czego oczekujesz od Boga?
że ci się objawi w formie płonącego krzaka?

próbowałaś rozmawiać z Bogiem i powiedzieć mu o swoich wątpliwościach?
Rozumiem i doceniam, że dzielisz się nimi tutaj i oczekujesz odpowiedzi, ale może spróbuj bezpośrednio z szefem zamiast z jego służbą.

Sam fakt, że odwiedzasz to forum i pewne sprawy Cię nurtują, że poszukujesz na nie odpowiedzi oznacza, że jesteś poszukującą, a takich Bóg ma w swojej opiece i daje im w odpowiednim dla ich życia momencie całkowicie już uwierzyć, odnaleźć to czego się szukało i wkroczyć na nowy etap drogi, czyli podążanie za tym znalezionym. Tym, a dokładnie Nim jest Jezus, Bóg, wiara i wszystko co z tym związane.

Nie myśl więc, że nie jest Ci dane - już Ci została dana wiara, która gdzieś tam rośnie, próbuje się przebić tak jak rosnąca, młoda roślina, po prostu kiełkuje.

zostałeś biblistą?
skąd te pomysły o sprzecznościach i okrucieństwach?
znów się czepiasz żeby się czepiać, tak jak o wyraz "pożądanie"?

Nie bój się: Jego natura zaprzecza takiemu posunięciu. Z nikim się tak nie stanie jak napisałaś. Nikt nie zostanie potępiony, bo Bóg mu nie dał łaski wiary.

O, nie byłabym taka pewna. Nikt nie zna natury Boga i jego planów, a w ST wiele wskazuje na to, że raczej jest surowy w stosunku do niewiernych...


Wierzący mówią o łasce.Jeśli już to oczekuję łaski, nie cudów.

Biblię poznaję i próbuję zrozumieć, wiele rzeczy jest dla mnie niezrozumiałych, ale potrafię zrozumieć, że pisali ją zwykli ludzie, chociaż podobno "natchnięci". Wiele też zaczynam rozumieć dopiero teraz.

No: Biblia-lego, całkiem fajna. KK pewnie i na ten fragment znajdzie wytłumaczenie

A w Nowym Testamencie i np. w Dzienniczku Św. Siostry Faustyny jest. Biorąc pod uwagę, że Jezus sam mówił, że przyszedł, aby uzupełnić, poprawić stare prawo, to można uznać, że NT jest ważniejszą wykładnią do rozstrzygania w takich sprawach.

Jak to nikt nie zna natury Boga?? Po co takie "slogany"?? W końcu Bóg nam już się objawił w pewnym stopniu, tak, że możemy powiedzieć, że jest miłością i jest sprawiedliwy. Posądzasz Boga o takie okrucieństwo, żeby komuś nie dać łaski wiary (z którą i tak do końca nie wiadomo jak jest), a potem patrzeć jak idzie do piekła?? Chyba od razu rzuca się w oczy, sprzeczność takiego działania z tym, co o Nim wiemy. Poczytaj ten Dzienniczek, to zobaczysz jak Bóg jest miłosierny i dobry - On tam sam mówi.

Wierzę, bo Bogowie tak mną pokierowali. Zaufałem im i mnie nie zawiedli.

a ja wierzę bo rzeczywiscie czuję obecność Bożą, wiem, że Bóg jest. Największym szczesciem jest to, że czuję, że On jest Miłością, że mnie kocha... bezwględnie. Kiedys to naprawdę mocno poczułem.

Ale wciąż mam wiele rozterek i wciąż coś takiego siedzi we mnie, co każe mi myśleć o "planie B" - a jeśli Go nie ma? jeśli nie istnieje? to coś skłania mnie do racjonalnego podejścia... i jakoś...mam taką pewność, że dzięki temu lepiej Go poznam, poznam Jego wolę....

Pisma św. nie mogę otworzyć. Coś mnie ciągle odciąga. A jak juz zacznę czytać... nie potrafie się zagłębić. Chyba bede musiał udać się na rekolekcje bibilijne:)

Powiedziałbym, że chyba brak lepszej alternatywy. Brak wystarczającej motywacji do niewiary. Bo niby dlaczego miałbym przestać wierzyć w Dobrego Boga? Dla mnie wiara w Boga, który jest Miłością, to właśnie wiara w absolut Dobra i przekonanie, że warto do niego dążyć. Warto dlatego, że daje szczęście już tu i teraz.
Nie wiem, czy to prawdziwa wiara, czy po prostu takie konformistyczne myślenie życzeniowe. Ale tego się trzymam, przynajmniej do czasu, kiedy odkryję lepszą alternatywę.

Moim zdaniem ciężko jest wierzyć w Boga w obecnych czasach. Wszystko dziś obraca się w okół pieniędzy i przyjemności. Mało ludzi poszukuje już Boga. To jest przykre.

Nie chcąc robić offtopu,odpowiem w miarę zwięźle.

Pwt 7:2 BT "Pan, Bóg twój, odda je tobie, a ty je wytępisz, obłożysz je klątwą, nie zawrzesz z nimi przymierza i nie okażesz im litości."

Pwt 7:16 BT "Wytępisz wszystkie narody, które ci daje Pan, Bóg twój. Nie zlituje się twoje oko nad nimi, abyś nie służył ich bogom, gdyż stałoby się to sidłem dla ciebie."

Pwt 7:24 BT "Królów ich wyda w twe ręce, abyś wygubił ich imię spod nieba. Nikt się z nich nie ostoi przed tobą, aż ich wytępisz."

Pwt 9:3 BT "Niech ci więc dzisiaj będzie wiadomo, że Pan, Bóg twój, kroczy przed tobą jak ogień pożerający. On ich zniszczy, On ich poniży przed tobą, prędko ich wypędzisz, wytępisz, jak ci to przyrzekł Pan."

Pwt 19:21 Br "Wobec takich nie kieruj się litością: życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, ręka za rękę, noga za nogę.

Pwt 7:16 Br "Pokonasz wszystkie narody, które Jahwe, twój Bóg, wyda w twoje ręce. Będziesz na nie patrzył bez litości; nie będziesz służył ich bogom, bo byłaby to dla ciebie niechybna zasadzka."
1Sm 15:3 Br "Idźcie teraz, zaatakujcie Amalekitów i obłóżcie klątwą całe ich mienie. Nie miejcie nad nimi żadnej litości. Wymordujcie wszystkich mężczyzn i kobiety, młodzież i niemowlęta jeszcze przy piersi, woły i owce, wielbłądy i osły."

Może wystarczy.Nadal nie dostrzegasz okrucieństwa?
I jak to się ma do sławetnego kochaj bliźniego swego jak...,do
nadstawiania drugiego policzka?Nie widzisz sprzeczności?

Mnie się wydaje, że ci którzy biorą to tak na poważnie zawsze byli w mniejszości z resztą gdzie niby szukali tego Boga w ziemi świętej na kolejnej krucjacie?

biorąc pod uwagę kiedy to powstało i do kogo było kierowane?
nie, nie dostrzegam.



wątek Miłosierdzie Boże a piekło, moja odpowiedż dla 99%Katolik.
Można zastosować

Czepiasz się i to bez znajomości rzeczy.
Rzuciłbyś jakiś argument historyczny.

Tak...Wybacz , że się wtrącę ale co to właściwie ma do rzeczy?

Chcesz powiedzieć,że okrucieństwo za bożym przyzwoleniem
przestaje być okrucieństwem.Po trupach do celu.
I nie wszystkie treści biblijne są uniwersalne,ponadczasowe,a
wybór tych właściwych zależy od widzimisię analizującego.
Coś w tym jest.

A tak,czepiam się.To grzech ?
Nie potrafię podać histycznego dowodu na okrucieństwo Boga,
ponieważ Boga nie ma.To takie oczywiste.
Powiem więc tylko,że nawet KRK swojego czasu potępił
czytanie Biblii.To już fakt historyczny.