Jest to nerwica na tle religijnym (mogąca z czasem przejsć w psychozę). Rozmawia ze swoja podświadomoscią, która się buntuje, stąd bluźniercze myśli. Im więcej się modli, tym większy bunt. Gdyby był chory psychocznie, słyszałby realne głosy (a nie tylko "w głowie").

Co zatem sugerujesz. Wszystko jest ok czy coś innego?

Więc skąd Siostra Faustyna wiedziała obiektywnie, że to nie schizofrenia?

A nie była badana ani nie miała kierownika duchowego? Naprawdę uważasz ze to by coś zmieniło w moim zdaniu nawet jakby sama sobie wymyśliła ze ma wizję itp?

A dla mnie to zastanawiające, że "w dawnych czasach" co i rusz pojawiał się ktoś, kto doświadczał objawień, do kogo Jezus przemawiał, bądź Maryja... A dzisiaj, cholera, nic a nic... Ani jednego objawienia...
Dziwne, prawda?...

Cuda o ile są dzisiaj jakieś, to wyłącznie medyczne i to o wątpliwej podbudowie dowodowej (lekarze katolicy stwierdzają, że nastapił cud - to dopiero obiektywizm...)

Dlaczego nie pojawi się dziś żaden święty z darem bilokacji, żeby go mógł w Krakowie sfilmować TVN a w Warszawie równocześnie Polsat, i nikt nie miałby wątpliwości, że coś jest na rzeczy...

Bogu przestało tak bardzo zależeć na przypominaniu ludziom o jego istnieniu, czy co?

> pochodzę z rodziny gdzie były kłótnie i pijaństwo braci jak i Ojca. ojciec potrafił mnie bardzo zbić gdy wysmarowałem jego krem, pamiętam ze bardzo dostałem miałem okolu 5 lat. nie pochodzę z bogatej rodziny i z tego powodu już od czasów podstawówki bylem wyśmiewany ja jako dziecko to chłonąłem. W wieku około 10 ,11 lat zostałem zgwałcony. szybko wieść się rozeszła po miesicie bo mieszkam w małym miasteczku. bardzo szybko w opinii publicznej stałem się 'pedałem" z tego powodu bylem gnębiony
> ,wyśmiewany. moi starsi lubieżnicy potrafili mnie podłączać do spawarki i kazali powiedz jak to było... wieść o tym tez bardzo się szybko rozeszła. już od najmłodszych lat coś ćpałem początkowo było to wdychanie benzyny potem zaczął się klej lecz to nie trwało za długo towarzyszyło temu palenie papierosów od lat najmłodszych lat potem było już konopie które paliłem okolu 7 lat 3 ostatnie lata paliłem prawie codziennie jak papierosy. Pamiętam początkowo zafascynował mnie film pod tytułem 9
> wrota. Film te opowiada o książce którą napisał szatan. Szybko zacząłem szukać podobnych książek w Internecie czasami średniowiecznych rysunków. W Życiu bylem bardzo nieszczęśliwy i czułem się bardzo samotnie czasami przytulałem się do poduszki wyobrażając jakąś dziewczynę.Nie bylem w stanie szukać dziewczyny gdyż mój dom wygląda bardzo biednie obawiałem się ze mnie żadna nie zechce widząc mój dom oraz bardzo się obawiałem tego ze się dowie z ktoś mnie zgwałcił. Miałem powołanie do kobiety
do
> małżeństwa już od najmłodszych lat tak bardzo mi jej brakowało mianowicie tego ze nie mogę kochać i być kochanym. Pamiętam gdy stałem w grupie dużej ludzi kolegów i wrogów ktoś zaczął mi wyrzucać to ze mam tyle lat i nie mam dziewczyny i ze jestem "pedałem" Zaraz wszyscy wybuchli wielkim śmiechem, były tez tam dziewczyny to było straszne upokorzenie dla mnie tym bardziej ze były tam dziewczyny. Nie potrafię opisać gniewu jaki nosiłem w sobie i chęci zemsty na innych bo nie sposób w tedy
było
> myśleć o przebaczeniu . wcześniej znalazłem świadectwo Nawrócenia pewnego człowieka który ostrzegał przez ezoteryka i okultyzmem. z tego świadectwa dowiedziałem się ze można rozwinąć paranormalne zdolności. dla mnie to była furtka aby się zemścić na nich wszystkich. Wiedziałem ze to złe i nie powinienem tego robić w tedy Pana Boga dla mnie nie było gdyż obwiniałem go za wszystko potrafiłem popatrzeć na Krzyż w gniewem i powiedzieć ze go nienawidzę i wyrzekam się Jego i wszystkiego co jest
od
> Niego. potem było tylko gorzej, gdy medytacja nie przynosiła pożądanych skutków w padałem w gniew w kocu zaczełem prosić szatana o jakieś moce nawet doszło do tego ze chciałem zaprzedać duszę. i Pewnego dnia pytałem Pana Boga w myślach czy jest dla mnie nadzieja jeszcze na zbawienie , pamiętam ze prosiłem o spokój duchowy i tak tez się stało. lecz pewna osoba która uczyła mnie medytacji wmówiła mi ze Pana Boga niema a ja uwierzyłem. Pamiętam w tedy ze poczułem pustkę taka wewnętrzną. ale
całe
> szczęście zdałem sobie szybko sprawę ze to oszustwo. Pewnego razu na Pewnym czacie z kamerkami podkreślam ze to nie erotyczny! zobaczyłem pewna dziewczynę i do mniej napisałem i okazało się ze kiedyś gdy nie chciała jechać na rekolekcje w nocy leżąc w łóżku przeszedł do niej Pan Jezus tak wewnętrznie. ja jej z szczerością opowiedziałem moją historie życia i w Prawdzie Ona sie przyczyniła do mojego nawrócenia. I jeszcze tej samej nocy pojawiło się takie coś ze ja muszę być księdzem i od razu
> pojawiła się kutnia z Panem Bogiem mówiłem do niego ze to nie sprawiedliwe wręcz czułem się skrzywdzony przez Pana Boga czułem zal do niego za to bo myślałem ze jak się nawrócę to da mi żonę szanse aby kochać i być kochanym ze moje życie się odmieni. Gdy to powołanie się pojawiało wszystko mówiło abym odszedł od Pana Boga. Płakałem prosiłem Pana Boga aby nie czynił mnie księdzem. Koniec końców napisałem rachunek sumienia na paru kartkach i poszedłem po 3 może 4 tygodniach do spowiedzi.
bardzo
> się tego obawiałem i bardzo się wstydziłem bo to co mnie w życiu spotkało rozwinęło wstyd przed prawie wszystkim miałem tez bardzo ciężkie grzechy i bardzo bardzo się wstydziłem. Gdy się Spowiadałem maiłem, wrażenie ze ktoś stoi za mną i słucha tego co mowie na spowiedzi. Była to dla mnie presja ze ktoś może usłyszeć moje grzechy z drugie strony obawiałem się ludzi w koło bo spowiadałem się całą Mszę bałem się tego co sobie o mnie pomyślą. gdy skończyłem Ksiądz mi udzielił rozgrzeszenia i
gdy
> wstawałem i miałem pocałować stułę kolana mi odmówiły posłuszeństwa próbowałem to powstrzymać ale nie dałem rady i upadłem na kolana. zaraz po tym na tym samym czacie usłyszałem człowieka który opowiadał gdy był dzieckiem miał objawienie Pana Jezusa na Krzyżu w Kościele i od razu wiedziałem ze mówi prawdę. myślę ze mam taki dar prześwietlania ludzi. zresztą przekonałem się o tym później w 100% bo szybko się z nim zaprzyjaźniłem i dużo pisaliśmy i rozmawialiśmy i gdy miałem jakiś problem
> chciałem do niego napisać on mnie wyprzedał z wiadomością i już gotowa odpowiedz wysyłał pomimo ze ja jeszcze nic do niego nie napisałem. Opowiedziałem mu o tym moim księdzu który mnie dręczy o mi powiedział ze jeśli do tego zostałem stworzony to powinienem nim zostać i zaufać Jezusowi. i w tedy ja mu zacząłem opowiadać ze to mnie odciąga tylko od Pana Boga i bardzo rani on za mi odpowiedział ze to może być moja próba i w tedy powiedział pewne zdanie" W Imię Jezusa Chrystusa Rozkazuje złym
> duchom zostawić mojego przyjaciela" i Nagle poczułem się dobrze i co ciekawe już nie było rzekomego "powołania" Pamiętam ze w tamtym momencie Kochałem Pana Boga jak nigdy czułem szczera miłość do niego cieszyłem się ze nie muszę być księdzem. Az do czasu gdy wróciłem do masturbacji i pornografii gdyż jestem od tego uzależniony. i to rzekome powołanie powraca i mnie gnębi często płacze proszę zęby mnie to zostawiło ostatnio doszło do tego ze bardzo mnie to skłóciło z Panem Bogiem. Niech
ksiądz
> mi jakoś pomoże bo czuje ogromny zal do pana Boga ze On jest taki okrutny ze chce abym był księdzem. Moja mama jest bardzo więżąca twierdzi ze to nie jest prawdziwe powołanie ze to choroba psychiczna spowodowana długotrwałym nadużywaniem narkotyków i uzależnieniem od komputera. to ze pojawia się ten ksiądz sprawia ze proszę pana Boga o śmierć bo nie chcę być sam w życiu sam, i tu mam dużą złość do Kościoła bo o ile się nie mylę to Papierz celestyn 3 wprowadził celibatu po to aby duchowni
> swoich majątków nie przepisywali na rodziny tylko na Kościół zresztą nigdzie nie pisze w Biblii ze Pan Jezus nakazuje żyć w celibacie. Niech Ksiądz się nie gniewa na mnie ale ja to tak widzę , moim zdaniem dlatego w śród księży się zdarza się tyle pedofilii a ludzie często przez to odchodzą od Kościoła bo zapominają ze do Kościoła chodzi dla Pana Boga a nie dla księdza. Nie znaczy to ze jestem wrogiem Kościoła a wręcz przeciwnie wiem ze szatan zwodzi nawet księży prawdziwie powołanych bo
> przecież judasza tez zwiódł a judasz był przecież apostołem i w dodatku przez Samego Jezusa powołanym był. niech mi Ksiądz powie czy to powołanie może narzucać szatan z tego i powoduje się poczuwa do mnie, bo ja mu furtki otwieram przez to ze trwam w grzechu masturbacji i uzależnienia od komputera Ja tak Bardzo bym chciał aby była to moja próba i ze bym bym chory psychicznie. Bo nie chce być księdzem i być sam w życiu nie potrafię tego pojąc w żaden sposób. ostatnio zacząłem wręcz żądać
od
> Pana Boga chociaż pragnienia tego i tak się stało nie do końca stało bo pojawiła się rzekoma chęć ale to chyba nie to. Wiem ze tez Nie mogę rozkazywać pana Bogu ale to robię czasami bo czuje się strasznie z tego powodu ze Bóg wydał na mnie wyrok ze mam być Księdzem. Wiem ze jestem nędznikiem i nędzną duszą dla Pana Boga ale ja tylko Pragnę wyżebrać miłość jak taki biedak cale życie staram się wyżebrać i nie mogę w dodatku Pan Bóg wymaga ode mnie takiej rzeczy ja tak to widzę. Tylko niech mi
> ksiądz nie mówi ze ja tylko chcę współżyć z kobieta bo już pewien Ksiądz to powiedział a to nie prawda przez kilka dni nie mogłem mu tego wybaczyć... I pewnie w opowiedz będzie ze mam być księdzem a to mi nie pomaga tylko pogłębia mój zły stan zresztą dziś rano uwiadomiłem sobie ze ja nie kocham Pana Boga ze przychodzę tylko gdy ja coś chcę. chciałbym coś zmienić w tym życiu ale nie daje rady. chciał bym iść przez Zycie z Panem Bogiem ale nie umiem nap weno zasługuję na potępienie zresztą
> słyszę to w modlitwach ze będę potępiony ze nie będzie ratunku już dla mnie. Po części to nie moja wina po części tak.... to moja widomosc do księdza skopiowałem to i wkjilem tutaj

