Kim dla Ciebie jest Ateista?
Kim dla Ciebie jest Ateista?
Autor |
Wiadomość |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
danbog napisał(a): Cytuj: Uważam, że ponieważ nasze poznanie empiryczne nie jest pełne, czyli nie zawiera wszystkich informacji o danym obiekcie, nie może byc jego definicją, gdyż od definicji wymagam takiej własności. Wyjście z solipsyzmu [ założenie poznawalności ] oznacza logiczną spójność , czyli pełność empirycznego poznania . Z doznań możemy wywnioskować/poznać rzeczywistość . W przeciwnym razie wszystko jest chaosem.
Również zgadzam się co do niepełności poznania empirycznego.
A to, że ktoś nie radzi sobie z rzeczywistością a właściwie z faktem jej niepewności i musi uciec się do wytyczenia sobie sztucznych i założonych z gry ram, nie oznacza, że jest to jedyne i prawidłowe podejście. Ja tam się wolę nie ograniczać empirią i logiką 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt lis 13, 2007 22:09 |
|
|
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
danbog napisał(a): Chyba nie unikniemy tutaj zdefiniowania pojęcia boskości .
Powiedz mi co rozumiesz przez boskość , a postaram się odpowiedzieć jakie jest moje przekonanie [ czy wiedza ] w tej kwestii .
Aby nie ograniczać się tylko do Boga w pojmowaniu chrześcijan, uznajmy, ze byt ma cechę boskości, jeśli
a) jest samoświadomy
b) jest wieczny
c) wykraczający poza zdolności poznawcze innych bytów (inne byty nie są w stanie poznać go w pełni)
... starczy.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr lis 14, 2007 0:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
W takim razie diabłu też można przypisać atrybuty boskości ?
|
Śr lis 14, 2007 8:04 |
|
|
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
wieczny_student napisał(a): c) wykraczający poza zdolności poznawcze innych bytów (inne byty nie są w stanie poznać go w pełni)
Mysle, ze wraz z postepem technologicznym niesmiertelnosc biologiczna bedzie predzej czy pozniej mozliwa. Czy sadzisz, ze w takim przypadku niesmiertelny czlowiek mialby cechy boskosci(wykraczalby w koncu poza poznanie niesamowitej ilosci innych bytow biologicznych i spelnial pozostale warunki)?
|
Śr lis 14, 2007 9:40 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Aztec napisał(a): W takim razie diabłu też można przypisać atrybuty boskości ?
Tylko gdyby istniał przy jednoczesnym nieistnieniu Boga (wtedy byłby 'złym bogiem'). Inaczej nie pasowałby do punktu c), bo byłby poznany przez Boga.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr lis 14, 2007 10:16 |
|
|
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
tommy napisał(a): wieczny_student napisał(a): c) wykraczający poza zdolności poznawcze innych bytów (inne byty nie są w stanie poznać go w pełni) Mysle, ze wraz z postepem technologicznym niesmiertelnosc biologiczna bedzie predzej czy pozniej mozliwa. Czy sadzisz, ze w takim przypadku niesmiertelny czlowiek mialby cechy boskosci(wykraczalby w koncu poza poznanie niesamowitej ilosci innych bytow biologicznych i spelnial pozostale warunki)?
Nieśmiertelny nie oznacza wieczny. A niesamowita ilość bytów to jeszcze nie wszystkie inne byty (powinienem był punkcie c) podkreślić, że chodzi o wszystkie inne byty).
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr lis 14, 2007 10:19 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Filippiarz !
Cytuj: Również zgadzam się co do niepełności poznania empirycznego. A to, że ktoś nie radzi sobie z rzeczywistością a właściwie z faktem jej niepewności i musi uciec się do wytyczenia sobie sztucznych i założonych z gry ram, nie oznacza, że jest to jedyne i prawidłowe podejście. Ja tam się wolę nie ograniczać empirią i logiką
Oczywiście każdy ma prawo wyboru , czy chce wyjść z solipsyzmu poprzez samoograniczenie wynikające z istnienia zewnętrznego świata i praw jego funkcjonowania [ logika ] , czy też mielić jedynie własne urojenia w których jedyną zasadą są jego zachcianki .
Tyle , że z mojego niesolipsystycznego punktu widzenia świadomość [ załużmy ] solipsystyczna jest poprostu szalona .
|
Śr lis 14, 2007 10:29 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Wieczny_student !
Cytuj: a) jest samoświadomy b) jest wieczny c) wykraczający poza zdolności poznawcze innych bytów (inne byty nie są w stanie poznać go w pełni)
Samoświadomość - w zakresie świadomości ludzkiej [ analogicznej do mojej własnej ] , istnieją obiekty zachowujące się jak by ją posiadały . Jest to więc warunek możliwy do spełnienia .
Wieczny - wieczność to abstrakcyjny/absolutny atrybut nieskończoności odniesiony do pojęcia czasu/istnienia . Mam problem ze zrozumieniem wieczności .
Ponadto uważam , że rzeczyweistość nie toleruje absolutu i wszystko co ma swój początek , ma też swój koniec .
Zatem żaden z istniejących obiektów nie posiada tej cechy .
Chyba że przez wieczność [ relatywną ] rozumiemy czas istnienia tak długi jak nasza rzeczywistość [ max. długi ] .
W tym sensie spełnia ten warunek chyba tylko sama "nasza rzeczywistość " jako "siatka odziaływań " .
Czy w obrębie tej "siatki odziaływań" istnieje coś niezmieniającego swej postaci [ zachowującego swą tożsamość ] ?
Z mocy swej definicji winno być to to co określamy mianem prawa przyrody [ najogólniejszy sposób oddziaływania ] .
Sądze więc że o wieczności możemy mówić tylko w tym sensie [ istnienia tak długiego jak nasza rzeczywistość ] , a jedynym istnieniem spełniającym ten warunek jest sama rzeczywistość [ czyli prawo/a przyrody ją tworzące ] .
Wykraczalność poza zdolności poznawcze innych bytów - uważam że wykraczalność poza dolności [ potencjalne ] poznawcze innych bytów jest możliwa tylko przy założeniu że są to świadomości solipsystyczne .
Świadomość niesolipsystyczna to z mocy swej definicji taka , która jest potencjalnie zdolna do poznania innych bytów .
Ponieważ wierze że nie jestem samotną solipsystyczną świadomością , to równocześnie [ logicznie ] muszę wierzyć że nieistnieje rzeczywistość/byt niepoznawalny .
Wierzę zatem [ bo muszę by istnieć/myśleć ] że żaden z istniejących bytów nie może posiadać cechy niepoznawalności .
Reasumując :
1. Istnieją byty świadome .
2. Istnieją byty w pewnym [ materialnym ] sensie wieczne .
3. Moje istnienie [ myślenie ] jest podyktowane wiarą że żaden z istniejących bytów nie jest potencjalnie niepoznawalny .
Ze względu na pkt 3 mogę odpowiedzieć że :
Wierzę , że żaden z istniejących obiektów/bytów nie posiada cechy boskości rozumianej w świetle twojej definicji .
Na tym odpowiedź mógł bym zakończyć , więc zaznacze tylko , że gdyby istnienie atrybutów boskości było możliwe , to należało by dokonać jeszcze analizy ich współistnienia jako jeden byt/obiekt [ np : czy istnieje coś świadomego i wiecznego ].
Pozdrawiam .
|
Śr lis 14, 2007 11:06 |
|
 |
monoteista
Dołączył(a): So paź 06, 2007 6:07 Posty: 43
|
Znam jednego prawdziwego ateistę.
On nie pisze na forach katolickich, chrześcijańskich czy religijnych.
Jemu jest obojętne czy ktoś wierzy w słonia czy w Wisznu lub Jahwe.
Jest wspaniałym informatykiem, dobrym mężem i ojcem. Jest po prostu dobrym człowiekiem.
Wiem, że on jest właśnie prawdziwym ateistą. Jego kwestie wiary czy religii nie interesują. Co nie oznacza, że zawsze tak było.Kiedy doszedł do przekonania, że Boga nie ma, przestał się tym tematem zajmować ...
Nie przeszkadza nam to w przyjaźni a nawet w rozmowach czy wymianie zdań na tematy wiery.
Uważam, że ci którzy walczą w jakikolwiek sposób z wiarą nie są ateistami a antyteistami.
Pozdrawiam!
|
Śr lis 14, 2007 13:53 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Monoteista !
Cytuj: Kiedy doszedł do przekonania, że Boga nie ma, przestał się tym tematem zajmować ...
W istocie ateiści nie zajmują się koncepcją boga - od momentu uznania jej za absurd .
Ateista nie szuka boga , bo wie że nic takiego nie może istnieć [ wszechistota ] .
Czym innym jest natomiast reakcja na religijność , a właściwie na ludzi religijnych . Jeśli wyznają sobie swoją religie i nie wadzą nikomu , to niema sprawy - " ich problem " . Sedno sprawy tkwi w tym , że idea boga , skutkująca religijnością wpływa w istotny sposób na postępowanie jednostek religijnych . Postępowania innych ludzi , o ile odnosi się do nas ignorować nie należy .
Załóżmy , że grupa wierzących po wysłuchaniu kazania ojca Rydzyka , postanawia wybić zęby jakiemuś ateiście . Jak powinien się zachować ?
Czy powinien ten fakt zignorować , analogicznie do koncepcji boga z której zdaniem tej grupy wierzących wierzących wynika ?
Może powinien reagować tylko na objawy ich zachowania - zasłaniać się przed ciosami ?
Może powinien zwalczać ludzi którzy tak postępują wobec niego i uprzedzić ich atak , wybijając im zęby zanim oni wybiją jemu ?
Moim [ i pewnie innych ateistów też ] zdaniem - nie tędy droga .
Zwalczać należy przyczyne ich szaleństwa [ choroby ] - którą jest odwoływanie się do znoszącej logikę [ zdolność myślenia , więc i rospoznawania dobra/zła ] idea boga .
Działania wierzących w otaczającym nas świecie , wywołują reakcje niewierzących . Dlatego [ w Polsce ] niewiara w praktyce sprowadza się do antyklerykalizmu .
|
Śr lis 14, 2007 14:36 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Uważam, że ci którzy walczą w jakikolwiek sposób z wiarą nie są ateistami a antyteistami.
Zgoda tylko co właściwie rozumiesz przez walke bo zupełnie normalna w dyskusji jest chęć przekonania innych do swoich racji ale czy dyskusja to walka ? Trudno czasem rozróżnić...
|
Śr lis 14, 2007 17:53 |
|
 |
monoteista
Dołączył(a): So paź 06, 2007 6:07 Posty: 43
|
Rzeczowa i merytoryczna dyskusja nigdy nie jest walką.
Ale jeżeli pojawia się atak i brak tolerancji lub agresja...
|
Śr lis 14, 2007 18:24 |
|
 |
eldan
Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 18:31 Posty: 228
|
Wg mnie są chyba po prostu niezdecydowani... Na pewno nie są gorsi. Wręcz przeciwnie, całkiem spora część ludzi uznających się za ateistów zachowuje się dużo lepiej niż "katolicy". Tacy ludzie na pewno mają powody, by nie wierzyć, część jest na pewno nazbyt inteligentna i przerażają tych ludzi wady różnych odłamów choćby chrześcijaństwa...
|
Śr lis 14, 2007 20:48 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Wg mnie są chyba po prostu niezdecydowani...
Na co? W jakim sensie?
|
Śr lis 14, 2007 22:35 |
|
 |
eldan
Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 18:31 Posty: 228
|
w sensie, że mają przekonania, ale nie utożsamiają ich oni z żadną religią itp.
|
Śr lis 14, 2007 22:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|