadome...
Pozdrawiam i dziękuję za twój wpis


Pn mar 11, 2013 9:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Dla mnie receptą na sukces jest wytrzymać kilka dni dłużej.

Nie wiem dlaczego życie niektórych ludzi jest aż tak najeżone bólem i cierpieniem. Wydaje mi się że moje życie takie właśnie jest. Nie jestem przykładem życia świątobliwego, jednak przylgnąłem ze wszystkich sił do Boga. Odrzucam ze wszystkich sił myśli o zemście i wogóle wszelką złość która od czasu do czasu bardzo mnie pognębia. Pielęgnuję wszystkie te okruchy piękna które czasem w swoim życiu dostrzegam. Czasem rozmawiam, czasem piszę coś na grupę, gdyż zacząłem dostrzegać wokół siebie ludzi podobnie cierpiących jak ja.

Niektórych uwiódł duch buntu, niektórzy próbują zachować tą lepszą część swojego człowieczeństwa. Są i tacy którzy z zadowoleniem płyną z prądem, chociaż wydaje mi się że i to robi się dla nich coraz trudniejsze. Niewiele osób żyje w zgodzie z Bogiem i chyba Ci są najszczęśliwsi. Jednak życie ich nigdy nie jest usłane różami.

Nie wiem czy nie mogłaby Ci pomóc książka "Świadkowie Bożego Miłosierdzia" Anny Dąbskiej. Autorka miała podobny problem (jeżeli mogę tak napisać), aby pogodzić się ze śmiercią swojej mamy. Dostała od Boga ten dar aby rozmawiać z bliskimi zmarłymi.

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Ostatnio edytowano Pn mar 11, 2013 9:20 przez biznes-info, łącznie edytowano 1 raz



Pn mar 11, 2013 9:13
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
luna84 napisał(a):
Jajko napisał(a):
Już raz się tu wpisywałem, ale mój post nie spodobał się za bardzo administracji i poleciał w niebyt. Za dużo w num było agitacji przeciwko religii, jak mi wytłumaczono. Myślałem, że w dziale Wierzyć, nie wierzyć? można zarówno zachęcać jak i zniechęcać ludzi do (jedynie słusznej) wiary, ale widać się myliłem.

Spokojnie, nie jestem bezrozumną istotą, która wszystko przyjmuje bezkrytycznie. Każdy ma prawo do swoich poglądów, ja to szanuję, bo przecież wszyscy mamy prawo do własnego postrzegania. Ty masz swój pogląd, który jest przeciwny do sposobu myślenia wielu innych tu osób. Ja zaś jestem "rozdarta" i nie mogę, albo nie chcę przyjąć postawy stało się, bo tak musiało być. Tak mogłabym powiedzieć gdybym skasowała samochód za 10, 20 albo i 50 tysięcy. Straciłam człowieka, którego kochałam, z którym wiązałam wszystkie swoje plany, swoją przyszłość. Mam się nie zastanawiać co teraz się z nim dzieje? Pytania przecież same się nasuwają. Ktoś może uznać, że zbyt roztrząsam, być może nigdy nie dostanę odpowiedzi, ale to nie powód by nie szukać. Nie znaczy to, że nie zajmuję się niczym innym tylko rozmyślaniem na ten temat.
Nie mogę akceptować czegoś co kłóci się z moimi odczuciami, przyjąć bezrozumną postawę i udawać, że wszystko jest ok. tylko po to by się nie dręczyć. Nie wystarczy mi stwierdzenie, że Boskiej logiki nie można zrozumieć i muszę się z tym pogodzić. Czy jeżeli Bóg istnieje chce byśmy nie myśleli? Czy mam być jak marionetka, która bez namysłu przyjmuje wszystko, czy na tym ma polegać wiara? Może brak mi pokory, ale ja chcę zrozumieć o co chodzi Bogu, chcę rozumieć dlaczego wierzę.

Ty masz odpowiedzi na swoje pytania i tobie to wystarczy. Choć wiele rzeczy odczuwam tak jak piszesz, droga którą proponujesz nie jest dla mnie. Może dojdę kiedyś do takich wniosków, ale chcę by było to świadome...
Pozdrawiam i dziękuję za twój wpis

Trudno zrozumieć, ale bunt rodzi dalsze cierpienia.
Moja kuzynka przeżyła podobny dramat - w pierwszą rocznicę ślubu odbył się pogrzeb jej męża.
Zapewne nie stanowi to dla Ciebie żadnego pocieszenia, piszę jedynie, abyś pojęła, że wielu podobnie cierpi jak Ty.


