Krasnoludki są na świecie :)
Autor |
Wiadomość |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
Motek napisał(a): ...Twój problem świadczy o braku bladego pojęcia.... ...jest z tobę jeszcze gorzej niz myślałem... To oczywiście pod moim adresem. Wyjątkowo sympatycznie się z Tobą rozmawia. Lubię ten styl.  Motek napisał(a): Jeżeli twoje krasnoludki sa wg ciebie zwyczajnymi żyjątkami, to ortodoksyjnych wierzących przekonasz tak samo, jak ludzi nauki: dowodami naukowymi.
Czyżby?.... A gdyby udowodniono i ogłoszono, że ewangelie wymyślił Lenin lub Mieszko I .... przyjął byś to. Nie twierdzę, że tak było, śmiem przypuszczać jedynie, że Ty byś tego nie uznał. I chyba mam rację.
Miłych snów.
|
Pn maja 02, 2005 20:12 |
|
|
|
 |
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Xenotym napisał(a): Motek napisał(a): ...Twój problem świadczy o braku bladego pojęcia.... ...jest z tobę jeszcze gorzej niz myślałem... To oczywiście pod moim adresem. Wyjątkowo sympatycznie się z Tobą rozmawia. Lubię ten styl.  Motek napisał(a): Jeżeli twoje krasnoludki sa wg ciebie zwyczajnymi żyjątkami, to ortodoksyjnych wierzących przekonasz tak samo, jak ludzi nauki: dowodami naukowymi. Czyżby?.... A gdyby udowodniono i ogłoszono, że ewangelie wymyślił Lenin lub Mieszko I .... przyjął byś to. Nie twierdzę, że tak było, śmiem przypuszczać jedynie, że Ty byś tego nie uznał. I chyba mam rację. Miłych snów.
cóz mam wrażenie , że rzeczywiście lubisz ten styl zwracania się do ciebie, bo wypisujesz takie rzeczy, jakbyś sie o to usilnie dopraszał...
ale na pieszczoty trzeba sobie zasłużyć...
a Twoje pytanie? cóż - równie inteligentnie mógłbys zapytac, czy bym uwierzył, gdyby udowodniono, że przedmioty spadają do góry, a nie w dół.
Ponadto zwracam Ci uwagę, że rozmawialiśmy o wiedzy przyrodniczej, a nie biblijnej, a tą wiedze wierzący czerpią wyłącznie z podręczników przyrody. Biblia nie jest atalsem flory i fauny, więc nie widzę powodów do niepokoju w tym, że nie wspomina ona o takich gatunkach jak ameba, foka, albo zaobserwowane przez ciebie skrzaty. Nie niepokoi mnie również, że gatunki te nie są wymienione w kodeksie drogowym, tablicach matematycznych, czy w instrukcji obsługi depilatora.
A tak nawiasem mówiąc, to starotestamentowe prawo o kwarantannach, albo o zagrzybionych murach, jest dowodem na to, że Izraelici dysponowali lepszą świadomością na temat sposobów przenoszenia sie chorób, niż inne cywilizacje im współczesne. Nie jest to może dowód ich wiedzy o mikrobach (której nie posiadali), ale i tak byli do przodu.
|
Pn maja 02, 2005 20:52 |
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
 Re: Krasnoludki są na świecie :)
Xenotym napisał(a): Wiem co uczynisz... znowu przesuniesz granicę i powiesz...nie wierzę. Chodziło mi o zaspokojenie mojej potrzeby wiary. W coś wierzyć trzeba. Xenotym napisał(a): - Dlaczego wykluczasz, że coś z tej nieskończoności, nie mogło już się objawić? Podzielam znaczną część Twoich wąpliwości... nie podzielam dogmatu..."nie wierzę"
Nadinterpretowałeś. Chodziło mi tylko o to co napisałem wyżej.
_________________ Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.
|
Pn maja 02, 2005 21:06 |
|
|
|
 |
gosc12
Dołączył(a): So sty 08, 2005 18:22 Posty: 423
|
No tak i oprocz krasnoludkow sa i zielone ludki...
Nie widzieliscie ich?A pfeeee....jak tak mozna?
I co teraz? 
_________________ "Szanuj kazdego czlowieka,bo Chrystus w nim zyje."
|
Pn maja 02, 2005 21:59 |
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
motek napisał(a): ale na pieszczoty trzeba sobie zasłużyć... Precz z łapami ... nie ta opcja. motek napisał(a): a Twoje pytanie? cóż - równie inteligentnie mógłbys zapytac, czy bym uwierzył, gdyby udowodniono, że przedmioty spadają do góry, a nie w dół. Spróbuj jednak odpowiedzeć... nie musi być równie inteligentnie... aż takich wymagań nie mam. .... Spodobał mi się ten styl, jak słowo daję!!! Ja odpowiadam na Twoje. Otóż gdyby ktoś ogłosił, że przedmioty spadają w górę, to uznałbym go za idiotę, bo zgodnie z definicją, spadek to ruch w dół, a definicja nie może być sprzeczna z samą sobą. Gdyby ktoś jednak uznał, że widział ciała poruszające się (a nie spadające - patrz definicja)) w górę to bym mu chyba uwierzył. SAM WIDZIAŁEM jupi!. Nawiasem mówiąc pewne anomalie grawitacji, i to w Izraelu  ! zaobserwowano, ale łatwo to wyjaśnić... nie ten temat. Tak więc jak widzisz określiłem granice wiedzy, którą jestem w stanie zaakceptować. Liczę na adekwatną odpowiedż na moje pytanie, ale się chyba przeliczę. Gosc 12 napisał(a): No tak i oprocz krasnoludkow sa i zielone ludki Kpisz sobie z nauki, coś Ty za jeden. Zielone ludki - to bujda. Krasnoludki widziałem 
|
Pn maja 02, 2005 22:27 |
|
|
|
 |
muminek
Dołączył(a): Wt kwi 19, 2005 18:10 Posty: 45
|
Xenotym napisał(a): Gosc 12 napisał(a): No tak i oprocz krasnoludkow sa i zielone ludki Kpisz sobie z nauki, coś Ty za jeden. Zielone ludki - to bujda. Krasnoludki widziałem 
Skrajni sceptycy powinni udowodnić, że zielone ludki istnieją, bo wierzą też, że istnieje obca cywilizacja.
Dobrze by było, gdyby także udowodnili, że Xenotym nie widział tych krasnoludków. 
|
Pn maja 02, 2005 22:40 |
|
 |
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Xenotym napisał(a): Ja odpowiadam na Twoje. Otóż gdyby ktoś ogłosił, że przedmioty spadają w górę, to uznałbym go za idiotę, bo zgodnie z definicją, spadek to ruch w dół, a definicja nie może być sprzeczna z samą sobą. Ale mozna zproponowac nową definicję. Cytuj: Liczę na adekwatną odpowiedż na moje pytanie, ale się chyba przeliczę.
a ja licze na myślenie
Jeśli ktos dowodziczegos,co jest sprzeczne z mnówstwem inych faktów, to człowiek myślacy zachowa maksimum sceptycyzmu.
Dlatego na dowód, ze Biblie napisał Lenin, ja jako człowiek myslący, zacznę być podejrzliwy, i zanim bezkrytycznie i bezmyślnie uwierzę, zażądam wyjasnienia, jak na Biblie mógł sie powoływać (ba! cytować, tłumaczyć jej tekst) Tertulian, Orygenes Atanazy, hieronim, Augustyn, Luter i setki innych osób, które żyłu 500.., 1000..., 1500 lat wcześniej niz Lenin.
Tak postąpi ten, kto potrafi myśleć.
A teraz ty mi wyjaśnij, dlaczego przestrzegasz kodeksu drogowego, skoro nie wspomina on o amebach - przeciez takiemu źródłu nijak nie można zaufać!
|
Wt maja 03, 2005 9:04 |
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
motek napisał(a): Dlatego na dowód, ze Biblie napisał Lenin, ja jako człowiek myslący, zacznę być podejrzliwy, i zanim bezkrytycznie i bezmyślnie uwierzę, zażądam wyjasnienia, jak na Biblie mógł sie powoływać (ba! cytować, tłumaczyć jej tekst) Tertulian, Orygenes Atanazy, hieronim, Augustyn, Luter i setki innych osób, które żyłu 500.., 1000..., 1500 lat wcześniej niz Lenin.
W sumie wyszło na moje (z czym się oczywiście nie zgodzisz - no bo jak by to wyglądało  Już wyjaśniam dlaczego. Otóż, na pytanie, co tak naprawdę dzieli światopogląd ateisty i osoby religijnej zbomardowałeś mnie zarzutem, że kompletnie się nie znam na rzeczy, mieszając dwa światy (świat wiary i nauki) po czym beztrosko udowadniasz mi naukowo, że donosu naukowego, że np. Lenin wymyślił ewangelię byś nie przyjął - i Twój wywód jest w pełni logiczny - przekonałeś mnie. Ale jednocześnie określiłeś tę granicę, o którą cię pytałem, choć wcześniej twierdziłeś, że tych dwóch światów mieszać nie należy.
Ja nie mam tego problemu... dla mnie świat nauki i religii muszą się zbiegać. Bo to przecież chodzi o jeden i ten sam świat. Pamiętać należy jedynie, że zarówno ludzie nauki jak i religii mogą podawć błędne fakty, bądź prawdziwe fakty, podawane przez nich, mogą być błędnie interpretowane, bądź wręcz nierozumiane.
zdrófka życzę
|
Wt maja 03, 2005 20:10 |
|
 |
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Xenotym napisał(a): W sumie wyszło na moje (z czym się oczywiście nie zgodzisz - no bo jak by to wyglądało  a co mnie obchodzi jak to wygląda? po prostu sie z toba nie zgadzam i mam w nosie wygląd. Cytuj: Już wyjaśniam dlaczego. Otóż, na pytanie, co tak naprawdę dzieli światopogląd ateisty i osoby religijnej zbomardowałeś mnie zarzutem, że kompletnie się nie znam na rzeczy, mieszając dwa światy (świat wiary i nauki) po czym beztrosko udowadniasz mi naukowo, że donosu naukowego, że np. Lenin wymyślił ewangelię byś nie przyjął - i Twój wywód jest w pełni logiczny - przekonałeś mnie. Ale jednocześnie określiłeś tę granicę, o którą cię pytałem, choć wcześniej twierdziłeś, że tych dwóch światów mieszać nie należy. biblistyka, jako specjalistyczny dział nauki o piśmiennictwie, jest normalnym działem nauki i jest czymś zupełnie innnym, niż teologia (choć teologia wspomaga sie wiedza biblistyczną, tak jak fizyka wspiera sie matematyką). Teologia zajmuje sie dogmatami wiary (czyli subiektywnymi przekonaniami - jest spekulatywna), a biblistyka zajmuje się starymi tekstami (czyli czymś, co istnieje obiektywnie - Biblia, jej rękopisy, jej tło historyczno-kulturowe - istnieja obiektywnie). Teologia zajmuje sie wiarą w Boga, a biblistyka zajmuje sie wiedzą o tekstach zawartych w Bibli. Teza o leninowskim autorstwie Biblii zalicza sie do biblistyki, anie do teologii. I właśnie tej zasadniczej róznicy nie rozumiesz. Cytuj: Ja nie mam tego problemu... dla mnie świat nauki i religii muszą się zbiegać. Bo to przecież chodzi o jeden i ten sam świat.
A to uz jest wyłącznie Twoje arbitralne założenie, że to ten sam świat - równie bezpodstawne, jak wiara w skrzaty.
Z tym, ze tobie sie zdaje, że twoja wiara jest wiedzą i to jest nieracjonalne.
|
Śr maja 04, 2005 9:14 |
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
Motek napisał(a): Teologia zajmuje sie dogmatami wiary (czyli subiektywnymi przekonaniami - jest spekulatywna.... To oświeć mnie proszę i wyjaśnij: Czym się właściwie kierujesz uznając dogmaty wiary chrześcijańkiej ... a odrzucając dogmaty innych religii. Co rusz to powołujesz się na uwarunkowania historyczne - uznaję te fakty. Oświeć mnie teologicznie. I dwa słowa jeszcze, z tego co napisałemi poprzednio i co przezornie wyciąłes. Cytuję ponownie. "Xenotym napisał(a): Pamiętać należy jedynie, że zarówno ludzie nauki jak i religii mogą podawć błędne fakty, bądź prawdziwe fakty, podawane przez nich, mogą być błędnie interpretowane, bądź wręcz nierozumiane. Może tak być, czy nie? A jeśli tak, to co wtedy? Na ile jesteś w stanie zaakceptować nowe "odkrycia wiary". Które z nich przyjmiesz, a które odrzucisz i co o tym może decydować. Toż to pytanie proste jak drut. Motek napisał(a): Z tym, ze tobie sie zdaje, że twoja wiara jest wiedzą i to jest nieracjonalne. Sorry, gdzie coś pisałem o swojej wierze? Wyspałeś się chłopie?
|
Śr maja 04, 2005 19:13 |
|
 |
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Xenotym napisał(a): Motek napisał(a): Teologia zajmuje sie dogmatami wiary (czyli subiektywnymi przekonaniami - jest spekulatywna.... To oświeć mnie proszę i wyjaśnij: Czym się właściwie kierujesz uznając dogmaty wiary chrześcijańkiej ... a odrzucając dogmaty innych religii. jest parę przesłanek... ale żadna z nich pewności nie daję - wierzę Cytuj: I dwa słowa jeszcze, z tego co napisałemi poprzednio i co przezornie wyciąłes. Cytuję ponownie. "Xenotym napisał(a): Pamiętać należy jedynie, że zarówno ludzie nauki jak i religii mogą podawć błędne fakty, bądź prawdziwe fakty, podawane przez nich, mogą być błędnie interpretowane, bądź wręcz nierozumiane. Może tak być, czy nie? jest tak na 100% to taki banał, że nie było co komentować, więc wyciąłem. Cytuj: A jeśli tak, to co wtedy? Na ile jesteś w stanie zaakceptować nowe "odkrycia wiary". Które z nich przyjmiesz, a które odrzucisz i co o tym może decydować. Toż to pytanie proste jak drut. proste, ale teoretyczne - dopóki sie owe "odkrycie wiary" nie pojawi, doputy nie umiem na to pytanie odpowiedzieć. Cytuj: Motek napisał(a): Z tym, ze tobie sie zdaje, że twoja wiara jest wiedzą i to jest nieracjonalne. Sorry, gdzie coś pisałem o swojej wierze? :ziew:
nigdzie, bo ci sie wydaje, że to wiedza 
|
Śr maja 04, 2005 20:46 |
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
Trzymaj się stary....więcej pytań nie mam
Nie gniewaj się, ale mnie trochę to forum znudziło ... wierzę, bo wierzę,... nie wierzę, bo nie wierzę... trele, bo morele.
Powodzenia
|
Śr maja 04, 2005 22:14 |
|
 |
Astronom
Dołączył(a): Śr wrz 29, 2004 8:41 Posty: 163
|
 Ja nie wierze w krasnoludki, zaś dlatego wierzę w Boga.
Do ateuszy
Ja nie wierze w krasnoludki, zaś dlatego wierzę w Boga.
W starych dobrych czasach wiktoriańskiego racjonalizmu należało do dobrego tonu wykpiwanie świętego Tomasza z Akwinu i średniowiecznych teologów. Z wielką lubością powtarzano ograną anegdotę o człowieku, który dociekał, ile aniołów mogłoby tańczyć na czubku igły. Bogaci wiktorianie zamiast robić z igły widły powinni byli raczej myśleć, że sami mogą kiedyś trafić na ostry koniec wideł.
Dla dobra własnych dusz powinni byli odnaleźć igłę nie stogu siana średniowiecznej metafizyki, lecz w swym Piśmie Świętym, i poświęcić odrobinę czasu na medytację nie o tym, ile aniołów mieści się na jej czubku, lecz ILE WIELBŁĄDÓW PRZEJDZIE PRZEZ JEJ UCHO.
Ale można jeszcze inaczej skomentować ową osobliwą anegdotę. Jeśli średniowieczny mistyk rzeczywiście zastanawiał się nad aniołami stojącymi na czubku igły, to w każdym razie nie twierdził, że stanie na igle jest ich jedynym celem, że Pan Bóg stworzył wszystkich Aniołów i Archaniołów, wszystkie Trony, Potęgi i Moce wyłącznie po to, by odziały i ozdobiły nieprzystojną nagość igielnego czubka.
A przecież DOKŁADNIE W TEN SPOSÓB ROZUMIEJĄ WSPÓŁCZEŚNI RACJONALIŚCI I ATEIŚCI SCJENTYCZNI (nawet jeśli chodzi o krasnoludki) Temat igły czy krasnoludków to w sumie przecież to samo.
Już średniowieczny mistyk nie powiedziałby nawet, że igła istnieje po to, by anioły mogły po niej stąpać; pierwszy by stwierdził, że sens jej istnienia, to robić ubrania dla ludzi. Średniowieczni mistycy interesowali się prawdziwymi racjami istnienia bytów i różnicą pomiędzy środkiem a celem.
Drodzy ateusze należy wiedzieć do czego coś naprawdę służy i w jakich relacjach jedna myśl pozostaje z drugą.
Nowoczesny modernista czy humanista zamierza uprościć wiarę, przyjmując, że wielka prawda o tym, że Bóg jest miłością, oznacza, że nie ma żadnej wojny z demonami i żadnego zagrożenia dla duszy (to też dla majka) Tymczasem prowadzi to tylko do kolejnych problemów i coraz bardziej ZDZICZAŁYCH rozwiązań. Pan Clarece Darrow( http://www.ffrf.org , twórca powiedzenia: "Nie wierze w Boga, bo nie wierze w krasnoludki") po prostu zasugerował jedno z nich. Z pewnością ucieszy go, że katolik składa mu za to uprzejme podziękowanie
Mam wrażenie, że dogmaty naszych wyglądają mniej więcej w ten sposób:
1) ludzkość z biegiem czasu staje się bezustannie coraz lepsza
2) owo ulepszenie polega na coraz większej obojętności i niewierze wobec świata nadprzyrodzonego
Mam rację? Chyba mniej więcej tak. Otóż żadnej z tych tez nie da się udowodnić. Człowiek, który je głośno wyznaje, i tak zresztą nie potrafiłby ich udowodnić, skoro nie umie ich nawet sformułować. Skoro jednak dane twierdzenie należy do twierdzeń wymagających dowodu, można wykazać, że nie jest prawdziwe. Z pewnością bywały w dziejach czasy upadku i regresji ale katolicyzm trzyma się od ponad 2000 lat, a światopogląd ateistyczny to moda wieku XX, zresztą już wymierająca. Cały świat nie zdaje sobie sprawy, że wszystkie powieści i gazety, które czytuje, są w rzeczywistości przepojone konkretnymi poglądami, równie dogmatycznymi jak katolickie dogmaty.
to samo napisałem na forum:
http://www.rajama.net/cgi-bin/forum/YaB ... 2&start=30
W temacie ateista zdrowy-ateista chory pod nickiem art
he...he..
_________________ "Kościół nie może iść z duchem czasów - z tego prostego powodu, że duch czasów donikąd nie idzie. (...) Nie chcemy Kościoła, który, jak to piszą gazety, zmienia się wraz ze światem. Chcemy Kościoła, który zmieni świat".
[G.K.Chesterton]
|
Pn maja 09, 2005 12:42 |
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
 Re: Ja nie wierze w krasnoludki, zaś dlatego wierzę w Boga.
Astronom napisał(a): Do ateuszy
Ja nie wierze w krasnoludki, zaś dlatego wierzę w Boga.
Kolejne nieporozumienie. Jak widać każda matka opowiadając dzieciom bajki o krasnoludkach idzie tropem szatana. Już pewnie Święty Piotr planuje z tych niewinnych stworzonek utworzyć niebiańską ławę przysięgłych. Wierzyłeś w krasnoludki - von do piekła -, nie wierzyłyś - choć do nas.
Ja ateistą nie jestem.... ja się poprostu krasnoludków nie boję.
|
Pn maja 09, 2005 21:32 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Cytuj: Jak widać każda matka opowiadając dzieciom bajki o krasnoludkach idzie tropem szatana. jak piszesz bajki a nie religia , wiara wy myślicie , że katolicy są tacy głupi a Bóg to już szczyt głupoty ? Cytuj: Ja ateistą nie jestem....
całe szczęście twoje w nieszczęciu wiary w krasnoludki
taki krasnoludek to tylko podobno sprząta w domu , ale ja w to niewierze bo dla mnie w zasadzie przypadki prawie nieistnieją a w dobie nauki to można powiedzieć , że niema przypadków zawsze coś tam jest powodem
tylko o początku nikt jakoś niewie , niemoże dojść do tego i jak nam pozostało wierzyć rodzicom ,że jesteśmy "ich przystało wierzyć w Boga jako Jego słowo jest początkiem wszystkiego
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Pn maja 09, 2005 22:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|