WIST, troszeczkę dyskusja brnie nie w tym kierunku w którym powinna. Rozumiem Twoją troskę o moje zdrowie psychiczne, ale Cię zapewniam ze 100% pewnością, że wszystko ze mną jest ok.
Moje pytanie nie dotyczyło kwestii tego czy coś złego robi mi się w głowę – gdybym chciał o to pytać, to pisałbym na forum traktującym o psychiatrii.
Napisałem na forum religijnym, bo interesują mnie odpowiedzi o aspekcie religijnym. Wiem, że nikt nie odpowie mi z całkowitą pewnością na moje pytanie, zadane w pierwszym poście, ale chciałem poznać zdanie innych osób. Podkreślam – uwzględniające nie medyczny, a religijny aspekt.
Na 100% będę pewien gdy się okaże czy słowa były prawdziwe czy też nie.

Askadtowiesz, czyli każda jedna osoba ( relacje możesz poczytać w linku, który tu dałem ) modląca się modlitwą pompejańską ma nerwicę na tle religijnym?

Modlitwa to jest rozmowa z Bogiem. Mówisz mu o czymś czy prosisz o coś i dostajesz odpowiedzi w taki czy inny sposób. Czasami to są tylko słowa w naszej głowie; czasami to są konkretne wydarzenia w naszym życiu; czasem odpowiedź w głowie + konkretne wydarzenie – ja tak mam.

W których dawnych czasach i może uda się też przytoczyć jakieś statystyki? Ilu było tych ludzi z darem bilokacji przez ostatnie 2000 lat?


Pytanie w jakim celu tutaj to skopiowałeś i czy radziłeś się specjalisty?


Uwierz że wielu ludzi pisało już na tym jednym forum, żle adresując swoje pytania. Wielu zamiast skierować się do lekarza, pytało zwykłych ludzi za pośrednictwem internetu. To aż stało się nudne i monotonne znów odpowiadać dokładnie to samo, kolejnej osobie. To nie jest oczywiste że idzie się do psychiatry, to rzadkość. Natomiast jeśli słyszysz głosy to zapewnienie o zdrowiu jest bardzo chwiejne. Aspekt religijny jest właśnie taki jaki Ci tu m.in. ja zasugerowałem. To nie jest tak że napiszesz na forum religijnym i wszyscy zobaczą cud, a dopiero na innym forum zobaczą coś innego. Zresztą chyba przeceniasz forum. To naprawdę nie miejsce gdzie ludzie mają dar rozpoznawania wszystkiego i na wszystkim się znają. Nie mamy żadnego pojęcia kim jesteś, a Ty możesz tylko zapewniać że jest tak jak piszesz. Można mieć jedynie podejrzenia. O zjawisku nadnaturalnym możemy się przekonać jedynie na żywo i to nieraz po dokładniejszym badaniu. Tu właściwie nikt nie powinien nic pisać na pewno, poza tym co jest możliwe i w granicach normy.

Bilokacja to tylko przykład.
Kiedy ostatnio chodziła po świecie osoba, co do której Kościół nie miał wątpliwości, że oryginalny Jezus lub oryginalna Maryja jest z nim w bezpośrednim i osobistym kontakcie? Obecnie żyje ktoś taki? 10 lat temu żył? Może 20?
Co się więc stało takiego, że bezpośrednie transmisje "z góry" jakoś ostatnio ustały?

Na razie nie udowodniłeś ani że coś takiego było powszechne, lub choć częste, ani że teraz to się nie zdarza.

Ludzie wierzący się modla, to rzecz normalna. Na pewno jednak istnieje granica, za którą następuje oderwanie do rzeczywistosci i fantazjowanie.
Nerwica moze powstac na tle nadmiernych oczekiwań, gdy modlitwa jest bezskuteczna.

Jeśli mogę cos sugerować, to umiar. Spora część wierzacych w tym miejscu mówi: "niech się stanie wola Twoja". Natomiast natarczywe domaganie się efektów rodzi frustrację, co właśnie zostało opisane.

Nic nie zanikło ,Bóg i jego Syn Jezus a także Matka Boska kontaktują się z wieloma osobami ale te osoby są zazwyczaj wyśmiewane albo co gorsza często uznawane za chore psychicznie .
Są np orędzia do Żywego Płomienia które są wszystkie prawdziwe ,nie musicie mi wierzyć to wasza sprawa ,z resztą to wszystko i tak szybko przeminie ,bo żyjemy w czasach ostatecznych ,to całe forum ,wszystkie przepowiednie dotyczące czasów ostatecznych nie mają już tak naprawde dużego znaczenia .Przed nami nowe świetlane czasy.

Dylemat jest większy, pominąłeś trzeciego gracza: naturę. Istnieje możliwość, że głosy w Twojej głowie są objawami wytwórczymi mózgu. Wykluczyć mogą to wyłącznie osoby trzecie. Nie ma innego sposobu.
Szatan celuje w nasze słabości w dość wyrachowany sposób. On nie jest idiotą, nie świeci neonami z odległości kilometra, wie doskonale, że zaszkodzenie człowiekowi będzie skuteczne tylko wtedy, gdy pułapka będzie zastawiona w sposób niezwykle atrakcyjny. Zatem człowieka pobożnego wykorzysta, posługując się jego pobożnością. Wchodzi na teren znany człowiekowi i uznany przez niego za bezpieczny. To punkt, gdzie jego czujność jest uśpiona, nieprzygotowana na zasadzki. Dlatego konieczny jest w takich przypadkach dobry stały spowiednik, który będzie prowadził taką osobę po jej duchowych ścieżkach, pomagając w rozeznaniu, co pochodzi od Boga, a co nie. Św. Faustyna wielokrotnie pisała o tym, jak pomocny był dla niej taki spowiednik w przypadku dylematów, które i Ty masz.


Twoje drzewo genealogiczne składa się z aniołów?

A ja się nie dziwię czemu się nie ufa takim prorokom jak Ty. Za wujka masz anioła i to juz zamyka pole do dyskusji bo jak można z czymś takim dyskutować?