Nic nie tłumaczy cierpienia
Autor |
Wiadomość |
Hufce
Dołączył(a): Cz lip 10, 2014 12:44 Posty: 472
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
Natura człowieka, jako postać w pełni złożona, która żyje według sensu postępowania, posiada określony cel życia i jest na tyle złożoną formą, która po śmierci coś jeszcze znaczy. Musi być ona formą, obejmującą poza ciałem fizycznym, jeszcze inne aspekty życia. By odpowiedzieć na te trzy pytania, a co ważniejsze, by te odpowiedzi były zrozumiałe, należy określić aspekty postaci człowieka. Rozpocznijmy od aspektu pierwszego, który z punktu widzenia Boga, stawia człowieka Sobie równym. Ta równość, wynosi człowieka ponad innych tego Wszechświata. Bóg stawiając nas tak wysoko, wskazuje w naszej postaci obecność takiego aspektu, który jest równy Bogu. Istnieją informacje mówiące o wcielanej w człowieka duszy i mimo, że nie są one dowiedzione to jednak są uznawane. Dusza jest istotą, której przytaczane cechy są bliskie cechom Boga, brak konkretnych odniesień wynika z tego, że nie jest znana jego natura. Całokształt tego tematu pozwala nam przyjąć tezę, że ten aspekt życia człowieka, człowieka z wcieloną duszą, jest wskazywanym przez Boga i daje nam równość z Nim. Aspekt duszy nie bez przyczyny uznałem jako pierwszy, jest to istota, która pochodzi z Nieba a będąc tam równa Bogu, nie biorąc pod uwagę hierarchii, posiada cechy nieśmiertelności. Człowiek jest w jednym ze swoich aspektów, istotą śmiertelną, jest to aspekt fizyczno-emocjonalny. Należy uznać pierwszeństwo istoty, która żyje zanim człowiek życie rozpoczyna, i która będzie żyła dalej, po śmierci jego ciała i osobowości. Uznanie uznaniem, ale, w jaki sposób te dwie istoty łączą się wzajemnie, by wspólnie istnieć przez czas życia człowieka? Jeżeli już żyją wspólnie, to jak to życie powinno przebiegać, i jaki jest jego cel? Czy ciało fizyczne wystarczy by dusza się z nim połączyła? Czy może istnieje trzeci aspekt postaci człowieka? Na te pytania należy odpowiedzieć, by jednoznacznie stwierdzić czy istnieje trzeci aspekt postaci człowieka. Jaki jest cel wcielania duszy? Co może być potrzebne istocie posiadającej cechy Boga? Zastanówmy się nad efektami życia człowieka, bo dusza wcielona tylko z efektów może korzystać. Na pewno nie są jej potrzebne walory ciała fizycznego, one raczej ograniczają jej możliwości działania. Dla duszy mogą być ważne emocje, których człowiek jest nieustannym twórcą. Każda myśl jest przyczyną działania emocjonalnego, odczuwamy je w różnoraki sposób, jako radość, szczęście, miłość, jako smutek, strach i nienawiść. Jest to bardzo szeroka skala i bez wątpienia cała ta skala emocji nie jest miła duszy. Dla duszy najbardziej korzystne będą emocje najwyższe, te z zakresu miłości. Jednak widać tu zagrożenie, które wynika z bezwarunkowego powstawania emocji w życiu człowieka. Jeżeli wytworzymy emocje nienawiści, to czy dusza ma szansę takiej emocji nie przyjąć, i co się dzieje, gdy człowiek tworzy tylko takie emocje? Logicznie oceniając takie zagrożenie, gdy już ono wystąpi jest niebezpieczne dla duszy. Czy jest i jak określić zabezpieczenie, które selekcjonowałoby naturalny ciąg emocji. Nie może być takiego zabezpieczenia po stronie duszy, gdyby istniało to zbędny byłby człowiek i cały Wszechświat. Istnienie takiego segregatora, mówi o możliwości istnienia twornika. Po co więc budować tak olbrzymi obiekt, jakim jest Wszechświat, by w nim mógł zaistnieć człowiek jako jedyny twórca właściwych emocji, w przypadku, gdyby dusza mogła korzystać z „urządzenia”? Z takiego rozumowania wynika, że jesteśmy dla duszy istotną bardzo wartością. Jeżeli odpowiedniego zabezpieczenia, nie na po stronie duszy, musi istnieć po stronie człowieka. Nie ma go w aspekcie fizyczno-emocjonalnym postaci, musi więc istnieć w sferze łączącej te dwa aspekty postaci człowieka. Istnieje trzeci aspekt postaci żyjącego człowieka, którego zadaniem jest utworzenie pomostu, pomiędzy duszą a ciałem fizyczno-emocjonalnym z jednej strony a wskazywanego zabezpieczenia z drugiej. Tym aspektem jest całokształt duchowości związanej z życiem człowieka. Duchowości rozpoznawanej jako niematerialne sfery istnienia czegoś, co jedni rozpoznają poprzez zdolności paranormalne, inni uznają a sceptycy z kolei odrzucają. Spróbujmy, logicznie przybliżyć temat, duchowego aspektu życia w zakresie postaci człowieka. Woda, jest to chyba najbardziej popularne słowo, sprowadza wodę do naturalnej potrzeby człowieka i całej biologii. Czy traktując wodę w taki sposób, niechcący nie ograbiamy jej z innych istotnych jej walorów, zakrytych takim uproszczeniem. Przedstawię teraz, drugi w hierarchii aspekt wykorzystania walorów wody, przez objawiające się formy ewolucji Wszechświata, jedne rozwijają się w wodzie, inne są z wody zbudowane. W jaki sposób ewoluujący Wszechświat korzysta z wody wymuszając życie form duchowych? By taki proces ewolucji mógł się rozpocząć, niezbędne są odpowiednie do tego warunki. Pierwszym, jest dyspozycja wody we właściwej formie fizycznej takiej, która posiada wielkość niepodzielnej już, mikro kropelki. W naturalnych warunkach taką formę wody emituje układ trawienny człowieka i zwierząt w trakcie trawienia pożywienia. Tam uwolniona woda w następnej kolejności jest magnetycznie wiązana w przestrzenne formy geometryczne. Te z kolei po dotarciu do mózgu, zbierane są w formy zwane myślokształtami a następnie wyemitowane. W odpowiednich warunkach powstaną zbiory myślokształtów, tworząc środowisko, w którym mogą inicjować się procesy przekształcania ich w indywidualne związki. Na bazie takich związków w procesie ewolucji powstaną istoty duchowe. Istoty duchowe spełniają zadanie opieki w stosunku do człowieka a dokładniej w stosunku do duszy, wcielanej w człowieka. W zakresie trzeciego aspektu postaci człowieka, istoty duchowe utworzą jeszcze przed poczęciem umysł, nadświadomości i podświadomości. Człowiek uzyskuje olbrzymie predyspozycje, których zadaniem jest rozwinięcie doskonałego systemu psycho-emocjonalnego. Twórczość emocjonalna człowieka, to generowanie najwyższej klasy uczuć, ale w sytuacji, gdy człowiek nie doznaje przyczyn do negatywnego postępowania. Takie uczucia i emocje będą pozytywne i spełnią potrzeby duszy. Dzięki potencjałowi nadświadomości i podświadomości od momentu narodzin człowiek buduje świadomość. Ten zbiór zapisanych magnetycznie w przestrzeni aury, formacji wodnych powstających z wody komórkowej człowieka, odwzorowuje jego doświadczenia i buduje zręby osobowości. Świadomość zgodnie z założeniami Boga ma za zadanie zabezpieczyć człowieka przed negatywnym postępowaniem emocjonalnym. Jednak rozwój człowieka w zakresie wpływów ziemskiej cywilizacji, wykazuje niedoskonałość systemu zabezpieczeń. Dlaczego tak się stało, wyjaśnię w innej publikacji. Tu nadmienię, że zadanie tego na poły fizycznego umysłu, jakim jest świadomość i osobowość w jednym, jest niezmiernie delikatne i trudne zarazem. Człowiek poprzez swoją świadomość, posiadł dyspozycję władzy nad pomysłami wysoko rozwiniętych istot duchowych, które wchodzą w skład jego nadświadomości. Ma prawo żądać, poprzez swoiste weto, zmiany ich decyzji, związanych z zarządzanymi przez nadświadomość, procesami akcji i reakcji, na postrzegane bodźce zewnętrzne. Konkluzja do opisu wszystkich aspektów postaci człowieka. Przedstawiłem ogólny zarys całokształtu postaci człowieka, istoty wykreowanej na bazie ewolucji Wszechświata. Człowieka, który z jednej strony jest równy Bogu a z drugiej pochodzi od małpy człekokształtnej. Człowieka, któremu z własnej woli, przez cały czas życia, bezwarunkowo pomagają wysoko rozwinięte istoty duchowe. Człowieka, który swoją fizyczno duchową postacią, prezentuje niedoścignionego twórcę emocji, energii emocjonalnej złożonej z mikro kropelek wody, posiadającej pamięć życia biologiczno-emocjonalnego. Energii emocjonalnej, której przestrzenne formacje krystaliczne, związane magnetycznym procesem, wynikającym z emocji człowieka i jego inteligentnych procesów myślowych, są tak cenne dla duszy. Człowieka, który jest finalnym efektem ewolucji Wszechświata, i postacią, dzięki której Niebo może zbierać plony, wyrównujące nakłady poniesione na budowę wszechświata.
|
Śr sty 21, 2015 16:52 |
|
|
|
 |
Eubulides
Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34 Posty: 869
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
A kto powiedział, że my - ludzie - powinniśmy znać powody, dla jakich cierpienie jest? Nic się nie stanie, jeśli uznamy, że cierpienie ma sens, ale jest on dla nas zakryty. To nie jest irracjonalne stanowisko. Hufce napisał(a): Całokształt tego tematu pozwala nam przyjąć tezę, że ten aspekt życia człowieka, człowieka z wcieloną duszą, jest wskazywanym przez Boga i daje nam równość z Nim. Pewne podobieństwo nie oznacza równości. Bóg istnieje sam z siebie, a inne stworzenia istnieją jedynie dlatego, że to istnienie jest im przez Boga udzielane, który ma je z natury swojej, gdyż jest Istnieniem. Zgodnie z powyższym (co przyjmują katolicy) nie ma mowy o "równości" duszy i Boga. Hufce napisał(a): Aspekt duszy nie bez przyczyny uznałem jako pierwszy, jest to istota, która pochodzi z Nieba a będąc tam równa Bogu, nie biorąc pod uwagę hierarchii, posiada cechy nieśmiertelności. Człowiek jest w jednym ze swoich aspektów, istotą śmiertelną, jest to aspekt fizyczno-emocjonalny. Należy uznać pierwszeństwo istoty, która żyje zanim człowiek życie rozpoczyna, i która będzie żyła dalej, po śmierci jego ciała i osobowości. Kolejny błąd. Kościół odrzuca teorię preegzystencji duszy, a nieśmiertelność duszy pochodzi z łaski bożej. Dusza jest nieśmiertelna tylko dlatego, że Bóg ją raz stworzywszy, zawsze będzie utrzymywał w istnieniu. Nie posiada "samodzielnej" nieśmiertelności. Hufce napisał(a): Uznanie uznaniem, ale, w jaki sposób te dwie istoty łączą się wzajemnie, by wspólnie istnieć przez czas życia człowieka? Jeżeli już żyją wspólnie, to jak to życie powinno przebiegać, i jaki jest jego cel? Czy ciało fizyczne wystarczy by dusza się z nim połączyła? Czy może istnieje trzeci aspekt postaci człowieka? Na te pytania należy odpowiedzieć, by jednoznacznie stwierdzić czy istnieje trzeci aspekt postaci człowieka. Dusza łączy się z ciałem, na zasadzie połączenia hylemorficznego, tak jak w każdym innym bycie forma łączy się z materią. Dusza to forma, materia to ciało. Trzeciej substancji nie ma, bo nie potrzeba. Owym tym połączeniem jest sam człowiek. Człowiek to nie ciało + dusza ale to uduchowione ciało, lub ucieleśniona dusza jako jedność, a nie jako dwie składowe. Hufce napisał(a): Jaki jest cel wcielania duszy? Co może być potrzebne istocie posiadającej cechy Boga? Pytania kontynuują błędy popełnione wcześniej. Czy ma sens podążać dalej, skoro na początku jest już parę fałszów?
_________________ Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.
|
Śr sty 21, 2015 19:01 |
|
 |
czuowiek
Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32 Posty: 1029
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
Andy72 napisał(a): czuowiek napisał(a): Wieczorem poszukam linka do tego zdjęcia. Może ktoś się odważy zmierzyć z widokiem prawdziwego zła... Niepotrzebnie rozsyłać zło, jeszcze kogoś zdjęcie podnieci. Mam wrażenie że szatan wymyślił islamistów po tym, jak wyczerpały się pokłady zła, które przez sto lat czerpał z komunizmu A ja mam wrażenie, że gdybyś TO obiecane przeze mnie zdjęcie [lepiej się obejść bez takich zdjęć - s33] zobaczył, to trudno by Ci było stanąć przed lustrem, i patrząc sobie samemu w oczy powiedzieć "Bóg z tego zła wyprowadzi jeszcze większe dobro".
_________________ Johnny99: "Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary. Jest to tzw. wiedza powszechna."
|
Cz sty 22, 2015 7:32 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
A na czym polega trudność, twoim zdaniem?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz sty 22, 2015 7:42 |
|
 |
czuowiek
Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32 Posty: 1029
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
Na tym, że zło, to jest taki temat, o którym się łatwo mówi, zwłaszcza w kontekście "Boga, który obraca zło w dobro", nie mając wyobrażenia (albo raczej: nie chcąc wiedzieć), jak to zło naprawdę wygląda.
_________________ Johnny99: "Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary. Jest to tzw. wiedza powszechna."
|
Cz sty 22, 2015 7:52 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
Ok, ale nie wydaje mi się, by "trudność mówienia" miałaby być argumentem za czymkolwiek.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz sty 22, 2015 7:58 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
czuowiek napisał(a): zobaczył, to trudno by Ci było stanąć przed lustrem, i patrząc sobie samemu w oczy powiedzieć "Bóg z tego zła wyprowadzi jeszcze większe dobro". Twierdzisz że to Bóg kazał im to robić? Że Bóg jest Allahem?
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Cz sty 22, 2015 9:44 |
|
 |
czuowiek
Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32 Posty: 1029
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
Andy72 napisał(a): Twierdzisz że to Bóg kazał im to robić? Że Bóg jest Allahem? Co najwyżej twierdzę coś nieco innego. Ale nie powielajmy wątków.
_________________ Johnny99: "Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary. Jest to tzw. wiedza powszechna."
|
Cz sty 22, 2015 13:22 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
Ja też nie rozumiem Starego Testamentu gdyby ograniczyć się tylko do Jezusa, wszystko było by prostsze
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Cz sty 22, 2015 16:05 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
czuowiek napisał(a): A ja mam wrażenie, że gdybyś TO obiecane przeze mnie zdjęcie zobaczył, to trudno by Ci było stanąć przed lustrem, i patrząc sobie samemu w oczy powiedzieć "Bóg z tego zła wyprowadzi jeszcze większe dobro". Nie będę patrzył aby się nie zatruwać
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Cz sty 22, 2015 16:08 |
|
 |
czuowiek
Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32 Posty: 1029
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
czuowiek napisał(a): A ja mam wrażenie, że gdybyś TO obiecane przeze mnie zdjęcie [lepiej się obejść bez takich zdjęć - s33] Właśnie o tym mówię - bezpieczniej Wam - wierzącym - jest rozmawiać na temat zła przy oczach zamkniętych, aby nie mieć wyobrażenia, czym prawdziwe zło tak naprawdę jest, prawda s33? Link do zdjęcia podam odważnym na PW. Wiem. Nikt z wierzących się nie zgłosi - nawet się nie łudzę... Przecież lepiej nie wiedzieć. Wtedy o wiele łatwiej jest mówić, że Bóg obraca każde zło w dobro...
_________________ Johnny99: "Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary. Jest to tzw. wiedza powszechna."
|
Cz sty 22, 2015 16:33 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
Czy trzeba oglądać pornografię dziecięcą aby oburzać się na pedofilów? Oglądanie takie może spowodować parafilię, która tym różni się od orientacji, że nie jest wrodzona ale nabyta, można ją nabyć, ale nie można jej się pozbyć
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Cz sty 22, 2015 16:36 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
Moim zdaniem zbyt drastyczne zdjęcia nie pasują do pożądanego poziomu kultury na tym forum. Ale jak ktoś się zgłosi na PW, że chce obejrzeć, to przecież nie ma problemu.
Nie widzę też powodu zakładać, że rozmówcy nie znają przykładów skrajnego zła, jakie zdarza się na świecie. Aż tak młodzi ludzie to tutaj rzadko piszą.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Cz sty 22, 2015 16:49 |
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
czuowiek napisał(a): Link do zdjęcia podam odważnym na PW.
Az tak Cie to podnieca? Ja kiedyś natrafiłem na wideo podrzynania gardła chrześcijańskiemu chłopakowi przez szmacianego łba. Skneblowany i związany jak prosiaczek i gdyby nie to, że przed "wyrokiem" miał szansę wyprzeć się wiary i mówił ludzkim głosem, można by pomylić przy jakości obrazu. Mi starczy. Jeżeli kogoś bardziej kręci taki numerek, ale z gołą babą i paroma facetami, to powinien zacząć szukać jakiegoś dobrego psychiatry na mieście, zanim będzie za późno.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Cz sty 22, 2015 16:50 |
|
 |
remek116
Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06 Posty: 420 Lokalizacja: Katowice, Śląskie
|
 Re: Nic nie tłumaczy cierpienia
Najpierw - " więc to tak naprawdę zło jest tematem tabu dla Watykanu.", a za jakiś czas już jest taka melodia - "Na tym, że zło, to jest taki temat, o którym się łatwo mówi, zwłaszcza w kontekście "Boga, który obraca zło w dobro". Może wybierzesz jedną z tych opcji dla przejrzystości Twoich poglądów. czuowiek napisał(a): Właśnie o tym mówię - bezpieczniej Wam - wierzącym - jest rozmawiać na temat zła przy oczach zamkniętych, aby nie mieć wyobrażenia, czym prawdziwe zło tak naprawdę jest, prawda s33? Taaa... szanowny Pan czuowiek jako porządny ateista zna i widział uwaga! na zdjęciach prawdziwe zło. Tylko czuowiek i jeszcze kilku atestów ma dostęp do internetu, tv itp. To, że dziennie chrześcijanie giną za wiarę na oczach swoich bliskich (również chrześcijan - Kościoła) to pestka, co oni tam wiedzą... zobaczyliby kilka zdjęć podesłanych przez pana czuowieka to by dopiero poznali co to jest zło, a teraz to nic tylko przymykają oczy i zamiatają sprawę pod dywan. Tysiące wolontariuszy, księży, misjonarzy jadą na misje w tereny gdzie ryzyko utraty zdrowia i życia jest na porządku dziennym, ale przecież co ni tam wiedzą, pewnie Kościół nic im nie mówił na ten temat, oni myśleli/myslą, że Watykan to takie biuro podróży, które wysyła ludzi na egzotyczne wczasy.... Aż żal, że tak wielu ludzi na świecie nie może przeczytać wpisów czuowieka na tym forum, może by wtedy do nich dotarło jaka jest prawda - ludzie na świecie cierpią i giną. Biedni chrześcijanie, całe życie w nieświadomości.
|
Cz sty 22, 2015 16:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|