Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So paź 18, 2025 11:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Żal mi wielu z Was... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
Mam wrażenie, że LiLo przyszedł/przyszła na forum, żeby się pokłucić, a nie podyskutować, ale to być może tylko moje odczucia...


So kwi 16, 2005 21:40
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 16, 2005 10:50
Posty: 23
Post 
Meg napisał(a):
Mam wrażenie, że LiLo przyszedł/przyszła na forum, żeby się pokłucić, a nie podyskutować, ale to być może tylko moje odczucia...

Lilo się nie kłóci tylko chce Wam oznajmić, że jest coś takiego jak miłość czysta jak kryształ, prawdziwa, bez osądów, gniewu, obrażania się.. tylko, że nam trudno to zaakceptować bo nie znamy takiej miłości... lecz pomimo tego macie właśnie milon pytań o wiarę, po co, dlaczego tak a nie inaczej, bo w głębi duszy czujemy tę miłość i pragniemy jej nad wszystko...

Meg jesteś smutna ? Może to Bóg w Tobie martwi się o Ciebie, że czujesz się źle i że się smucisz "Jesteście na obraz i podobienstwo moje"


So kwi 16, 2005 21:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
Mogłoby tak być gdybym była smutna, ale nie jestem... i co w takiej sytuacji?

Pozdrawiam :)


So kwi 16, 2005 21:56
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 14, 2005 23:10
Posty: 24
Post 
Mam pytanie do LILO:

Jaki ma sens nasze zycie tu na Ziemi? Skoro i tak wszyscy pojdziemy do Nieba! Co mamy tu na Ziemi robic? Czy moge Cie zamordowac na przyklad?


So kwi 16, 2005 22:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4103
Post 
LiLo... a ja mam inne pytania do ciebie ;) .

'Gdzie', w jaki sposób poznałaś Boga?
Wybierasz sobie z Biblii to co dla ciebie wygodniejsze - i na tym opierasz własną wizję Boga? :clever:
Skąd się wzieła u ciebie 'świadomość miłości Boga'?

I tak na zakończenie - czym dla ciebie jest w ogole miłość? :)

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


So kwi 16, 2005 22:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 16, 2005 10:50
Posty: 23
Post 
mariko napisał(a):
Mam pytanie do LILO:

Jaki ma sens nasze zycie tu na Ziemi? Skoro i tak wszyscy pojdziemy do Nieba! Co mamy tu na Ziemi robic? Czy moge Cie zamordowac na przyklad?

Sens - wybieramy sobie życie bo mamy doświadczać siebie w najlepszym, najświetniejszym naszym odczuciu, najprościej mówiąc robić wszystko w imię miłości do bliżniego( i siebie)- zrozumieć, że jesteśmy jednością, jesteśmy tu dla siebie "bracia i siostry". Doświadcz wszystkiego co jest Ci dane: smutku, radości, cierpienia, uśmiechu - to nasze cuda życia. Gdyby nie buło smutku wiedziałabyś, że się cieszysz??
Poprzez doświadczanie siebie samego daświadczamy Boga w nas.
A jeśli chodzi o zamordowanie mnie - jeśli uważasz, że w ten sposób doświadczysz swojego najwyższego i najlepszego ja, czyli swojej duszy i będze to zgodne z twoim sumieniem to w zasadzie powinnwm Ci na to pozwolić bo jesteśmy tu dla doświadczenie swej Boskiej postaci.


So kwi 16, 2005 22:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 16, 2005 10:50
Posty: 23
Post 
Asienkka napisał(a):
LiLo... a ja mam inne pytania do ciebie ;) .

'Gdzie', w jaki sposób poznałaś Boga?


