Myślę, ze dziś do mkb niewiele dociera. "Wstała lewą nogą". Odłóżmy dyskusję z nią do jutra, moze jej przejdzie.

@mkb. To nie kwestia sprytu, tylko podejścia. Trudno akceptować postawy
naruszające dobro drugiego człowieka. Tu trzeba nazywać rzeczy po imieniu.
Czym innym są personalne wyzwiska pod adresem osób mających
inne przekonania religijne, czy wogóle światopogląd ( który w żaden sposób nie narusza
naszej wolności, godności )..

piszcie sobie co chcecie..
znam dobrze psychikę wrogów Kościoła.
bardzo często oskarżają katolików o zachowania, które sami prezentują.

nawiasem mówiąc, najbardziej nietolerancyjnymi ludźmi, jakich w życiu spotkałam są ateiści.
podobnych absurdów (paradoksów) jest mnóstwo.

Tego typu wpisy ... bezcenne! Dzięki takim opiniom katolicy i inni wierzący mają opinię na której potem żerują tacy ateiści i antyteiści jak ja

Oczywiście potem wierzący rzucają się na taki wpis i pokazują, że nie każdy wierzący to fundamentalista, ale wiecie jak działa efekt potwierdzenia - każdy selektywnie przyswaja informacje i trudno coś na to poradzić

To też znamienne, że tak łatwo i bez oporów przyznajesz się
do żerowania ( Twoje słowa ), jednocześnie przyznając że Twoja
ocena wierzących jest zwyczajnie celowo tendencyjna.
Czy jest to powód do chluby - przyznawać się
do fałszowania obrazu jakiejś grupy ludzi?

hi hi hi

Może lepiej nie karmić? Zginie pośród wielu tematów...

Cóż innego ateiści mieliby robić? W końcu w ateizmie nie ma nic poza sprzeciwianiem się wierze i religii.

Szanuję. Poza tym to, co robisz to też jest w sumie jakaś forma "walki"
A może podeślesz jakiś link do jednego z takich wywiadów (jeśli nie chcesz się pokazać, to chociaż do słuchania)?


Tak, ma się dostosować. I musi . A jak nie pasuje, to sio do Watykanu Tam się może niedostosowywać do woli


O dzięki ci za te słowa To że nie będę skazana po śmierci na Jezusa i zbawienie, cieszy moje serce Naprawdę


A Johnny99 znowu trolluje...

Jakie czesne? Pytałem: czy twoja apostazja sprawiła, że fundusz kościelny dostanie choć złotówkę mniej z budżetu państwa? Oczywiście profilaktycznie udałaś, że nie widzisz pytania...

Więc rozumiem, że ty, teraz już jako apostatka, nie płacisz Kościołowi "czesnego" ze swoich podatków, tak? A może jednak nadal płacisz, pomimo apostazji?

Ma zasadnicze znaczenie, bo chciałbym ustalić PO CO dokonujecie apostazji.
Póki co wiem jedynie, że aby sobie poprawić samopoczucie.

Istotne jest, czy przed apostazją jeszcze-nie-apostata doświadczał jakichś niewygód w relacjach ze świeckim państwem polskim.

Jeśli mi powiesz np., że katolikom cukier w sklepach sprzedaje się drożej, niż apostatom, albo że apostaci w urzędach pocztowych mają prawo podejść do okienka bez kolejki, to faktycznie przyznam ci rację, że jest sens zabawy w apostazję.

Podaj - uprzejmie proszę - choć jeden przykład jakiegoś ułatwienia w życiu, które spotkało cię po dokonaniu apostazji. Udowodnij, że apostatom żyje się łatwiej, niż katolikom...
Można by się było spodziewać, że "wymiernymi korzyściami" z apostazji powinnaś sypać jak z rękawa, a tymczasem stanęło jedynie na poprawie samopoczucia.
Przecież jest bardzo doskonały "impuls do zmian". Kościoły pustoszeją. I nawet nikt w episkopacie tego nie ukrywa. Po co Kościół zadaje sobie trud liczenia wiernych uczęszczających na msze? Nie przyszło ci do głowy, że nawet dla nich to jest ważniejsze, niż liczba ochrzczonych w księgach parafialnych?

Widzę, że wzięłaś to bardzo na serio. Aby pokazać dystans do tego co napisałem, dodałem dużo uśmiechniętych emotikonów. To miał być trochę przerysowany post pokazujący to, jak czasami wyglądają dyskusje na tym forum.

Ja oczywiście staram się nie żerować tylko odpowiadać, nie oceniam wierzących tylko konkretne wpisy ani staram się nie zafałszowywać obrazu jakiejś grupy ludzi.

Na serio mogę napisać, to że taki wpis jak ten od mkb do którego się odniosłem, potwierdza stereotypowy wizerunek wierzących wśród ateistów. I tyle. Nie odpowiedziałem nawet na niego, bo na aż tak mocne wpisy nie reaguję.

Poza tym, na tym forum raczej nie posługujemy stereotypami, to mniejszość, prawda? Pisze się posty w odpowiedzi na twierdzenia innych bez oceny osób, bo to najlepiej działa w dyskusji.

Ooo - tutaj też mamy przykład zafałszowanego myślenia lub świadomego wprowadzania innych w błąd, tym razem z drugiej strony.
Dobry przykład, Johnny99!

Ależ ja tylko powtarzam, co ateiści mówią.

@czuowiek
Wszystko co miałam ci do powiedzenia, już napisałam. O niektórych rzeczach pisałam kilkukrotnie. Ty ich nie przyjmujesz. Albo dlatego, że nie chcesz przyjąć, albo dlatego, że te argumenty nie spełniają twoich akurat oczekiwań. Rzecz w tym, że nie muszą.
Chcesz ustalać po co różni ludzie dokonują apostazji - ustalaj. Ale mnie w to nie próbuj więcej angażować, ani więcej nie zamęczaj

Nie, ateiści tak nie mówią.
A ty jak chcesz sobie pogadać o ateistach, to idź do odpowiedniego wątku. Bo tu tylko trollujesz.