Podobnie Pan Jezus nie potrzebowal chrztu od sw Jana, a jednak go przyjal.

Nie samo złożenie ofiary przez Marię stanowi jej grzeszność, lecz późniejsze słowa Pawła, że "wszyscy zgrzeszyli"

Nie łącz nas z protestantami, oni wszyscy wierzą w Trójcę... I to jest właśnie to, zamiast gruntownej analizy Biblii, tyworzenie własnych dogmatów (Trójca, niepokalane poczęcia, wrodzona nieśmiertelność duszy, czyścieć, piekło, chrzest niemowląt, wstawiennictwo świętych). A przez wieki było sporo czasu by spełniło i rozwinęło się zapowiedziane odstępstwo. Myślisz, że po co taki wynalazek, jak Katechizm KK? Bo na samym Słowie Bozym nie da się ugruntować tych nauk, musicie uaktualnić Pismo Święte. Tymczasem - Jn 17:17; 2 Tm 3:16...
Tutaj leżycie...
Pozdrawiam

A ja polecam J 16,7-15 i 2 P 1,20-21.

Tutaj, to wy lezycie. bo wasze prywatne wyjasnienia maja troche ponad 100 lat, a uwazacie je za jedynie sluszne, ba wzorcowe!

"Leżymy" od 2 tysięcy lat, a wasz pastor-założyciel spadł z innej galaktyki, skoro nic nie łączy was z protestantami
Credo nicejsko - konstantynopolitańskie wyznają wszyscy chrześcijanie, poza ŚJ i kilku antytrynitarnymi Kościołkami.
Zatem nie ma sensu wskazywać kto błądzi.

NIe wiem o co Ci chodzi, te wersety są akurat jasne


Wiesz kto "nas" założył? -> Iz 43:10-12
A o pierwszych świadkach mowa już w Hbr 11


Faktycznie nie ma sensu wskazywać, kiedy się ma zestawienie Pisma Świętego z jakimś credo...
Tymabrdziej, że według Jezusa to większość miała iść "szeroką drogą prowadzącą do zagłady", a według Apokalipsy ap. Jana religia fałszywa miała stanowić większość wsród tzw. "chrześcijańskich". Sam więc kopiesz pod sobą dołek

Widac, ze nie sa jasne dla SJ. Albo "jasne inaczej"


A to jest naprawde doskonaly dowcip. Ukrywaliscie sie przez 1900 lat? Gdzie?

Was mógł tylko odłączyć.
"To ja Pan" - czyli na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.....Na świecie było Słowo a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęłi - nie poznali Go Żydzi, faryzeusza, i 20 wieków później nie poznali i odrzucili ŚJ.


"Jakieś Credo" - nic dziwnego, ze większość Kościołów Chrześcijańskich nie kwalifikuje ŚJ do chrześcijan.
Wasza wersja Pisma św niewiele ma wspólnego z oryginałem i innymi tłumaczeniami Biblii.

No to co z tym niepokalanym poczęciem, bo Alus, Kael i Fischer coś odbiegli od tematu. To ja już zupełnie nie wiem co robić.,,Poznamy ich po owocach''. A jakie są owoce? Wściekłość szatana, cuda, uzdrowienia i łaski, Maryja sama potwierdza że jest niepokalaną ( w Lourdes), ,,Wprowadzam nieprzyjaźń...'', ,, Raduj się, jesteś Łaski pełna, Pan z Tobą''... A z drugiej strony Święty Paweł mówi co innego ( Pismo jest natchnione). Dwa cytaty z Rdz i z Św.Pawła zaprzeczają sobie. Coś mi mówi, że dalsza dyskusja chyba nie ma sensu, bo argumentami można wymieniać się bez końca... Pewien znajomy powiedział mi, że Pismem można uratować człowieka, ale można też zatłuc.

No dobrze, faktycznie temat sie rozjechal. Przepraszam.

Ale tu malo jest fachowcow od teologii, wiec polecam jednak net. Np tu:
http://liturgia.wiara.pl/doc/419306.Nie ... ie-Poczeta

O dziwo, chyba nawet wikipedie warto poczytac:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dogmat_o_N ... aryi_Panny

Mogłabyś zacytować?
To nam uporządkuje dyskusję.

Barnaba

Po pierwsze mógłbyś (rozumiem że nie pokazuje kim jestem. Trudno). Po drugie cytat z Rdz. ,,Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę'' a potem u Pawła ,,wszyscy zgrzeszyli''. Chociaż Bóg wiedział co i jak, a Paweł był jedynie człowiekiem, więc skąd miał wiedzieć że Maryja jest niepokalana? Chociaż pismo jest natchnione...

