Autor |
Wiadomość |
Paul Bodrum
Dołączył(a): N kwi 30, 2006 14:28 Posty: 115
|
raspberry napisał(a): Muszę przyznać, że mam trochę namotane jeżeli chodzi o wiarę, i teraz nie wiem co myśleć. Dawno temu nawróciłam się, przyjęłam Boga do swojego życia. Ale zawsze nurtowały mnie pytania o Trójcę, o życie pozagrobowe, krzyż, zmartwychstanie. Nie wiem co myśleć. Wierzę w Boga ale nie wiem czy moja wiara ma sens kiedy nie wierzę w życie pozagrobowe, Trójcę, itd.
Znam to. Prowadzilo mnie to w dolek. (Jezus pozostal w 'przedpokoju' mojego zycia). Musialem (bo chcialem) na nowo powrocic do pierwszej milosci do Jezusa (Apk. 2:4). Moje zycie znow zakwitlo. Nie za bardzo rozumiem co masz na mysli, piszac, ze wierzysz w Boga, ale nie w to lub tamto ... W jakiego Boga wierzysz?
_________________ Milujcie prawde i pokoj (Zach. 8:19b)
|
Pn maja 01, 2006 18:30 |
|
|
|
 |
raspberry
Dołączył(a): N kwi 23, 2006 20:11 Posty: 9
|
Wierzę w Boga i Jezusa Chrystusa, jestem katoliczką. Pisząc o tym, że wierzę w Boga a w niektóre elementy wiary nie, chodziło mi o to, że nie do końca pojmuję, może też nie do końca wierzę(np.: w życie pozagrobowe). Może inaczej: wierzę ale nie we wszystko o czym mówi Biblia. A wiem, że sama wiara w Boga nie wystarczy.
|
Wt maja 02, 2006 14:50 |
|
 |
klarowna
Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57 Posty: 441
|
Sama wiara nie wystarczy, ona idzie z czynami, właśnie czyny i miłość do 2 człowieka najbardziej wyróżniają naszą wiarę. Poprostu wierz, na tyle ile masz sił, czyń dobrze, żyj w zgodzie z Bogiem a napewno Pan Bóg sam weźmie Cię za rękę w odpowiednim czasie, pamiętaj, że to nie my Boga szukamy, ale Bóg nas szuka;)
Pozdrawiam Cię ciepło
_________________
|
Wt maja 02, 2006 15:37 |
|
|
|
 |
Paul Bodrum
Dołączył(a): N kwi 30, 2006 14:28 Posty: 115
|
Malinko, nie za bardzo rozumiem, jak mozna sie 'nawrocic' a nie wierzyc. Dla mnie to troche tak, jakby wyjsc za maz, ale nie byc pewnym tego. Niezupelnie zgadzam sie tez z Klarowna. Uwazam, ze wiara wystarczy, ale ta prawdziwa, szczera, ktora OWOCUJE dobrymi czynami. Ludzie niewierzacy tez potrafia dobrze czynic (czasami lepiej niz tzw. wierzacy). I co? Poza doczesnymi pozytywami pojda tez do piekla (jesli przedtem nie zawierza Bogu). To prawda, ze Bog nas pierwszy szuka i do naszych sercu puka!
_________________ Milujcie prawde i pokoj (Zach. 8:19b)
|
Wt maja 02, 2006 18:43 |
|
 |
raspberry
Dołączył(a): N kwi 23, 2006 20:11 Posty: 9
|
Nie zrozumieliśmy się: wierzę w Boga,ale nie wierzę w niektóre dogmaty wiary.
Nie da się ominąć filarów wiary(życie po śmierci, Trójca, itp.) bo wtedy wiara nie jest pełna, to chyba to Paul Bodrum miałeś na myśli.
|
Wt maja 02, 2006 20:22 |
|
|
|
 |
Paul Bodrum
Dołączył(a): N kwi 30, 2006 14:28 Posty: 115
|
Bog nie wymaga, zeby wierzyc w dogmaty, Bog wymaga, zeby wierzyc w Niego i Jego Slowo.
_________________ Milujcie prawde i pokoj (Zach. 8:19b)
|
Wt maja 02, 2006 22:17 |
|
 |
Mirela
Dołączył(a): Śr mar 08, 2006 16:42 Posty: 29
|
 Re: Wierzę, ale...
raspberry napisał(a): No właśnie: wierzę, ale mam wątpliwości. Wierzę w 100%, że Bóg istnieje, że Jezus był na ziemi, że czynił cuda, wierzę że Bóg mnie kocha, wierzę we wszystko co pisze w Biblii, bez zmrużenia oka. Wierzę. Ale nie potrafię się zbliżyć do Boga, jest między mną a nim jakby ściana, mur. Chcę innym opowiadać o tym jak wspaniały jest Bóg, że to nie on jest sprawcą naszych cierpień. Ale co z tego, kiedy nie ma Go w moim sercu tylko w umyśle. Modlę się a mam wrażenie jakbym mówiła do siebie a nie do Boga. To, co mówię Bogu wraca do mnie. Ma ktoś tak jak ja? 
Skoro Ty nie potrafisz zbliżyć się do Niego to pozwól Jemu zblizyć się do siebie- ZAUFAJ MU JAK DZIECKO! Hm... nie ma Go w Twoim sercu, może za bardzo "spakowałaś"Go w umysł. Nie można ogarnąć umyslem TAKIEJ OSOBY. I wyjaśnij sobie pojęcie wiary, będzie Ci łatwiej. Jesli Ty nie rozpoznasz Go , zapewniam Cie On rozpozna Ciebie. Bądź dobrej myśli. Zycze cierpliwosci , spokoju i radosci z poznawania Jezusa 
_________________ Mirela
|
N maja 07, 2006 15:22 |
|
 |
Ronin83
Dołączył(a): N kwi 23, 2006 15:24 Posty: 12
|
Paul Bodrum napisał(a): Bóg nie wymaga, żeby wierzyć w dogmaty, Bóg wymaga, żeby wierzyć w Niego i Jego Słowo.
Święte słowa...
No właśnie - dogmaty. Szczególnie jeden z nich nie daje mi spokoju...
Jak można było kogoś tak nieograniczonego jak Bóg zamknąć w tak "ciasnej ramce" jaką jest osoba/osobowość?
Bóg nie jest osobą - jest Bogiem...
"Jestem który jestem" znaczy: wszystko co jest - co istnieje - jest Mną a Ja jestem w tym...
Szukając Stwórcy rozejrzyj się dookoła... On jest w Swoich dziełach a zatem także w tobie...
I myślę że właśnie tam - w sobie- powinniśmy Go szukać...
|
N maja 07, 2006 17:36 |
|
 |
raspberry
Dołączył(a): N kwi 23, 2006 20:11 Posty: 9
|
Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Rzeczywiście może bardziej intelektualnie pojmuję wiarę, a nie sercem. Wiadomo, że sama wiara nie wystarczy.
Bóg, puka do moich drzwi, a ja Go sobie(że tak brzydko powiem) "olewam".
Pozdrawiam 
|
N maja 07, 2006 21:21 |
|
 |
Ronin83
Dołączył(a): N kwi 23, 2006 15:24 Posty: 12
|
raspberry napisał(a): Bóg, puka do moich drzwi, a ja Go sobie(że tak brzydko powiem) "olewam".
Jest taki obraz (nie pamietam autora)...
Przedstawia on Chrystusa który puka do drzwi (wg symboliki są to dzwi ludzkiego serca) jednak w tych drzwiach brakuje klamki... Można je otworzyć tylko od wewnątrz...
|
Pn maja 08, 2006 10:37 |
|
 |
michal_89
Dołączył(a): Wt maja 10, 2005 10:26 Posty: 52
|
 Re: Wierzę, ale...
raspberry napisał(a): No właśnie: wierzę, ale mam wątpliwości. Wierzę w 100%, że Bóg istnieje, że Jezus był na ziemi, że czynił cuda, wierzę że Bóg mnie kocha, wierzę we wszystko co pisze w Biblii, bez zmrużenia oka. Wierzę. Ale nie potrafię się zbliżyć do Boga, jest między mną a nim jakby ściana, mur. Chcę innym opowiadać o tym jak wspaniały jest Bóg, że to nie on jest sprawcą naszych cierpień. Ale co z tego, kiedy nie ma Go w moim sercu tylko w umyśle. Modlę się a mam wrażenie jakbym mówiła do siebie a nie do Boga. To, co mówię Bogu wraca do mnie. Ma ktoś tak jak ja? 
Też tak mam.... Wierzę, że Bóg istnieje, a jednak nie potrafię żyć według przykazań. Wiem, że jeśli nadal tak będzie, to czeka mnie potępienie.
Co do życia pozagrobowego, to musi istnieć, bo jak inaczej wytłumaczysz opętania i przywoływania duchów?
Na koniec przytoczę cytat (nie pamiętam kogo  ): "Nie pytam dlaczego, bo po co byłaby mi moja wiara?" Zaufaj jak dziecko temu, w co wierzysz....
_________________ ...Tobie ufam i bać się nie będę...
|
Pt maja 12, 2006 19:31 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Cytuj: Bog nie wymaga, zeby wierzyc w dogmaty, Bog wymaga, zeby wierzyc w Niego i Jego Slowo.
No właśnie.
Wtedy On i Jego Słowo stają się dogmatami.
A że On się nie pokazuje ostatnio by cokolwiek wyjaśnić , zaś Słow Jego jest bez liku i to nieco sprzecznych powstaje galimatias .
|
Pt maja 12, 2006 21:32 |
|
 |
michal_89
Dołączył(a): Wt maja 10, 2005 10:26 Posty: 52
|
Przecież nawet ateiści mogą zostać zbawieni, jeżeli tylko żyją uczciwie i są dobrzy dla inyych. Co prawda jest im o wiele trudniej, ale jest to możliwe. Więc staraj się chociaż żyć zgodnie z przykazaniami (w końcu wyznajesz jakąś wiarę).
_________________ ...Tobie ufam i bać się nie będę...
|
So maja 13, 2006 20:30 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|