Zanałam Go zawsze i zawsze szukałam na nowo, czy to w kościele, czy na rekolekcjach i zawsze mi Coś zgrzytało w tym iż podstawa naszej wiary to miłość i umiłowanie nas jako ludzi przez Boga a z drugiej strony mówiono mi o grzechu, diabłach o czeluściach (obłęd). Zadawałam sobie pytanie co z dziećmi, ktore umierają na raka, co z ludźmi, które nie poznały Boga. Miałam wiele pytań bo w głębi serca czułam niezmirną miłość ZBoga do wszystkich ludzi a wszystko się ze sobą gryzło. Przeczytałam setki książek, łącznie z V ewangelią tybetańską. Po przeczytaniu ksiązki, którą wam poleciłam jakoś wszystko mi sie poukładało i rozjaśniło. Nareszcie wyciszyłam sie wewnętrznie i polecam ją każdemu kto ma tyle pytań ile miałam ja, a miałam ich setki :?
Nie chcę byś myślała, że traktuję ją jako wyrocznię, ale uważa poprostu, że cos w niej jest. Uważam, że każda ksiązka jest do przeczytania, a to czy komus cos daje to jego sprawa osobista i tyle.

Cytuj:
Wybierasz sobie z Biblii to co dla ciebie wygodniejsze - i na tym opierasz własną wizję Boga? :clever:

Wręcz przeciwnie, moje zycie stało się dużo trudniejsze, widze w sobie dużo pokory wobec innych, więcej spokoju i wyrozumiałości i powiem Ci, że nie jest to łatwe. Teraz wiem, że jestem odpowiedzialna za wszystko co robię- JA - sama dokonuje wyborów i za nie "płacę" nie mogę sobie wytłumaczyć : a to pewnie "mnie pokarało". Rób wszystko z miłości do bliźniego i powiedz mi że to łatwe, oj nie nie - napewno nie w naszych czasach 8)
Cytuj:
Skąd się wzieła u ciebie 'świadomość miłości Boga'?

Czuje ja poprostu, nie wiem jak Ci to wytłumaczyć. To jakby radość w duszy, w okolicach serca a w zasadze w siebie całej. Powiem tak wstań w słomeczny poranek, popatrz na wschod słońca, zamknij oczy, poczuj ranny powew wiatru, słuchaj śpiewu ptaków i poprostu przywitaj sie z Bogiem wycisz sie (ale tak naprawdę) na minutę a zobaczysz - daję Ci 100% gwarancji , że Ci odpowie :-D a wtedy sie rozpłaczesz - bo to najszczersze nasze uczucie a taka jest miłość Boga.

Cytuj:
I tak na zakończenie - czym dla ciebie jest w ogole miłość? :)

Dbanie o innych - wszystko co sie z tym wiąże i czerpanie radości z tego co mogę dać innym - to tak najkrócej.


So kwi 16, 2005 22:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06
Posty: 899
Post Re: Żal mi wielu z Was...
LiLo napisał(a):
Tess napisał(a):

Czy ksiazki Walscha maja imprimatur Koscila ?? Watpie w to.Jezeli nie maja autor tych ksiazek nic dobrego do chrzescijanstwa nie wnosi.


Kściół nie chce się na jej temat wypowiedzieć do dnia dzisiejszego i nabrał wody w usta. Musiałby zaprzeczyc miłości Bożej i nie wybrną z tego tak szybko. Nie zgninęła jednak z półek 8) o dziwo.


Mysle, ze to twoje osobiste zdanie.Co do milosci Bozej, Kosciol zawsze uczyl i uczy, ze Bog jest milosierny by wspomniec Swieta Faustyne Kowalska i Kult Milosierdzia Bozego.Zachecam do rozwazenia Dzienniczka Swietej Faustyny.
LiLo napisał(a):
Chcesz poparcia Kościoła możesz poczekać jeszcze z 500 lat jak Joanna d'Arc - życzę cierpliwości, miłości, wyrozumiałości i mniej strachu bo Bóg Cię kocha takim jakim jesteś nawet z Twoimi osądami innych.


Wiem, ze Bog mnie kocha i wiem jeszcze jedno, ze nie sadze nikogo, jak zdajesz sie suferowac.
LiLo napisał(a):
A co do żalu samej siebie to powiem, że mi żal, że nie miłam tej świadomości miłości Bożej duuuuzo wcześniej :-) Pozdrówka :-D


Dobrze, ze obudzilas sie z letargu.Chwala Bogu za to.Mam nadzieje, ze chodzisz do Kosciola.

Pozdrowka :-D

_________________
Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.

Pozdrawiam :)


So kwi 16, 2005 22:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 16, 2005 10:50
Posty: 23
Post Re: Żal mi wielu z Was...
Tess napisał(a):
Faustynka sie trochę naczekała aby uznzno jej zdanie - może nie ?

wiem jeszcze jedno, ze nie sadze nikogo, jak zdajesz sie suferowac.

Dobrze, ze obudzilas sie z letargu.
W letargu nie byłam ani emocjonalnym ani tym bardziej duchowym - to Twój osąd

Chwala Bogu za to.Mam nadzieje, ze chodzisz do Kosciola.
Czyli ludzie ktorzy chodzą do Kościoła są w lepszej sytuacji niż inni - to jakby nie było tez osąd bo kwalifikujesz ludzi.
Znałam człowiek, który nie chodził do Kościoła a był tak dobry dla ludzi, że na jego pogrzebie płakały setki ludzi (ja też) i znam takiego co chodzi do Kościoła więcej niż trzeba a wbił by Ci widelec między żebra - który lepszy ??


Pozdrowka :-D


So kwi 16, 2005 22:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
Masz podobne myślenie jak Świadkowie Jehowi, oni też wybierają sobie co lepszy "kąsek" z Ewangelii i swoją wiarę i wiedzę opierają tylko na nim.

Napisałaś:

Powiem tak wstań w słomeczny poranek, popatrz na wschod słońca, zamknij oczy, poczuj ranny powew wiatru, słuchaj śpiewu ptaków i poprostu przywitaj sie z Bogiem wycisz sie (ale tak naprawdę) na minutę a zobaczysz - daję Ci 100% gwarancji , że Ci odpowie a wtedy sie rozpłaczesz - bo to najszczersze nasze uczucie a taka jest miłość Boga.

Skąd takie dziwne myślenie, np u mnie to by się nie sprawdziło. Nie lubię wstawać rano, bardzo wcześnie, a muszę i czy mam w tym jakąś radość? Nie wprost przeciwnie, myślę, żeby tylko dociągnąć do soboty...

Co z piekłem, czyśccem? Skoro Bóg wszystko wybacza wszyscy pójdą do nieba to po co właściewie żyjemy?[/b]


So kwi 16, 2005 23:30
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4103
Post 
LiLo napisał(a):
Asienkka napisał(a):
LiLo... a ja mam inne pytania do ciebie ;) .

'Gdzie', w jaki sposób poznałaś Boga?


Zanałam Go zawsze i zawsze szukałam na nowo, czy to w kościele, czy na rekolekcjach i zawsze mi Coś zgrzytało w tym iż podstawa naszej wiary to miłość i umiłowanie nas jako ludzi przez Boga a z drugiej strony mówiono mi o grzechu, diabłach o czeluściach (obłęd). Zadawałam sobie pytanie co z dziećmi, ktore umierają na raka, co z ludźmi, które nie poznały Boga. Miałam wiele pytań bo w głębi serca czułam niezmirną miłość ZBoga do wszystkich ludzi a wszystko się ze sobą gryzło. Przeczytałam setki książek, łącznie z V ewangelią tybetańską. Po przeczytaniu ksiązki, którą wam poleciłam jakoś wszystko mi sie poukładało i rozjaśniło. Nareszcie wyciszyłam sie wewnętrznie i polecam ją każdemu kto ma tyle pytań ile miałam ja, a miałam ich setki :?
Nie chcę byś myślała, że traktuję ją jako wyrocznię, ale uważa poprostu, że cos w niej jest. Uważam, że każda ksiązka jest do przeczytania, a to czy komus cos daje to jego sprawa osobista i tyle.


Rozumiem, że po przeczytaniu książki, ktorą wcześniej nam poleciłaś - odnalazłaś prawdziwe (według siebie samej) oblicze Boga, tak?