Przecież nie ma żadnej sprzeczności w tych wersetach. Nie widzę gdzie tutaj jakaś rozbieżność. Maria grzeszyła jak inni ludzie.

O czym Login może zaświadczyć.

Czyż nie sądzicie, że serce Maryi było sercem zaiste niezrównanym? Oto wie, Ona, że jest Matką Boga, wyniesioną ponad wszystkich ludzi, mężczyzn i niewiasty, a jednak trwa w niezmiennej prostocie, szczerości, wyrzeczeniu, tak, że nawet najlichszej sługi nie pozwala stawiać wyżej od siebie.
O, jakże dalekie od tego serca są nędzne serca nasze, które zależnie od podmuchów losu nadymają sie pychą lub wiotczeją zniechęceniem, ustawicznie miotane między upodleniem a wyniosłością.
Podczas gdy niewzruszone serce Maryi pozostaje zawsze jednaki, zachowuje również niezachwianą, pozwala Bogu działać w sobie według Jego woli i upodobań, nie odczuwając przy tym nic, krom wielkiej mocnej pociechy, radości i ufności w Nim.
Zanurzona w otchłań klęsk i goryczy, obdarzona li tylko nieszczęściem i boleścią, nie szuka pociechy.
Krzepi się jedynie niezłomną pewnością, że Bóg jest dobry, choćby nawet nie zawsze dawał to odczuwać.
Trwa niezmiennie wśród zmiennych kolei, zawsze jednako wielbiąc i miłując dobroć Boga, czy to okazywaną, czy niewyczuwalną.
Nie opiera sie nigdy na doznanych dobrodziejstwach, toteż nie chwieje się nigdy, gdy usuwa Jej sie z rąk.
Okazuje się zawsze jednako prawdziwą Oblubienicą Chrystusa, która nie do Jego darów, lecz do Niego samego przywiązana, nie uważa, aby stawał sie milszy, gdy wszystko układa się po Jej myśli, lub był Jej mniej miły, gdy wszystko przeciwko Niej się obraca.
O prostoto! O czystości serca! O Dziewico Przedziwna, jakież mnóstwo rzeczy wielkich kryje się pod Twoją pokorą, Marcin Luter.

O jak daleko współczesnym protestantom do wiary Lutra, skoro sprowadzili Maryję do równych sobie grzeszników.

Matka Boża została oczyszczona z grzechu pierworodnego już w łonie matki z tej racji, że była przyszłą matką Mesjasza. Bóg zachował Maryję od tego, bo była Matką Jego Syna, co słychać w pozdrowieniu Archanioła Gabriela. Natomiast Ewa (wiadomo, która) jest zapowiedzią Maryi, a Maryja spełnieniem. Ewa była wolna od grzech pierworodnego (logiczne), więc i Matka Boża również. Ewa nie przewyższa Maryi pod żadnym względem.

A co wy mnie o protestantach? Co to ma wspólnego z Marią? Co z tego, że Luter się nią zachwycał? Czy to znaczy że była bezgrzeszna? Nic tam takiego nie widzę. A Bojanowska? Ciekawe rzucasz stwierdzenia ale nie masz na poparcie nic, tak więc to tylko twoja opinia.... Czyli totalne zero poparcia swoich poglądów czymkolwiek. Ani Luter nie jest autorytetem, ani bojanowska, ale Pismo jest autorytetem a tam nie ma ani słowa o bezgrzeszności Marii. Jak chcecie w to wierzyć, to proszę bardzo wierzcie w cokolwiek sobie tylko chcecie, ale z Pismem niewiele ma to wspólnego, co zresztą było tutaj już wyraźnie zaznaczone.

Maria nazywa Boga swoim zbawicielem. Gdyby nie miała grzechu to nie potrzebowałaby zbawiciela, Jezus nie musiałby za nią umierać. Jest napisane "wszyscy zgrzeszyli", a nie "wszyscy zgrzeszyli poza Marią". Może i była najwspanialszą kobieta jaka kiedykolwiek się urodziła, ale to nie znaczy że była bezgrzeszna...

Zresztą dlaczego takiej czci nie okazujecie Janowi? Przecież jest większy od Marii wedle słów Jezusa.

"Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on."

Może trzeba wprowadzić dogmat o bezgrzeszności i wniebowstąpieniu Jana? Jakoś Jan się nikomu nie pokazuje, ani nie modlicie się do niego, ani obrazów Jana nie ma? Coś tu nie tak chyba, co nie? Przecież to największy z ludzi jaki kiedykolwiek się narodził. To jak ?