Jest znacznie gorzej. Nadaje się też imię (w urzędzie). Wystawia się dokumenty, ubiera się je. A nawet karmi. Albo co gorsza - leczy. A przecież jest nieświadome. Czy nie szkoda czasu? I ponoszenia kosztów?

A jak się to ma do samobójstwa? Dotyczy to niemowlaka?

Dzień jak co dzień, Śpię do 14. Nie myję się (od września ), nie golę od listopada, piję piwko i siedzę na necie. Nic mnie nie interesuje. Nikt mnie do niczego już nigdy nie zmobilizuje.

podjąłem decyzję o samobójstwie. mam już opakowanie leków od psychiatry, pójdę jeszcze po kolejne pudełko. Zażyję i będę miał spokój.

Jestem niewierzący, więc po śmierci nie ma nic. A wy męczcie się dalej w tym brutalnym świecie. Polecam więcej reklam i zadowolonych uśmiechniętych twarzy.

Mmm, gdybym był niewierzący, też bym od razu popełnił samobójstwo, żeby się nie męczyć. No, ale jestem wierzący, więc wolę tego nie robić.

Ostatnio zalogowany 29.03.2015 Nie warto skakać pod pociąg ani zażyć wszystkich tabletek. Wiem, że ci ciężko przetrwać, ale nie warto się zabijać. Dam ci kilka rad. Możesz odwrócić sytuację i odmienić swoje życie. Potwierdź, że podejmujesz wyzwanie.