Cytuj:
Cytuj:
Wybierasz sobie z Biblii to co dla ciebie wygodniejsze - i na tym opierasz własną wizję Boga? :clever:

Wręcz przeciwnie, moje zycie stało się dużo trudniejsze, widze w sobie dużo pokory wobec innych, więcej spokoju i wyrozumiałości i powiem Ci, że nie jest to łatwe. Teraz wiem, że jestem odpowiedzialna za wszystko co robię- JA - sama dokonuje wyborów i za nie "płacę" nie mogę sobie wytłumaczyć : a to pewnie "mnie pokarało". Rób wszystko z miłości do bliźniego i powiedz mi że to łatwe, oj nie nie - napewno nie w naszych czasach 8)


To nie jest odpowiedź na moje pytanie :) .
Pytałam o wybiórczość, a Ty piszesz mi o własnym dokonywaniu wyborów...
Napisz konkretnie - czy uznajesz całą Biblię, czy wybierasz sobie z niej własne 'autentyczne' kawałki? :clever:

Cytuj:
Cytuj:
Skąd się wzieła u ciebie 'świadomość miłości Boga'?

Czuje ja poprostu, nie wiem jak Ci to wytłumaczyć. To jakby radość w duszy, w okolicach serca a w zasadze w siebie całej. Powiem tak wstań w słomeczny poranek, popatrz na wschod słońca, zamknij oczy, poczuj ranny powew wiatru, słuchaj śpiewu ptaków i poprostu przywitaj sie z Bogiem wycisz sie (ale tak naprawdę) na minutę a zobaczysz - daję Ci 100% gwarancji , że Ci odpowie :-D a wtedy sie rozpłaczesz - bo to najszczersze nasze uczucie a taka jest miłość Boga.

A jaką masz pewność, że np - to nie jest Twój własny wymysł? Na czym opierasz tą pewność - 'świadomość miłości Boga'? :)

Cytuj:
Cytuj:
I tak na zakończenie - czym dla ciebie jest w ogole miłość? :)

Dbanie o innych - wszystko co sie z tym wiąże i czerpanie radości z tego co mogę dać innym - to tak najkrócej.

Ok, a czy dbanie o innych - to tolerowanie wszystkiego? Wyrażanie zgody na każdy ruch drugiej osoby, nawet w momencie gdy krzywdzi ona innego człowieka? Szanowanie własnej godności - godności bycia człowiekiem - dzieckiem Boga - czy według ciebie, gdy ktoś czuje wewnętrzną potrzebę pozbawienia drugiej osoby zycia - ta osoba ma się na to zgodzić, gdyż jak to nazwałaś :
Cytuj:
A jeśli chodzi o zamordowanie mnie - jeśli uważasz, że w ten sposób doświadczysz swojego najwyższego i najlepszego ja, czyli swojej duszy i będze to zgodne z twoim sumieniem to w zasadzie powinnwm Ci na to pozwolić bo jesteśmy tu dla doświadczenie swej Boskiej postaci.


Dla mnie jest to dosyć dziwne......

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


N kwi 17, 2005 0:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06
Posty: 899
Post 
Lilo

Twoj styl odpowiedzi na posty jest jakis dziwny.Nie twierdze, ze tylko chodzacy do Kosciola maja zapewnione zbawienie, co chcialem powiedziec to to, ze w Kosciele jest o wiele latwiej dojsc do zbawienia z uwagi na sakramenty.

Szczerze radze ci abys porzucila watpliwej wartosci lekture.Dla mnie sa wartosciowe ksiazki majace imprimatur Kosciola.Jezeli ksiazka Walscha nie posiada imprimatur to poprostu jest tylko makulatura dobra na przemial.

Pozdrawiam :-D

_________________
Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.

Pozdrawiam :)


N kwi 17, 2005 2:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 16, 2005 10:50
Posty: 23
Post 
Meg napisał(a):
Mogłoby tak być gdybym była smutna, ale nie jestem... i co w takiej sytuacji?

