Cuda dla ludzi, czyli powątpiewanie Św. Tomasza
Autor |
Wiadomość |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
Czas pokarze.
Im większe jest Poznanie, tym większe wymagania stawia PAN BÓG danej Duszy.
Zawarte to jest także w Dzienniczku św. Faustyny
588 W pewnej chwili usłyszałam w duszy te słowa: Każdy ruch serca twego jest Mi przytomny; wiedz o tym, córko Moja, że jedno spojrzenie twoje na kogoś innego zraniłoby Mnie więcej niż wiele grzechów przez duszę inną popełnionych.
|
So cze 13, 2009 20:19 |
|
|
|
 |
ChceWiedziec
Dołączył(a): Pt kwi 24, 2009 22:39 Posty: 18
|
frater napisał(a): Czas pokarze.
Oj pokarze, pokarze! Pytanie tylko kogo. 
_________________ Sławek
|
So cze 13, 2009 23:00 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
frater napisał(a): Czas pokarze. Jesteś geńjuszem. Cytuj: Im większe jest Poznanie, tym większe wymagania stawia PAN BÓG danej Duszy.
Więc masz przerąbane.
|
So cze 13, 2009 23:49 |
|
|
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
"Praktycznie w każdy weekend odwiedzaliśmy Jasną Górę całą rodziną (z chorym wujkiem) lub jeździliśmy tam we trójkę (mama, tata i ja). Czułem wtedy – i czuję do dzisiaj – że jesteśmy prowadzeni ścieżką prowadzącą do zbawienia. Po prawie pół roku od naszej pierwszej wizyty na Jasnej Górze okazało się, że wyniki badania rezonansu magnetycznego głowy mojego wujka są idealne. Guz główny oraz wszystkie ogniska zapalne zniknęły bez śladu. Dzisiaj jednak wiem, że Panu Bogu nie chodziło głównie o uzdrowienie mojego wujka, lecz przede wszystkim o uzdrowienie całej naszej rodziny. Największy cud, jaki się dokonał, to ten, że tak wiele zmieniło się w naszym życiu. Często się zastanawiam – i jest mi też bardzo wstyd z tego powodu – że Pan Bóg musiał za wstawiennictwem Matki Bożej pokazać mi namacalnie, jaką siłą dysponuje i że jest miłością. Nie uwierzycie, dopóki nie zobaczycie! Ja zobaczyłem i doświadczyłem. Zastanawiam się też, czym sobie zasłużyłem na taką łaskę. Dziękuję za to, że teraz wiem, kim jestem, i wiem, że nie ma przede mną problemu ani sytuacji bez wyjścia, gdyż jestem w Niepokalanym Sercu Matki Bożej!"
http://www.milujciesie.org.pl/index.php ... Itemid=256
|
N cze 14, 2009 3:38 |
|
 |
Rozmyślacz
Dołączył(a): N maja 24, 2009 16:31 Posty: 340
|
frater dalej uważam że to co masz w podpisie to nie zdjęcie lecz rysunek o tym rozmawalismy przez dłuższy czas, ale nie jesteś w stanie nic wykazać że to autentyk.
Co do piekła to powiem Ci że nic odkrywczego nie ma w tej materii w wierze katolickiej gdyż:
Cytat
"
# W religiach pierwotnych i starożytnych piekło było umiejscawiane przeważnie pod ziemią, a wyobrażenia doznawanych w nim kar były kształtowane na wzór doczesnych cierpień człowieka (głód, pragnienie, tortury, ból, płacz, niewola i inne). Także siedziba złych duchów.
# W wierzeniach Słowian piekło - jako miejsce pobytu wyłącznie dusz potępionych - nie występowało. Istniała natomiast podziemna kraina zaświatów zwana Nawiami, do której trafiała zdecydowana większość dusz po śmierci.
# W judaizmie, obok podziemnego miejsca dla przebywania wszystkich zmarłych (szeol), istnieje pojęcie miejsca kary dla potępionych (Gehenna). "
zadna mi to nowość że w umysłach ludzi piekło istnieje odkąd pojawiły się wierzenia czyli na wiele tysiecy lat przed PŚ, nic odkrywczego naprawdę ...
pozdrawiam
|
N cze 14, 2009 12:50 |
|
|
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Bo piekło to banalna i dość moim zdaniem dziecinna, koncepcja. Po prostu "dobrzy będą nagrodzeni, a źli ukarani" i to jeszcze wizją jakichś fizycznych mąk w niefizycznym świecie. Nie jest to godne poważnego traktowania.
|
N cze 14, 2009 12:53 |
|
 |
kaloryfer
Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54 Posty: 326
|
Cytuj: frater dalej uważam że to co masz w podpisie to nie zdjęcie lecz rysunek o tym rozmawalismy przez dłuższy czas, ale nie jesteś w stanie nic wykazać że to autentyk.
Rozmyślacz a czy Ty jesteś w stanie wykazać że Twoja matka to Twoja matka? Bez obrazy piszę to a pokazać pewien absurd. Czesto zarzuca się wierzącym że ich teorie to spiski, zmowy, złudzenia. Tymczasem gdyby pójść tą drogą to nic nie jesteś w stanie wyjaśnić i wszystko możesz podważyć...
Przecież badacze DNA też mogą być częścią spisku, podobieństwo fizyczne to przypadek, podobieństwo zachowń to wychowanie środowiskowe...
No i udowodnij mi że Twoja matka to Twoja matka...
|
N cze 14, 2009 13:11 |
|
 |
Rozmyślacz
Dołączył(a): N maja 24, 2009 16:31 Posty: 340
|
kaloryfer napisał(a): Cytuj: frater dalej uważam że to co masz w podpisie to nie zdjęcie lecz rysunek o tym rozmawalismy przez dłuższy czas, ale nie jesteś w stanie nic wykazać że to autentyk. Rozmyślacz a czy Ty jesteś w stanie wykazać że Twoja matka to Twoja matka? Bez obrazy piszę to a pokazać pewien absurd. Czesto zarzuca się wierzącym że ich teorie to spiski, zmowy, złudzenia. Tymczasem gdyby pójść tą drogą to nic nie jesteś w stanie wyjaśnić i wszystko możesz podważyć... Przecież badacze DNA też mogą być częścią spisku, podobieństwo fizyczne to przypadek, podobieństwo zachowń to wychowanie środowiskowe... No i udowodnij mi że Twoja matka to Twoja matka...
pytam ponownie bo frater do tej pory nie dał argumentów na to że jest to zdjęcie, ja uważam inaczej i piszę że to mistyfikacja
a co do mojej Mamy to Twoje pytania są na poziomie: "czy niebo jest niebieskie, albo skąd wiesz że mam dwoje oczu...?
Nie muszę udowadniać Ci że moja Matka to moja Matka, ale wystarczy fakt badań DNA, dokumentacja szpitalna, świadek przy porodzie, grupa krwi, zdjęcia ze szpitala, choroby dziedziczne, podobieństwo fizyczne, kolor oczu, to są namacalne dowodu na to że nie jestem adoptowany hahahahhaha
a frater nadal wierzy w malunki podobnie może jak i Ty..
|
N cze 14, 2009 13:29 |
|
 |
kaloryfer
Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54 Posty: 326
|
Cytuj: "Na zdjęciu widać podczas Podniesienia pochylonego na Krzyżu Chrystusa, choć nie było tam w rzeczywistości żadnego Krzyża w pobliżu ołtarza. Jest to cudowne potwierdzenie Eucharystycznej Ofiary jak na Golgocie. Ani celebrujący kapłan, ani służący do Mszy św. brat zakonny, ani też jego brat, który fotografował, nie widzieli tego, co w cudowny sposób wyszło na zdjęciu. Znam tego kapłana, który dostąpił tej łaski, jak również znam bliższe okliczności i poświadczam prawdziwość i autentyczność tego wydarzenia." ks. Franz Keiser Rozmyślacz napisał(a): ...wystarczy fakt badań DNA, dokumentacja szpitalna, świadek przy porodzie, grupa krwi, zdjęcia ze szpitala, choroby dziedziczne, podobieństwo fizyczne, kolor oczu, to są namacalne dowody...
To wytłymacz mi logcznie czemu wierzysz w Twoje dowody a nie wierzysz w świadectwo ks. Franza Keisera?
Może jednak ten ksiądz mówi prawdę a to spisek fotografa... w takim razie czemu by nie wytłumaczyć dokumentacji szpitalnej i badań spiskiem a podobieństw przypadkiem?
A powiedz mi Rozmyślacz, rozumiem że Ty przeprowadziłeś te badania, bo chyba nie chcesz mi powiedzieć że przez tyle lat - za przeproszeniem - żyłeś na wiarę? ;> A jeśli nie to chyba w poniedziałek zgłosisz się na badania?
Ja osobiście nie uznaję tego zdjęcia za dowód na to że Jezus jest prawdziwym Bogiem, natomiast jako zjawisko psychofizyczne byćmoże jest to możliwe (chociaż równie dobrze może być to fotomontaż). Podbnie traktuję wszelkiego rodzaju opętania i uzdrowienia. Moje pytanie jest niejako uwagą: jak się chce coś podważać to trzeba być konsekwentnym w przyjmowanych tezach.
A powiedz mi Rozmyślacz - tak z ciekawości bo jak rozumiem jesteś ateistą ale nie wiem czy pracujesz - czy zaproponowałeś swojemu pracodawcy że będziesz pracował w Boże Ciało, Boże Narodzenie, Wielkoc itp?
|
N cze 14, 2009 14:24 |
|
 |
Rozmyślacz
Dołączył(a): N maja 24, 2009 16:31 Posty: 340
|
nie jestem ateistą, bo jeżeli ma istnieć pojęcie ateista bez pojęcia boga to jest to sprzeczność...
co do mojej mamy, to wiesz ja mam namacalne dowody...
a święta są dobre bo można odpocząć bez konieczności pracy, przebywać z tymi których się kocha, brak wiary nie wyklucza bycia dobrym, a podważam coś co jest wg mnie mistyfikacją i jest to moje prywatne zdanie, które chciałem zweryfikować za pomocą argumentów fratera... on ucieka jednak w stronę słownego "pin-ponga".
Lubię fakty, namacalne dowody, nie lubię bujania w obłokach myśli i dziecinnych pytań : "czy twoja Matka to Twoja matka"
zapytaj sam siebie co powoduje że jesteś mężczyzną lub kobietą (nie wiek kim tam jesteś), zawsze mogę zaprzeczyć Tobie jeżeli powiesz że jesteś facet to mogę odpić piłeczkę i rzec nie bądź taki pewny to nie penis powoduje że nim jesteś " hahahah
pozdrawiam (czekam cierpliwie na kopię oryginalnego zdjęcia a nie rysunki)
|
N cze 14, 2009 14:33 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Kaloryfer.
Czyli według Ciebie jak jest się sceptykiem, to trzeba zaraz udowadniać totalnie wszystko jak leci? Bo trzeba być "konsekwentnym" sceptykiem?
Przepraszam, ale to brzmi tak... dziwnie, żeby nie powiedzieć głupio. Mam nadzieję, że po prostu źle się wyraziłeś
Jeszcze jedno. Widzisz równość w dowodach np. DNA a gadaniem jednej osoby, że coś się stało?
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
N cze 14, 2009 15:18 |
|
 |
kaloryfer
Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54 Posty: 326
|
Cytuj: nie lubię bujania w obłokach myśli i dziecinnych pytań : "czy twoja Matka to Twoja matka" Nie rozumiem, czemu wg Ciebie jest to dziecinne pytanie? Jeżeli w zdjęciu fratera jest mistyfikacja to o ile ważniejszy jest brak mistyfikacji w relacji z najbliższymi? Gdzie widzisz tu różnicę jakościową? Cytuj: a święta są dobre bo można odpocząć bez konieczności pracy, przebywać z tymi których się kocha, brak wiary nie wyklucza bycia dobrym, a podważam coś co jest wg mnie mistyfikacją i jest to moje prywatne zdanie, które chciałem zweryfikować za pomocą argumentów fratera... on ucieka jednak w stronę słownego "pin-ponga".
Teraz chyba Ty się bawisz w ping ponga (szczególnie ten offtop że brak wiary nie wyklucza bycia dobrym)  Dobre, dobre. Jak chcesz odpocząć to sobie możesz wziąć urlop. A jak się godzisz na wolne od pracy w święta KK to poniekąd uznajesz ich święta. To chyba nie zgodne z sumieniem że ktoś Ci płaci za to żebyś miał czas swiętować święta kościelne? Może chociaż lepiej przeznaczyć pieniądze za ten dzień na jakąś "fundację ateistyczną"? Ja sam dopiero zauważam ten problem więc nie jestem w tej materii "święty".
Temat o świętowaniu niewierzących założyłem tutaj:
viewtopic.php?p=441586#441586
|
N cze 14, 2009 15:26 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Przypomina mi się temat Seweryna o tym jak to ateiści uznają istnienie Jezusa korzystając z kalendarza 
|
N cze 14, 2009 15:42 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
wpadamy w paranoję?
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
N cze 14, 2009 15:44 |
|
 |
kaloryfer
Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54 Posty: 326
|
Cytuj: Czyli według Ciebie jak jest się sceptykiem, to trzeba zaraz udowadniać totalnie wszystko jak leci? Bo trzeba być "konsekwentnym" sceptykiem? Nie, nie trzeba - ale jak już się zaczyna to trzeba być w tym konsekwentym. Już lepiej powiedzieć że jest zbyt mało danych do przeprowadzenia weryfikacji i nie warto się tym problemem zajmowac. A jak ktoś stwierdza że to podróba to niech będzie w tym konsekwentny. Tylko i aż tyle. Cytuj: Jeszcze jedno. Widzisz równość w dowodach np. DNA a gadaniem jednej osoby, że coś się stało?
Widzisz równość w religii która powstała ok 2000 lat temu przy współudziale grupy autentycznych ludzi, którzy znali Jezusa osobiście a twierdzeniem że ich religia to "semicka mitologia"?
Zresztą jak to jest dla Ciebie argument to z tego co wiem frater prezentował też jakieś linki do chleba co się stał ciałem w czasie mszy. I co czy teraz staniesz się chrześcijaninem? (jesli nie jestes).
Takie dowody niczemu nie służą bo problem jest gdzie indziej. Nawet gdyby 10 ośrodków naukowych z 10 rożnych kultur i krajów ogłosiło że istotnie z jakiegoś tam krzyża samoistnie płynie prawdziwa krew... to niech mi jakiś ateista powie: czy stalibyście się wtedy chrześcijanami?
|
N cze 14, 2009 15:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|