Gdy odrzucimy mit o Bożej doskonałości, nagle wszystko wróci na swoje miejsce i stanie się łatwiejsze do zrozumienia.

Ale świat nie jest i nie musi być prosty do zrozumienia! Chyba że mamy lenistwo umysłowe.

Bój jest mądry, dobry i sprawiedliwy. Za dobre wynagradza, a za złe karze. -Tyle w teorii. Ta koncepcja pochodzi z czasów starożytnych. Najwyraźniej tą koncepcje sprawiedliwego Boga trzeba było modyfikować.

Jeśłi nawet przyjąć że za dobro wynagradza a za zło karze - to w czasach ostatecznych i po śmierci, a nie że jak ktoś ma źle to został ukarany a jak jakiś bramin ma dobrze to znaczy żę jest dobry

Kto i jak zmodyfikował? Chyba głosisz jakiś mit! Jest prawdą to, że lepiej rozumiemy dawne przerażające obrazy tego karania Bożego, ale tylko pod wpływem nowego naukowego podejścia do odczytywania obrazowego języka biblijnego.

Musisz raczej odrzucić mit o tym, że Bóg interweniuje w każde zdarzenia ludzkie. Bóg o tyle dziś rządzi, że stale podtrzymuje świat wraz z prawami przyrody w istnieniu.
Za niepełnosprawności odpowiadają czyny ludzkie i niektóre prawa dziedziczenia tych zaszłości.

OK, wreszcie po długim lawirowaniu przyznajesz, że Bóg, jeśli jest, doskonałym nie jest. Trochę trwało, choć to oczywiste.

Od dawna wiem, że Bóg nie musi załatwiać wszystkich odrębnych problemów człowieka. Katechizm definiuje, że Bóg rządzi kieruje światem przez prawa przyrody. Jego specjalne interwencje nazywamy cudami. Przypuszczam, że nie doznałeś takich.
Natomiast stała obecność Boga w naszym życiu polega na stałym podtrzymywaniu wszystkich bytów świata i praw przyrody w istnieniu. Nazywamy to Opatrznością Bożą.
Natomiast do pochodzącego od Boga rozumu i polecenia "czyńcie sobie ziemię poddaną" należy załatwiać nasze problemy.
Czy więc musimy modlić się do Boga i to lub tamto prosić? Tak. Bowiem cała rzeczywistość dzieje się u Boga i jest obecna przed nim jako "DZIŚ". Bóg sprawia, że te nasze potrzeby i modlitwy mogły jakoś zostać zakodowane w prawach przyrody i obowiązki rozumu ludzkiego.
Zrozumiano?

Modlitwa poranna
Dałeś mi, Panie, i duszę, i ciało,
i głowę rozumem napchaną,
i wszystko w ogóle, co mi miałeś dać.
Nie proszę więc o nowe, świeże i gotowe:
o czysty garnitur, koszulę wypraną…,
lecz bym umiał Twe dary ze czcią
użytkować, no i o nie - dbać!

Ty mnie pytasz czy zrozumiano? Wierzysz w brednie, że modlitwy są potrzebne by Go powiadomić o problemach? Przecież On jakoby wie wszystko do końca czasów bez modłów twoich i innych ludzików.
Gdzie kres tej hipokryzji i infantylizmu?

Bóg nic nie musi! Bóg jest doskonały, więc z samej definicji nic nie musi, a wszystko może.
Ale jest sfera, w którą Bóg nie chce się mieszać. To sfera, która powierzył światu, człowiekowi, przyrodzie. Człowiekowi dał rozum, wolna wolę i odpowiedzialność za swoje czyny. Dał prawa przyrody. Każda interwencja Boga w życie człowieka byłaby łamaniem woli człowieka albo służeniem człowiekowi. A Bóg nie po to dał prawo wyboru, aby za człowieka decydować.
A Bóg nie jest sługą człowieka, aby spełniać jego życzenia. Może czasem dać jakiś znak. To Jego wola. Nie ludzka.

Bóg wie wszystko, ale mamy w objawieniu Bożym sygnały, że pragnie naszych modlitw, realizując na nasza Wspólnotę z Nim. Te modlitwy to uwielbienia, podziękowania, przepraszania i prośby.

Masz, Idący, dobrą maksymę
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.

Właśnie zanurzyłem się w prace psychologów i psychiatrów na temat źródeł zmęczenia, depresji i chorób psychicznych, zwłaszcza samobójstw.
Tłumaczą, że winą jest model życia społecznego i gospodarczego opartego na rankingach i konkurencji, a to jest dążenie do zwycięstwa po plecach bliźnich: jeden czy kilku wygrywa, a reszta przegrywa.
Tak jest w szkołach, w pracy, sporcie i wydarzeniach społecznych. Ludzie ciągle musza walczyć między sobą. Tworzy to ogromne napięcie psychiczne, produkując nielicznych wygranych i masę przegranych, ale wszystkich psychicznie schorzałych.
Oskarżenia o to są kierowane ku czynnikom ideologii liberalizmu.
Właśnie jej zasady czynią ludzki chorych i niepełnosprawnych, fizycznie czy psychicznie przegranych.
Trzeba rywalizować, ale raczej nie z innymi, lecz ze sobą, tym wczorajszym i dzisiejszym, dla lepszego dnia jutrzejszego.

Rozśmieszyłeś mnie od rana. On, projektant RNA, DNA, twórca galaktyk potrzebuje naszych ludzikowych, kiczowatych "uwielbień". Bądźmy poważni.

Bóg jednak objawił się nam jako Ojciec. To znaczy, że dla proponuje, dla naszego dobra, przyjmować i jakoś reagować na nasze z Nim kontakty. Jest to potrzebne tylko człowiekowi.

Jak mówi przysłowie:
" Mów babo do konia - wio dobrodzieju!"