Pn mar 11, 2013 9:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 31, 2010 14:55
Posty: 185
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Ludzie się załamują pod wpływem swojego cierpienia właśnie dlatego, że nie rozumieją, że są w stanie to znieść. A nie rozumieją, bo nie chcą.
Chrystus wyjaśnił wszystko i nie dość, że wyjaśnił, to jeszcze ukazał wszystko na sobie - ale dalej źle. Do niczego nikogo zmuszać nie będzie, to jasne. Ktoś zrozumieć nie chce, to nie zrozumie.
Niektórzy (właściwie bardzo wielu) twierdzą, że chrześcijanie zachwycają się i napawają cierpieniem i nie chcą go eliminować. Gdyby tak było, podstawą nauki chrześcijańskiej nie byłaby miłość i jej okazywanie, podstawą nie byłaby pomoc wszystkim cierpiącym, żeby im ulżyć i dać pociechę. Pogodzenie się z cierpieniem a zarazem eliminowanie go i dążenie do ulgi nie przeczy sobie, a wręcz wszystko to prowadzi do pokoju wewnętrznego. Ktoś, kto tego nie chce przeżyć, nie rozumie tego.
A jeśli idzie o pretensje do Boga, bo jakiejś prośby nie wysłuchał (nie o Tobie piszę) - to rzecz, która znajduje się w pierwszej dziesiątce najdziecinniejszych rzeczy. Bóg to nie automat z cukierkami, zapłacisz (poprosisz) - masz na tacy. Faktycznie dziecku swojemu na wszystko pozwolimy, żeby mu pokazać, jak bardzo go kochamy. Nóż też mu podamy, gdy się nim zainteresuje - mniejsza, że się porani albo jeszcze gorzej...
Miłość Boga polega na tym właśnie, że nie dostajemy wszystkiego, czego zechcemy, inaczej ludziom poprzewracałoby się w głowie sto piętnaście razy bardziej, niż obecnie, a osiemdziesiąt procent przegrałoby swoje życie - na własne życzenie. Dosłownie.
Zmartwychwstanie ukazuje nam też, że wszystkie cierpienia kiedyś się skończą.
Spróbuj postawić krzesło dla siebie i obok puste dla Jezusa i wszystko śmiało powiedz. W s z y s t k o, co Ci leży na sercu.
„Wołaj do Mnie, a odpowiem ci, oznajmię ci rzeczy wielkie i niezgłębione, jakich nie znasz.” [Jeremiasza 33,3]

_________________
Powtarzanie rzeczy oczywistych jest obowiązkiem inteligentnych ludzi - G. Orwell


Pn mar 11, 2013 13:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 04, 2013 19:57
Posty: 658
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Pech i już. Nic nie można było zrobić. NIKT nie mógł nic zrobić. No to nie bardzo jest na kogo się złościć, komu złorzeczyć, komu nie wierzyć, kogo nie kochać. No bo skoro męczysz się z tym ponad 2 lata i żadnej odpowiedzi nie ma, to może....nie ma też odpowiadającego?
Kolego jajeczko to że tak się miało stać a nie inaczej to nie podlega wątpliwości ponieważ nie my decydujemy ile tu mamy żyć .Natomiast pisanie że to ślepy traf to już przesada.A mówienia że przez dwa lata nic się nie udało osiągnąć od BOGA to nie tobie oceniać ile to ma trwać.Ważne że się dziewczyna nie poddaje i szuka drogi która jej da ukojenie.Pamiętaj PAN nigdy nie daje ci więcej niż byś mogła udźwignąć.Tutaj ludzie naprawdę chcą ci pomóc się odnaleźć w tej przykrej sytuacji.Choć jajeczko widzi tu szansę aby niejako przeciągnąć cie na swoją stronę.A jeśli nawet ten ból ma trwać długo to i tak nic w stosunku do wieczności. UWIERZ MI PODOBNIE CIERPIAŁEM.

_________________
JEZU UFAM TOBIE Święta Faustyna Kowalska


Pn mar 11, 2013 13:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Różne drogi są dobre dla różnych ludzi. Luna chce dalej wierzyć, choć przez ponad 2 lata nie otrzymała odpowiedzi, nie znalazła w wierze ukojenia. Oczywiście to jej sprawa jaką ścieżką podąży. Jedni trwają w wierze poszukując często odpowiedzi do końca życia, a inni porzucają wiarę i przestają się zadręczać. Co kto lubi.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pn mar 11, 2013 14:12
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Jajko napisał(a):
Różne drogi są dobre dla różnych ludzi. Luna chce dalej wierzyć, choć przez ponad 2 lata nie otrzymała odpowiedzi, nie znalazła w wierze ukojenia. Oczywiście to jej sprawa jaką ścieżką podąży. Jedni trwają w wierze poszukując często odpowiedzi do końca życia, a inni porzucają wiarę i przestają się zadręczać. Co kto lubi.



Uważasz, że wiara polega na zadręczaniu?


Pn mar 11, 2013 14:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dlaczego życie musi być takie ciężkie?
Zbytnio upraszczasz Magdaleno. Ja nic takiego nie napisałem. Napisałem tylko, że niektórzy w obliczu wielkiego nieszczęścia zadręczają się (całkiem zbędnymi, moim zdaniem) pytaniami (pozostającymi LATAMI bez odpowiedzi) do swego bóstwa.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pn mar 11, 2013 14:19
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL