@Simba, czy ty naprawde nie rozumiesz?
Wyobraz sobie, ze masz zone i chcecie miec dzieci. A tu ... nic.

Ta "zwykla prokreacja" dziala w jedna strone: czlowiek moze miec dzieci. ale nigdzie nie jest napisane, ze zawsze bedzie je mial, jezeli wspolzyje. Nie ma "prawa do dziecka". Czy dziecko sie pocznie i urodzi nie lezy w reku ludzkim.
Czlowiek moze powiedziec: zadnych dzieci i faktycznie tak robic, zeby zadnych nie miec.
ale nie moze powiedziec: bede mial wlasne dzieci i to tyle ile ja chce. Nie ma zadnej gwarancji, ze splodzi choc jedno.

Kiedys, kiedy smiertelnosc byla znacznie wieksza, byla to oczywistosc. Kobieta byla w "stanie blogoslawionym". Dzieci to bylo blogoslawienstwo, a nie dopust Bozy.
I nikt nie mial zadnej gwarancji, ze nawet jak mu sie dziesiecioro urodzi, to ktorekolwiek dozyje wieku doroslego. I zdawal sobie sprawe, ze to nie lezy w jego mocy.
Mogl "wspolpracowac" w dziele stworzenia, ale nie mial (i nie ma) nad nim zadnej wladzy.

Pan Bóg, zanim stworzył człowieka, żył w niebie (i nadal żyje), żadnego krzyża do tego nie potrzebował.

A pozostałe 50% cierpień to...?

Cierpienia moralne. Właśnie mu je zadajesz.


Cierpieniem.

Cierpieniem to chyba w piekle ,a skąd wiesz gdzie ja trafie może trafie do nieba i nie będe cierpiał.
A mam do was wszystkich jeszcze jedno takie pytanie jeżeli uważacie ,że Bóg jest odpowiedzialny za swoje dzieci za ludzi to co oprócz tego ,że dał wam życie ,od Niego otrzymaliście bo mi się wydaje ,że zupełnie nic .

Ja otrzymałam od niego wszystko co najważniejsze: życie, miłość, wsparcie, pomoc i spokój ducha. Czyli wszystko co zapełnia pustkę w człowieku, która przez niektórych zapełniana jest fałszywym szczęściem: pieniędzmi, imprezami, alkoholem, narkotykami, sexem, podróżami itp. itd.
A jeśli czujesz Boga w swoim życiu nic więcej ci nie jest potrzebne i to największy dar jaki mogłam od Niego otrzymać. To, że nawet kiedy nie jest dobrze czuje sens życia, miłość i pełnię jakkolwiek to zrozumiecie. Nic z tym się nie zrówna

Bog dal swoim dzieciom wolna wole, i kazdy z nas jest odpowiedzialny za droge ktora sam wybierze.
Jesli to tylko sie tobie wydaje, to jest dobry znak ze nie wszystko dla ciebie jeszcze stracone, przyjdzie czas ze zrozumiesz czego ci brakuje.

To że dał wolną wole to niczego nie tłumaczy ani nie usprawiedliwia cierpień których ludzie doznają i doznawali na przestrzeni wieków ,po prostu zgadzasz się na to co jest bo nie masz innego wyjścia bo nikt Ci go nie dał ,coś zostało Ci narzucone i to przyjąłeś ,Bóg na pewno miał w zanadrzu wiele innych rozwiązań tego świata ,ale z nich nie skorzystał ,stworzył go w taki a nie inny sposób i wy to po prostu przyjmujecie bo nie macie innego wyboru.Takie jest moje zdanie i jest ono w pewnym sensie bardzo logiczne zważając na to ,że Bóg jest ponoć wszechmogący ,bo jeżeli by nie był wszechmogący to owszem trzeba zgodzić się z tym co jest i nie ma co narzekać ,że mogłoby być innaczej ,ale według religii katolickiej jest wszechmogący a zatem należy od niego wymagać troche więcej i można się śmiało upominać o swoje .

Olijula to o czym mówisz to zwyczajne atrybuty każdego człowieka które każdemu się należą ,za życie nie dziękuj bo gdybyś się nie urodziła to nie wiedziałabyś ,że możesz się urodzić ,po prostu Ciebie by nie było także jestem całkowicie przeciwny dziękowaniu Bogu za życie bo występuje tu paradoks zaistnienia.Zauważ ,że nie każdy ma wsparcie i spokój ducha ,ba mało kto to posiada.

No właśnie simba mało kto to posiada więc mam za co dziękować. A za życie dziękuję tym bardziej. Ludzie są zamknięci na Boga i nie chcą jego pomocnej dłoni a potem dziwią się że On im nie pomaga. A nawet jak pomaga to tłumaczą sobie w bardziej racjonalny sposób: przypadek, zbieg okoliczności itp. itd. Często nie zauważają ręki która ich prowadzi i czuwa nad nimi.

Czy sadzisz ze dzisiaj ludzie nie cierpia ? Na nic sie nie zgadzam poprostu uwierzylem w zywego Boga, przyjelem Go do swojego serca, oddalem Mu swoje zycie, uwierzylem w Jego milosc, Bog nie tylko czynil cuda przed 2000 lat, Bog czyni cuda rowniez dzisiaj tylko jak napisala Olijulia czesto ludzie przypisuja to szczesciu, zbiegowi okolicznosci lub innym dziwnym zjawiskom zapominajac ze mamy naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Masz racje czasami mi sie zdarza kiedy nie zawsze rozumiem zamiaru Boga glosno z Nim dyskutuje i domagam sie swojego lub przynajmniej wyjasnienia dlaczego dzieje sie tak a nie inaczej, Bog nigdy nie zostawil mnie bez odpowiedzi.

To, że cierpimy mamy w zasadzie głównie dzięki samym sobie i na własne życzenie. Gdybyśmy od początki szli drogą wyznaczoną przez naszego Ojca nie przezywalibyśmy tyle zła, boleści i trudów życia. Więc zażalenia nie powinny być kierowane pod adresem Boga tylko ludzi.
A Bóg mimo naszych złych wyborów wyciąga do nas rękę. A my możemy ją pochwycić albo odrzucić i niestety często wybieramy tę drugą opcję pogrążając się tym samym jeszcze bardziej i unieszczęśliwiając się.
Gdy się Bogu zaufa(nie tylko mówi, że się ufa) to On zawsze dobrze pokieruje naszym życiem i wszystkiemu nada sens. Tylko troszkę odwagi i ufności no i przede wszystkim pokory

Jeżeli zażalenia nie powinny być kierowane do Boga to pytam się w taki razie do kogo ,do ludzi
Jeżeli tak to w takim razie matka która porzuca swoje dziecko w wózku na ulicy nie powinna być pociągana do odpowiedzialności a jednak według prawa odpowiada za nie i tak samo powinno być z Bogiem ,ma być on zarówno Ojcem jak i Matką dla ludzi a na podstawie informacji o dzisiejszym i przeszłym świecie tak nie jest.
Z jednej strony chcesz ,żeby Bóg dobrze pokierował Twoim życiem z drugiej mówisz o wolnej woli i własnych wyborach i że każdy jest sobie sam winny .Jeżeli Tobie Bóg pomaga to bardzo dobrze i należysz do wyjątku.
Oczywiście że ludzie dzisiaj cierpią ,cierpieli od zaraznia dziejów i cierpią do dzisiaj ,teraz rodzi się pytanie do kiedy to wszystko potrwa i jak się zakończy.

Pójście własną drogą wyznaczoną przez Ojca ,ok tylko jak to ma się do wolnej woli która jest święta ,to wszystko ze sobą koliduje i zachodzi wiele sprzeczności.

Oto właśnie chodzi: możesz iść drogą wyznaczoną przez Boga-z Bogiem albo swoją własną ułomną-bez Boga i to jest właśnie wolna wola. Bóg nie robi nic na siłę. To jest właśnie piękna miłość kiedy kochający nie jest nachalny. Ty masz prawo wybrać drogę jaką chcesz, ale potem właśnie nie możesz mieć pretensji, że coś idzie nie tak. Dokonałeś wyboru i to są jego konsekwencje. Chyba wiesz, że każdego czynu konsekwencje ponosimy prędzej czy później i to jest oczywiste i normalne.
A zażalenia tak kierować do siebie samego, do ludzi i szatana, który nas prowadzi na złą drogę.
Bo wszystko co dobre od Boga pochodzi.

Nie rozumiem dlaczego porównałeś Boga do matki porzucającej dziecko??
Bóg nigdy nie porzuca swoich dzieci a ewentualnie to dzieci opuszczają jego a On po prostu nie zatrzymuje ich na siłę. Subtelnie wyciąga rękę i cierpliwie czeka na ich powrót do domu.

Taka jest właśnie piękna prawdziwa Boża miłość. Jeśli kochasz dajesz wolność i wybór.