Zawsze jesteś szczęśliwa ?? Zaazdroszczę - troszeczkę :-)


N kwi 17, 2005 10:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 16, 2005 10:50
Posty: 23
Post 
Meg napisał(a):
Masz podobne myślenie jak Świadkowie Jehowi, oni też wybierają sobie co lepszy "kąsek" z Ewangelii ]

Z tym sie nie zgodzę, to nie tylko "kąski", okroili sobie ją dośc poważnie no i interpretacje mają bardzo niezrozumiałą dla mnie, ale to ich sprawa jesli nie czyną innym źlem są dobrymi ludźmi to nic mi do nich.

Meg napisał(a):
Nie lubię wstawać rano, bardzo wcześnie, a muszę i czy mam w tym jakąś radość? Nie wprost przeciwnie, myślę, żeby tylko dociągnąć do soboty...

Strasznie przyziemne, ale taki stworzyliśmy sobie tu byt. Ja podobnie pracuje i czekama na weekend z utęsknieniem, też lubię pospać - wieczor, zachod slońca i nieco refleksji jest równie dobry :)

Meg napisał(a):
Co z piekłem, czyśccem? Skoro Bóg wszystko wybacza wszyscy pójdą do nieba to po co właściewie żyjemy?

O tym pisalam juz wyżej, chodzi o doświadczanie siebie 8)


N kwi 17, 2005 10:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 16, 2005 10:50
Posty: 23
Post 
Asienkka napisał(a):
Rozumiem, że po przeczytaniu książki, ktorą wcześniej nam poleciłaś - odnalazłaś prawdziwe (według siebie samej) oblicze Boga, tak?

Nie - poukładałm sobie zgrzyty pomiędzy nieskończoną miłością Boga a Jego rzekomym gniewem wobec nas.

Asienkka napisał(a):
Napisz konkretnie - czy uznajesz całą Biblię, czy wybierasz sobie z niej własne 'autentyczne' kawałki? :clever:?

Uznaje Biblię jako bardzo wrtościową księgę i gdyby nie była zmieniana kilkakrotnie na potrzeby Kościoła byłaby księgą idealną. Jeśli sie orientujesz co zostało pozmieniane to może szybciej mnie zrozumiesz - głównie chodzi mi o straszenie ludzi bu byli bardziej "potulni". Bóg jest miłością i tak uznaję Jego słowa.
Asienkka napisał(a):

Ok, a czy dbanie o innych - to tolerowanie wszystkiego? Wyrażanie zgody na każdy ruch drugiej osoby, nawet w momencie gdy krzywdzi ona innego człowieka? Szanowanie własnej godności - godności bycia człowiekiem - dzieckiem Boga - czy według ciebie, gdy ktoś czuje wewnętrzną potrzebę pozbawienia drugiej osoby zycia - ta osoba ma się na to zgodzić

To co napisałaś rozumiem tak : chce co najlepsze dla ludzi i dla siebie więc ide kogoś sobie zabić. Jesli naprawde będziesz sie kierowała miłością i dobrem dla innego szybciej oddasz za niego życie niz byś go zabiła. Po druge gdybyśmy wszyscy kierowali sie tym "prawem" nie uświadczyłabyś sytuacji, że ktoś kogoś krzywdzi. PO trzecie tolerancjia musi być również skierowana na dobro innego człowieka - jeśli dzicko wkłada długopis do gniazdka to będziesz to tolerowała?? Dbaj o drugą osobę jak najbardziej potrafisz kierując sie jego dobrem i Twoją miłościa - to poste i bardzo trudne zarazem.
Nie mamy jeszcze do końca tej świdomości tlatego tak bardzo sie krzywdzimy wzajemnie.

Asienkka napisał(a):
Dla mnie jest to dosyć dziwne......

Poniewż odbieramy życie jako nasze wcielenie na ziemi, a czy tak naprawdę życie można zabić. Życie to Twoja dusza - czy możesz ją zabić?
Czyż Jezusa nie zamordowano?? Czy nie miał możliwości ucieczki?? Poddał się - zrobił to dla nas.
Jeśli zrozumiemy co naprawdę oznacza życie to śmierć wyda nam się dużo prostrza - jako przejście a nie horror trudny do zrozumienia.


N kwi 17, 2005 10:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL