Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 10:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
konsumentwiary napisał(a):
Johnny99
Sluchaj ale kolega stwierdzil ze wymgada wiedzy doktrynalnej nie tylko z tego wzgledu ze sam nie ma o tym bladego pojecia ale dlatego ze chce odpowiedzi na swoje pytania w oparciu o rzetelne zdlo.


Sorry, ale jeżeli ktoś pyta np. "jaki jest cel modlitwy" i nie uzupełnia to niczym, co sugerowałoby, że ma opanowane choćby podstawy, to jedyne, co można zrobić, to odesłać go do Katechizmu (co tyczy się także większości pozostałych pytań). Po drugie, kształt i forma tych pytań sugeruje, że, po pierwsze, ich autor bynajmniej nie jest tym, za kogo się podaje, a, po drugie, sugeruje prowokację ze strony środowisk powiązanych ze Świadkami Jehowy albo czymś w tym rodzaju (wskazują na to m.in. powtarzający się w kilku pytaniach "problem duszy", "problem Boskiego Planu", używanie formy "Mateusza", dziwaczne podejście do źródeł - "Jan Paweł II tego i tego dnia powiedział", całkowita niespójność między nimi - obok siebie mamy kwestię "jak to jest, że Bóg jest miłością" i "czy Jezus naprawdę nie miał rodzeństwa?" itp.). Już nie wspominając o tym, że wszystkie te tematy są przedmiotem najróżniejszych osobnych wątków.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt mar 07, 2014 13:07
Zobacz profil
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
Johnny99
"po drugie, sugeruje prowokację ze strony środowisk powiązanych ze Świadkami Jehowy"

Tego nie zauwazylem, widac nie mam takich powiazan ze sWiadkami jEhowy.


Pt mar 07, 2014 13:16

Dołączył(a): Śr mar 05, 2014 23:25
Posty: 4
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
Gwoli wyjaśnienia

1. Nie jestem tzw. trollem internetowym, ani osobą, która ma za dużo czasu i nie wiedząc co z nim zrobić, próbuje wprowadzić jakiś (bez)celowy zamęt. Nie wchodzę tu żeby się nabijać z forumowiczów, moje podejście - jakkolwiek rozumieć moje słowa - nie jest w żaden sposób ofensywne w stosunku do forumowiczów. Nie miałem do czynienia z Świadkami Jehowy (może poza wypraszaniem ich sprzed drzwi), ani żadną inną religią, ugrupowaniem religijnym, wyznaniowym, sektą itd.

2. Pytania nie zostały przeze mnie wymyślone, a znalezione w Internecie (niestety już bez odpowiedzi), niektóre trochę zmodyfikowane, przy czym nie są to pytania osobiste 'bo tak sobie wymyśliłem', ale odnoszące się do Biblii, tego co w niej napisane, a także doktryny chrześcijańskiej. Skoro je zadaję i podkreślam, że oczekuję rzeczowych odpowiedzi, może nie dopisałem - w świetle zasad wiary i doktryny chrześcijańskiej (po prostu zgodne z obowiazującymi zasadami KK), a nie osobistych, grupowych, czy lokalnych interpretacji - bo tych znajdzie się niemal tyle co odpowiadających

3. Pytania są różne, proste, trudne, dlaczego wstydzić się prostych? Lub co lepsze odpowiadać na proste, uzupełniając odpowiedź o tym jaki to autor nie jest (czego jest najwięcej), a pomijając przy tym trudne i cytując wybrane (wygodne) fragmenty, gdzie część prawdy sama w sobie jest prawdą, ale w odniesieniu do całości już nie. Najprostsza i najskuteczniejsza metoda by zniszczyć wizerunek danej osoby i poddać w wątpliwość, to co dotychczas powiedziała i napisała (nawet jeśli wcześniej było to poważane) - ośmieszyć, zbudować fałszywy obraz jej osobowości, często poprzez niemówienie całej prawdy, pozornie poprawną analizę i interpretację jej motywów, celów itd., co wedle akceptowanych norm społecznych nie niesie za sobą konsekwencji kłamstwa, przy czym ma działanie czasami lepsze od kłamstwa. Zwykle nie bierze się już pod uwagę osób, które tym co i w jaki sposób odpowiadają, jednocześnie tworzą swój wizerunek.

4. Przywitałem się, napisałem nieco o sobie, zadałem pytania (żeby nie było - 'wszedł ateista i sobie z nami pogrywa', poprostu oczekując odpowiedzi - na wydałałoby się poważnym forum wiara.pl. Co w większości z tego wyszło? Analiza kim jest, jaką jest osobą, że myśli tak a nie tak, może w ogóle nie warto z nim rozmawiać, dla niektórych 'może jest ateistą, a więc dialog z nim jest bezcelowy' itd.

5. Odpowiedz
i lub 'aktywność autora tematu':
@WIST
dzięki, rzeczowo, jak na moderatora przystało

@andej
nikt Cię nie zmusza do czytania mojego długiego postu, robisz to z własnej woli. Też chciałbym wiedzieć skąd wzięły się u Boga w Biblii uczucia, dlatego właśnie zadałem to pytanie (czy precyzyjniej - skopiowałem, bo teraz także ja jestem tego ciekaw).

@konsumentwiary

13) ciekawe twierdzenie
co do logiki - taka ciekawostka, w fizyce kwantowej związek przyczynowo-skutkowy zostaje zachwiany
1) właśnie z tym łataniem dziur, to uważam że działa to w drugą stronę, dlatego wspomniałem o byłym księdzu Węcławskim, jakby ktoś był na tyle nie-leniwy (nie do Ciebie), to może sobie poszukać

@Val
przyznaję rację - jest to względna uczciwość względem siebie, na poziomie 'widzę, że robię 'źle', ale jeszcze sobie z tym nie poradziłem', a więc bez oczukiwania siebie, jednak nadal w błędym kręgu, próżno szukać usprawiedliwienia. Z innej strony - postawa widzę i zgadzam się z 'A', ale nadal mam wątpliwości i być może nadzieje do 'B' - czy to także nie tłumaczy częściowo mojej obecności tu i teraz?
Rzeczowe - takie jakie są zgodne z zasadami wiary i obowiązującej doktryny chrześcijańskiej, w przeciwym razie zadawanie tego typu pytań mogło by sie mijać z celem.
Ciężko aby ktoś inny za mnie myślał i pełnił funkcję mojego sumienia, nie wyciągaj jednak pochopnych wniosków. Analogie do prostych sytuacji są często użyteczne i poprawne, ale kwestie wiary, to kwestie poważne i robienie przez niektórych analogi kapryśnej dziewczyny czy mamy pieczącej ciastka do Boga jest chyba nie na miejscu.

@konsumentwiary -> @Johnny99, -> @WIST
dokładnie


6. DLA OSÓB KTÓRE ZWYKLE CZYTAJĄ OSTATNI AKAPIT jako pierwszy, często by intuicyjnie ocenić jakość wypowiedzi i ewentualnie przeczytać całą. Podsumowując
NIE miałem i NIE mam powiązań z żadną inną religią, ugrupowaniem religijnym, wyznaniowym, sektą itd.
NIE jestem tu by zaczepiać i badać forumowiczów, ale przeczytać konkretne odpowiedzi na chyba dość konkretne pytania - może nie idealne, o idealnej budowie, ale zrozumiałe.
Pytania -> doktryna chrześcijańska, Biblia, Katechizm KK itp. -> odpowiedzi (dla chętnych i zainteresowanych)


Pt mar 07, 2014 15:00
Zobacz profil
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
Cytuj:
1) właśnie z tym łataniem dziur, to uważam że działa to w drugą stronę


Jak najbardziej masz racje, ja uwazam ze te latanie dziury podlega mechanizmowi ktory przypomina korzystanie z zasobow przez czlowieka wydobywa bezmyslnie dopoki zapasy sie nie skoncza. Dopoki nie skoncza sie racjonalne klocki czlowieka doklada je do kolejnej dziury, ale gdy klocki sie skoncza trzeba je zastapic nowymi podczas gdy tych poprzednich(logicznych) juz nie ma. Stad moim zdaniem sprzecznosc bo te nowe klocki dokladane sa juz w innych warunkach, odmiennym mechanizmie nich dotychczas.
Ale to tylko moje zdanie i moge sie mylic, bo twoje stanowisko wydaje sie byc jaknajbardziej zasadne.


Pt mar 07, 2014 16:09

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01
Posty: 1123
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
objawienia w Medjugorie
Matka Boża w Medjugorje wzywa do nawrócenia: „Świat żyje w grzechu. Jeżeli będzie tak dalej postępowa!, skończy tragicznie. Tytko w pokoju można znaleźć zbawienie, a pokój osiągnie się tylko wtedy, gdy znajdzie się Boga... Nawróćcie się, nie zwlekajcie, bo nie wiecie, co Pan Bóg dopuści na świat Bóg nie chce, by ludzkość cierpiała i ginęła;przyjmijcie poważnie moje prośby... Bez modlitwy, drogie dzieci, nie możecie odczuć ani Boga, ani mnie, ani miłości, którą wam daję. Dlatego, proszę nas, módlcie się, módlcie się, módlcie się. Pragnę, aby wasze serca złączyły się z moim, abyście modlili się o nawrócenie wszystkich ludzi. Wzywam was, byście odmawiali różaniec i by różaniec był dla was obowiązkiem, który będziecie wypełniać z radością. W ten sposób zrozumiecie, dlaczego tak długo jestem z wami. Pragnę was nauczyć modlić się... Wasze modlitwy są Mi bardzo potrzebne. Poprzez nie, pragnę prowadzić was do Boga. On jest Waszym zbawieniem. Bóg posyła Mnie, abym wam pomagała i prowadziła do raju, który jest waszym celem, Dlatego, moje kochane dzieci, módlcie się, módlcie się, módlcie się.


Pierwszym środkiem obrony przed szatanem jest modlitwa.
— Modlitwa, podnosząca duszę do Boga.
— Modlitwa, będąca oddechem duszy.
— Modlitwa, która jest tlenem duszy.
— Modlitwa, która łączy duszę z Bogiem w sposób wewnętrzny i głęboki

Kto się nie modli, jest jak
rozbitek, wśród wzburzonych fal świata oddalonego od
boga. A jeśli nie urnie pływać, to jak może się uratować?
Znaczna liczba kapłanów, którzy zaniedbali wysłuchania
Moich wezwań do modlitwy, jakże potrafi się zbawić? Nie
Zdaja j sobie sprawy z tego, że ich gorączkowa działalność
bezpłodna i że Bóg jej nie błogosławi. Często nawet wywołuje ona skutki przeciwne.... Wystarczyłoby spokojne pojrzenie w przeszłość Kościoła, by zdać sobie sprawę, że bez modlitwy żaden święty by się nie uświęcił. Żaden męczennik (a były ich miliony) bez pomocy modlitwy nie zaświadczyłby swą krwią wierności Mnie i wierze


Jest ona bronią potężną, dzięki której możemy otrzymać od Boga wszystko. Jest bronią straszną, która mądrze użyta zawsze da zwycięstwo nad wrogiem. Jest bronią stale używaną przez Świętych, a o której Ja, Słowo Przedwieczne Boga, wiele mówiłem w Ewangelii. Modlitwa jest więc bronią powierzoną przeze Mnie Kościołowi, jako <gwarancja pewności i pokrycie ochronne>. Jest to broń niezawodna, gdy użyje się jej z pokorą, wiarą, nadzieją i miłością, czyli w warunkach zupełnego zdrowia duchowego. Bo przecież, gdy ktoś używa tej broni, powinien być w łasce Bożej, ponieważ łaska łączy go z Bogiem węzłem przyjaźni, koniecznej do każdego zwycięstwa, także ostatecznego. Wśród tych cieni i mroków, otaczających Mój Kościół, modlitwa jest jakby strzałą, która przenika tę ciemność, jak jasny promień, jak strzała niepowstrzymana. Jest to broń potężna, która wstrzymuje zawsze zuchwalstwo nieprzyjaciela i zmusza go do ucieczki”. Nic też dziwnego, że szatan, znając skuteczność tej duchowej broni, czyni wszystko, aby nas odciągnąć od modlitwy


(3 1.7.1986).
Samą modlitwą możecie pokonać każdy wpływ szatana w swoim miejscu
Różaniec nazywa Matka Boża bronią przeciwko szatanowi. Radzi, aby używać wody święconej, aby mieć w domu przedmioty poświęcone, oraz nosić przy sobie coś poświęconego.
Ojciec Richard Folcy, jezuita, tak mówi: „Matka Boża, będąc swiadoma straszliwej władzy szatana i płynącego z stąd zagrożenia, ostrzega przed nim i upomina nas, aby jak najbardziej używać naszej duchowej broni. Szatan stanowi śmiertelną groźbę dla planów Bożych odnośnie Medziugorje, a w szczególności dla każdego z nas
BÓG NIE ZABRANIA ZŁYM DUCHOM CZYNIĆ ŹLE, LEĆZ I Z TEGO ZŁA PRAGNIE WYPROWADZIĆ DOBROJak zwalczyć diabla?
Środkami do walki z diabłem we wszystkich jego objawach są:
1) dobra sakramentalna spowiedź, 2) przyjęcie Komunii Swiętej, 3) gorąca modlitwa i post, 4) użycie sakramentaliów, relikwi, a zwł3szcza święconej wody, 5) egzorcyzmy.
Jeżeli chodzi o ten ostatni środek Kościół ostrzega, aby używać go roztropnie i tylko za zgodą Ordynariusza, lub biskupa lokalnego

Polem bitwy pomiędzy Bogiem i szatanem jest dusza. Bitwa ta, rozgrywa się w każdej chwili życia. Dusza musi dać wolny przystęp Panu, tak by staja się umocniona przez niego pod każdym względem i w każdy rodzaj broni...


Pt mar 07, 2014 19:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
tomekk90 napisał(a):
Będąc agnostykiem, wchodząc na to forum, zadaję pytania i chciałbym uzyskać, rzeczowe odpowiedzi od ludzi głęboko wierzących, obeznanych z wiarą, doktryną chrześcijańską.

Logika wymagałaby abyś od klarownej religii otrzymał jasne i klarowne odpowiedzi. Tymczasem będziesz otrzymywał od każdego nieco inną odpowiedź, gdyż na większość kłopotliwych pytań nie ma jednoznacznych odpowiedzi; są tylko osobiste interpretacje. Świadczy to o tym, że religia, choc istnieje tak długo, wciaż jest na dotarciu, wciąż jest modyfikowana i przystosowywana do wyzwań. W ten sposób radzi sobie z pojedynczymi wyzwaniami (na przykład w formie pytań), lecz nie jest w stanie poradzic sobie z całą "macierzą" wyzwań czy pytań.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pt mar 07, 2014 19:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
Askadtowiesz napisał(a):
W ten sposób radzi sobie z pojedynczymi wyzwaniami (na przykład w formie pytań), lecz nie jest w stanie poradzic sobie z całą "macierzą" wyzwań czy pytań.


Niesamowite, a co w takim razie jest w stanie sobie poradzić z całą "macierzą wyzwań i pytań"? Oprócz komunizmu oczywiście? :-D

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt mar 07, 2014 19:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
Askadtowiesz

Tak sobie pomyślałem...

A czy jak różnym ateistom zadam proste pytania na temat ateizmu to od każdego otrzymam jedną i tą samą odpowiedź czy raczej będziesz otrzymywał od każdego nieco inną odpowiedź, gdyż na większość kłopotliwych pytań nie ma jednoznacznych odpowiedzi?

I czy jeżeli to drugie to czy będzie to świadczyło to o tym, że ateizm, choc istnieje tak długo, wciaż jest na dotarciu, wciąż jest modyfikowany i przystosowywany do trędów?

Według mnie to nie religia jest niedopracowana tylko rózne osoby różnie rozumieją tą samą informacje.

Jeśli zapytasz 100 rróznych osób co to jest grawitacja to odpowiedzi będa różne, ale nie będzie to znaczyło że grawitacja dopier się kształci i dostosowuje do różnych fizyk tylko poprostu wiedza na temat grawitacji wśród ogułu jest na takim poziomie jaki każdy uważa za niezbędny i tyle.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pt mar 07, 2014 22:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33
Posty: 1633
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
Cytuj:
będziesz otrzymywał od każdego nieco inną odpowiedź,

Cytuj:
... to nie religia jest niedopracowana tylko rózne osoby różnie rozumieją tą samą informacje.

Roznie rozumieja, roznie odpowiadaja. Czemu pierwszych uwazasz za ignorantow, a drugich za "bladzacych nieswiadomie"?


Pt mar 07, 2014 23:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
lokis

nikogo nie uważam za ignoranta.
I jednych i drugich uważam za bładzących mniej czy bardziej świadomie.

Po prostu w pierwszej częsci odwórciłem stwierdzenie kolegi który wypowiedział się powyżej, aby mu pokazać że pytanie zadane w ten sposób jaki to zrobił nieładnie brzmi.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pt mar 07, 2014 23:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
konsumentwiary
I bardzo dobrze że są ludzie, którzy chcą się rozwijać, pytają zatem. Ciężko jednak ująć np Wniebowzięcie w formy nie książkowe, wyjaśnić mechanizm, nie wiem co jeszcze można tu zrobić. To sfera wiary, tak było, to wszystko. Szukanie wyższości w śmierci naturalnej, czy w wzięcia do nieba za życia to jałowe rozmowy. Inna kwestia, czyli cel modlitwy to sprawa omawiana już na katechezie, sprawa opisywana w książkach, które też są wypowiedzią ludzi wiary, tyle tylko że na papierze. Pytanie Autora nie dotyczy głębokiej relacji, wymagającej świadectwa człowieka wiary, ale rzeczy wręcz absolutnie podstawowej - po co nam modlitwa. Nie chodzi o to aby się wstydzić ich zadawać. Raczej zadawać, w każdym wieku, ale samemu sobie i następnie szukać odpowiedzi. Jeśli katechizm napisze o tym że modlitwa to relacja z Bogiem, to przecież wierzący nie napisze czego innego, ale jedynie podeprze to przykładem swojego życia, potwierdzi że słowo pisane jest zgodne z doświadczeniem życiowym. Wiele z pytań dotyczy zatem sfery wiedzy na temat religii. Dziwi tylko że autor podjął decyzję o swoim agnostycyzmie, bez podstawowej wiedzy na temat przekonań jakie odrzuca. Rozumiem że to nie musi być na całe życie, ale zwykle jak się podejmuje decyzje, to się jednak wie z czego się rezygnuje.

I jeszcze jedna sprawa. Można po wpisach na forum odnieść wrażenie że czasem najbanalniejsze pytania, wpisane w wyszukiwarkę internetową, znalezione szybko, łatwo i przyjemnie na rzeczowych serwisach, zadawane są z niejasnych przyczyn tu na forum. Cały proces trwa dłużej, dłużej się czeka i to tylko na opinię anonimowej osoby. Do czego zmierzam? Mamy dziś złą tendencję wielu, którzy szukają szybkich odpowiedzi, na zasadzie niech inni mi wyjaśnią, bo ja sam jakby nie umiem sięgnąć do internetu, a do książki to już w ogóle. Nie jestem ekspertem, ale zanim zapytam, poszukam sam. I niestety to jest bardzo niebezpieczne, bo zaczynamy być społeczeństwem opierającym się na kimś, a nie na źródłach. Forum nie służy wskazywaniu strony w encyklopedii, bo po to uczymy się alfabetu, aby sami wyszukać termin.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt mar 07, 2014 23:40
Zobacz profil
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
Nie sposób nie zgodzić się z WISTEM. Gdyby autor miał 70 lat, to by jeszcze szło zrozumieć, że pyta na takim forum, bo ma problemy z obsługą przeglądarki i Internet to dla niego coś skomplikowanego, ale z tego co pisze autor wynika, że daleko mu do wieku emerytalnego, więc dziwi ten brak umiejętności(bez urazy).

tomekk90 napisał(a):
przyznaję rację - jest to względna uczciwość względem siebie, na poziomie 'widzę, że robię 'źle', ale jeszcze sobie z tym nie poradziłem', a więc bez oczukiwania siebie, jednak nadal w błędym kręgu, próżno szukać

Uczciwość względem siebie to życie zgodne z swoimi przekonaniami, kiedy nasz światopogląd jest spójny z życiem, jakie prowadzimy. Tymczasem u Ciebie obserwuję dysonans poznawczy: 'jestem agnostykiem, ale chodzę na msze'.
To uczciwość na poziomie: żal mi zwierząt obdzieranych ze skóry, wiem że to nie w porządku co im się robi, ale w butach/futrze naturalnym chodzę, bo się przyzwyczaiłem.
Choć bardziej adekwatnie byłoby: jestem wegetarianinem, ale jem mięso, 'widzę, że robię 'źle', ale jeszcze sobie z tym nie poradziłem', więc bez oszukiwania siebie...na pewno?

Człowiek zawsze racjonalizuje swoje zachowanie, nie jesteś pod tym względem wyjątkiem. Sęk w tym, że taki rozdźwięk między przekonaniami a praktyką świadczy o tym, że jesteś nieuczciwy wobec siebie. Ważniejsze jest dla Ciebie bycie uczciwym na poziomie teorii? Tak wynika z tego co napisałeś. W ten sposób nieuczciwość na poziomie praktyki przysypujesz teorią.

tomekk90 napisał(a):
Pytania nie zostały przeze mnie wymyślone, a znalezione w Internecie (niestety już bez odpowiedzi), niektóre trochę zmodyfikowane, przy czym nie są to pytania osobiste 'bo tak sobie wymyśliłem'

Mam wątpliwości odnośnie Twojego agnostycyzmu i wiary w ogóle. Wklejasz copy-paste, oczekujesz odpowiedzi, ale jaka by padła i tak Cię nie zadowala, nie wykazujesz nawet zainteresowania nimi, tylko je lekką ręką zbywasz, nie podejmując dyskusji, no i jeszcze to praktykowanie z przyzwyczajenia. Czego szukasz? Na pewno nie odpowiedzi na te pytania. One są tu najmniejszym problemem. Gdy ktoś ma problemy z wiarą nie wkleja cudzych pytań znalezionych w necie, tylko opisuje swój problem, dopytuje, szukając odpowiedzi.

tomekk90 napisał(a):
1. Nie jestem tzw. trollem internetowym, ani osobą, która ma za dużo czasu i nie wiedząc co z nim zrobić, próbuje wprowadzić jakiś (bez)celowy zamęt.

Owszem, nie jesteś. Jednakże pewnych rzeczy nie da się ukryć. Dlatego reakcja userów nie jest taka, jakiej byś oczekiwał. Może sam nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale to co piszesz, to sprawy drugo/trzeciorzędne, coś innego jest dla Ciebie ważniejszym problemem, ale na forum go nie poruszasz, wklejasz jakieś copy-paste, żeby nie było osobiście. W ten sposób problemu nie rozwiążesz.


So mar 08, 2014 11:17

Dołączył(a): Śr mar 05, 2014 23:25
Posty: 4
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
Dziękuję wszystkim, którzy znaleźli trochę czasu i udzielili się w temacie, z którym moderator może zrobić co chce, bowiem nie będę już się w nim udzielać. Można w różny sposób odpowiedzieć paru osobom, ale nie będę tego robić - taka informacja zwrotna dla nich, że przeczytałem ich odpowiedzi, ale nie będę odpowiadać w temacie, który prawdopodobnie od początku nie miał sensu, a w już w tej chwili przestał być całkowicie płodny. Szkoda czasu dla obu stron, a po co wpadać w znany schemat.

Tak więc dziękuję jeszcze raz wszystkim wypowiadającym się w temacie, dla reszty prawdopodobnie pozostanę i tak tylko tchórzem, człowiekiem z jakimś problemem, którego sam nie rozumie, zwiał, bo nie chce rozmawiać czy kim tam jeszcze. Moderator zadecyduje o reszcie.


So mar 08, 2014 17:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
0bcy_astronom napisał(a):
A czy jak różnym ateistom zadam proste pytania na temat ateizmu to od każdego otrzymam jedną i tą samą odpowiedź czy raczej będziesz otrzymywał od każdego nieco inną odpowiedź, gdyż na większość kłopotliwych pytań nie ma jednoznacznych odpowiedzi?
Nie umiem sobie wyobrazic jakie to miałyby być pytania na temat ateizmu. Nie jest to przecież zaden rozbudowany system. Możesz rozwinać- co masz na mysli.

Cytuj:
I czy jeżeli to drugie to czy będzie to świadczyło to o tym, że ateizm, choc istnieje tak długo, wciaż jest na dotarciu, wciąż jest modyfikowany i przystosowywany do trędów?
Ateizm to jedno proste zdanie: nie ma żadnych bogów. Cóż tu się moze docierać i modyfikować? Co innego religia- to cały system twierdzeń, nakazów i zakazów,a przede wszystkim materiały źródłowe.
Cytuj:
Według mnie to nie religia jest niedopracowana tylko rózne osoby różnie rozumieją tą samą informacje.
Załóżmy ze tak jest. Ale są przecież takze specjalisci: teologowie, wyższa hierarchia. Co ciekawe, oni tez udzielaja róznych odpowiedzi.

Cytuj:
Jeśli zapytasz 100 rróznych osób co to jest grawitacja to odpowiedzi będa różne, ale nie będzie to znaczyło że grawitacja dopier się kształci i dostosowuje do różnych fizyk tylko poprostu wiedza na temat grawitacji wśród ogułu jest na takim poziomie jaki każdy uważa za niezbędny i tyle.
Dosć wątpię. Może byc pewna ilosć osób nie rozumiejących znaczenia słowa grawitacja, czyli osób majacych poważne luki w wykształceniu podstawowym. Każdy jednak, kto rozumie znaczenia słowa, powie to samo, choć nieco innymi słowami.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


So mar 08, 2014 21:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
Val napisał(a):
Uczciwość względem siebie to życie zgodne z swoimi przekonaniami, kiedy nasz światopogląd jest spójny z życiem, jakie prowadzimy. Tymczasem u Ciebie obserwuję dysonans poznawczy: 'jestem agnostykiem, ale chodzę na msze'.
On nas juz wprawdzie nie będzie czytał, ale chodzi o sam problem. Jego przekonania są po prostu w trakcie przemiany, nie mówiłbym więc o uczciwosci wobec siebie. Ludzie w ogóle maja wiele wątpliwości co do wiary, ale praktykują, głównie ze strachu- co z nimi będzie po śmierci. Równiez i tego nie uważałbym za nieuczciwe, trudno bowiem zmuszać się do wiary, podczas gdy rozum podsuwa wątpliwości.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


So mar 08, 2014 21:31
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL