Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
Autor |
Wiadomość |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
marcus68 napisał(a): To, co tu jest pisane jest jedynie próbą deprecjonowania mojego światopoglądu, według zasady, że może istnieć tylko jeden słuszny światopogląd, czyli chrześcijaństwo. No to juz szczyt bezczelnosci. Jak dotychczas nasz marcus zdazyl napisac takie teksty, jak: - Bog jest wymyslem czlowieka - przez Kosciol ludzie mysleli, ze Ziemia jest plaska - przez Kosciol nie mamy jeszcze baz na Marsie - ze wielu ludzi nauki zginelo na stosach (oczywiscie nie wymienil ani jednego) - zasady ortografii pisali chrzescijanie, zeby obrazac pogan - paruzja to obiecaki cacanki - chrzescijanie wierza w potwory - Kosciol popieral niewolnictwo - teorie naukowe (jakie?) byly dla Kosciola niewygodne To tyle po 21 wpisach na forum. Oczywiscie czestsze byly gorzkie zale, jak to bidny marcus jest przesladowany, gnebiony i upokarzany. A belka we wlasnym oku nadal tkwi i ma sie dobrze...
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Wt sty 27, 2015 23:09 |
|
|
|
 |
marcus68
Dołączył(a): N sty 25, 2015 14:28 Posty: 42
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
bert04 napisał(a): No to juz szczyt bezczelnosci. Jak dotychczas nasz marcus zdazyl napisac takie teksty, jak: - Bog jest wymyslem czlowieka - przez Kosciol ludzie mysleli, ze Ziemia jest plaska - przez Kosciol nie mamy jeszcze baz na Marsie - ze wielu ludzi nauki zginelo na stosach (oczywiscie nie wymienil ani jednego) - zasady ortografii pisali chrzescijanie, zeby obrazac pogan - paruzja to obiecaki cacanki - chrzescijanie wierza w potwory - Kosciol popieral niewolnictwo - teorie naukowe (jakie?) byly dla Kosciola niewygodne Rozumiem, że chciałbyś, żebym na tym forum pisał tylko o tym, jaki Kościół jest wspaniały, a wiara w chrześcijańkiego "Boga" jest miodem na mój umysł i moje serce. Jeżeli stawiam tezę, że wiara jest indywidualnym aktem ludzkiego umysłu, to każdy ma prawo ją inaczej doświadczać i móc się tym doświadczeniem podzielić, np. na forum o tematyce wiary. Gdyby to forum miało nazwę "Wiara chrześcijańska.pl", to napewno bym się na nim nie wypowiadał, bo wiem, że chrześcijanie z góry odrzucają inne światopoglądy, wedle przykazania - "Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną". Cytuj: To tyle po 21 wpisach na forum. Oczywiscie czestsze byly gorzkie zale, jak to bidny marcus jest przesladowany, gnebiony i upokarzany. A belka we wlasnym oku nadal tkwi i ma sie dobrze... Nie czuję się prześladowany, gnębiony i upokarzany przez fakt, że deprecjonujecie mój światopogląd w imię jedynie słusznej "prawdy", ja jedynie doświadczam tutaj ograniczonego rozumowania, opartego na tworzeniu ideii, które mają jedynie usprawiedliwiać słabości. Ja staram się ze słabościami walczyć, otwierając swój umysł tak szeroko, jak tylko się da.
|
Śr sty 28, 2015 6:27 |
|
 |
marcus68
Dołączył(a): N sty 25, 2015 14:28 Posty: 42
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
Jaabes napisał(a): Skoro stwierdzasz że wiara jest wpisana w naturę ludzką, to i podobnie jest też z sumieniem. Zgadzasz się ? Moje sumienie jest kompilacją dobrych i złych doświadczeń zmysłowych. Jeżeli czegoś doświadczam i czuję się dobrze, to nazywam to dobrem, np. jedzenie ciasta biszkoptowego lub ptasiego mleczka. Jeżeli czegoś doświadczam i czuję się źle, to nazywam to złem, np. słuchanie bardzo głośnej muzyki lub, że muszę tak dużo zapłacić za leki przy niskim dochodzie. Oczywiście, doświadczanie otoczenia leży w naturze człowieka. Cytuj: Zgodnie z Twoim wnioskiem, to pytanie powinno raczej brzmieć : wiara Komu, zaufanie komuś ? Wiara, to nie jest to samo, co zaufanie. Żeby zaufać, trzeba oprzeć się na szczerości, a ta jest skutkiem dialogu, czyli zaufać można tylko drugiemu człowiekowi, bo chyba mi nie powiesz, że mówienie do obrazu, czy też "Krucyfiksu" jest dialogiem. Natomiast mogę wierzyć, że ten obraz lub "Krucyfiks" ma jakąś szczególną moc, ale chrześcijanie cały czas mówią o "Osobowym Bogu", czyli obraz lub "Krucyfiks" chyba nie może mieć takiej istoty.
|
Śr sty 28, 2015 6:55 |
|
|
|
 |
marcus68
Dołączył(a): N sty 25, 2015 14:28 Posty: 42
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
Askadtowiesz napisał(a): Fundament natury ukształtował się ewolucyjnie a nie przyleciał z kosmosu. A jak przyjmiemy teorię, że życie nz Ziemi de facto ukształtowało się w kosmosie, a Ziemia była jedynie dobrym gruntem do jego rozwoju?
|
Śr sty 28, 2015 7:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
marcus68 napisał(a): Według Ciebie dyskusja nie jest aspektem pozytywnego rozwoju? Według Ciebie. Napisałeś w wątku założycielskim, że nie ma sensu.
|
Śr sty 28, 2015 7:37 |
|
|
|
 |
marcus68
Dołączył(a): N sty 25, 2015 14:28 Posty: 42
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
zefciu napisał(a): Według Ciebie. Napisałeś w wątku założycielskim, że nie ma sensu. W którym miejscu to napisałem? Proszę o cytat. A po za tym w poprzednim poście stwierdziłeś, że nie ma sensu ze mną dyskutować, czyżbyś zmienił zdanie? Przyznam, że to jest już coś, czyli nadzieja.
|
Śr sty 28, 2015 7:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
marcus68 napisał(a): W którym miejscu to napisałem? Proszę o cytat. Cytuj: Jeżeli zatem człowiek sformułował pojęcie boga, to tak naprawdę każdy ma inną definicję tego pojęcia. Jeśli nie mamy wspólnej definicji, to dyskusja nie ma sensu, bo dziad mówi o mydle, a baba o szydle. Cytuj: A po za tym w poprzednim poście stwierdziłeś, że nie ma sensu ze mną dyskutować Nieprawda. Stwierdziłem, że tak wynika z Twojej wypowiedzi.
|
Śr sty 28, 2015 8:34 |
|
 |
Jaabes
Dołączył(a): Pt lis 28, 2014 11:03 Posty: 179
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
marcus68 napisał(a): Moje sumienie jest kompilacją dobrych i złych doświadczeń zmysłowych. Jeżeli czegoś doświadczam i czuję się dobrze, to nazywam to dobrem, np. jedzenie ciasta biszkoptowego lub ptasiego mleczka. Jeżeli czegoś doświadczam i czuję się źle, to nazywam to złem, np. słuchanie bardzo głośnej muzyki lub, że muszę tak dużo zapłacić za leki przy niskim dochodzie. Oczywiście, doświadczanie otoczenia leży w naturze człowieka.
Wiara, to nie jest to samo, co zaufanie. Żeby zaufać, trzeba oprzeć się na szczerości, a ta jest skutkiem dialogu, czyli zaufać można tylko drugiemu człowiekowi, bo chyba mi nie powiesz, że mówienie do obrazu, czy też "Krucyfiksu" jest dialogiem. Natomiast mogę wierzyć, że ten obraz lub "Krucyfiks" ma jakąś szczególną moc, ale chrześcijanie cały czas mówią o "Osobowym Bogu", czyli obraz lub "Krucyfiks" chyba nie może mieć takiej istoty. Oczywiście masz prawo do swojego stanowiska. Jednakże moje w sprawie czym jest sumienie, jest odmienne. Moje zrozumienie tego tajemniczego mechanizmu w człowieku, czerpię z jedynego źródła, czyli Słowa Bożego. Sumienie z pewnością to nie doświadczenie\poznanie. Gdyby było wynikiem naszych doświadczeń, to oznaczałoby że ludzie młodzi mają malutkie sumienie, a starsi duże. Jest to coś co pochodzi od Stwórcy – Dawcy wszystkiego. Bo skąd pojawiają się wyrzuty tego sumienia, coś co oskarża i podpowiada że źle czynimy ? Natomiast człowiek może je kształtować, tym czym karmi swego ducha. Czyli to co słucha, ogląda itd. Tak więc może ono być dobre, popsute, a nawet zdeprawowane i zagłuszone. Ba, nasza postawa ma jeszcze wpływ na ludzi żyjących obok nas. Bardzo słusznie zauważasz że wiara nie jest tym samym co zawierzenie\zaufanie. W tym miejscu nawet wielu chrześcijan popełnia błąd. Wiara w żywego Boga polega na społeczności i osobistej relacji z Nim. W wyniku tego rodzi się zaufanie. Analogicznie jak długo przebywa się z jedną osobą. Przykładowo, do mojej Żony mam pełne zaufanie, lecz jest tylko człowiekiem. Ale gdy chodzi o zaufanie Komuś kto daje mi życie, nie mam już żadnych zastrzeżeń. Bóg jest duchem i ma nieśmiertelność, mieszka w światłości niedostępnej, którego nikt z ludzi nie widział i widzieć nie może. Tak więc zakaz wyobrażania Go sobie jest wyraźnie zaznaczony w Dekalogu.
_________________ Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe
|
Śr sty 28, 2015 9:25 |
|
 |
Jaabes
Dołączył(a): Pt lis 28, 2014 11:03 Posty: 179
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
zefciu napisał(a): Jeśli nie mamy wspólnej definicji, to dyskusja nie ma sensu, bo dziad mówi o mydle, a baba o szydle.
Niestety ale w tym stwierdzeniu nie widać miłości, po której powinno się rozpoznawać dzieci Boże.
_________________ Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe
|
Śr sty 28, 2015 9:32 |
|
 |
marcus68
Dołączył(a): N sty 25, 2015 14:28 Posty: 42
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
Jaabes napisał(a): Sumienie z pewnością to nie doświadczenie\poznanie. Gdyby było wynikiem naszych doświadczeń, to oznaczałoby że ludzie młodzi mają malutkie sumienie, a starsi duże. Jest to coś co pochodzi od Stwórcy – Dawcy wszystkiego. Bo skąd pojawiają się wyrzuty tego sumienia, coś co oskarża i podpowiada że źle czynimy ? Nie ma różnicy pomiędzy oceną dziecka a dorosłego, bo i dziecko i dorosły ocenia na bazie tych, co ma doświadczeń. Oczywiście, dziecko tych doświadczeń ma mniej, ale też poddaje ocenie to, czego doświadcza tu i teraz. Stopniowanie sumienia na duże, czy małe jest dla mnie niepoważne. Cytuj: . Przykładowo, do mojej Żony mam pełne zaufanie, lecz jest tylko człowiekiem. Ale gdy chodzi o zaufanie Komuś kto daje mi życie, nie mam już żadnych zastrzeżeń. Zauważ niespójność w powyższym zdaniu. Do żony masz pełe zaufanie, a do zaufania "Bogu" nie masz żadnych zastrzeżeń. "Pełne" i "żadnych zastrzeżeń" wyrażają to samo, czyli masz takie samo zaufanie do żony jak i "Boga". To, czy nie wystarczy Ci żona?
|
Śr sty 28, 2015 10:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
Jaabes napisał(a): zefciu napisał(a): Jeśli nie mamy wspólnej definicji, to dyskusja nie ma sensu, bo dziad mówi o mydle, a baba o szydle.
Niestety ale w tym stwierdzeniu nie widać miłości, po której powinno się rozpoznawać dzieci Boże. A co ma tutaj do rzeczy miłość? Jeśli jedna osoba rozumie pod danym pojęciem coś innego, niż druga, to ich dyskusja będzie bezsensowna niezależnie jak bardzo się kochają.
|
Śr sty 28, 2015 10:05 |
|
 |
marcus68
Dołączył(a): N sty 25, 2015 14:28 Posty: 42
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
zefciu napisał(a): Jeśli nie mamy wspólnej definicji, to dyskusja nie ma sensu, bo dziad mówi o mydle, a baba o szydle. Wspólną definicje może mieć tylko coś, co dla wszystkich jest jednoznaczne, czyli materia, np. krzesło, stół itp., choć i te definicje się zmieniają, bo formy krzeseł i stołów się zmieniają. Cytuj: Cytuj: A po za tym w poprzednim poście stwierdziłeś, że nie ma sensu ze mną dyskutować Nieprawda. Stwierdziłem, że tak wynika z Twojej wypowiedzi. [/quote] To proszę, żebyś napisał to wprost, a nie ja, czy też inni czytelnicy mamy się domyślać i także posłuż się konkretnym cytatem mojej wypowiedzi, żebym mógł mieć jakiś punkt odniesienia.
|
Śr sty 28, 2015 10:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
marcus68 napisał(a): Wspólną definicje może mieć tylko coś, co dla wszystkich jest jednoznaczne, czyli materia, Czyli energia nie może mieć definicji. Albo uczucia. Cytuj: np. krzesło, stół itp., choć i te definicje się zmieniają, bo formy krzeseł i stołów się zmieniają. Nie możemy dyskutować, jeśli nie ustalimy, jakie znaczenie mają używane przez nas terminy. Cytuj: Cytuj: Cytuj: A po za tym w poprzednim poście stwierdziłeś, że nie ma sensu ze mną dyskutować Nieprawda. Stwierdziłem, że tak wynika z Twojej wypowiedzi. To proszę, żebyś napisał to wprost, a nie ja, czy też inni czytelnicy mamy się domyślać i także posłuż się konkretnym cytatem mojej wypowiedzi, żebym mógł mieć jakiś punkt odniesienia.[/quote]A nie mogę po prostu oczekiwać elementarnej inteligencji?
|
Śr sty 28, 2015 10:31 |
|
 |
marcus68
Dołączył(a): N sty 25, 2015 14:28 Posty: 42
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
zefciu napisał(a): Czyli energia nie może mieć definicji. Albo uczucia. Energia i uczucia mają swoje definicje ponieważ i energi i uczucią są formą materii, której wszyscy doświadczają, ale ja "Boga" transcendentnego nie doświadczam i jak wiadomo, takich jak ja jest bardzo wielu. To jak chcesz stworzyć wspólną definicję "Boga" transcendentnego? Cytuj: Nie możemy dyskutować, jeśli nie ustalimy, jakie znaczenie mają używane przez nas terminy. Ja cały czas podaję znaczenie używanych przeze mnie terminów, wystarczy się dokładnie wczytać. Cytuj: A nie mogę po prostu oczekiwać elementarnej inteligencji? Inteligencja jest umiejętnością korzystania z wiedzy, więc nie możesz jej od każdego oczekiwać, bo każdy człowiek jest inny, różnimy się we wszystkim i ktoś może całkowicie nie posiadać tej umiejętności.
|
Śr sty 28, 2015 11:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wiara - tak. W co? - do dyskusji.
marcus68 napisał(a): Energia i uczucia mają swoje definicje ponieważ i energi i uczucią są formą materii, której wszyscy doświadczają, ale ja "Boga" transcendentnego nie doświadczam i jak wiadomo, takich jak ja jest bardzo wielu. Nie doświadczasz te istnienia odległych supergrup galaktyk. Ale jakoś fizycy mogą o nich dyskutować. Cytuj: To jak chcesz stworzyć wspólną definicję "Boga" transcendentnego? Normalnie - zastanowić się, co to słowo znaczy w języku polskim, a nie wymyślać jakieś teorie i przypisywać do nich terminy, które są już w języku zajęte. Cytuj: Inteligencja jest umiejętnością korzystania z wiedzy, więc nie możesz jej od każdego oczekiwać, bo każdy człowiek jest inny, różnimy się we wszystkim i ktoś może całkowicie nie posiadać tej umiejętności. Nie neguję faktu, ze idioci nie istnieją, ale że da się dyskutować z idiotą.
|
Śr sty 28, 2015 11:15 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|